Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Wysportowany muzyk - test MP3 Playera Qoolqee X
    

 

Wysportowany muzyk - test MP3 Playera Qoolqee X


 Autor: NimnuL | Data: 11/04/06

Wysportowany muzyk - test MP3 Playera Qoolqee XRynek konsumencki jest już nasycony ogromną liczbą odtwarzaczy MP3 w przeróżnych formach. Od najprostszych i najtańszych marketowych wynalazków, po zaawansowane kombajny odtwarzające wszystko co im wpadnie do pamięci. Dzisiaj zaprezentuję Wam jeden z produktów firmy Qoolqee, a nazywa się on X, czyli krótko i tajemniczo. Jest to produkt przeznaczony dla osób bardzo aktywnych, mający łączyć w sobie prostotę przysłowiowego cepa oraz solidność szwajcarskiego zegarka. Według mnie jest to produkt godny bliższego poznania, do czego też zachęcam Was, drodzy czytelnicy. Zatem zapraszam dalej.

Dźwięk w liczbach

Tradycyjnie temat rozpocznę od zaprezentowania cech produktu opisanego bezdusznymi liczbami. Warto przecież poznać obiekt plotek w tym artykule, prawda?

* MP3: MPEG 1/2/2.5 Layer 3, 8 ~ 320kbps, VBR; WMA: 32 ~ 192kbps; OGG: Q1 ~ Q10.

** Dostępne są też wersje z 512MB oraz 1GB wbudowanej pamięci.

*** Brak możliwości rejestracji audycji radiowych.

**** Czas podany przez producenta, w dalszej części artykułu wykażę na ile jest on zgodny z rzeczywistością.

***** Qoolqee X występuje także w kolorze żółtym oraz czerwonym.

Jeśli chodzi o parametry techniczne trudno jest mówić o jakiejkolwiek innowacji, czy choćby wyjątkowości. Są to po prostu liczby, którymi pochwalić mogą się praktycznie wszystkie dostępne aktualnie na rynku modele playerów. Oczywiście mówimy o parametrach podanych przez producentów, bo powszechnie wiadomy jest fakt, iż często teoria rozmija się z praktyką. Mniejsza jednak o to, w tym momencie jest to mało istotne. Jedno jest pewne. Qoolqee X wyróżnia się odporną na wpływ środowiska obudową. Cecha ta okazać może się niezwykle przydatna w praktyce i być bardzo doceniona przez sportowców. Ale nie wyprzedzajmy faktów.



Pakiecik wyposażenia


(kliknij, aby powiększyć)

W zwartym pudełku znajduje się skromne, choć wystarczające wyposażenie odtwarzacza.
Player, który dotarł do mnie nie miał kompletnego zestawu akcesoriów, jednak w seryjnym wyposażeniu w sprzedawanych egzemplarzach komplet akcesoriów obejmuje słuchawki, przewód USB, płytę CD oraz instrukcję wraz z gwarancją.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Słuchawki douszne cechują się nieznacznym wyprofilowaniem, co w praktyce ma zapewnić wysoką ergonomię użytkowania.


(kliknij, aby powiększyć)

Na koniec zostawiłem sobie danie główne – odtwarzacz. Cała obudowa Qoolqee X pokryta jest gumą, a wszystkie elementy spasowane są ze sobą bardzo starannie. Zatem pomimo, że wizualnie odtwarzacz wygląda jak zabawka, w praktyce sprawia niezwykle pozytywne wrażenie solidnego produktu.


(kliknij, aby powiększyć)

Panel przedni, zawiera przyciski sterujące wszystkimi funkcjami odtwarzacza. Po rogach rozmieszczono klawisze uruchamiające odtwarzanie, przełączające tryb pracy z odtwarzacza na radio lub odwrotnie, losowa kolejność (lub automatyczne strojenie w trybie radia) oraz korektor dźwięku. Pomiędzy wymienionymi przyciskami umieszczono kolejne pezyciski sterujące utworami (lub stacjami) oraz głośnością odtwarzania. W samym centrum umieszczono natomiast diodę, która podczas pracy odtwarzania mruga sobie wesoło naprzemiennie kolorem czerwonym i niebieskim. To wszystko. Wydawać się może, że ten interfejs nie pozwoli wygodnie sterować odtwarzaczem. Nic bardziej mylnego. Sterowanie jest łatwe i intuicyjne.


(kliknij, aby powiększyć)

Na jednym z boków, za gumową zaślepką umieszczono gniazdo USB, natomiast po przeciwnej stronie znajduje się podobnie zamaskowane gniazdo słuchawkowe.


(kliknij, aby powiększyć)

Z tyłu natomiast umieszczono metalowy klips do paska oraz przycisk „reset”. To wszystko.
Zatem jest prosto, ale nie banalnie. Przekonajmy się zatem, co ten odtwarzacz potrafi w praktyce.

Pozostałe zdjęcia:


Qoolqee X vs. Cowon iAudio F1 (kliknij, aby powiększyć)


Qoolqee X vs. Cowon iAudio F1 (kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)





Do biegu, gotowi, start!

Info: jakość słuchawek sprawdzana była zarówno na Qoolqee X jak i iAudio F1.
Jakość dźwięku oceniałem na podstawie odsłuchu na słuchawkach Sennheiser PMX60 oraz Sennheiser HD555.
W tekście będę nawiązywał do testowanych wcześniej modeli iAudio 5, F1 oraz iriver U10, dzięki czemu będzie stanowić to punkt odniesienia i namiastkę testu porównawczego.

- Słuchawki

Dołączone do odtwarzacza słuchaweczki bardzo miło mnie zaskoczyły. Otóż nie są to modele o maksymalnie uproszczonej konstrukcji jak miało to miejsce np. w produktach iAudio oraz iriver. Pchełki te są wyprofilowane i pokryte gumą, przez co bardzo wygodnie leżą w uszach i nie wypadają nawet po szarpnięciu za przewód. Zwracam jednak uwagę, że dla niektórych osób słuchawki te mogą okazać się za duże, a przynajmniej takie wrażenie można odnieść na początku, dopóki się do nich nie przywyknie. Sam przewód również jest lepszy niż w iriver U10. Jest bardzo miękki, prawie tak elastyczny jak w playerach iAudio, dzięki czemu nie przeszkadza podczas ruchu głową.

Jakość dźwięku jest dobra. Jest wyraźnie lepsza niż ta wydobywająca się ze słuchawek iAudio i porównywalna do tej reprodukowanej przez słuchawki dołączone do iriver U10.
Co prawda nie można się tu spodziewać nie wiadomo czego, pamiętajmy, że są to słuchaweczki dokładane do kompletu. Jednak jak na standardowe wyposażenie playera sprawują się one bardzo przyzwoicie. Dół dźwięku jest wyczuwalny, jednak nie dostajemy go wystarczająco dużo, natomiast góra jest odgrywana całkiem sympatycznie. Niskie oraz wysokie tony są dobrze wyważone i czysto odtwarzane. To dobry znak, bo tak naprawdę nie będziemy zmuszeni do natychmiastowej wymiany słuchawek na lepszy model. Da się z tymi słuchawkami spędzić czas bez kaleczenia uszu.

- Odtwarzacz

Pomimo, że Qoolqee X jest maksymalnie prostym odtwarzaczem, co dodatkowo pieczętuje jego wygląd, to jakość dźwięku mile zaskakuje. Dźwięk reprodukowany przez ten odtwarzacz charakteryzuje się przyzwoitą dynamiką brzmienia oraz wysoką szczegółowością. Co prawda zarówno produkty iriver jak iAudio wypuszczają z siebie dźwięk jeszcze lepszej jakości, jednak nie ma się tu czemu dziwić, są one bardziej zaawansowanymi modelami wyposażonymi w większe możliwości konfiguracji dźwięku. Niemniej jednak trudno jest kręcić nosem na to, co wydobywa się z Qoolqee X. Sześć ustawień korektora dźwięku powinno zadowolić większość osób. Mi osobiście najbardziej przypadł do gustu profil „Rock’ z którego korzystałem prawie przez cały czas.
Dźwięk jest dobrze zrównoważony, dół jest czysty i miękki choć dość płytki, natomiast góra wyraźna i przyjemna dla ucha. Całość składa się na sporą radość ze słuchania. Choć osoby lubiące głęboki bas mogą nie polubić się z tym odtwarzaczem.

- Radio

Również radio sprawuje się bardzo poprawnie. Mamy tu do dyspozycji automatyczne przeszukiwanie stacji oraz ich zapamiętywanie. Qoolqee X w trybie radia traktuje przewód słuchawkowy jako antenę. Odbiór audycji jest bardzo dobry, nieco lepszy niż np. w iAudio F1. Odtwarzacz jest mniej wrażliwy na zakłócenia dzięki czemu np. podczas jazdy rowerem przez miasto rzadziej usłyszymy przerwy w dostawie audycji. Krótko mówiąc, funkcja radia w tym pociesznym odtwarzaczu nie jest jedynie gadżetem, czy też chwytem marketingowym, lecz jak najbardziej użytecznym elementem.

- Transfer danych

Prędkość transmisji danych opracowałem na podstawie średniej z trzech pomiarów.

Szału nie ma, ale jest wyraźnie lepiej jak w produktach iAudio oraz tylko nieznacznie szybciej niż w iriver U10. Prędkość odczytu i zapisu jest po prostu na dobrym poziomie.

- Pozostałe informacje

Według producenta akumulator powinien zapewnić zasilanie odtwarzacza przez okres 10h, w praktyce odtwarzacz wyłączał się po nieco ponad 8h nieprzerwanej pracy. Taki czas pracy wystarczy chyba każdemu sportowcowi :-)

Dioda umieszczona na środku odtwarzacza zaczyna mrugać kolorem czerwonym, gdy akumulator ma słaby poziom naładowania.
Ładowanie, które odbywa się za pośrednictwem gniazda USB trwa maksymalnie 3h. Podczas tego LED świeci kolorem czerwonym, a po ukończonym naładowaniu kolor zmienia się na niebieski.

Przyciski na panelu mają miły i wyczuwalny skok. Odtwarzacz posiada pamięć ostatnio odtwarzanego utworu oraz ustawienia korektora dźwięku. Qoolqee widoczny jest jako dysk wymienny, działa pod systemami Windows, Mac OS 9.2 oraz Linux.

- Crash testy

Na koniec ciekawostka. Wspomniałem o obudowie odpornej na upadki oraz zachlapania. Podczas testu co prawda nie rzucałem odtwarzaczem o ścianę, ale pozwoliłem sobie „przypadkowo” upuścić odtwarzacz kilka razy na posadzkę oraz beton z wysokości około 1,5m. Gumowa obudowa świetnie stłumiła uderzenie w efekcie czego odtwarzacz upadał na ziemię praktycznie bezgłośnie. Uderzenia nie uszkodziły odtwarzacza w żaden sposób, nawet nie spowodowały, że się wyłączył gdy upadał podczas pracy. Dodatkowo zafundowałem odtwarzaczowi niewielki prysznic.


(kliknij, aby powiększyć)

Woda obficie lała się na odtwarzacz około dwóch minut. Podczas kąpieli do odtwarzacza podłączone były słuchawki, a player normalnie pracował odgrywając muzykę. Ani podczas prysznica, ani po nim odtwarzacz nie wyłączył się, czy też nie zachowywał inaczej niż przed kąpielą. Wygląda na to, że bez skrępowania można biegać z tym odtwarzaczem podczas deszczu, upadając co kilka metrów na beton. Całkiem możliwe, że w efekcie to właściciel pierwszy „wymięknie” :-)



Meta...

Odtwarzacz dzielnie przetrwał dość trudny test jaki z nim przeprowadziłem. Okazało się zatem, że mały, niepozorny produkt zabawnie brzmiącej firmy Qoolqee jest w rzeczywistości produktem, który tak naprawdę wart jest zainteresowania.

Co prawda kwota około 270 zł za wersję 256MB nie jest ceną niską, jednak w zamian za to otrzymujemy bardzo solidny produkt, odporny na uszkodzenia mechaniczne oraz wilgoć, co z pewnością zostanie przez wiele osób docenione. Dodatkowo dobrej jakości dźwięk oraz niezłe słuchawki dopełniają pozytywnie wyglądający całokształt. Generalnie uważam, że jest to bardzo fajny produkt, który de facto wyróżnia się z tłumu innych playerów MP3.




  Sprzęt do testów dostarczyły firmy:

MP3Store.pl      MP3Store.pl