Windows 8.1 ''Blue'' - fakty i mity Autor: Przemysław Rel | Data: 14/05/13
| O Windows Blue słyszał już chyba każdy, ale odnoszę wrażenie, że nie każdy do końca wie co to jest. Niektórzy powiadają, że to początek płatnego abonamentu na wzór Office 365, czy Adobe Creative Cloud, inni twierdzą uparcie, że to zwykły Service Pack pod inną, być może bardziej chwytliwą nazwą. Jeszcze inni twierdzą, że to po prostu duża aktualizacja mająca naprawić wszystkie niedoróbki Windows 8, z którymi twórcy po prostu nie zdążyli w połowie 2012 roku. Przyjrzyjmy się temu, co wiemy o "Blue" na podstawie dotychczasowych przecieków i zastanówmy nad plotkami. |
|
Pierwszy rzut oka: interfejs
Największą wizualną wadą Windows 8, o której wspominają nawet jego zwolennicy jest to, że interfejs Modern UI najzwyczajniej w świecie "gryzie się" z interfejsem pulpitu. Różne sposoby obsługi, różne paski zadań (jeden, klasyczny, pokazuje przypięte i uruchomione aplikacje pulpitowe, drugi, schowany w lewej krawędzi ekranu, pokazuje tylko Modern UI), poukrywane elementy, czy też po prostu niezgodny wygląd. Choć pulpit uproszczono, "spłaszczono" i pozbawiono przeźroczystości i cieniowania, zbliżając go nieco do prostoty Moden UI... przełączając się między obydwoma interfejsami nie można oprzeć się wrażeniu, że jedno do drugiego nie pasuje.
Windows 8 ma sporo zalet – znienawidzona przez wielu wstążka bardzo dobrze sprawdza się w eksploratorze (jestem pewien, że nie każdy się z tym zgodzi), nowe okienko kopiowania plików wygląda po prostu ładnie i pozwala na pauzowanie poszczególnych operacji, zaś sam system działa szybciej i ogólnie jak by zwinniej (lub tylko sprawia takie wrażenie, ale jeśli tak, to robi to dobrze).
W ostatnich kilku dniach po sieci rozniosła się informacja, jakoby miał powrócić przycisk Start. Obecnie jest on schowany w rogu ekranu, w którym dotychczas się znajdował. Wielu użytkowników tylko z tego powodu czuło się na tyle wyobcowanych w nowej wersji systemu, że natychmiast udali się na fora, by wszystkim powiedzieć o tym, że "ósemki" nie da się używać. W ogóle.
Przyjmując, że plotki o powrocie przycisku Start są prawdziwe (przecieki powiadają, że decyzja o jego przywróceniu zapadła na najwyższych szczeblach Microsoftu, wbrew sprzeciwowi zespołu zajmującemu się Windows), to trzeba zdać sobie sprawę z jednego: menu start nie powróci. Przycisk Start będzie prowadził do znienawidzonego ekranu startowego.
Mary Jo Foley, dziennikarka zajmująca się rozmaitymi wieściami z obozu Microsoftu twierdzi, że powrót przycisku Start jest już pewny i pojawi się on w publicznej wersji testowej. Na potwierdzenie swoich słów ma jednak tylko "anonimowe źródła z wewnątrz firmy".
W ostatnich dniach pojawiły się oficjalne informacje Microsoftu o Windows Blue. Między innymi przyznano, że faktycznie nowy interfejs jest na początku po prostu trudny do opanowania. Aktualizacja ma na to jakoś zaradzić... na razie nie jest jasne jak dokładnie miałoby to wyglądać. Być może jednym z takich elementów będzie właśnie powrót przycisku Start, który... wygląda znajomo i sprawia, że użytkownik jest w mniejszym strachu.
Zacznijmy od pulpitu, gdyż jest to wciąż główne miejsce pracy użytkowników "okienek" (i raczej nic nie zapowiada, by miało się to niedługo zmienić). Kilka miesięcy temu w sieci można było znaleźć informację, jakoby miał być on bardziej "umetrowiony", czyli w skrócie... bardziej płaski niż już jest, dzięki czemu miałby się zbliżyć wyglądem do ModernUI i sprawić, by przejścia między interfejsami były mniej drażniące. Jeśli tak będzie, to obecnie tego nie widać – ba, pulpit wygląda identycznie i poza jedną lub dwoma dodatkowymi opcjami zmian nie uświadczymy żadnych.
Z ciekawszych nowości należy wymienić automatyczne dostosowywanie DPI pulpitu w zależności od aktualnie używanego wyświetlacza. System może kontrolować to automatycznie, ale można ustawić te wartości ręcznie dla każdego ekranu, mając w ten sposób na tablecie pulpit z DPI 150%, zaś na zewnętrznym monitorze – 100% (opcja ta jeszcze nie jest w pełni dopracowana). Z mniej istotnych rzeczy... usunięto półprzeźroczystość okien podczas animacji minimalizacji i maksymalizacji, a niektóre okienka otrzymały bardzo wąską ramkę.
Na dzień dzisiejszy to wszystko. Większość zmian dotknęła interfejs "Metro".
Ekran startowy, na wzór Windows Phone, pozwoli nam na ustalanie dodatkowych rozmiarów dla kafelków. Dotychczas mogły być one albo duże (zajmujące dwie kolumny) albo małe. Teraz będziemy mogli uczynić je jeszcze mniejszymi lub... większymi, które zajmą wtedy tyle miejsca, co dwa kafelki w formie kwadratu. Zmienił się też sposób przenoszenia kafelków i nazywania ich grup. Teraz odbywa się to po wcześniejszym kliknięciu prawym przyciskiem i wybraniu opcji "ustaw" z dolnego menu. Dopiero teraz można przenosić kafelki – wcześniej było to możliwe bezpośrednio na ekranie startowym, ale z pewnością wielu użytkowników przypadkiem przesuwało elementy. Łatwiej teraz pogrupować kafelki i nazwać je – wcześniej było to możliwe tylko po oddaleniu ekranu startowego i wcale nie było takie oczywiste.
(kliknij, aby powiększyć)
Łatwiej dostępna stała się także lista wszystkich zainstalowanych aplikacji, które utworzyły swoje skróty. Stosowna ikonka znajduje się poniżej kafelków na ekranie startowym, który po jej kliknięciu przesuwany jest do góry, a naszym oczom ukazuje się lista. Ikonka widoczna jest tylko przy wykorzystaniu myszki – w przypadku ekranów dotykowych podobny efekt uzyskamy po prostu przeciągając ekran startowy w górę.
Inaczej wygląda panel wyszukiwania – teraz nie zajmuje całego ekranu i wyświetla wyniki zajmując jedynie 1/4 ekranu. Zniknął podział na pliki, aplikacje i ustawienia, co początkowo Microsoft uznawał za dużo "czystsze" wyświetlanie wyników, co nie znalazło odzwierciedlenia w opiniach użytkowników.
(kliknij, aby powiększyć)
Możemy teraz wyświetlać więcej niż dwie aplikacje "Metro" równocześnie. Obecnie, jeśli wyświetlimy dwie, jedna z nich jest w pełni użyteczna, zaś druga, zajmując jedynie część ekranu, jest nieco zubożona (lub bardzo...). Teraz można po prostu podzielić ekran na pół – obie aplikacje działać będą w "pełnym" trybie.
Panel sterowania niemal całkowicie został przeniesiony do Modern UI. Nie będziemy więc już przenoszeni z miejsca w miejsce, próbując np. dodać nowe konto użytkownika. Klasyczny panel na pulpicie również jest dostępny – można by rzec "na szczęście".
(kliknij, aby powiększyć)
Z mniej istotnych rzeczy należy wspomnieć o większej możliwości dostosowania kolorów oraz mocniejszej integracji z usługą SkyDrive.
Doszły też nowe aplikacje. Dostajemy alarm, kalkulator, prosty menedżer plików (łączący w sobie także usługę SkyDrive), rejestrator dźwięku oraz aplikację Movie Moments (wyglądającą na bardzo uproszczoną aplikację podobną do Windows Movie Maker, służącą do tworzenia krótkich filmów). Wszystkie "appki" są wciąż dość proste i raczej mało przydatne na desktopach i bezdotykowych laptopach. W obecnych przeciekach niektóre nawet nie do końca działają... jeśli w ogóle. Niektóre z nich udało się uruchomić lub poprawić – np. aplikacja alarmowa nie pokazuje powiadomień na ekranie blokowania, ale pojawił się już sposób, aby to umożliwić.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Standardowe aplikacje wbudowane w Windows 8 nie zostały w żaden sposób zaktualizowane. Ba, znajdują się w stanie identycznym jak po pierwszej instalacji systemu – tzn. są one starsze niż te, które obecnie dostępne są w "ósemce" po aktualizacjach. Trudno cokolwiek na ich temat powiedzieć poza tym, że... przydałaby im się naprawdę porządna aktualizacja. Aplikacje Microsoftu powinny świecić przykładem, sprawić, że nawet zatwardziały przeciwnik ModernUI zaczął używać np. poczty... ale coś o tym dowiemy się prawdopodobnie po opublikowaniu publicznej wersji Preview lub z oficjalnych komunikatów Microsoftu – których trochę brakuje po odejściu Stevena Sinofskiego, którego blog "Building Windows" był cennym źródłem informacji na temat systemu oraz częściowo rzucał nieco światła na proces jego powstawania.
Czy oznacza to, że Windows 8.1 będzie jeszcze bardziej ukierunkowany na dotyk? Według prezesa firmy Acer, która nie szczędziła krytycznych słów w kierunku Windows 8 i RT (m.in. mówiono, że RT nie ma wartości, a "ósemka" po prostu nie jest sukcesem), Windows 8 potrzebuje większej równowagi między dotykiem a nie-dotykiem. Microsoft podobno słucha wszelkich uwag – zarówno zwykłych klientów indywidualnych, jak i partnerów produkujących sprzęt. Czas pokaże ile w tym prawdy.
|