Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Muzykalny urwis - test FiiO E10K Olympus 2
    

 

Muzykalny urwis - test FiiO E10K Olympus 2


 Autor: NimnuL | Data: 28/11/14

Praktyka

Udział w teście wzięły pliki dźwiękowe MP3@192-320kbps oraz FLAC (w tym 96/24), a także słuchawki: Sennheiser HD555, NuForce HP-800, Beyerdynamic DT-770Pro, Creative Aurvana Live!2 oraz AKG K420. Gatunki muzyki jakie zagościły na wejściu obejmowały szeroki wachlarz począwszy od muzyki poważnej i symfonicznej, przez filmową, elektroniczną, rock, soul i reagge, a na hard rocku skończywszy.


(kliknij, aby powiększyć)

Zacznę od detali. Potencjometr Alps działa gładko, z właściwym oporem. Obudowa pokrętła jest rzeźbiona, co dodatkowo poprawia wrażenia dotykowe. Wyjście słuchawkowe umieszczono w zagłębieniu - pozwala to na podłączenie szerszej przejściówki z którą można było się spotkać np. w starszych Sennheiser z serii HD5xx. Trochę szkoda, że nie jest to pełnowymiarowe gniazdo Jack, z drugiej jednak strony producenci słuchawek z wyższej półki coraz częściej decydują się na stosowanie 3.5mm wtyku. Wzmacniacz nie sieje szumami własnymi bez względu na poziom wysterowania, a sam potencjometr nie wprowadza zakłóceń podczas obracania. Trochę dziwi mnie jednak brak wyłącznika tego urządzenia – pokrętło głośności aż prosi się o ‘klik’ w pozycji zerowej – tak jak ma to miejsce np.: w E09i. Innymi słowy, E10K jest włączony tak długo jak długo jest podłączony do aktywnego portu USB. Przełączniki działają sprawnie, z wyczuwalnym oporem i nie powodują trzasku w trakcie zmiany ich pozycji. Jak na razie jest dobrze, a im dalej w las, tym jest lepiej. Olympus 2 wykrywany jest przez komputer niemal natychmiastowo, a w systemie operacyjnym objawia się jako dodatkowe urządzenie audio, właściwie służąc tym samym jako zewnętrzna karta dźwiękowa. Obudowa wzmacniacza nie nagrzewa się nawet podczas długiej i wytężonej pracy.

Ocenę brzmienia rozpocznę dla odmiany od góry, która to najbardziej przypadła mi do gustu. Sopran jest tutaj bardzo przejrzysty z wyraźnym ukłonem w jaśniejszą jego stronę. Słychać jednocześnie szerszą niż się spodziewałem scenę, mieszczącą się jednak w granicach naturalności, o czym jednak za chwilę. Według mnie E10K świetnie współgra ze słuchawkami o ciemniejszej manierze grania, w których dobrze kontrolowane wyciągnięcie górnych rejestrów jest pożądane. Średnica również odznacza się klarownością z mniejszym ściskiem w przekazie. Bas jest taki jaki być powinien – ciepły, dynamiczny i muzykalny. Powietrza w scenie jest bardzo wiele, nie brakuje tutaj ani głębi ani szerokości, a sam przekaz jest stabilny i naturalny. W rezultacie ogólna charakterystyka jest bardzo uniwersalna i sprawdza się zarówno w słuchawkach otwartych jak i zamkniętych, a moc samego urządzenia jest wystarczająca do poprawnego napędzenia nawet opornych, pełnowymiarowych modeli. Dla przykładu, CAL!2 grały aż nadto głośno przy poziomie 2, zapas mocy jest zatem duży. Krótko: jest naturalnie, czysto, klarownie, ze sporą dawką dynamiki i powietrza oraz niczym niepohamowaną muzykalnością w przekazie. Całość owiana jest masywną ilością mikrodetali. Ogólna charakterystyka jest tu zatem zbliżona do tego, co prezentuje FiiO E07K Andes, z tą różnicą, że w Olympus 2 scena układa się ciaśniej i płyciej w środku, a zyskuje w górnych rejestrach. E10K gra również minimalnie jaśniej od Andes, za to ten drugi pozwala na swobodną konfigurację brzmienia. FiiO wykonał według mnie znakomitą robotę, której efektem jest fantastycznie działający DAC za bardzo rozsądne pieniądze.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Muzykalny urwis - test FiiO E10K Olympus 2
 
 » Teoria
 » Obrazy
 » Praktyka
 » Wniosek
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »