TEST: Creative Fatal1ty 2020 - myszka idealna?! Autor: Spieq | Data: 05/09/07
| Firma Creative to marka sprawdzona. Dobra, ale niekoniecznie najlepsza. Wieść o współpracy z ikoną progamingu, Johnathanem Fatal1ty Wendelem, przyjąłem dość chłodno. Marketing twarzowy, nic poza tym. Z jednym wyjątkiem. Z całej gamy produktów myszka Creative Fatal1ty 2020 (i wcześniejszy model 1010) sprawia wrażenie, jakoby Wendel miał jednak jakiś wpływ na końcowy efekt. Ujmę to tak - sprawa miała być rutynowa. Sprawdzenie jakości kolejnej myszki dla graczy. Ogromne zaskoczenie. To najlepsza myszka, jaką miałem przyjemność trzymać w dłoni. Creative Fatal1ty 2020. Sprzęt został udostępniony przez sklep H4G.Pl. |
|
Nic nie zapowiadało burzy emocji - wstęp
Myszka dotarła. Tak jak każda inna. Zaczynam rozpakowywać i wytrzeszczam oczy. Takiego pudełka nie miałem okazji jeszcze widzieć (Razer? Jaki Razer...). Całość ma sprawiać wrażenie pancernej puszki (nity po bokach). Pudełko jest z papieru, ale grubego i wyjątkowo sztywnego. Na dodatek zamykanego na... magnes:
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
W oczy rzucają się także ciężarki. Patent wprowadzony przez Logitecha bywa użyteczny (niedługo jego rozwinięcie zaprezentuje Microsoft). Mamy 5 możliwości:
(kliknij, aby powiększyć)
Do odważników wrócimy w rozdziale poświęconym wygodzie użytkowaniu. W pudełku znajdują się ponadto standardowe dokumenty typu instrukcja obsługi (również po polsku, obeszło się bez lokalnych dodatków), zasady BHP i sterowniki:
(kliknij, aby powiększyć)
Wszystko, czego potrzebuję, znalazło się w tym zestawie. Jednak nie było tak różowo, przynajmniej na początku, kiedy to przez dobre kilka minut usiłowałem wyswobodzić myszkę z przezroczystej koszulki (termiczna pieczęć długości paru centymetrów). By nie zniszczyć przezroczystego opakowania, musiałem powoli przecinać plastik. Pod tym względem producent nas nie rozpieścił. Dłuższe obcowanie z pudełkiem powoduje raczej irytację niż spodziewaną ekscytację. Strategia jednak zrozumiała - kartonowe pudełko zamykane jest tylko na magnes, istniałby łatwy dostęp do zdobyczy.
Doczepić się można także do informacji na pudełku. Język polski bywa zwodniczy, z boku mamy jak byk: "Bezprzewodowa mysz laserowa Creative Fatal1ty Professional". By nie psuć sobie dobrego pierwszego wrażenia, wolałem nie wyłapywać błędów rzeczowych w samej instrukcji.
Zwiększyły się wymagania względem użytkowanego sprzętu komputerowego (chyba że nie zauważyłem tego w poprzednio recenzowanych myszkach). Fatal1ty 2020 wymaga procesora minimum 266MHz i 256 RAM. Zapewne wpływ na to ma częstotliwość działania portu USB?
Na koniec specyfikacja techniczna:
Idealne kształty, zmienna waga - gabaryty myszki
Johnathan Wendel (aka Fatal1ty) znany jest szerokim rzeszom graczy jako najpopularniejszy progamer na świecie. Świadomie unikam sformułowania "najlepszy", gdyż takie miano jest dość kontrowersyjne (choć na pewno bliskie prawdy). Młodszy ode mnie dżentelmen osiągnął już w tej dziedzinie tak wiele, że dziś w zupełności wystarczy mu granie roli inteligentnej maskotki (nie piszę tego ironicznie). Jest to na tyle fascynująca osobowość, że warto przyjrzeć jej się w zupełnie niezależnym artykule w przyszłości. Stąd pozwolę sobie nadmienić, że Fatal1ty to mistrz Quake'a 3 i 4, UT2003, AvP 2, Dooma 3 i, co ważne, naszego rodzimego Painkillera, do którego do dziś ma wielki sentyment. W każdej tej grze miał okazję przynajmniej raz zwyciężyć w dużym turnieju.
Creative Fatal1ty 2020 (kliknij, aby powiększyć)
Gdy przeglądałem filmiki z jego udziałem z przeszłości, zauważyłem, że mistrz gra Logitechem MX500. Dość zaskakujące, jak na zwolennika rozwiązań palczastych. Mniejsza jednak z tym. Ważne jest to, że jego sukcesy i popularność pozwoliły mu później na owocną współpracę z Abitem, Zalmanem i Creativem. Nas interesuje mariaż szczególnie z ostatnią firmą, która pod jego batutą (podejrzewam, że Wendel i tak miał niewiele do gadania, ale główny kurs zapewne wskazał) stworzyła dwa modele myszek dla zawodowych graczy: 1010 i 2020. Pierwszy model, uboższy od swojego brata, okazał się dużym niewypałem. Zniszczyła go akceleracja wsteczna, źle działające przyciski itd. Inaczej ma być z modelem 2020, który jest swoistą rehabilitacją i próbą odzyskania zaufania wymagającej społeczności graczy.
Oba modele nie różnią się szkieletem, to identyczna budowa. Na pierwszy rzut oka dość oryginalna, ale starzy gracze doskonale pamiętają jej inspirację w postaci WingMana, a nawet MouseMana Logitecha:
Logitech WingMan
Logitech MouseMan
Szczególnie w przypadku MouseMana widać wyraźnie, jak wielką ewolucję przeszedł mysi świat. W przypadku Creative'a 2020 najważniejsza jest ergonomia połączona z możliwością jak najszybszego reagowania na sytuację w grze. Stąd nie bali się sięgnąć do "prehistorii", oferując nam produkt sprawdzony, ale godny dzisiejszych czasów.
Fatal1ty 2020 jest myszką o nietypowych proporcjach. Jest długa na 10,5cm, co jest wynikiem najniższym w rankingu gabarytowym. Jest "wysoka" równie jak Razer Krait, ale za to ciekawa jest jej szerokość na poziomie 6,6cm. Przy długości lekko ponad 10cm sprawia wrażenie nieciekawego klocka. W porównaniu chociażby z ostatnio recenzowanym DeathAdderem wygląda dość... W zasadzie nie wiem, jakiego epitetu ogólnego użyć, tym większa trudność, iż pod względem gabarytów 2020 przypadł mi od razu do gustu. Pierwszy ogromny plus.
Na koniec standardowa galeria z innymi myszkami:
Creative Fatal1ty 2020 i Razer Copperhead (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Razer Krait (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Razer DeathAdder (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Microsoft IE 4.0 (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Microsoft Laser 6000 (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Logitech G1 (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Logitech G3 (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Logitech G5 (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Logitech MX Revolution (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Everglide G-1000 (kliknij, aby powiększyć)
Creative Fatal1ty 2020 i Cooltek Hurricane (kliknij, aby powiększyć)
Bycie piękną to obowiązek - estetyka wykonania
Creative Fatal1ty 2020 jest myszką, która wzbudza dość skrajne emocje. Niby to dobrze, bo w zasadzie nikt nie przejdzie obojętnie obok niej. Z drugiej strony ma dość wierne grono przeciwników, którzy skutecznie zniechęcają do bliższego zapoznania się z produktem Creative'a.
Siebie ustawiam w przeciwległym obozie. Jak można nie polubić taaakich kształtów?
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety, ze względu na dość chaotyczną (?) nieforemność, trudno wyobrazić sobie jej kształty w pełni okazałości. Doświadczyłem tego na sobie, gdy karmiony wpierw zdjęciową papką, zostałem całkowicie zaskoczony w momencie trzymania myszki już w dłoniach.
Powyższy model nie jest jedynym wariantem kolorystycznym. Istnieje jeszcze taki:
Dość ciekawy, ale psujący konsekwentną stylistykę Wendela (czarno-czerwoną). To w ramach wizualnej ciekawostki, skupmy się na testowanym modelu.
Nietypowe kształty to na pierwszy rzut oka najważniejsze kryterium wyglądu, ale i pozostałe kwestie są warte nadmienienia. Centralnym punktem (okiem?) myszki jest czerwony (wedle opinii kobiety - jasnobordowy lub inny, nazwy nie pomnę) odważnik. Otacza go chropowaty czarny plastik (całość jak żywo przekrój jajka). W podobnej tonacji odważnika utrzymany jest przycisk boczny. Bordowy kolor występuje także w charakterystycznym logo Fatal1ty (pomijam spód myszki i elementy na naklejce). Chropowaty plastik (choć o bliżej niezdefiniowanej fakturze... guma?) to także dwa przyciski główne i obszar wokół rolki. Akcentowanie liczby klawiszy głównych ma swój cel. Pamiętajmy, że Creative Fatal1ty 2020 zaopatrzony jest w 3 główne przyciski. Trzeci (obsługiwany przez palec serdeczny) wykonany jest z lakierowanego śliskiego materiału, podobnie obszar za odważnikiem. Dzięki temu, przeglądając się w 2020, możemy poprawić fryzurę bądź poćwiczyć groźne miny przed ważnym turniejem międzynarodowym. Ważne! Myszka ze względu na rzadki kontakt z wewnętrzną stroną dłoni nie brudzi się w sposób karygodny.
Boki myszki to wielbiony przeze mnie materiał gumopodobny w tonacji czerni. Lewy bok to nie tylko przycisk boczny, ale i charakterystyczny znaczek Fatal1ty, podświetlany dodatkowo przez białą diodę (materiał jest zmatowiony, światło przebija delikatnie, choć wyraziście). Drugim podświetlanym elementem jest przycisk zmiany rozdzielczości. W zależności od ustawień, przycisk podświetlany jest w 3 wariantach. Przycisk jest zmatowiony, więc światełko nie razi, ani nie przeszkadza nawet w całkowitych ciemnościach:
3 możliwości kolorystyczne (z oficjalnej strony Creative)
Creative Fatal1ty 2020 by night(kliknij, aby powiększyć)
Rolka standardowa, czarna. Zaopatrzona w "żeberka" antypoślizgowe znane raczej z tańszych myszek. Ciekawym pomysłem było podwyższenie względem podłoża przewodu komunikacyjnego. Wygląda to nie tylko oryginalnie, ale i ma przełożenie na komfort użytkowania. Na dodatek umieszczony jest bardziej z boku niż w centralnym punkcie:
(kliknij, aby powiększyć)
Spód myszki to chropowaty czarny plastik (nieznacznie przepuszczający światło diody umieszczonej przy znaczku Fatal1ty). Całości dopełniają świetnie usadowione ślizgacze (nie dochodzi do podobnej sytuacji, jak ostatnio przy DeathAdderze czy wcześniej przy A4Techach). Creative Fatal1ty 2020 wykonany jest z bardzo dobrych materiałów, które ściśle przylegają do siebie lub zachowują deklarowaną odległość. Co ważne, myszka składa się naprawdę z wielu elementów składowych, a całość nie trzeszczy, nic się nie rusza (oprócz odważnika, ale o tym później). Jedyną malutką uwagę miałbym co do umiejscowienia drugiego klawisza głównego (idąc od lewej), nie wpływa to jednak negatywnie na klik. Mam jeszcze podejrzenia co do groźby ścieralności głównych klawiszy (szarych), za krótko jednak myszkę użytkuję, by mieć absolutną pewność. Pod względem jakości wykonania, jak i wyglądu jest to absolutna czołówka. Myszka wykonana jest lepiej np. od słynnego i wychwalanego przeze mnie Kraita. Drugi ogromny plus.
Urodzić się po to, by... - wygoda użytkowania
Wygoda Creative'a Fatal1ty 2020 będzie niewątpliwie kwestią sporną. Wychodzę z założenia, że mam(-y) do czynienia z jedną z najwygodniejszych i najlepiej przemyślanych konstrukcji palczastych. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że zwolennicy chociażby DeathAddera lub MX500 mogą skreślić 2020 właśnie ze względu na sposób trzymania myszki itp.
Mam zwyczaj chwalić myszki symetryczne (typu MX300 lub Krait), w przypadku gryzoni profilowanych mam często wątpliwości. W 100% przypadków dyskwalifikowani są gracze leworęczni. Fatal1ty 2020 wyjątkowo źle trzyma się w lewej ręce, takie rozwiązanie pozbawione jest sensu. Konsekwentnie i sprawiedliwie w stosunku do innych profilowanych myszek - jest to pewien minus.
Miałem okazję już we wstępie nadmienić, iż mam(-y) do czynienia z najlepszą myszką w dłoni. To właśnie wygoda użytkowania powinna być najważniejszym czynnikiem podczas zakupu myszki. Pomijam sprawę astronomicznej rozdzielczości itd. Oczywiście, jeśli ktoś posiada monitor LCD o przekątnej > 20 cali, wówczas sprawa rozdzielczości pracy myszki będzie miała niebagatelny wpływ. Nie oszukujmy się jednak - niewygodna myszka z 2400 DPI nie polepszy naszego samopoczucia, a tym samym wyników w grach.
Przez swoją nietypowość Fatal1ty 2020 (łamane przez 1010) zrobiła dużo szumu wśród graczy. Przeglądając opinie wśród zachodniej społeczności, można wysnuć wniosek, jakoby ten gryzoń był dziełem przypadku, a jego kształty dyskwalifikują jakikolwiek komfort obsługi. Niestety w dużej mierze jest to "słuszne" - zdjęcia nie odzwierciedlają niuansów, a z takowych 2020 w dużej mierze się składa.
Klockowaty kształt sprzyja charakterystycznemu ułożeniu palców:
- kciuk - na lewym boku myszki (wgłębienie) + obsługa klawisza bocznego
- wskazujący - na pierwszym od lewej klawiszu głównym + obsługa rolki
- środkowy - na drugim klawiszu głównym
- serdeczny - na trzecim klawiszu głównym
- mały - na prawym boku myszki
"Brakuje" niezależnego palca do nawigacji scrolla. Dla miłośników takich rozwiązań to niedobra wiadomość, choć nadmienić trzeba, że małe szerokości klawiszy głównych powodują łatwiejszy dostęp do rolki. Nie będzie więc żadnych problemów z obsługą scrolla przez palec wskazujący.
Przypomnienie światu, że istniały kiedyś trzy odrębne klawisze główne to bardzo dobre posunięcie. Dzięki temu zwiększy się funkcjonalność myszki, przyspieszymy komendy, które do tej pory wykonywane były za pomocą klawiatury bądź przycisków bocznych (a ich umiejscowienie w myszkach pozostawia w niektórych przypadkach wiele do życzenia). Trudno na początku się przestawić na taki tryb. Dochodzi do zabawnych\irytujących sytuacji, kiedy przypadkowo aktywuje się funkcja pod trzecim klawiszem (w danym momencie bardzo niewskazany manewr), a w chwili świadomej chęci kliknięcia - do niego nie dochodzi... Palec serdeczny, najczęściej służący za wyrobnika podtrzymującego konstrukcję myszki, tu otrzymuje zadanie, któremu łatwo nie jest w stanie sprostać. Producenci zdają sobie z tego sprawę, dlatego wykonali dwa ruchy:
- trzeci klawisz jest z innego materiału (połyskujący śliski plastik w kontraście do chropowatej faktury dwóch pozostałych klawiszy)
- klik trzeciego klawisza jest zauważalnie lżejszy (poprawiono tu jednak jego pracę w stosunku do modelu 1010)
Powinno to pozwolić na szybszą adaptację, zminimalizowanie potknięć ("zaraz, zaraz, to nie tym palcem...!") i przełożenie na wyniki widniejące na ekranie.
Każdy z klawiszy głównych posiada charakterystyczne wgłębienie na opuszki palców (najmniejsze jest w przypadku trzeciego klawisza). Dzięki temu palce powinny znajdować się na odpowiednim miejscu, nie dojdzie do prób "nieoczekiwanej zamiany miejsc". Wygodne rozwiązanie, wgłębienia są dość spore, intuicyjnie wyczuwa się palcem, który to dokładnie klawisz. Może to zabrzmieć dziwnie, dotychczas nie było potrzeby podkreślania tego faktu, a tym bardziej akcentowania go jako niewątpliwej zalety. Pamiętajmy jednak o tym, że wciąż mowa o trzech, a nie dwóch, klawiszach głównych.
(kliknij, aby powiększyć)
Myszka spełnia normy ergonomii pracy/ułożenia dłoni. Mamy więc charakterystyczne obniżenie w kierunku palca serdecznego i małego. Dłoń nie powinna się męczyć, ułożenie jest całkowicie naturalne. Przewidziano również wgłębienie na kciuk - jest ono jednak niewielkie. Producent dokładnie daje wskazówki, gdzie kciuk powinien się znajdować. Liberałów uspokajam - mus to mus, ale miejsce wybrano dobre. Klawisz boczny jest dość cofnięty, jednak dla osób o małych i średnich dłoniach nie będzie to problemem. Dostęp jest szybki, klawisz jest wyczuwalny, a jego klik intuicyjny, choć twardy. Coś za coś jednak - przynajmniej nie dojdzie do przypadkowej jego aktywacji.
(kliknij, aby powiększyć)
Inaczej jest z klikiem klawiszy głównych - jest on wyczuwalny, średni (głośny!). Dwa pierwsze klawisze klikają tak samo (w przeciwieństwie np. do myszek Microsoftu). Pamiętajmy o tym, że myszka dedykowana jest raczej graczom strzelanek. Fatal1ty 2020 nie sprawdzi się tak dobrze w strategiach, jak np. Razer Krait, który faktycznie klika w ciągu sekundy niemałe sumy. Rolka chodzi dość gładko, dla niektórych może być to wada, ale skok w porównaniu do 1010 jest wyczuwalny, miarowy. Podobnie jest z klawiszem ukrytym pod rolką. Nie aktywujemy go przypadkowo, choć klik nie jest bardzo twardy. Inaczej jest w przypadku przycisku odpowiadającego za zmianę rozdzielczości pracy - ten wciska się dość opornie. Pewnie podobny zamysł - by nie doszło do przypadkowej aktywacji. Nie miałem problemów ze zmianą rozdzielczości w grach, choć używam niniejszego przycisku niezwykle rzadko.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Nie ma również problemów z szybką zmianą ciężarków. To doprawdy operacja trwająca góra 2 sekundy (o ile mamy je po ręką). Creative wyjaśnia:
- Ultra Light Caliber - 3.5g
for extra agility and quick moves
- Light Caliber - 11g
for precise control and faster aim
- Medium Caliber - 15g
for all round gaming
- Heavy Caliber - 19g
for a balanced feel
- Ultra Heavy Caliber - 26g
for extra smooth precision
Mamy 5 możliwości wagowych i jest naprawdę w czym wybierać (1010 miał "tylko" 3). Osobiście lubię myszki lekkie, więc poprzestałem przy najlżejszym (domyślnym) ciężarku. Nie jest jednak tak różowo - zawsze podkreślałem (także w przypadku Logitecha G5), że to "ciało obce" w myszce i jego usadowienie może wiele pozostawiać do życzenia. Ciężarek się telepie i może być to irytujące, a także męczące w przypadku, gdy włożymy najcięższy 26-gramowy odważnik. Oczywiście możemy go usztywnić domowymi sposobami, ale nie tego mamy prawo oczekiwać od producentów.
Ślizgacze to mistrzostwo świata. O ile jeszcze w 1010 były mocno przeciętne, o tyle w 2020 Creative przeszedł najśmielsze oczekiwania. Dotychczas najlepszymi ślizgaczami firmowymi były te z Logitecha G5. Czyli duża powierzchnia, świetnie ułożone itd. Creative Fatal1ty 2020 pobija w tym względzie Logitecha - ślizg jest jeszcze lepszy! Oczywiście wynika to także z masy porównywanych myszek - G5 jest cięższy, zatem tarcie jest bardziej wyczuwalne, ale to nie zmienia postaci rzeczy. Wyjątkowy ślizg.
(kliknij, aby powiększyć)
Po lewej myszka z domyślnymi ślizgaczami, po prawej - z paskami Icemata. Ze względu na chęć sprawdzenia 2020 na szkle, wolałem podkleić myszkę dodatkowym teflonem.
Kabel mógłby być cieńszy, niekoniecznie grubości podobnej do tej w serii X7 A4Techa. Wystarczą doświadczenia Razera. Sztywność przewodu może przeszkadzać - kabel ma tendencje do zahaczania, nie dostosowuje się do powierzchni. Z drugiej strony, producent podwyższył miejsce "wyjścia" przewodu, dzięki czemu już na starcie nie dojdzie do szurania po podkładce.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Całość świetnie... leży? Choć to może nieco na wyrost, przecież myszkę obsługujemy głównie palcami. W każdym razie to dotychczas najlepsza konstrukcja myszki palczastej, z jaką miałem do czynienia. Być może zweryfikuje ten osąd najnowszy Logitech G9, a przebije go znowu... Fatal1ty 3030 i 4040 (będą kolejne serie!). Trzeci ogromny plus.
Sterowniki: ver. 1.10.06
Konkretnie Creative Fatal1ty Professional Laser Mouse, ver. 1.10.06. Jako wieloletni zadowolony użytkownik Sound Blastera Live! i "miłośnik" oficjalnych sterowników do niego (choć nie demonizujmy, u mnie karta bez problemu działa na firmowych) z dużymi obawami przystąpiłem do instalacji driverów dla 2020. Proces ten przebiegł bez żadnych problemów, myszka wykrywana jest przez system jako Creative Fatal1ty Professional Laser Mouse. Z wyglądu panel przypomina ten użyty w SB X-Fi, czyli jest brzydki i mało czytelny:
Dodanie ramek rodem z nieudanego theme'a dla XP nie jest w stanie ukryć dość skromnych możliwości sterowników. Możemy, po pierwsze, utworzyć profil dla danej gry:
Dobrze, że to w ogóle istnieje, gdyż chociażby w Quake'u 4 używam ustawień innych od domyślnych. Pozostałe funkcje to w zasadzie niezbędny standard:
Przypisanie funkcji dla określonego klawisza
Takie możliwości ustawień dają nam sterowniki
Szybkość działania rolki z przydatnym testem
Rozdzielczość ustawimy też programowo (plus możliwość przetestowania)
Czasy reakcji - nie trzeba uciekać się do zewnętrznych aplikacji
Wszystkie zrzuty ekranu ukazują jedno - skromne możliwości. W porównaniu ze sterownikami Razera te wypadają blado. Choć być może mają nad nimi niemałą przewagę: są całkowicie stabilne, nie doszło do żadnych ekscesów podczas użytkowania Fatal1ty 2020. Ustawienie czasu reakcji to miły dodatek, tym przyjemniejszy, iż obywa się bez potrzeby restartowania systemu. Jeśli ktoś nie chce ryzykować awarii portów USB (choć o czymś takim jeszcze nie słyszałem), może poprzestać na najniższych ustawieniach. Warta odnotowania jest także możliwość przypisania makr dla klawiszy:
Sterowniki dość proste i skromne, ale jak widać - kryją w sobie podstawowe możliwości, wzbogacone ponadto o podstawowe profilowanie i przypisywanie makr. Z czasem przestaje nawet irytować design sterowników. Nie będę ukrywać - w zasadzie nic w nich nie brakuje (dla mnie osobiście!). Obyło się bez szaleństw, ale może właśnie w tym metoda...?
Studium ponownego zakochania się w serii Quake
To, co tygrysy lubią najbardziej - krwawa, prymitywna jatka na ekranie. Po ciężkim dniu pracy - jak znalazł. Po pierwszym kontakcie z 2020 postanowiłem sprawdzić jej możliwości w Quake'u 4 (niestety tylko demo multiplayer). O ile wcześniej podchodziłem do najnowszej odsłony Q z dużym dystansem, to od chwili przesiadki na 2020 zmieniłem diametralnie zdanie. Granie DeathAdderem, jak miało to miejsce ostatnio, mija się nieco z celem. To niewątpliwie myszka wygodna, ale sporych rozmiarów. Miałem wcześniej wrażenie, że po prostu jestem przeciętnym graczem i trzeba na tym poprzestać. Fatal1ty 2020 pokazało jednak, że są możliwości, o których nie wiedziałem. Myszka reaguje niezwykle szybko. Po uruchomieniu gry przełączamy się na ustawiony w sterownikach profil. Podobnie było w wielbionym przeze mnie Warsow - dynamiczna rozgrywka wymaga sprawdzonych palczastych patentów.
Podobnie było w grach nie wymagających ode mnie aż tak kosmicznego typu reakcji - Day of Defeat: Source bądź CS:S. Szybki czas reakcji, najwyższa rozdzielczość (chociaż nie wiem, po jaką, skoro gram w 1024x768) dawały mi psychiczny komfort. Warto dodać, że według serwisu esreality.com Fatal1ty 2020 osiąga więcej niż deklaruje producent - fizyczna rozdzielczość pracy wynosi ponad 2700 DPI. Reasumując - idealnie leżąca myszka w dłoni (palcach?) to, jak widać, w dużej mierze klucz do sukcesu. Natomiast trening wyniesie nas na piedestał... O tym sam Wendel: KLIK!
Fatal1ty 2020 oczywiście sprawdzi się w RTS-ach itd. Trzeba jednak podkreślić, że nie będzie już tak dobrym rozwiązaniem, jak np. Krait lub DeathAdder. Klik nie jest tak miękki. Rozgrywka w najnowszą odsłonę Command and Conquer przynosi wiele radości, choć faktycznie wolałbym przełożenie w postaci DeathAddera.
Akceleracja wsteczna? W modelu 1010 grała pierwszoplanową rolę. W 2020 faktycznie trzeci plan. Myszka na najmniejszych ustawieniach (400dpi) i minimalnej czułości przy baaardzo szybkich ruchach potrafi zgubić sygnał. Zastanawia mnie jednak, jak wielka musiałaby być podkładka, by można swobodnie operować po ekranie. Eyepad XL w każdym razie nie wystarczył. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z nieszczęsnym laserem, który daje plamę w ekstremalnych warunkach i ten, zastosowany w Fatal1ty 2020, regułę wyłącznie potwierdza. Na ustawieniach 800 i 2400dpi zjawisko nie do wykrycia. Trudno więc, bym się nadgorliwie czepiał. Nie uznałem tego także za wadliwą współpracę z powierzchniami podkładek (na najniższych ustawieniach sygnał gubi się bez względu na to, czy myszka leży na szkle, czy tkaninie).
Mając do czynienia z tak znakomitymi ślizgaczami w 2020, postanowiłem na dłużej przeprosić się z Icematem Original (dotychczas przez chyba ponad 2 lata "siedziałem" na kucyku). Taki duet - przyznaję - spisuje się bez zarzutu.
Na koniec postanowiłem zostawić kwestię sprawdzenia czasu reakcji, czy w istocie wynosi on 1ms. Po zmianie platformy sprzętowej mam problemy z tym fantem - DeathAdder, jak również 2020 nie są w stanie osiągnąć tej wartości. To dziwne, gdyż po podpięciu Kraita 1000Hz osiągnąłem bez żadnych problemów. 2020 osiąga 2ms i nie ma zamiaru zmniejszyć opóźnienia. To tylko i wyłącznie problem mojej konfiguracji, gdyż na drugim komputerze wynik jest jasny:
Martwią jedynie zbyt wielkie amplitudy (321 Hz jest najniższą wartością). Podkreślić warto jednak, że Mouse Rate Checker (jako aplikacja) nie ma najlepszej "prasy" w środowisku. Używam ją ze względu na sentyment, poza tym nie ma wyraźnych różnic w odczytach. Swoją drogą - model 1010 osiągał i... 60 Hz. Progres jest.
Jak zniszczyć siebie i... konkurencję - podsumowanie
Casus myszek Fatal1ty przypomina mi jak żywo premierę polskiego Ebaya. Duży szum, upadek z wysoka. Ciężka praca, by przywrócić dobre imię, sprawdzony znak towarowy. Creative przegrał starcie, wypuszczając na rynek nieudany model 1010. Gdyby go nie było, sława 2020 byłaby nieskażona przez kalekie rodzeństwo. Trudno teraz przekonać graczy, że Creative Fatal1ty to seria myszek bardzo obiecujących i rozwojowych. Skupianie się na rozwiązaniach sprawdzonych (Razer, Logitech) to racjonalne podejście, ale i bardzo asekuracyjne. Wspomniane tu firmy nie mają patentu na wyłączność, rynek wzbogacają gracze pomniejsi, ale mający nie mniejsze ambicje (chociażby Everglide, Creative, A4Tech). Chwały nie przysporzy także fakt przeszkód, jakie napotkamy w momencie chęci zakupu. Myszka nie jest łatwo osiągalna, na polskiej stronie producenta widnieje tylko model 1010.
2020 jest krokiem naprzód w stosunku do 1010, nadto widocznym. Liczę na to, że podobnie będzie z 3030 i 4040 (oby ten ostatni nie był tylko odpowiedzią na błędy serii 3). Oczekiwałem wiele lat na myszkę IDEALNĄ i oczywiście się nie doczekałem (jest więc powód do wypuszczenia kolejnych edycji). Z drugiej strony, jestem coraz bliżej, by takowym stwierdzeniem obdarzyć któregoś z producentów. Najbliżej ma, jak widać, Creative.
Na koniec standardowo mój autorski przepis na myszkę idealną. Jak można się spodziewać, kucharz dokonał wielu modyfikacji w menu. Ostatnio był taki:
- Obudowa z Logitecha MX Revolution lub z DeathAddera
- Materiały wykończeniowe, ich jakość i połączenie z Logitecha MX Revolution
- Technologia wykorzystana w DeathAdderze
- Rolka z Copperheada, jej bezgłośność z A4Techa X7
- Lekkość całości z Logitecha G1/Lasera 6000/Kraita.
- Cicha praca klawiszy głównych - Razer Krait.
- Klik klawiszy głównych z Logitecha G1/G5/G7/MX Revolution
- Klawisze boczne, ich ulokowanie z Logitecha MX Revolution lub z DeathAddera
Po zmianach wygląda następująco:
- Obudowa z Fatal1ty 2020
- Materiały wykończeniowe, ich jakość i połączenie z Fatal1ty 2020
- Technologia wykorzystana w DeathAdderze
- Rolka z Copperheada, jej bezgłośność z A4Techa X7
- Lekkość całości z Fatal1ty 2020
- Cicha praca klawiszy głównych - Razer Krait
- Klik klawiszy głównych z Logitecha G1/G5/G7/MX Revolution
- Klawisze boczne, ich ulokowanie z Logitecha MX Revolution lub z DeathAddera
CENA CREATIVE FATAL1TY 2020: ~140zł
Myszka otrzymuje ode mnie najwyższy stopień wyróżnienia. Do tej pory otrzymały je wyłącznie Razer Krait i Logitech MX Revolution (który to jednakże nie jest myszką dla graczy zawodowych). Jednocześnie zmieniłem nieco sposób oceniania - wytłuszczone pierwsze cechy są najważniejsze.
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | Hardware For Gamers- ul. Nowy Świat 18/20, 00-373 Warszawa
- tel: 022 826-60-62
- Fax. (022) 338 9010
- WWW: www.h4g.pl
- e-mail: info@h4g.pl
| |