RECENZJE | Recenzja obudowy Antec P280 i opis zasilacza HCG-620M
Recenzja obudowy Antec P280 i opis zasilacza HCG-620M
Autor: DYD | Data: 22/02/13
Antec P280: na zewnątrz i w środku
Pudła z bohaterami testu oraz obudowa w piankowym opakowaniu (kliknij, aby powiększyć)
Powyżej przedstawiamy zdjęcia pudeł od obudowy Antec P280 i zasilacza HCG-620M także firmy Antec, któremu poświęcimy odrębny rozdział na krótką prezentację. Zacznijmy tradycyjnie o wyposażeniu jakie otrzymujemy wraz z obudową Antec P280. W zasadzie wiele rzeczy nie ma, poza oczywiście samą obudową :) W wyposażeniu nie może zabraknąć przede wszystkim zestawu śrub montażowych - są w kolorze srebrnym. Oprócz tego otrzymamy 6 opasek zaciskowych oraz krótką instrukcję, a nawet bardziej ulotkę ze specyfikacją. Nie ma drukowanej obszernej instrukcji, która możliwa jest tylko do pobrania ze strony producenta w formacie PDF. Amerykański producent nie rozpieszcza więc użytkownika tak bardzo jak niemiecki producent w modelu Nanoxia Deep Silence 1. Tam otrzymaliśmy od razu drukowaną instrukcję, a dodatkowo konwerter na zewnętrzną zatokę 3.5 cala, bardzo przydatny przedłużacz kabla zasilania EPS 4+4pin oraz parę drobniejszych elementów (po szczegóły odsyłam do recenzji Deep Silence 1). Prezentację obudowy Antec P280 pokazujemy w postaci video 720p, na materiale filmowym można szczegółowo prześledzić obudowę zarówno od zewnątrz jak i środku.
Przyjrzyjmy się samej obudowie. Front został zabezpieczony folią, której pośrednim celem jest pokazanie, że mamy do czynienia z wysokiej jakości sprzętem - to już staje się standardem w tego typu obudowach. Pierwsze różnice względem obudów Deep Silence 1 czy Define R3 jakie rzucają się w oczy to inna faktura stalowej konstrukcji. Antec P280 zarówno z zewnątrz, jak i w środku posiada fakturę delikatnie chropowatą i bardziej matową od swoich konkurentów, ma też mniej intensywną czerń, delikatnie popielatą, jakby lekko wyblakłą. Zastosowanie takiego pokrycia zmniejsza nieco widoczność odcisków palców, zaś nieco jaśniejsza czerń bardziej maskuje osiadający kurz.
Frontowe drzwi obudowy podobnie jak w poprzednich modelach Anteca z serii Performance One otwierają się dwustopniowo, dzięki czemu po pełnym otwarci drzwi "doklejają się" do lewego panelu obudowy. Posiadają one potrójne zawiasy - z doświadczenia użytkowników wiemy, że przy modelu P180 zawiasy to był wrażliwy element, powodował czasem urwanie drzwi. Tutaj wydaje się być względnie bezpiecznie, choć na pewno nie są to pancerne zawiasy. Drzwi frontu pokryte zostały anodyzowanym aluminium w kolorze tytanowym, co w połączeniu z górnym wycięciem oraz osadzonym logo na dole sprawia bardzo dobre wrażenie wizualne. Po otwarciu drzwi mamy dostęp do trzech zatok 5.25 cala, niestety brakuje przejściówki i zaślepki dla zewnętrznej zatoki 3.5 cala. Jest też obszerny filtr przeciwkurzowy, przykrywający dwa opcjonalne wentylatory 120 mm. Szkoda że nie zastosowano jakiegoś szybkiego i beznarzędziowego systemu zakładania wentylatorów z przodu, żeby je zamontować, należy dostać się do środka i wyjąć tacki od dysków, aby mieć pełny dostęp do otworów montażowych. Zaślepki 5.25 cala to zwykły plastyk - jest marnie porównując do ciekawie zaprojektowanych i posiadających wygłuszenie zaślepek z modelu Deep Silence 1.
Oba boczne panele nie posiadają żadnych wycięć, otworów ani okien. Obudowa P280 nie jest tak obwicie wyciszona matami bitumicznymi jak modele Nanoxia czy Fractal Design, jedna także Antec wyposażył boczne panele w materiał wygłuszający o grubości około 1 mm. Z tyłu standardowo mamy dwa otwory na chłodzenie wodne, jeden wentylator fabryczny 120mm oraz na górze umiejscowiony potrójny regulator obrotów wentylatorów (z jednym jako opcja, czyli maksymalnie można sterować czterema coolerami). Góra obudowy posiada zainstalowane przez producenta dwa wentylatory 120mm - są tam też przyciski Power i Reset - przycisk zasilania nie tak elegancki jak w Deep Silence 1 :) Oświetlenie jakie posiada P280 to dwie niebieskie diody wielkości główki od szpilki osadzone na froncie, po dwóch krańcach panelu zewnętrznych portów w ilości 2 x USB2.0, 2 x USB3.0 i Audio. U spodu obudowy mamy wysuwany filtr przeciwkurzowy spod zasilacza, który można czyścić i wyciągać bez konieczności zdejmowania panelu, tak samo jak u konkurentów.
Po zdjęciu obydwu paneli bocznych wita nas duża przestrzeń użytkowa P280. Miejsca na płytę główną oraz wyjątkowo długą kartę graficzną powinno starczyć każdemu i to z nawiązką. Uwagę od razu zwraca bardzo duża sztywność obudowy, większa niż u wspominanych konkurentów. Antec nie posiada demontowanych koszyków, co dodatkowo wzmacnia i usztywnia całą konstrukcje. Karty rozszerzeń (maksymalnie 9) montuje się przy pomocy śrub z dużymi główkami pokrytymi plastykiem, dzięki czemu można je łatwo odkręcać/przykręcać palcami. Są to te same śruby, które znajdziemy przy panelach bocznych obudowy. Środek daje nam do zagospodarowania trzy zatoki 5.25 cala z montażem beznarzędziowym, 6 plastykowych tacek na dyski 2.5/3.5 cala oraz mini-stalowy koszyk na wsunięcie dwóch dysków 2.5 cala SSD (ciekawe rozwiązanie). Plastykowe koszyki na HDD, posiadają cztery grube gumowe izolatory drgań (podkładki) - same koszyki posiadają nieco luzów po wsunięciu ich do obudowy.
Ciekawie zaprojektowano wkładanie napędów 5.25 cala. Po pierwsze nie ma otworów na śruby z prawej strony zatoki, za to z lewej strony mamy specjalny zatrzask oraz ewentualnie miejsce na opcjonalne śruby, jeśli dane urządzenie w zatoce 5.25 cala będzie miało luzy po montażu beznarzędziowym. Zatrzask jest jednak na tyle solidny i precyzyjny, że po próbie włożenia kilku urządzeń 5.25 cala żadnych luzów nie zaobserwowaliśmy. Tutaj Antec dużo lepiej się spisał od modelu DS1 Nanoxia.
Miejsca na okablowanie pod tacką płyty głównej jest około 25 mm, co w połączeniu z dużą ilością otworów daje dużą swobodę prowadzenia okablowania właśnie pod tacką płyty, poprawiając tym samym obieg powietrza w obudowie oraz utrzymując większy porządek w jej wnętrzu. Konkurenci mają odpowiednio mniej miejsca: 18mm ma Deep Silence 1, zaś 15 mm Define R3. Pamiętać należy, że konkurencja ma grubsze maty izolujące na panelu bocznym, co dodatkowo zmniejsza tą wartość o około 2-3 mm.