Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Test tanich słuchawek Panasonic: na sportowo
    

 

Test tanich słuchawek Panasonic: na sportowo


 Autor: NimnuL | Data: 12/01/11

Test tanich słuchawek Panasonic: na sportowoBędzie to krótka opowieść o słuchawkach zaprojektowanych z myślą o osobach ruchliwych. Bo to właśnie one wiedzą, że słuchawki sprawdzające się świetnie w domowym zaciszu lub podczas spaceru, poważnie przeszkadzają w trakcie dynamicznych aktywności. Na rynku pojawiły się więc konstrukcje przeznaczone specjalnie dla słuchaczy czynnie uprawiających różnego rodzaju sporty, aktywne ruchowo. Sprawdźmy zatem, co w tej kwestii oferuje nam Panasonic, i to już za około 35zł (modele: RP-HS33 oraz RP-HS46). Zapraszam do recenzji.

Technicznie

Na papierze słuchawki te nieznacznie od siebie odbiegają. Nie odkryję jednak niczego nowego, jeśli powiem, że suche dane techniczne nie powiedzą nam nic o jakości samego sprzętu. Na ten przykład informacja o paśmie przenoszenia bez podanego tłumienia jest nic niewarta.

Słuchawki były podłączone do iPod Nano 4g w pamięci którego siedziały utwory m.in. takich wykonawców jak AC/DC, Alison Krauss, , Eric Clapton, Massive Attack, Metallica, Norah Jones, Pink Floyd, Robert Plant, Trans-Siberian Orchestra oraz trochę muzyki filmowej.

Sprzęt był używany podczas kilkudziesięciominutowych biegów, jazd na łyżworolkach i przejażdżek rowerem, zarówno w upalne letnie dni jak i chłodne, jesienne popołudnia.



Okiem


Panasonic RP-HS33 (z lewej), Panasonic RP-HS46 (z prawej), Sennheiser PMX100 (wokół) (kliknij, aby powiększyć)


Panasonic RP-HS33 (na górze), Panasonic RP-HS46 (na dole) (kliknij, aby powiększyć)

Oba omawiane tutaj modele zapakowane zostały w zgrabne, płaskie pudełka (blistry) z tekturową tylną ścianką, dzięki czemu dostanie się do sprzętu nie wymaga użycia ostrych narzędzi. Producent nie rozpieszcza nas jednak dodatkami. Prócz słuchawek oraz ulotki dotyczącej ich utylizacji nie znajdziemy nic, choćbyśmy wywrócili pudełko na lewą stronę. A szkoda. Życzyłbym sobie znaleźć w zestawie sprytnie zaprojektowane etui pozwalające w bezpieczny i komfortowy sposób transportować delikatny i niewielki sprzęt.

- Panasonic RP-HS33

Według producenta model ten występuje w 9 wersjach kolorystycznych, jednak na oficjalnej stronie produktu widnieją zdjęcia jedynie 5 wersji kolorystycznych: zielony, błękitny, pomarańczowy, biały i niebieski. W przyrodzie występuje także czarna odmiana tych słuchawek, którą napotkałem w sklepie oraz różowa, napotkana w Internecie.

Jak dotąd w sklepach stacjonarnych natknąłem się tylko na słuchawki w kolorach: czarny, biały, zielony i pomarańczowy. Co ciekawe, wersja czarna w niektórych sklepach była o 5zł droższa od reszty.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Wykończenie tych słuchawek jest na wysokim poziomie, spasowanie elementów precyzyjne, a użyte materiały jakościowe. Sprzęt sprawia wrażenie delikatnego, jednak nie takiego, który miałby się uszkodzić podczas intensywnego używania.


(kliknij, aby powiększyć)

RP-HS33 w uchu wygląda dyskretnie i elegancko.

- Panasonic RP-HS46

Strona producenta: www.panasonic.pl...


(kliknij, aby powiększyć)

Tutaj do wyboru mamy kolor czarny oraz biały. I oba występowały w sklepach stacjonarnych, w których ten model był dostępny.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Podobnie jak u poprzednika i tutaj dbałość o szczegóły jest widoczna. Nie doszukałem się niedoróbek lub niewłaściwego obrobienia elementów. Gąbka osłaniająca słuchawki jest cienka, ale gęsta, dobrze dopasowana i nie sprawia wrażenia, że miałaby się porwać po krótkim czasie eksploatacji.
Zewnętrzny kapsel noszący logo producenta, wykonano z wypolerowanego na wysoki połysk plastiku, który niestety bardzo łatwo się rysuje.


(kliknij, aby powiększyć)

Słuchawka zapięta na swoim miejscu zajmuje większą część małżowiny usznej, pomimo tego wygląda gustownie i skromnie.

W obu modelach przewód jest wystarczającej długości: 1,1m (RP-HS46) i 1,2m (RP-HS33), jest przy tym elastyczny, a osłona przewodu wykonana jest z materiału, który nie czepia się ubrań lub samego siebie. Dzięki temu przewód nie plącze się przy byle okazji. Wtyczka w obu modelach jest kątowa, co w praktyce jest wygodnym rozwiązaniem.



Uchem

Podczas uprawiania aktywnego sportu, jakość dźwięku nie jest elementem kluczowym. I tak jej nie docenimy podczas wyczerpującego biegu czy też jazdy rowerem. Nie są to przecież warunki sprzyjające koncentracji na muzyce. Dźwięk powinien stanowić tło, nadawać rytm lub urozmaicać aktywność ruchową. Jakość dźwięku stoi zatem za komfortem i praktycznością użycia. Kilka słów jednak o tym napiszę.

Po pierwsze tzw. wygrzewanie słuchawki jest mile widziane. Po kilkudziesięciu godzinach dźwięk do nas płynący ulega nieznacznej, ale jednak, poprawie. Staje się lepiej kontrolowany i przyjemniejszy w odbiorze.

I tutaj zalecam zatrzymanie się na chwilę. Niech Was udziwniony wygląd tych słuchawek nie zmyli. Nie czarujmy się, nadal mamy do czynienia z tanimi słuchawkami bazującymi na przetwornikach z klasycznych pchełek (w przypadku RP-HS33) za prawdopodobnie mniej niż 30zł. Nie należy się zatem spodziewać, ani oczekiwać niczego nadzwyczajnego. Osoby wysoko ceniące sobie jakość dźwięku, nie mają tutaj czego szukać.

Dobrze, jednak jak już przed chwilą wspomniałem, w przypadku sprzętu dla sportowców ani wygląd, ani dźwięk nie są kluczowymi aspektami.
RP-HS33 oferują lepszy rezultat niż się spodziewałem. Dźwięk jest przejrzysty, naturalny i szczegółowy. To jednak za mało, pozostawia po sobie niedosyt. Słuchawki grają wyraźnie górnym pasmem, zdawkowo traktując tony niskie. Miłośnicy mocnego uderzenia będą w tym wypadku mocno niepocieszeni. Całość jest jednak według mnie przyjemna w odbiorze i więcej niż wystarczająca do zastosowań sportowych.

Innym dźwiękiem raczy nas RP-HS46. W tym wypadku oczekiwałem zdecydowanie więcej niż dostałem. Tony niskie są tutaj niemal w całkowicie nieobecne, a mając na uwadze wielkość przetwornika, oczekiwałem mocniejszego brzmienia niż u poprzednika. Zamiast uderzenia dostałem więc łaskotanie. Dopiero dociśnięcie słuchawki do ucha zdecydowanie poprawia odbiór dolnych partii pasma, jednak trudno jest podczas odsłuchu nieustannie przyciskać słuchawkę palcem. W normalnym położeniu dźwięk sprawia wrażenie nieco odległego, wręcz nienamacalnego, choć z drugiej strony jest on klarowny, szczegółowy i słucha się go całkiem przyjemnie. Słuchawki grają górą oraz środkiem pasma pozostawiając spory niedosyt w dolnych partiach. Otwarta konstrukcja, w połączeniu z niezbyt dobrym przyleganiem do ucha, skutkuje ciekawym wrażeniem sporej przestrzeni. Sprawdza się to całkiem dobrze podczas spacerów po lesie, gdzie będzie stanowić tło dla dźwięków otoczenia. Daje to natomiast fatalny rezultat podczas przemieszczania się po głośnym mieście, gdzie dźwięk ze słuchawek wygubi się w dźwiękach otoczenia.

Aha, i jeszcze jedno, RP-HS46 grają zdecydowanie ciszej niż model RP-HS33. Maksymalne ustawienie głośności w przypadku czarnych słuchawek nie stanowi problemu dla słuchu, odradzam zrobienie tego samego w przypadku modelu pomarańczowego.



Start

Zacznijmy od komfortu, bo przecież podczas uprawiania sportu nie powinno nam nic przeszkadzać czy też rozpraszać. Na tym polu najwięcej do powiedzenia ma model RP-HS33. Słuchawki te są przede wszystkim bardzo lekkie, ważą jedynie 14g. Element pewnie utrzymujący słuchawkę za uchem wykonano z miękkiego i przyjemnego w dotyku tworzywa (elastomer). Pomarańczowa guma mająca kontakt z wejściem do ucha jest elastyczna i dobrze wyprofilowana. W rezultacie słuchawki przestają istnieć tuż po ich założeniu i nawet po dwóch godzinach używania nie odczuwałem dyskomfortu lub chęci ich zdjęcia, natomiast o fakcie, że mam je na uszach świadczy jedynie docierająca do mnie muzyka.

Co więcej, noszenie okularów, nawet tych z grubymi, plastikowymi zausznikami, nie wpływa na użytkowanie tych słuchawek. Konstrukcja jest opływowa i nie stawi istotnego oporu wiatru, nawet podczas szybkiej jazdy rowerem. Dodatkowy świst czy szum nie występuje.

W tej kwestii model RP-HS46 prezentuje się zauważalnie gorzej. Waga większa o 2g to tyle co nic, jednak to w połączeniu z faktem, że słuchawka nie trzyma się ucha tak dobrze jak poprzednik sprawia, że nawet podczas krótkiego biegu ma się ochotę kilkukrotnie poprawiać jej ułożenie. Ze względu na konstrukcję i jedynie jeden punkt zaczepu (za uchem), słuchawka nie przylega dobrze na całej powierzchni ucha. Słuchawka odstaje nieznacznie w przedniej części ucha, jednak to wystarczy by opór wiatru niekorzystnie wpływał negatywnie na odbiór dźwięku. Podczas szybkiej jazdy rowerem można natomiast odnieść wrażenie, że wiatr za chwilę zerwie słuchawkę z ucha. To jednak tylko wrażenie, bo ani w przypadku tego modelu ani poprzednika słuchawka nigdy z ucha nie spadła.

Zastosowanie gąbek w słuchawkach typowo sportowych to niezbyt szczęśliwe rozwiązanie. Ten element prędzej czy później zużyje się, a wymiennych gąbek nie znalazłem w sprzedaży, nawet w zagranicznych sklepach. Pomijam już fakt, że ich wymiana jest bardzo trudna. Zdjęcie osłony nie stanowi problemu, jednak z jej założeniem męczyłem się dobrych kilka minut.

Tak czy inaczej, konstrukcja zaprezentowana w RP-HS33 jest znacznie bardziej higieniczna i łatwiejsza w czyszczeniu.
Warto mieć na uwadze, że konstrukcja clip, jaką są omawiane tu słuchawki, nie jest zbyt uniwersalna. Komfort użytkowania będzie się różnił w zależności od rozmiaru samych uszu. Sądzę, że model RP-HS46 powinien się lepiej sprawdzić mniejszych małżowinach, natomiast RP-HS33 prawdopodobnie nie będą pasowały właściwie do małych małżowin.

Tłumienie dźwięków otoczenia. To również ważne zagadnienie. W przypadku słuchawek domowych możemy życzyć sobie dużego stopnia tłumienia dźwięków dochodzących do i od nas, po to by odsłuch muzyki był niezakłócony. Podczas uprawiania sportu warto jednak mieć dźwiękowy kontakt ze światem, bo odcięcie się od niego może być po prostu niebezpieczne. I tutaj również model RP-HS33 sprawdza się lepiej. Zachowana jest zdrowa równowaga w izolacji. Muzyka dociera do nas bez przeszkód przy jednoczesnym kontakcie z otoczeniem. RP-HS46 dźwięków otoczenia nie tłumi w ogóle. Zakłóca to odbiór dźwięku tym bardziej im szybciej się poruszamy. O ile podczas biegu w cichym lesie można to zaakceptować, to już podczas aktywności w głośniejszym miejscu tracimy kontakt z muzyką.

Wentylacja. To temat również bardzo istotny. Przegrzane i spocone uszy bardzo skutecznie mogą nam popsuć radość z uprawiania sportu. I tutaj model z gąbką prezentuje się gorzej, choć dzięki niewielkiej powierzchni kontaktu i niewielkim rozmiarom zakłócenie wymiany ciepła przez małżowinę uszną jest niewielkie i dopiero podczas upałów i intensywnego wysiłku zaczniemy odczuwać dyskomfort. RP-HS33 z racji swojej konstrukcji wypada po prostu lepiej.

Panasonic twierdzi, że model RP-HS33 charakteryzuje się szeroko rozumianą wodoodpornością. Gdy przyjrzymy się z bliska to faktycznie, przez otwory słuchawki widać białą, cienką membranę, prawdopodobnie gumową. Panasonic nie pisze jednak, o jakim stopniu szczelności mamy tutaj do czynienia. Pokusiłem się jednak na ryzykowny sprawdzian.


Panasonic RP-HS33 pod prysznicem (kliknij, aby powiększyć)

Prysznic. Słuchawki potraktowałem kilkudziesięciosekundowym strumieniem z prysznica. Osuszyłem je z grubsza, włożyłem do uszu i ... lewa grała wyraźnie ciszej. Zachłysnęła się wodą, pomyślałem. Po bliższych oględzinach okazało się, że problemem była woda zalegająca w otworach słuchawki. Wystarczyło ją wytrzepać, stukając kilkukrotnie słuchawką w suchą tkaninę. Po chwili obie słuchawki grały tak samo jak przed kąpielą. Zanurzania słuchawek w wodzie nie próbowałem, sądzę jednak, że na nieznacznej głębokości nie powinno się im nic stać. Z drugiej strony, kto z nas chciałby pływać w słuchawkach, pomijam już fakt odporności odtwarzacza muzyki na pluskanie się w wodzie. Zatem RP-HS33 udowodniły, że są w stanie wytrzymać np. bieganie podczas ulewnego deszczu. Pytanie tylko czy My wytrzymamy.



Meta

Kwota, jaką musimy położyć na ladę w zamian za omówione tutaj słuchawki jest zbliżona i kręci się w okolicy 35zł. To, co dostaniemy od sprzedawcy jest jednak całkowicie różne. Bezkonkurencyjnym zwycięzcą okazał się model RP-HS33. Bardzo lekka i przemyślana konstrukcja, skutkująca wyśmienitym komfortem użytkowania oraz potwierdzona wodoodporność. Do tego niezły wygląd oraz więcej niż zadowalająca jakość dźwięku. Gdyby producent w zestawie dorzucił etui do transportu nie wahałbym się użyć słowa ideał. A tak powiem, że to bardzo udany produkt, który koniecznie powinno się wziąć pod rozwagę planując zakup słuchawek tego typu.

Modelu RP-HS46 nie postrzegam jako słuchawki dla sportowców, nawet tych niedzielnych. Mogą jednak przypaść do gustu osobom szukającym lekkiej i dyskretnej konstrukcji typu "clip" do używania np.: podczas spokojnych spacerów lub nawet w zaciszu domu. To wygodna konstrukcja zapewniająca przyjemny dla ucha, choć mało dynamiczny dźwięk.