Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Informatyku, ogól się! [OT] Test Philips SensoTouch 2D RQ1180
    

 

Informatyku, ogól się! [OT] Test Philips SensoTouch 2D RQ1180


 Autor: NimnuL | Data: 23/02/12

Informatyku, ogól się! [OT] Test Philips SensoTouch 2D RQ1180[Off-Topic test @ TwojePC ] Stereotyp informatyka ma się u nas dobrze, a na jego temat powstało mnóstwo dowcipów. Zwykle nieogolony, często zaniedbany, niedospany, trochę nieobecny. Z pewnością w przeszłości informatycy - będący prekursorami w danej dziedzinie, po nocy pracujący nad realizacją swojego pomysłu, prezentowali taki właśnie wizerunek. Dzisiaj łatwo to zmienić, na przykład przy pomocy najnowszej golarki Philips SensoTouch RQ1180.

Gładkie dane techniczne


:-D

Na początek Informacja. Uspokajam, że niniejszy test jest jedynie urozmaiceniem i odskocznią od typowego sprzętu komputerowego prezentowanego na naszych łamach. Nie spodziewajcie się nadejścia fali testów sprzętu AGD.


Steve Jobs i Steve Wozniak


Bill Gates i Paul Allen



Specyfikacja Philips SensoTouch RQ1180:

Należy Wam się wyjaśnienie, co kryje się pod enigmatycznie brzmiącymi terminami GyroFlex 2D, DualPrecission oraz Super Lift&Cut. Pierwszy z nich to nic innego jak niezależne poruszanie się każdej głowicy tnącej, co w założeniu ma zapewnić stały kontakt z powierzchnią twarzy. DualPrecission mówi o dwóch różnych typach otworów w głowicy, co ma na szybkie celu golenie różnej długości włosa. Super Lift&Cut to podwójne ostrza, które delikatnie unoszą i ścinają włos bliżej skóry.

Smart Foil w przypadku Brauna oznacza folię o specyficznym kształcie otworów (przypominają koniczynę lub kwiat), ma to na celu wyłapanie włosów rosnących pod różnymi kątami. System FreeFloat oznacza natomiast amortyzację głowicy mającą na celu dopasowanie jej do kształtu twarzy (rozwiązanie zbliżone do GyroFlex 2D).



Gładki wygląd


(kliknij, aby powiększyć)

Wewnątrz bardzo eleganckiego opakowania znajdziemy w pełni zadowalające wyposażenie, w skład którego wchodzą: ładująca stacja dokująca wraz z zasilaczem, materiałowe etui podróżne, odczepiany trymer, szczoteczka do czyszczenia oraz pełna dokumentacja.

  

     
(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

SensoTouch prezentuje niezwykle ciekawą formę wizualną. Pięknie prezentuje się również na stacji ładującej. Na przednim panelu rączki umieszczono szereg pięciu jasnych diod szacujących poziom naładowania akumulatora. Nieco powyżej - pomarańczowa dioda poinformuje nas o zablokowaniu urządzenia na czas transportu. Blokadę uruchamia się poprzez kilkusekundowe przytrzymanie głównego przycisku i w ten sam sposób urządzenie się odblokowuje.


(kliknij, aby powiększyć)

Głowicę golącą w łatwy sposób odczepia się od rączki poprzez mocniejsze jej pociągnięcie.

  
(kliknij, aby powiększyć)

Zestaw trzech noży możemy zastąpić trymerem, pozwalającym na stylizację zarostu.

To tyle, jeśli chodzi o stronę wizualną golarki. Przejdźmy do sedna sprawy.



Gładkie doznania

W niniejszym artykule przedstawię Wam golarkę Philips przez pryzmat znacznie tańszego konkurenta spod znaku Braun - Series 1, model 170s-1. Golarki Philips używałem przez około 3 tygodnie, co w minimalnym stopniu pozwala mi na wydanie opinii.

Za Philips RQ1180 na dzień dzisiejszy zapłacimy około 500zł, kiedy to za najprostszy model Brauna wydamy pięć razy mniej. Należy jednak pamiętać, że seria 1 z rodziny Braun nie jest bezpośrednim konkurentem omawianego tutaj Philipsa. Takowego należy upatrywać się w serii 5, kosztującej zbliżone pieniądze.


(kliknij, aby powiększyć)



- jakość wykonania

Trudno wyobrazić sobie by mogło być lepiej i to zarówno w przypadku Philips jak i Braun. Obaj producenci zadbali o szczegóły. Gumowe, miękkie okładziny, precyzyjne spasowanie elementów i materiały dające poczucie produktu jakościowego. Do tego dochodzi odpowiednia waga urządzenia. Wszystko to składa się na wyjątkowo pozytywne wrażenie. Mimo podobieństw, SensoTouch daje poczucie, że mamy do czynienia ze sprzętem wyższej jakości.

- komfort

Braun świetnie radzi sobie na sucho i tylko na sucho. Philips pozwala na używanie golarki również na mokro. W efekcie osoby z bardziej wrażliwą skórą, chętniej skorzystają z pianki. Osobiście wolę golenie na sucho, ze względu na optymalną wygodę i dokładność. Jednakże dodatkowe zastosowanie pianki jeszcze bardziej poprawia komfort. Głowica w przypadku obu modeli przesuwa się po skórze gładko i szybko, jednakże tarcie znacząco wzrasta, gdy skóra jest nawet minimalnie wilgotna - choćby świeżo po umyciu. Jest to szczególnie zauważalne w przypadku Philipsa, ze względu na dużą powierzchnię styku z twarzą.


(kliknij, aby powiększyć)

Wspominałem już o ruchomej głowicy zastosowanej w Philips, jak również o ostrzach dopasowujących się do kształtu twarzy. Mechanizm działa bardzo miękko i poddaje się już pod bardzo niewielkim naciskiem. Zapewnia to stały kontakt z twarzą. Głowica w Braun jest mniej ruchawa i wymaga dużego nacisku by zareagowała.

Sporą zaletą Philipsa jest też wysoka kultura pracy. Mechanizm jest bardzo cichy - wydaje z siebie jedynie stonowany, wysoki dźwięk, a jego praca jest niemal niewyczuwalna na twarzy i w dłoni - brak wibracji. Braun pod tym względem zachowuje się trochę jak traktor, przenosząc wibracje z mechanizmu na całą golarkę i twarz. Dźwięk jest też zauważalnie głośniejszy i trochę klekoczący. Jest to spowodowane różnymi rozwiązaniami w pracy głowicy. Philips stosuje wirujące ostrza, natomiast blok tnący w Braunie porusza się wyłącznie na boki.

- szybkość

Sam proces golenia jest zdecydowanie szybszy na sucho, bo nie wymaga mycia po całym zabiegu. Jeśli mam przyrównać Philipsa i Brauna, postawię na tego pierwszego. Trzy głowice zapewniają większą powierzchnię golenia w tym samym czasie, a to czego nie złapała jedna tarcza, wychwyci kolejna - nie trzeba więc poprawiać. Mówimy tutaj o niewielkich różnicach w czasie - bo być może o pojedynczej minucie, jednakże bardzo wcześnie rano taka minuta jest bardzo cenna.

Ogólnie rzecz ujmując, golenie elektrycznym modelem jest też bardzo bezpieczne w stosunku do wersji ostrzowej. Wcześnie rano można też przysypiać podczas golenia bez obaw o zmianę konturów twarzy.

- konserwacja


(kliknij, aby powiększyć)

Konserwacja głowic Philips, a dokładniej ich czyszczenie jest zadziwiająco łatwe - zważając na fakt, że sam mechanizm do najprostszych nie należy. Wystarczy ściągnąć maskownicę i wypiąć zabezpieczenie. Sama rączka jest wodoszczelna, więc można ją myć pod bieżącą wodą bez obawy jakiekolwiek uszkodzenia. Nadmiar wody, jaki dostanie się do mechanizmu zostanie odprowadzony przez sprytnie zaprojektowane kanaliki na końcu obudowy.

  
(kliknij, aby powiększyć)

Pod tym względem, Braun jest znacząco prostszy i łatwiejszy w czyszczeniu. Wystarczy zdjąć maskownicę by dostać się do bloku z ostrzami. Obudowa również umożliwia na mycie jej pod bieżącą wodą.

- ekonomia

Philips używa modułu golącego RQ11/50 kosztującego około 150zł i mającego wystarczyć na 24 miesiące. Pod tym względem Braun prezentuje się skromniej, bo blok ostrzy i folia 10B kosztuje około 80zł, a jego deklarowana żywotność to 18 miesięcy. Zestaw folii i ostrzy do serii 5 kosztuje około 120zł, więc tutaj sytuacja jest wyrównana z Philipsem.

- dokładność

Golić maszynką elektryczną należy się nauczyć. Mija kilka dni, zanim nauczymy się prawidłowo to robić. I nie ma tu uniwersalnego przepisu, bo wszystko zależy od konturów twarzy i kierunku rośnięcia zarostu. To one składają się na niuanse wymagające przyzwyczajenia, poznania i wypracowania własnej techniki. Niemniej jednak Braun podpowiada nam, aby najlepiej golić się przed myciem twarzy, kiedy to skóra nie jest nabrzmiała. Dodatkowo różnice w konstrukcji głowic wymuszają różne sposoby golenia. Głowicę Braun należy przesuwać w jednym kierunku - pod włos, gdy natomiast Philipsem należy zakreślać okręgi.

W efekcie, szala zwycięzca przechyla się minimalnie na stronę Braun. Pomimo dużych starań i nabrania wprawy Philips zostawał minimalnie w tle. I nie chodzi o pozostawianie nieogolonych miejsc, bo z tym nie ma żadnego problemu. Braun goli po prostu bliżej skóry, niemal tak blisko jak dobrej klasy golarka ostrzowa. Choć słowo "niedogolony" w przypadku Philipsa nie może paść, to delikatna, kobieca dłoń uznała, że na tym polu lepiej sprawdził się Braun. Osiągnięcie lepszego wyniku przez Braun wymaga jednak więcej czasu i uwagi, a będąc w pośpiechu, pozostawienie niedokładnie ogolonych miejsc jest bardzo łatwe.

Dużą zaletą Philipsa jest niewybredność na długość włosa. Golarka tnie wszystko, co wpadnie jej do głowicy. A to duża zaleta, szczególnie dla osób golących się okazjonalnie lub z szybko odrastającymi włosami. Braun w tym wypadku wymaga krótkiego włosa, zbyt długi będzie się po prostu kładł pod folią.

- zasilanie

Akumulator wbudowany w golarkę Philips ma jej zapewnić zasilanie przez 50 minut, natomiast czas pełnego ładowania to zaledwie 1 godzina. Rzeczywistość zdaje się potwierdzać te liczby. Przy każdym uruchomieniu i wyłączeniu golarki jesteśmy informowani o poziomie aktualnego naładowania. Gdy pomarańczowa dioda zacznie migać, informując o niskim stanie, mamy czas na przynajmniej 3 golenia.



Gładko poszło?

Sprawę można ująć w jednym zdaniu: nie ma idealnej golarki elektrycznej, a każda gęba jest inna.

Na końcową satysfakcję z użytkowania elektryka wpływa wiele czynników: indywidualne potrzeby, oczekiwania, gęstość i twardość zarostu, szybkość jego odrastania itd.

W moim odczuciu, obie konstrukcje - pomimo, że tak różne, sprawdziły się wyśmienicie. Kwestią indywidualnych preferencji jest jednoznaczne wskazanie zwycięzcy. Philips RQ1180 to urządzenie niewątpliwie wysokiej jakości i zaawansowane w technice golenia. I w praktyce to zwyczajnie czuć. Oczekując rozwiązania komfortowego, szybkiego i zarazem bardzo wygodnego, warto zwrócić się ku Philipsowi. Wieczorami jednak, kobieca dłoń wręczała mi golarkę Braun ...

· · · Sprawdź ceny golarek elektrycznych w ofercie sklepu · · ·