Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » kojot 00:53
 » rainy 00:42
 » Zbyszek.J 00:35
 » RoBakk 00:35
 » Martens 00:28
 » biEski 00:22
 » PCCPU 00:12
 » P.J._ 00:03
 » ulan 00:03
 » Chrisu 00:01
 » gigamiki 23:59
 » Wojtekar 23:58
 » Lukas12p 23:50
 » adolphik 23:37
 » burz 23:37
 » Kenny 23:23
 » m&m 23:19
 » Chavez 23:15
 » P@blo 23:09
 » PiotrexP 23:09

 Dzisiaj przeczytano
 1272 postów,
 wczoraj 48330

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[PIWO] Tanio w Warszawie - potrzebuję na już! , Bergerac 21/09/10 20:45
Panie i panowie, jako że nie prowadzę ostatnio życia zbyt towarzyskiego, jest mi potrzebna szybka rozkmina: gdzie w W-wie znajdę jakiś pubik z w miarę tanim piwem, ale żeby jednocześnie nie była to mordownia i żeby można było kobietę zabrać? Kobieta nie królowa, lecz taka z krwi i kości ;)
Preferowana okolica: może być np. na trasie metra między Ursynowem a Centrum (lub niedaleka okolica). Jeżeli znacie orientacyjne ceny, to też mile widziane :)
Potrzebuję na już! Z góry dzięki...

Barbossa: You're supposed to be dead!
Jack Sparrow: Am I not?

  1. qfajka , Wedrowiec 21/09/10 20:49
    8 zł. Mi się lokal bardzo podoba ale trzeba lubić ten klimat, do tego na maxa najarane. Obok metra politechnika, w bramie po przekątnej od szwejka.

    "Widziałem podręczniki
    Gdzie jest czarno na białym
    Że jesteście po**bani"

    1. od przyszlego miesiaca nie bedzie najarane , tytan 21/09/10 22:28
      wiec spoko;)

      --
      "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
      życiem..."

      1. Dobra , Bergerac 21/09/10 22:32
        ale to jutro, a nie w przyszłym miesiącu :)

        Barbossa: You're supposed to be dead!
        Jack Sparrow: Am I not?

      2. to jak w końcu z tymi przepisami? , Wedrowiec 21/09/10 22:39
        Bo ja pozostałem na etapie "można więcej" co do jarania.

        "Widziałem podręczniki
        Gdzie jest czarno na białym
        Że jesteście po**bani"

        1. od pazdziernika albo listopada , tytan 21/09/10 22:41
          zakaz palenia w lokalach, klubach itp. udalo sie;d

          --
          "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
          życiem..."

          1. zastanawia mnie z czego tak się cieszysz... , carlosA 22/09/10 03:16
            przecież mogłeś chodzić do klubów dla palących, jak i do tych dla niepalących ?

            #whatever

            1. proste , yorg5 22/09/10 07:33
              dlaczego to osoba niepaląca musi być ograniczona?

              Mi dym tytoniowy śmierdzi, jak zgniłe jajo, pierd czy stara fuzekla. Najgorzej, że dym przesiąka ubranie, włosy i skórę i śmierdzę przez cały dzień po wejściu do pomieszczenia gdzie palą.

              Z drugiej strony kiedyś popalałem do piwa i mogę sie wczuć w drugą stronę. Tylko po co ;)

              The Borg's frightening appearance
              may scare small children.

            2. ciesz sie , tytan 22/09/10 10:44
              bo nareszcie nie bede wali dymem po imprezie. I nie bede sie dusil w klebach dymu. Dla mnie to powod do radosci.

              Za to oczywiscie rozumiem, ze Ty nie masz nic przeciwko? przecież mozesz chodzić do palarni jak chcesz zapalic, kluby maja miec w obowiazku posiadanie takiego pomieszczenia;p

              Przez lata ja jako niepalacy poswiecalem sie dla przywileju palenia palaczy, wiec mysle ze nie stanie sie nikomu krzywda jak teraz to palacze troche poswieca sie dla mnie;p

              --
              "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
              życiem..."

              1. zbiorczo... , carlosA 22/09/10 16:08
                Czy Wam moi szanowni przedmówcy ktoś kazał chodzić do pub, knajpy, dyskoteki dla palących? A może był to napór Waszych palących znajomych, któremu nie potrafiliście się oprzeć? Posłużę się przykładem, jeżeli nie lubię taplać się w błocie, to się nie taplam, nie chodzę też w miejsca gdzie inni taplają się w błocie, bo mogą mnie tym błotem pobrudzić, a ja tego nie chcę, ale nic mi do tego, że ktoś ma swoją kałużę i się w niej tapla, to jego kałuża i jego wybór, jak towarzyszących mu w tym. Gorzej jeżeli taplający się zaczną to robić w tramwaju, bibliotece, urzędzie, czy teatrze i sam będę wtedy się przeciwko temu buntował. Jak mi się nie podoba/nie odpowiada mi pub, knajpa, to do niej po prostu nie chodzę, a nie idę tam i próbuję coś naprawiać, bo to nie mój interes. Dzięki Bogu przepis będzie martwy, ja wiele innych, widziałem już to w praktyce :)

                #whatever

                1. nie zgadzam sie z Twoim zdaniem , tytan 22/09/10 20:25
                  Zaprzeczasz racjom innych tak zeby nie zaprzeczyc. Kluczysz i skupiasz sie na zle dobranych przykladach, niczego nie obrazujacych.

                  Jezeli ktos pali to on powinien sobie szukac teraz klubow dla palacych czy specjalnych w nich pomieszczen. Ewentualnie marznac w zimie na dworze. Dlaczego ja jako niepalacy mam cierpiec przez to ze ktos ma kaprys zapalic?

                  Czy przepis bedzie martwy czas pokaze, ale z tego co czytalem maja go jakoby respektowac i za zlamanie zakazu wlepiac dosc wysokie mandaty. Chcialbym przynajmniej zeby tak bylo.

                  --
                  "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
                  życiem..."

                  1. masz prawo, się nie zgadzać :) , carlosA 23/09/10 00:02
                    ale krytyka winna być konstruktywna, a do przykładu się nie odniosłeś. Zatem inaczej, przebywanie w jakimś lokalu to forma umowy między Tobą a właścicielem lokalu, jeżeli Tobie nie podoba się muzyka, towarzystwo, wystrój, barmanka, drzwi od toalety, kształt szklanek, czy też właśnie dopuszczenie palenia, to odstępujesz od umowy i wybierasz inny lokal, w którym w/w rzeczy Ci się podobają i nie można palić. Istnieją lokale dla niepalących, sam w takim byłem i zważywszy, że był to mój wybór po prostu nie paliłem.

                    "Jezeli ktos pali to on powinien sobie szukac teraz klubow dla palacych czy specjalnych w nich pomieszczen. Ewentualnie marznac w zimie na dworze. Dlaczego ja jako niepalacy mam cierpiec przez to ze ktos ma kaprys zapalic?"

                    A niby dlaczego? Ty sobie poszukaj klubów dla niepalących, specjalnych pomieszczeń (dowcip polega na tym, że tam gdzie to zrealizowano już, to i owszem jest pomieszczenie, ale dla niepalących :) ). A dlaczego ja jako palący mam cierpieć przez to, że komuś się to nie podoba, skoro właściciel przybytku nie ma nic przeciwko temu ?

                    I tutaj dochodzimy do sedna, to właściciel lokalu ma decydować, czy w nim wolno palić, czy nie, a Ty głosujesz za tym swoimi pieniądzmi, czy chcesz mu dać zarobić temu, który dopuszcza palenie, czy temu, który nie dopuszcza. W przykładzie powyżej dałem jasno do zrozumienia, że nie dopuszczam swobodnego palenia w miejscach użyteczności publicznej jak teatr, biblioteka etc..., ale w prywatnym przedsiębiorstwie to właściciel decyduje i tego będę się trzymał, bo nie chcę się obudzić w świecie gdzie ktoś odkryje, że spanie na lewym boku jest szkodliwe, a ustawodawca ochoczo go zakaże, bo ma misję zbawiania.

                    #whatever

                    1. dopuszczanie i pieniędzmi* , carlosA 23/09/10 00:05
                      123

                      #whatever

                    2. widzisz , tytan 23/09/10 00:12
                      piszesz o idealistycznym swiecie w ktorym moge sobie wybrac lokal i sam decydowac czy bawie sie w klebach dymu czy bez nich. W praktyce (mowie jako osoba studiujaca mieszkajaca we Wroclawiu) nie ma takiego wyboru i wszystkie kluby/puby/knajpki sa miejscami gdzie mozna palic. Dla mnie osobiscie dym nie jest czyms tak istostny, ze przedkladam jego obecnosc nad znajomych, kontakty towarzyskie czy ulubione miejscowki. Jednak jezeli bede mogl bawic sie bez niego to bede bardzo kontent. I ciesze sie, ze norma jest niepalenie i to interesy niepalacych sa priorytetem. Jezeli jestes od czegos uzalezniony to jasne, Twoj wybor, nic mi do tego, ale uszanuj to, ze ja nie pale i wypal sobie w miejscu, gdzie nikomu nie bedzie to przeszkadzalo. Zreszta chyba nie jest problemem wyjscie na fajke i powrot po kilku minutach?

                      --
                      "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
                      życiem..."

                      1. kilka wtrąceń, bo i tak nie dojdziemy w efekcie do porozumienia... , carlosA 23/09/10 01:36
                        "piszesz o idealistycznym swiecie w ktorym moge sobie wybrac lokal i sam decydowac czy bawie sie w klebach dymu czy bez nich. W praktyce (mowie jako osoba studiujaca mieszkajaca we Wroclawiu) nie ma takiego wyboru i wszystkie kluby/puby/knajpki sa miejscami gdzie mozna palic."
                        Mimo, że nie chce mi się wierzyć akurat w przypadku Wrocławia, jednak załóżmy, że tak jest. Zastanawiałeś się może dlaczego tak jest? Przecież nikt z tej palącej mniejszości nie terroryzuje właścicieli knajp poprzez bojkot ich przybytków, może jednak wyciągasz jakieś złe wnioski ?
                        "I ciesze sie, ze norma jest niepalenie i to interesy niepalacych sa priorytetem."
                        Doprawdy są priorytetem, ale dla kogo, bo z pewnością nie dla najbardziej zainteresowanych w tym przypadku właścicieli knajp i palących ?
                        "Jezeli jestes od czegos uzalezniony to jasne, Twoj wybor, nic mi do tego, ale uszanuj to, ze ja nie pale i wypal sobie w miejscu, gdzie nikomu nie bedzie to przeszkadzalo."
                        Wow majstersztyk, ale ja swoje lekcje z erystyki też odrobiłem :) Czy w pociągu wsiadając do przedziału dla palących, też podobnie argumentujesz, jak i że nie było innego miejsca ?
                        "Zreszta chyba nie jest problemem wyjscie na fajke i powrot po kilku minutach?"
                        Nie, nie jest problemem. Problem leży gdzie indziej i go nie zauważyłeś w mojej wypowiedzi, otóż zasadniczo to ograniczanie samostanowienia w swoim lokalu, gdzie właściciel może sobie ustalić, czy to lokal dla palących, czy dla niepalących.

                        Wchodzimy w etap takiej jałowej dyskusji, gdzie będziemy się wzajemnie przewalali argumentami tzw. dowodu z życia, ja Ci podam przykład 20 metrowej klitki na osiedlu zwanej szumnie pijalnią piwa, gdzie palą wszyscy i nie wyobrażają sobie nieodpalenia peta od peta, Ty zaś mi odpowiesz jak 3 palących zatruwa życie 200 osobowej dyskotece, i tak możemy mnożyć przykłady w nieskończoność.

                        Żeby była jasność palenie jest szkodliwe i doskonale rozumiem, że zapach dymu papierosowego może być nieprzyjemny. Palenie papierosów jest jednym z najgłupszych nałogów (nie daje np. efektów alkoholu, a mimo to jest silnie uzależniające fizycznie), a już wymienione przez kolegę powyżej popalanie do piwka to skrajny idiotyzm i prosta droga do nałogu, nałogu którego nikomu nie polecam.

                        #whatever

                        1. Zaczęliśmy od taniego piwa w W-wie , Bergerac 23/09/10 07:12
                          a skończyliśmy w kłębach dymu :)
                          Panowie, a może jakiś lokalik podpowiecie?

                          Barbossa: You're supposed to be dead!
                          Jack Sparrow: Am I not?

                        2. i tu dochodzimy do wspolnej konkluzji , tytan 23/09/10 14:50
                          ze punkt widzenia zalezy wprost proporcjonalnie do punktu siedzenia. Kazdy ma swoje priorytety i ciezko bedzie je polaczyc. Szczegolnie gdy wolnosc jednej osoby odbywa sie ograniczeniem wolnosci drugiej. A tutaj dziala to w obie strony.

                          Takze pozostaje poczekac i zobaczyc jak to sie ulozy. Narazie zas inteligentne systemu TAED z proszkow do prania dzielnie radzic sobie musza z tytoniowym dymem osadzonym na galowych ubraniach;d

                          --
                          "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
                          życiem..."

                        3. apropo naszej debaty , tytan 23/09/10 20:07
                          http://www.tokfm.pl/...acy_nie_chca_odwiedzac.html - Stary jeszcze troche i bedziesz z lustrem pil;d

                          --
                          "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
                          życiem..."

                          1. Się kurwa śmiejesz , Bergerac 23/09/10 21:52
                            Od tygodni się zastanawiałem jak ominąć śmierdzące dymem mieszkanie kumpla, aż rozwiązanie samo przyszło. Pokłóciliśmy się, bo jemu się coś tam nie chciało i zwalił to na mnie.
                            Przykład może ciężki, ale efekt jest ;)

                            Barbossa: You're supposed to be dead!
                            Jack Sparrow: Am I not?

          2. chodzi o to? , Marvel 22/09/10 10:16
            http://www.dziennikbaltycki.pl/...,t.html?cookie=1

            Za dwadzieścia lat bardziej będziesz
            żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż
            tego, co zrobiłeś

          3. W Irlandii... , Wolf 22/09/10 10:44
            Po wprowadzeniu zakazu palenia w pubach, zamknieto ich prawie polowe z powodu braku klientow...

            Vey iz mir!

            1. Nie dramtyzuj tak. , Muchomor 22/09/10 12:17
              Tak się składa, że jest to mit. Większy wpływ miała na to recesja i narastające restrykcje wobec jeżdżących po pijaku.
              Małe puby na wsiach zaczęto zamykać wtedy kiedy okazało się, że kończy się społeczne przyzwolenie na jeżdżenie po pijaku. Do dziś masa ludzi przyjeżdż na piwo samochodem, bo norma jest wysoka, ale nie pozwalają sobie już na tak dużo, bo wiedzą, że Garda może trzepnąć. Palenie nie jest przecież żadnym problemem. Palacze wychodzą za drzwi i palą. Jeśli ktoś przestał chodzić do pubu z tego powodu ( w co nie wierzę) to zaczęli przychodzić inni. Nawet z dziećmi, i to o dużo wczęsniejszych porach. Choćby po to żeby zjeść całą rodziną posiłek. Nie było to tak popularne w czasach dymu.
              Na wszystkie zamknięte po zadupiach puby, w mieście otworzyli tyle samo nowych. Biznes kwitł do czasu recesji. Wiem, bo pracowałem w branży, która "żyła" z pubów i restauracji. W głowie się nie mieści jaka to była kasa przed recesją i jak dużo nowych pubów powstawało.
              Dzisiaj jest gorzej. Więcej ludzi spędza czas przed TV zamawiając pizzę z Dominos ale za to piwo nawet w Dublinie jest sporooo tańsze. Coś za coś. Jak przyjdzie prosperita to pewnie wrócą do pubów, choć kto wie.
              A bajka z paleniem jest tak samo przwdziwa jak te wózki dziecinne z drugiej ręki zarażające dzieci strasznymi chorobami. Ot kolejna urban legend.

              Stary Grzyb :-) Pozdrawia
              Boardowiczów

              1. taa zwłaszcza zimą sobie wyjdź na dymka. , Wedrowiec 22/09/10 12:47
                A co z knajpami w których masz tylko browar + słone paluszki?

                Mnie wpienia totalne ograniczanie wolności. Ja niepalącym nie nakazuję siedzieć w knajpie gdzie można palić. Oni - zakazują istnienia takich knajp.

                "Widziałem podręczniki
                Gdzie jest czarno na białym
                Że jesteście po**bani"

                1. Zima w Irlandii to nie problem... , Wolf 22/09/10 12:54
                  Najczesciej wieczorem jest 10 stopni, po za tym wszedzie w okol pubu, gdzie stoja ludzie z petami, porozstawiane sa takie sprytne gazowe grzejniki.

                  Vey iz mir!

                2. ale jest nadzieja, co PiSowski rząd spierdolił, Platforma może naprawić , bwana 22/09/10 13:53
                  więc może obecny rząd jednak załatwi sprawę po myśli nas, palaczy:-D

                  Łączę się z Tobą w bólu, odstawianie browca/kawy żeby wyjść na papierosa to porażka. Nie tylko w zimie.

                  Z drugiej strony - w domu nie palę. Wyłażę na balkon (ale z kawą). Nie lubię zimnego dymu i takich tam. Z siódmej strony - od tego dotychczas była knajpa, nie?

                  "you don't need your smile when I cut
                  your throat"

                  1. kurna ale oni to niby poprawili... , Wedrowiec 22/09/10 14:00
                    miały restrykcje nawet się zmniejszyć.. umknął mi moment kiedy zmiany odkręcili.

                    W domu - też nie, tylko balkon. W samochodzie - również na szczęście już od 3 lat nie.

                    No i właśnie - od czego jest knajpa. Ja rozumiem restauracje itp - zwłaszcza, że jak restauracja to często te 100m2 ma i nie będzie problemu. Ale właśnie knajpki gdzie się przychodzi na browar a nie na żarcie - przykład qfajka. Ja tam chcę siedzieć w oparach dymu w ciasnej małej klitce i pić browar i jarać szlugi. I żarcia tam nie serwują - sporadycznie da się dostać tosty - ale to też przekąska do browca a nie obiad.

                    "Widziałem podręczniki
                    Gdzie jest czarno na białym
                    Że jesteście po**bani"

                    1. no, to pozostaje zadać sobie pytanie "Czy musiało do tego dojść?" - widocznie musiało, , bwana 22/09/10 14:10
                      skoro doszło:-D

                      Balkon - to pod warunkiem, że nie kopcisz sąsiadom na twarze albo na pranie. Ja akurat tak mam, ponadto bonus - balkony są za wielką taflą szkła, więc nie wieje po nerach.

                      Samochód - no tu też były zakusy, że szlug w aucie to pasażerom szkodzi, a bezpieczeństwu jazdy jeszcze bardziej. Nie wiem czym się to skończyło. Z wymianą auta zmieniłem też nawyk - nie palę w samochodzie (i, powiem, radocha).

                      A knajpa, cóż, jeśli będzie popyt, to będą knajpy dla palących (lub z dużymi udogodnieniami dla palących). Jak popytu nie będzie, to trudno, trzeba zagryźć płuca i radzić sobie inaczej.

                      "you don't need your smile when I cut
                      your throat"

              2. Widac ze mieszkamy w 2 innych Irlandiach... , Wolf 22/09/10 12:51
                Kerry, Limerick, Clare - tu puby zaczely tracic klientow, a pozniej zdychac na kilka lat przed recesja, a niedlugo po wprowadzeniu zakazu palenia.
                Jeszcze przed recesja widzialem na miejscie i we wioskach mase zamknietych pubow, ale w jej czasie nie widzialem zeby zamkneli chocby jeden.
                Pootwierali za to mase barow salatkowych, ktore zaraz poznikaly.
                Na wioskach w Kerry, gdzie do pubu nie wejdzie praktycznie nikt obcy bo nawet nie widac ze ten dom jest pubem, wszyscy jaraja w srodku, przy barze i puby sa pelne, ale juz 10km dalej w Tralee w pubach pusto, garstka ludzi z petami stoi przed pubem...

                Vey iz mir!

                1. Czytaj mnie trochę niżej. , Muchomor 22/09/10 13:12
                  Ja miałem klientów głównie w twoim regionie Limerick, Cork, Tralee. Kilarney, etc.
                  Padały te najbardziej zapadłe, ale na ich miejsce powstawały nowe w gęstszych skupiskach. Niepalenie niszczące puby to bajka wciskana przez (chyba) lobby tytoniowe. To kompletnie nie ma pokrycia w rzeczywistości. Pogadaj z byle właścicielem (nie z barmanem) to ci powie, że wioski dostały po dupie kiedy policaje i miejscowiu zaczęli się dobierać do ich klientów wracających z pubu w stanie kompletnego upojenia, co jeszcze niedawno było normą. Na miejsce zamkniętego na zadupiu pubu powstawały 2 nowe tyle, że w łatwiej dostępnym miejscu.
                  Najwięcej pubów zamknięto jednak kiedy przyszła recesja - wiem to na 100%, bo przerobiłem temat dogłębnie. Na ich miejsce do dziś nie powstało nic więcej. Straciłem kiedyś pracę z tego powodu.

                  Stary Grzyb :-) Pozdrawia
                  Boardowiczów

                  1. Ja mam tutaj w pracy... , Wolf 22/09/10 13:49
                    50m odemnie, bylego wlasciciela pubu, nie barmana, ktory zamknal pub w lipcu 2004, kilka miesiecy po wprowadzeniu zakazu palenia.
                    Pub lezal miedzy castletroy, a annacoty w limerick przy wyjezdzie na dublin.
                    Spokojna okolica, w centrum osiedla, sami lokalni klienci, nikt nie podjezdzal samochodem bo nie ma tam nawet gdzie zaparkowac.
                    Teraz wiekszosc klientow decyduje sie pic i palic w domu bo jeszcze im wolno...
                    Wlasciciel sam nigdy nie palil i nie spodziewal sie ze nagle mu pub opustoszeje.
                    Ty mozesz myslec na ten temat swoje, ja mysle swoje...

                    Aaaaa, wczesniej pub przynosil spore zyski przez 17lat...

                    Vey iz mir!

          4. ostatnio mało po knajpach łażę, , Wedrowiec 22/09/10 11:16
            przestanę w ogóle.

            "Widziałem podręczniki
            Gdzie jest czarno na białym
            Że jesteście po**bani"

          5. yep ,wreszcie wypadku nie bedzie trzeba poprzedzac lekturą http://www.lokalbezpapierosa.pl , Kenny 22/09/10 11:30
            http://www.lokalbezpapierosa.pl/

            .:Pozdrowienia:.

            1. Ale bzdury :) , Wolf 22/09/10 11:53
              Znalazlem ten tekst na tej stronie:

              "Patrząc zupełnie racjonalnie. Co ze sobą zrobią ludzie palący, do tej pory spędzający dużo czasu w pubach, kawiarniach i restauracjach? Zamkną się w domach? Pójdą na drinka, kolację, czy kawę na ławkę do parku? Dalej będą spędzać czas w swoich ulubionych pubach, kawiarniach, restauracjach i klubach, z tą różnicą, że będą mniej palić, bo nie będzie im się chciało ciągle wychodzić na zewnątrz. Ponadto, te same miejsca zyskają nową klientelę, która do tej pory nie przychodziła ze względu na dym
              z papierosów. "

              A teraz jak wyglada to w Irlandii -
              Jest wyznaczone miejsce do palenia, najczesciej daszek na podworku przed lub za knajpa, palacy biorac co zamowili w barze wychodza na podworko i siedza tam 90% czasu spedzonego "w pubie" a skretyniali nie palacy, zamiast siedziec w srodku i cieszyc sie powietrzem bez dymu, siedza/stoja na zewnatrz z palacymi...

              Ja nie pale tytoniu juz od dluzszego czasu, ale dla mnie knajpa bez dymu to jak knajpa bez alkoholu.

              Kolajna akcja zaraz po lokal-bez-papierosa, powinna nazywac sie knajpa-przyjazna-dzieciom, gdzie w barze szeroki wybor zupek, meczka, a na scianach automaty z pieluchami...

              Albo moze lokal-bez-alkoholu, gdzie w sobotni wieczor bedziesz mogl sie delektowac swierzym sokiem z burakow i pozagryzac sobie selera.
              Alkohol jest rownie obrzydliwy dla wielu abstynentow co papierosy dla nie palacych.
              Celowo wspomnialem wspomnialem o soku z burakow i selerze, bo mieso tez jest nie zdrowe, a dla wielu wegetarian jest obrzydliwe na rowni z papierosami...

              Vey iz mir!

              1. mowisz masz - zielone punkty na mapie: Lokal Przyjazny Dzieciom - children-friendly , Kenny 22/09/10 11:57
                :))

                .:Pozdrowienia:.

                1. I teraz wyobraz sobie... , Wolf 22/09/10 12:03
                  Centrum miasta, sobota, godzina 2 w nocy, napierdalaja smerfne hity, nad barem telebim, gdzie w kolko leci big buck bunny,a za barem soczki serwuja reksio, swinka pepa i teletubisie...

                  Vey iz mir!

                  1. Z mleczkeim przesadzasz, ale ... , Muchomor 22/09/10 13:02
                    ... soczki dla dzieci to nawet już dzisiaj bez problemu. Także w PL.
                    Dzieci są mile widziane tylko do godziny 21.00, potem ochrona uprzejmie informuje ot tym fakcie.
                    Ta druga w nocy to nie wiem skąd ci się wzięła. Skąd pomysł, żeby wmieszać do tematu takie abstrakcyjne przykłady? Nie bardzo wiem na czym twoje bawy polegają. Odnoszę wrażenie, że wizytujesz puby tylko nocami i nigdy nie byłeś w nich w środku dnia. Boisz się, że dzieci zaczną do nich przyjeżdżać wózkami w nocy?
                    Otóż, o ile nie jest to mordownia to widok dzieci w pubie nie jest niczym niezwykłym i to już od południa. Szczególnie w weekendy modne jest przychodzenie całą rodziną na mecz i lunczyk. Jak napisałem dzieje się tak aż do 21szej i nikt nie jest tym faktem wzburzony. Ot, inna kultura.
                    Nic niezwykłego, i mówię o całej Irlandii, a nie o Dublinie. Jeździłem biznesowo po calutkiej wyspie począwszy od malutkich pubów, aż po te największe.

                    Stary Grzyb :-) Pozdrawia
                    Boardowiczów

                    1. Ja przesadzam z mleczkiem... , Wolf 22/09/10 13:15
                      A ty z cala reszta...
                      Pub to pub, miejsce dla doroslych ludzi, gdzie pije sie i pali.
                      Co inego restauracja, gdzie serwuje sie takze alkohole.
                      Ojciec z synem w wieku lat 14 do pubu w Limerick nie wejdzie, nawet o godzinie 18.
                      Masa pubow przed 18 funkcionuje jako zwykle knajpy, ale jakos nie widze tam rodzin z dziecmi ani o 12, ani o 14, ani 18 ani nigdy...

                      Vey iz mir!

                      1. No tutaj widzę, że ... , Muchomor 22/09/10 13:34
                        ... faktycznie nie wizytujesz knajp w ciągu dnia.
                        Oczywiście, że wchodzą z dziećmi i oczywiście, że knajpa nie nic przeciwko. To jest kompletnie inna kultura niż w PL i jeszcze się nie spotkałem żeby mieli coś przeciwko. Nie spotkałem się też nigdy z paleniem w środku - dziwne i ryzykowne, bo jak już ktoś obcy się przedrze i nakabluje to konsekwencje są drastyczne dla właściciela pubu.
                        Nie mówią, że nie ma takich pubów jak ty je opisujesz, bo wszędzie nie byłem i wszystkich ich nie zwiedziłem.
                        Tak czy siak, dzieci i nieletni w pubie w ciągu dnia to norma. Ba, często robiłem po godzinach to widziałem jak całe rodziny przyjeżdżały po pracy do pubu na piwo i jakiś obiadek.
                        Fakt, że leją tam alkohol niczego nie zmienia - no chyba, że w PL.
                        I nie ma kompletnie znaczenia czy to mała wioska, czy pub w Dublinie. Sam często jeżdżę z rodziną w weekendy zwiedzać różne egzotyczne miejsca i jemy, pijemy, przekąszamy w pubach i nie zdażyło się żeby komuś (w tym mnie) przeszkadzała moja 10cio letnia córka. Nie zdażyło się również żeby była jedynym lub najmłodszym dzieckiem w pubie.
                        To czy ci się te normy podobają i czy je akceptujesz to inna sprawa ale nie zmienia to faktu, że obraz, który prezentujesz ma się nijak do irlandzkiej rzeczywistości. I jak piszę: doświadczenia mam szerokie, bo zwiedziłem przeróżne okolice z wyjątkiem tych powyżej Donegal, ale włączając też NI.
                        Trochę mnie szokuje skąd u ciebie tak różny obraz od tego co ja widywałem i dalej widuję na codzień.

                        Stary Grzyb :-) Pozdrawia
                        Boardowiczów

                        1. Mnie tez dziwi... , Wolf 22/09/10 13:53
                          Ta twoja Irlandia...
                          Moze mylisz pub z knajpa, gdzie serwuja takze alkohol.

                          Vey iz mir!

                          1. Aaa... , Wolf 22/09/10 14:03
                            Do knajpy, gdzie daja alkohol chodze codziennie o 14 na lunch i tam widuje dzieciaki, do pubu o 14 faktycznie nie chodze bo daja tylko przekaski.
                            W weekendy bywa ze jestem w pubie nawet o 12, jesli jade do kerry i raz widzialem dziecko, dziecko wlasciciela...

                            Vey iz mir!

                            1. No coz ... , Muchomor 22/09/10 14:31
                              ... z takimi argumentami ciezko mi argumentowac. Ty chodzisz do pubu, a ja jezdzilem, jezdze i chodze do setki pubów i restauracji. Nie ma znaczenia czy cos myle, bo we wszystkich jest tak samo. W pubach, czy restauracjach (nie wiem co dokladnie maz na mysli mowiac knajpa z alkoholem) w tygodniu, w porze lanchu - faktycznie jest malo dzieci, bo zwykle sa w szkole, ale wciaz zadna to sensacja spotkac tam kobitke z wozkiem. Po poludniu w samym centrum jest roznie, za to dalej od centrum (15 min) kreci sie w pubach masa dzieci w mundurkach szkolnych. Na zadupiach tez widywalem dzieci, nie wazne o jakiej porze, zarowno w pubach jak i restauracjach - nikogo to nie szokuje.
                              Tak jak wspominalem po 21szej pracownik delikatnie przypomina o dzieciach i problemu nie ma.

                              Stary Grzyb :-) Pozdrawia
                              Boardowiczów

                              1. Proste... , Wolf 22/09/10 15:02
                                Pub - Miejsce, gdzie sie chleje, leci muzyka, czesto leca mecze, mozesz dostac orzeszki, frytki, nuggetsy, kielbaski itp przekaski, nic wiecej.
                                Najczesciej maly lub sredni lokal, czasami wiekszy jesli laczony z dyskoteka w osobnej sali.
                                Najczesciej nad pubem mieszka wlasciciel i pub jest czescia jego domu.

                                Knajpa - miejsce gdzie mozesz isc z rodzina zjesc normalny posilek, napic sie browara, ale takze obejrzec wieczorem mecz z kolegami.
                                Najczesciej sredni lub duzy lokal, w ktorym nawet, kiedy leci muzyka to malo kto tanczy.
                                Przewaznie osobny lokal w centrum miasta/dzielnicy, wlasciciel sra kasa i mieszka nad oceanem ;)

                                Vey iz mir!

                                1. A jeszcze mi kolegi podpowiedzialy... , Wolf 22/09/10 15:13
                                  Puby i knajpy maja inna licencje, Pub moze byc otwarty do bardzo poznych godzin, knajpy zamyke sie najczesciej w okolicach polnocy.

                                  Vey iz mir!

                                  1. Twoja knajpa to ... , Muchomor 22/09/10 16:39
                                    ... po prostu restauracja.
                                    Czasem coś co się nazywa pub wykracza daleko poza tą definicję ale czasy otwarcia to właściwe kryterium.
                                    Niemniej to o czym mówię to puby i widok dzieci w pubie przed 21szą to dla mnie żadne nowum. Szkolne mundorki wychodzące i wchodzące do pubu nie szokują nikogo. Widzę to codziennie.
                                    Faktycznie w mordowniach nie wygląda to dobrze ale nawet one wypraszają dzieci wieczorami. Wszystko zależy od kultury, a tutejsza pubowa stoi na innym poziomie niż w PL. Nie wydaje mi się żebyśmy się obracali w skrajnie różnych lokalach, bo ja mam dość przekrojowe doświadczenia. No, może mało bywałem w mordowniach, bo tych zwykle nie stać na drogie wyposażenie, jakie my sprzedawaliśmy.
                                    Jedno pewne - nawet po wprowadzeniu zakazu palenia ilośc nowopowstałych pubów była ogromna, biznes kwitł! Na (tylko) kilku klientów co wypadli z obiegu przychodziło nam kilkudziesięciu nowych. Piękne czasy i to recesja je zakończyła.
                                    Co do fajek to już się wypowiadałem - kto miał upaść to upadł, na ich miejsce powstały 2 nowe. Fajki zbiegły się właściwie ze zmianą podejścia do pijanych kierowców i na wsiach to był główny czynnik. W mieście ... no cóż, mów co chcesz ale nie uwierzę, że ktoś zbankrutował tylko i wyłącznie z tego powodu. Tak na zdrowy rozsądek. Gościu był cienki i tyle - każdy biznes można rozłożyć.
                                    Ci którzy stracili klientów palących, dodali kids menu do karty i tyle. Stąd też tyle rodzin z dziećmi w pubach - choćby mecz w niedzielę obejrzeć, to całą rodziną. Nawet puby bez ciepłego żarcia serwują soki i dlatego te mundurki się tam widzi. Zapytaj kiedyś właściciela czy ma coś przeciwko dzieciom w pubie, jak nie chcesz wierzyć mnie.
                                    Przekonywanie mnie, że dzieci w pubach to coś niezwykłego w Irlandii nie ma sensu, bo przecież widzę to codziennie. Co do fajek też już swoje powiedziałem. Z mojej strony EOT

                                    Stary Grzyb :-) Pozdrawia
                                    Boardowiczów

                                    1. Widzisz... , Wolf 22/09/10 17:03
                                      Roznica jest taka ze ty nazywasz Pubem restauracje, ale Pub to Pub.
                                      Oboje jestesmy tu pare lat, i widzielismy swoje.
                                      Irlandczycy, ktorzy siedza w okol mnie jasno okreslaja Pub i restauracje, ktore moze chcialy by sie pubem nazywac ale nim nie sa.
                                      Do pubu dzieci nie wchodza i tyle...

                                      Vey iz mir!

                                      1. Miał być EOT ... , Muchomor 22/09/10 17:32
                                        ... ale odwracasz kota ogonem.
                                        Przecież przyznałem ci rację, że czas otwarcia jest właściwym kryterium. Licencja itd... dokładnie.
                                        Restauracja to będzie nawet McDonalds na lotnisku, w którym kupisz piwo, a przecież nie jest czynny do 1szej w nocy, nie?
                                        A kryterium nazywania pubu tym mianem ze względu na to czy mogą tam wejść dzieci, czy nie to dla mnie jakieś novum. Ty może piszesz o klubach dżentelmenów? Tam dzieci nie wchodzą na pewno.
                                        Więc zapewniam cię, że ja piszę o pubach.
                                        Chcesz mi powiedzieć, że u ciebie dzieci jeśli przychodzą z dorosłymi, są wypraszane? W godzinach dziennych? Bo, że istnieje jakieś niepisane prawo, które o dziwo nawet, prości ludzie przestrzegają i po prostu nie przyprowadzają dzieci, to w to nie uwierzę.
                                        Zacząłeś od dośc abstrakcyjnego przykładu więc wyklarujmy jedno: nie mówię o sytuacji gdy dzieci przychodzą jak do przedszkola, siedzą tam 8 godzin i się bawią klockami, a odnoszę wrażenie, że w tą stronę mnie spychasz.
                                        Nie mam zamiaru się licytować z tobą, ale jednak byłem w "paru" pubach w twojej okolicy więc przy swoim obstaję.
                                        Oczywiście możesz dalej próbować mnie przekonać "do nie wiem czego", że nie wiem co to pub i bywam tylko w restauracjach i, że w pubach dzieci nie bywają, ale ...
                                        Z mojej strony już ostateczny EOT, ale chętnie przeczytam, czy u ciebie faktycznie wypraszają dzieci z pubów.

                                        Stary Grzyb :-) Pozdrawia
                                        Boardowiczów

                                        1. a u nas w Polsce , Wedrowiec 22/09/10 19:10
                                          ludzie jakoś nie mają problemów z rozróżnieniem pub/restauracja....

                                          "Widziałem podręczniki
                                          Gdzie jest czarno na białym
                                          Że jesteście po**bani"

                                          1. U nas takze... , Wolf 23/09/10 10:34
                                            Nikt nie ma problemow z rozroznieniem i chyba dlatego dzieci nie chodza do pubow :)
                                            Ale ja mieszkam w zachodniej Irlandii, a jak wiadomo West Side Is Tha Best ;)

                                            Vey iz mir!

                                            1. East Side Is The Best , Venom79 23/09/10 16:11
                                              ___

                                              Lewy pas to nie kółko różańcowe.

                                              1. Obaj , Bergerac 23/09/10 17:56
                                                pierdolita. Tiocfaidh Ar La!

                                                Barbossa: You're supposed to be dead!
                                                Jack Sparrow: Am I not?

                                        2. Tak... , Wolf 22/09/10 19:24
                                          Wypraszaja...
                                          Znajomy chial wejsc z 14 letnim synem obejrzec mecz wieczorem i nie wpuscili go do 2 pubow, poszli wiec do restauracji :)

                                          Vey iz mir!

              2. Swiezym sokiem... , Wolf 22/09/10 11:57
                Oczywiscie...

                Vey iz mir!

  2. A takie? , Bitboy_ 21/09/10 20:49
    http://www.aktivist.pl/...7,rezerv-at-miejsce.html

    9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
    Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
    ,FraDesION660P

  3. I proszę , Bitboy_ 21/09/10 20:52
    Pub "Jaskinia" - Warszawa, Ursynów
    Ul. Nugat 4, pod Telepizzą
    Dosyć przyjemne miejsce z miłą sportowa atmosferą, jest Canal+, miejsca na jakieś 20 osób, piwko kosztuje 4 lub 4.5 zł, w chwili obecnej jest Królewskie, Okocim i Kasztelan
    Info: nadesłał Paweł Kalinowski

    9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
    Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
    ,FraDesION660P

    1. Znaczy się przychodzi tam na mecze Legii dresiarstwo z , Mcmumin 21/09/10 23:27
      zakazem stadionowym?

      1. nie wiem , Bitboy_ 21/09/10 23:45
        ale jeśli tak to odradzam to miejsce :)
        Choć w środku tygodnia powinno być ok..

        9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
        Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
        ,FraDesION660P

  4. [OT] uuu.. bergerac ruszył na podbój.. :> , XCLONE 21/09/10 21:01
    ja póki co wykonałem część A planu..

    The World HAS Changed..
    :P

    1. Podbój? , Bergerac 21/09/10 21:23
      Stary, nie wiem co się dzieje! Podejrzewam jakąś agenturę, bo to już trzy! Jednocześnie!

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

      1. w każdym razie pamiętaj , bwana 21/09/10 21:26
        jak dojdziesz do trzeciej bazy, koniecznie postaw Wał Hadriana. I zrób sejwa:-)

        "you don't need your smile when I cut
        your throat"

        1. No więc... , Bergerac 21/09/10 21:36
          w jednym przypadku wał z sejwem był na początku... Postąpiłem zupełnie jak analityk biznesowy: zacząłem od dupy strony :)))))
          A teraz weź się dogaduj i docieraj, gdyś się już przyzwyczaił :)))

          Barbossa: You're supposed to be dead!
          Jack Sparrow: Am I not?

          1. mówią , bwana 21/09/10 21:40
            człowiek skończył trzydziestkę, zakola się robią, czas by się ustatkować, a tu żona, dzieci...

            ;-D

            "you don't need your smile when I cut
            your throat"

  5. Tylko trzy puby? , Bergerac 21/09/10 21:57
    Nie bardzo mam czas teraz googlać, stąd moja prośba. Może ktoś z Was po prostu zna, był, pił i płacił i od razu da opinię? Taka opinia lepsza od googlowatej, bo z pierwszej ręki :)

    Barbossa: You're supposed to be dead!
    Jack Sparrow: Am I not?

    1. ma szybko , Bitboy_ 21/09/10 22:01
      to nie będzie łatwo, wygooglowałem tylko te, niestety nie jestem z Warszawy więc więcej nie zrobię :)
      Życzę szczęścia w każdym razie ;)

      9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
      Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
      ,FraDesION660P

      1. Jeszcze mam , Bergerac 21/09/10 22:43
        pub ''Polski'', pl. Konstytucji 1 i pub ''Patrick's'' na Nowogrodzkiej blisko Marszałkowskiej.

        Barbossa: You're supposed to be dead!
        Jack Sparrow: Am I not?

  6. zabierz kobitke do Wroclawia , tytan 21/09/10 22:28
    to nie bedziesz mial problemu gdzie isc;p

    --
    "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
    życiem..."

  7. a może Pola Mokotowskie ?? , Killer 22/09/10 07:31
    Pub Lolek, Bolek,Tola, Kaczka i jeszcze ze cztery inne......

    Kiedyś normą był ogół a nie margines...

    1. A jak tam , Bergerac 22/09/10 14:46
      z cenami? chyba niekoniecznie...

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

      1. no pomiędzy 6-8 , Killer 23/09/10 07:26
        pln

        Kiedyś normą był ogół a nie margines...

  8. Nie tedy droga Panie. , Ament 22/09/10 08:55
    Nachla sie piwa, zagryzie kebabem i juz wiecej kwasu w slinie (podrazniony naskorek penisa) a do tego bak w 6 na 9 gwarantowany. Tym bardziej ze z krwi i kosci.
    Lepiej cicha restauracyjka, lekka salatka, lampka wina.

    I
    -AMENT-
    I

    1. ha ha ha , Killer 22/09/10 11:46
      widze, że porady samych wyjadaczy :) Może by takie FAQ napisać

      Kiedyś normą był ogół a nie margines...

    2. Buahahahaaa , Bergerac 22/09/10 14:48
      Nie, ja muszę to komuś sprzedać, bo ten tekst zabija :)))))))) Jakaś licencja?

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

      1. Licencja? , Ament 23/09/10 13:10
        Samo zycie Panie.

        I
        -AMENT-
        I

  9. nigdy nie lubiłem zabierac kobietek do jakichś pubów , juzek 22/09/10 11:46
    głośno, zgiełk, zapach piwska i jakoś mała komfortowa atmosfera do rozmowy

    1. Coż , Bergerac 22/09/10 14:50
      nie zawsze dyskutowanie z życzeniem kobiety jest wskazane. Tym bardziej, że dzisiaj nosi szpilki, ale rok temu biegała ponoć w glanach :)

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

      1. taka "zmienność" zapala u mnie czerwone lampki.. :> , XCLONE 23/09/10 11:35
        a z drugiej strony - fajnie, jak kobieta zmienną jest.. ;)
        życzę, po wszystkim, stwierdzenia: "warto" :)

        The World HAS Changed..
        :P

        1. zmienność nie jest zła , yorg5 23/09/10 13:33
          ważniejsza jest amplituda zmian..

          :)

          The Borg's frightening appearance
          may scare small children.

        2. Panie Kolego , Bergerac 23/09/10 14:48
          Planuję najwyżej to jedno spotkanie, więc ''warto'' to chyba będzie za mocne stwierdzenie. Nie ocenia się bolidu po jednym okrążeniu :))

          Barbossa: You're supposed to be dead!
          Jack Sparrow: Am I not?

          1. na jedno spotkanie , bajbusek 24/09/10 11:27
            i masz zamiar się tak wykosztować ?

            Spotkajcie się u niej i z głowy... jak na 1 raz.

            1. Wychodzi na to , Bergerac 24/09/10 11:48
              że nic nie wyjdzie z tego. Mogłaby być moją córką prawie... Ale za to w sobotę widzę się z drugą, a w niedzielę z trzecią ;) Z drugą na piwie, z trzecią u niej bez kosztów :]

              Barbossa: You're supposed to be dead!
              Jack Sparrow: Am I not?

              1. Spotykaj sie , Ament 24/09/10 11:49
                na boardzie TPC.

                I
                -AMENT-
                I

                1. Fakt , Bergerac 24/09/10 12:04
                  Będzie bez kebabu :)

                  Barbossa: You're supposed to be dead!
                  Jack Sparrow: Am I not?

                  1. może być z kebabem , bajbusek 24/09/10 12:10
                    ważne, że bąka nie poczujesz ;)

                    1. No tak, ale , Bergerac 24/09/10 12:13
                      jak tu poczuć całą resztę z tego 6x9?

                      Barbossa: You're supposed to be dead!
                      Jack Sparrow: Am I not?

                      1. Czyli , Ament 24/09/10 12:54
                        jednak lubisz trzymac nos w czyjejs dupie.

                        I
                        -AMENT-
                        I

                        1. O basta... , Bergerac 24/09/10 12:56
                          Ale żeś mi jebnął :)
                          Zależy od techniki i od wzrostu panny :) Nie dobieram sobie aż tak niskich...

                          Barbossa: You're supposed to be dead!
                          Jack Sparrow: Am I not?

                          1. Taaa... , Ament 24/09/10 13:06
                            Technika... wzrost... pozniej dziwota, skad plastelina w nosie.

                            I
                            -AMENT-
                            I

                            1. Hmm... , Bergerac 24/09/10 13:16
                              Jakaś trauma? ;)

                              Barbossa: You're supposed to be dead!
                              Jack Sparrow: Am I not?

                              1. ;) zły dotyk boli przez całe zycie.. ;) , XCLONE 24/09/10 13:35
                                mspanc

                                btw. bardzo ładnie się wątek rozwinął.. a co do "na 1 raz" - i tak lepiej niech ten jeden raz będzie taki, by później powiedzieć "warto", niż "nie warto" :) wybacz, ale ja z tych, co wolą żałować, że coś się zrobiło - nie z tych, co żałują że czegoś nie zrobili, nie wiedząc, co stracili.. :))))

                                The World HAS Changed..
                                :P

                                1. Trudno. , Ament 24/09/10 14:17
                                  Bedziesz musial z tym bolem zyc.

                                  I
                                  -AMENT-
                                  I

                      2. chłeptaj śledzia lisnera , bajbusek 24/09/10 12:54
                        najlepiej takiego w śmietanie z cebulką ;)

                        1. Weź Bajbus , Bergerac 24/09/10 12:57
                          zrywka na bambus :)))))))))))))

                          Barbossa: You're supposed to be dead!
                          Jack Sparrow: Am I not?

                          1. wczułem się w rolę , bajbusek 24/09/10 13:22
                            Amenta przez chwilę ;)

                            Sorka, idę szorować pokład ...

                            1. Szorujesz , Ament 24/09/10 14:18
                              po 2 Girls 1 Cup?

                              I
                              -AMENT-
                              I

                              1. chyba , bajbusek 24/09/10 15:51
                                1 sheep + 2 goats i gumofilce z szerokimi cholewami ;)

                                1. Ruscy takie mieli podczas wojny , Bergerac 24/09/10 16:45
                                  Mówiło się na to podobno ''koziojebki'' :)

                                  Barbossa: You're supposed to be dead!
                                  Jack Sparrow: Am I not?

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL