TwojePC.pl - twoje źródło informacji o sprzęcie BannerMania
TwojePC.pl - twoje źródło informacji o sprzęcie Reklama
M E N U
.
 | CIEMNE TPC
 | JASNE TPC
 | ARCHIWUM

 | SPRZĘT
 | TECHNIKA

 | DRIVERY
 | PLIKI
 | PATCHES
 | DEMA GIER
 | SCENA

 | BOARD
 | CHAT
 | SONDA
 | REJESTRACJA
 | STYLIZACJA

 | LINKI
 | REDAKCJA
 | KONTAKT     Kontakt do redakcji TwojePC

.
© 2001, TwojePC.pl
S P R Z Ę T
.

  DVD Mustek V300 - "multimedia" player

DVD Mustek V300 - 'multimedia' player  Asox
 23/04/01
O przewadze standardu zapisu DVD nad VHS nie ma chyba sensu przekonywać. Cyfrowy zapis obrazu i dźwięku to rozwiązanie na miarę XXI wieku. Urządzenia do odtwarzania płyt DVD nie są jednak zbyt popularne, przede wszystkim ze względu na ich wysoką cenę, jak również z powodu stosunkowo niskiej oferty DVD w stosunku do kaset VHS oraz brak możliwości zapisu obrazu. Tymczasem do testów, dzięki firmie MSD, otrzymałem stacjonarny odtwarzacz DVD Mustek V300, który na pierwszy rzut oka może nie mieć wiele wspólnego z komputerami PC. Tymczasem urządzenie to obsługuje nie tylko płyty Video DVD, ale z powodzeniem radzi sobie z płytami Video CD, Audio CD oraz odtwarza utwory MP3.

Drugim powodem, dla którego test ten znalazł się na łamach tej strony jest fakt, że producentem odtwarzacza jest firma MUSTEK. Firma, która dla mnie do tej pory była znana głównie z produkcji skanerów (udana seria Bear@Paw), zajęła się również produkcją stacjonarnych odtwarzaczy DVD. Poza otrzymanym do testów modelem V300, w ofercie Musteka dostępne są jeszcze inne modele odtwarzaczy DVD: V200K i V300K. Główną różnicą w stosunku do modelu V300 jest obsługa płyt Karaoke (model V200K nie obsługuje płyt CD-R i CD-RW) - model V300K to dużo bogatsza i, moim zdaniem, lepiej dopracowana wersja modelu V300 (zainteresowanych odsyłam na stronę Musteka).

Co to jest i z czym to się je?

Samo opakowanie specjalnie nie przykuwa uwagi, tym bardziej że nie rzucają się w oczy żadne wyeksponowane napisy. W pudle producent umieścił, poza samym odtwarzaczem, kabel zasilający (nie jest on zintegrowany z urządzeniem) oraz dwa kable wizyjne - do gniazda S-Video oraz drugi, będący połączeniem kabla do gniazda composite (obraz) oraz dwóch chinchów (audio left/right).

Jako, że w pierwszym rzucie chciałem podłączyć odtwarzacz do swojego telewizora dysponującego łączem Euro, musiałem odpowiedni kabel dokupić. Zabrakło również kabla do podłączenia głośników przez gniazdo cyfrowe - zakładam jednak, że producent głośników w zestawie dostarcza niezbędne okablowanie. Przekonałem się już niejednokrotnie, że lepiej jest sprawdzić dołączone okablowanie przed zawiezieniem sprzętu do domu, by ponownie nie wracać wściekłym do sklepu po brakujący kabel. W komplecie znalazł się również całkiem wygodny i funkcjonalny pilot, wraz z dwoma bateriami AAA. Całość uzupełnia przejrzysta i szczegółowo opisująca wszystkie funkcje odtwarzacza instrukcja, w tym, umieszczony na osobnej kartce (dzięki czemu można mieć ją zawsze pod ręką), opis poszczególnych funkcji pilota, oraz karta rejestracyjna.

Jakimi parametrami charakteryzuje się sam odtwarzacz? Oto podstawowe informacje:
  • obsługa płyt typu DVD/VCD/CD/CD-R/RW/SVCD/DVCD,
  • odtwarzanie płyt MP3 & DTS,
  • podwójna dioda laserowa (jedna do płyt DVD, druga do pozostałych formatów),
  • obsługa standardów NTSC/PAL,
  • wsparcie dla funkcji modyfikacji obrazu na ekranie (obsługa Letter-box i Pan-Scan),
  • możliwość odtwarzania filmów z różną prędkością (od obsługi przejść "co klatka" do wizualnego przewijania do 32x),
  • Cyfrowy zoom w czasie rzeczywistym do 4X,
  • Fluorescencyjny wyświetlacz VFD,
  • Wyjście video composite, SCART, S-Video i RGB/VYU,
  • Cyfrowe wyjście audio Dolby-Digital (wbudowany dekoder),
  • dekodowanie dźwięku do poziomu 96KHz/24 bit,
  • pełne wsparcie dla standardu DVD-VIDEO (tj. obsługa napisów, zmiana kamery, parental lock itp.),
  • Pobór mocy na poziomie 20W (5W w trybie Stand-by),
  • Współczynnik SNR (poziom szumów) >=105dB,
  • Dynamika dźwięku >=95dB,
  • Zniekształcenie dźwięku względem oryginału: 0,004%,
  • Rozmiary: 430mm(szerokość)x90 mm(wysokość)x302mm(głębokość), waga ok. 4 kg.
Jak widać na poniższym screenie odtwarzacz umieszczony został w czarnej obudowie (inne modele odtwarzaczy MUSTEKA mają kolory złoty lub srebrny).

Będąc nieco snobistycznym względem sprzętu RTV przyzwyczajony jestem do sprzętu znanych marek na rynku typu Sony, Panasonic czy Philips. Tym bardziej więc zwrócił moją uwagę bardzo prosty i ascetyczny wygląd odtwarzacza. Po pierwszych oględzinach odniosłem wrażenie mało precyzyjnego, by nie powiedzieć tandetnego wykonania. Nie ma się specjalnie do czego przyczepić i jest to moje subiektywne wrażenie, ale w porównaniu do urządzeń z wyższej półki, wyraźnie brakowało mi większego dopracowania urządzenia (toporna obudowa, "twarde" przyciski).

Przedni panel odtwarzacza jest dość skromny, wręcz spartański - są na nim umieszczone jedynie podstawowe przyciski typu POWER, play/stop, rewind itp. Więcej miejsca, niż same przyciski, zajmują rysunki pokazujące obsługiwane przez napęd rodzaje płyt. Nie mogło również zabraknąć wyświetlacza informującego m.in. o typie odtwarzanego nośnika, czasie odtwarzania. To również typowy standard, niczym nie wyróżniający się "z tłumu". Dopiero pilot, bogato upstrzony przyciskami, odsłania prawdziwe oblicze odtwarzacza. Martwić może nieco fakt, że tylko za jego pomocą można dostać się do bardziej zaawansowanych funkcji urządzenia (co jest notorycznie stosowane w większości nowoczesnych telewizorów i VCR). Gdy np. pilot "trafi" na spotkanie z psem lub młodszym bratem, można zapomnieć o możliwości modyfikacji parametrów odtwarzacza z poziomu samego napędu. Wspominam o tym, ponieważ w przypadku bardziej popularnych na naszym rynku urządzeń można spokojnie dokupić nowego pilota,. W tym przypadku miałbym poważne wątpliwości, czy byłoby to takie proste. Pomijając jednak ten fakt, muszę przyznać, że dołączony pilot daje dostęp do dużej liczby funkcji. Poza przyciskami do obsługi wewnętrznego oprogramowania i odtwarzania filmów/muzyki, producent umieścił na nim przyciski do najczęściej wykorzystywanych funkcji np. pełnego wyciszenia dźwięku (MUTE) czy szybkiego przejścia do głównego menu filmu. Jako ciekawostkę można potraktować obecność przycisków do funkcji ECHO, dzięki której można w niewielkim stopniu dodać wrażenie przestrzenności dźwięku (posiadacze kart SoundBlaster Live! znają ją dobrze).

Jak podłączyć?

W tylniej części umieszczone zostały właściwie wszystkie gniazda niezbędne do podłączenia zarówno sygnału audio jak i video, zgodnie z życzeniem użytkownika. Z pewnością audiofile (i to niekoniecznie Ci najbardziej radykalni) z miejsca odrzuciliby ten napęd, ponieważ w urządzeniu wykorzystane są typowe, metalowo-plastikowe gniazda (bez takich "dodatków" jak złote końcówki itp.), których jakość nie jest najwyższej jakości. Otrzymany do testów odtwarzacz pozbawiony był łącza optycznego, o którym producent wspomina w instrukcji (jest opcjonalne).

Najlepszy efekt wizualny uzyskać można dzięki gniazdu S-Video i RGB/YUV (sygnał wizji rozbity na 3 kolory składowe), ale również SCART (Euro) spisuje się tutaj nadzwyczaj dobrze. Composite postawiłbym tutaj na samym końcu (last but not the least) pod względem jakości.

Sygnał audio może być z odtwarzacza wyprowadzony na trzy sposoby (czwartym byłoby wykorzystanie łącza optycznego). Najprostszym, ale i oferującym najgorszą jakość dźwięku, jest wykorzystanie kabla Euro-Euro - telewizor stereo nie odda niestety w pełni możliwości dźwięku cyfrowego płyt DVD. Zaraz po tym nieco lepiej oceniam wykorzystanie analogowego wyjścia przez chinche (np. podłączenie do wzmacniacza wieży). Jednak prawdziwie kinowy dźwięk umożliwia jedynie zastosowanie dowolnego zestawu głośników pracujących w systemie Dolby Digital (np. Creative TT3500) podłączonych do łącza cyfrowego - dźwięk w standardzie 5+1 robi duże wrażenie.

Jak odtwarzacz ma się do programu PowerDVD?

Sam program niewiele ma wspólnego z testowanym czytnikiem, ale ciekaw byłem które z funkcji obecnych w tym programie odnajdę w oprogramowaniu odtwarzacza, pomimo że to program powinien zawierać to co typowy odtwarzacz stacjonarny DVD. Napęd pod tym względem spełnił wszystkie moje oczekiwania. Jest to wynikiem pełnej obsługi przez napęd standardu Video DVD, tak więc bez problemu obsługuje takie funkcje jak zmiana kamery (jeżeli płyta jest odpowiednio przygotowana), napisów czy dźwiękowej wersji językowej. Jak już wspomniałem, pełną funkcjonalność można uzyskać dopiero przy wykorzystaniu pilota (i jest on stworzony głównie z myślą o wykorzystaniu do odtwarzania DVD, ale spisuje się równie dobrze przy odtwarzaniu pozostałych rodzajach płyt). Ilość oferowanych funkcji jest spora. Za pomocą osobnych przycisków można m.in. uzyskać dostęp do poszczególnych menu płyty DVD, wyciszyć dźwięk jak również dość swobodnie modyfikować prędkość odtwarzaniu- zwolnić odtwarzanie do 8 razy wolniej bądź przyśpieszyć przewijanie na podglądzie do, nawet, 32x. Nie jest również problemem odtwarzanie klatka po klatce (a te w filmach DVD są doskonałej jakości) oraz zoomowanie obrazu do poziomu 4x w czasie rzeczywistym tj. podczas odtwarzania filmu.

W urządzenie wbudowane jest wygodne oprogramowanie sterujące parametrami odtwarzacza. Do wbudowanego menu można dostać się w każdej chwili - odtwarzanie jest na ten czas wstrzymywane i ponawiane po zmianie parametrów. Nie ma większego sensu przedstawiania wszystkich zawartych tam funkcji, wspomnę więc o tych ciekawszych. Pierwszą z nich jest, często wykorzystywana przeze mnie w programie PowerDVD, możliwość dostosowania obrazu do telewizora czyli tryby LetterBox i PanScan - dzięki nim m.in. można obraz panoramiczny pozbawić charakterystycznych czarnych pasów na górze i dole ekranu poprzez powiększenie, kosztem fragmentów bocznych obrazu. Zaciekawiła mnie również funkcja redukcji interlacu obrazu, czyli efektu, widocznego niejednokrotnie na ekranie standardowych (czytaj: pozbawionych 100-hercowego odświeżania obrazu) telewizorów, migania poziomych, cienkich linii obrazu. Funkcja spisuje się faktycznie tak jak powinna - obraz robi się stabilny. Czasem przydaje się też funkcja regulacji dynamiki dźwięku, szczególnie gdy dźwięk nagrany na płycie jest za bardzo "podbity" tzn. przebijają bardzo basy, przez co dźwięk "dudni".

Popcornu nie dołączono...

Do tej pory mój kontakt z filmami DVD ograniczał się do korzystania z tandemu: Hitachi GD-2500 DVD-ROM (4x) i programu PowerDVD 2.55. (niezła alternatywa braku wideo - o filmach Dvix;-) chyba nie ma co wspominać...) W efekcie filmy oglądałem albo na ekranie monitora (marne 15") lub w ostateczności na telewizorze 21" z wykorzystaniem wyjścia telewizyjnego Prolinkowego GeForce2 MX (sami rozumiecie...). Jakość obrazu na ekranie monitora takiego zestawu nie budziła większych zastrzeżeń, ale uzyskany efekt niewiele miał wspólnego z pojęciem kina domowego (no może z wyjątkiem dźwięku Dolby Digital). Tymczasem ledwo podłączyłem odtwarzacz do telewizora a od razu rzucił się w oczy ostry jak żyleta obraz i idealnie płynne dekodowanie filmów. Wykorzystanie "po sąsiedzku" 100-hercowego Panasonica jednoznacznie dało mi do zrozumienia - to jest to ! Oglądanie Matrixa na takim sprzęcie w porównaniu do kaset VHS (pomijam kilka wizyt w kinie) to zupełnie nowa jakość. Również uzyskany dźwięk był za każdym razem doskonały, praktycznie pozbawiony szumów i zniekształceń słyszalnych moim "nieprofesjonalnym" uchem i prawidłowo rozdzielany na 6 głośników (zestaw 5+1).

Korzystając do tej pory z napędu DVD-ROM 4x byłem mile zaskoczony, jak szybko odtwarzacz przechodzi do poszczególnych scen i przewija film. Nie spotkałem się również z efektem chwilowego "zatykania się" odtwarzania, czasem spotykanym przy odtwarzaniu w komputerze, będącego wynikiem zgubienia jednej z dwóch kluczowych klatek potrzebnych do przeprowadzenia dekodowania obrazu. Zwróciłem również uwagę na dobrej jakości czcionkę wykorzystywaną w napisach - bez względu na wybraną wersję językową, wszystkie napisy były bardzo czytelne. Bez problemów wyświetlane były wszystkie znaki dialektyczne. Jako spory minus należy potraktować blokadę regionalną odtwarzacza - napęd może odtwarzać jedynie płyty przeznaczone dla regionu drugiego.

Największe tantiemy przeznaczone są dla jakości filmów DVD, nie można jednak zapominać o możliwości odtwarzania płyt VideoCD i AudioCD. Jakość obrazu filmów VideoCD wyraźnie odbiega od jakości DVD-format VideoCD nie cieszy się w Polsce zbytnią popularnością (mówię tutaj o stronie komercyjnej). Odtwarzacz V300 daje możliwość odtwarzania płyt-prekursorów Video DVD (najczęściej spotykane w Polsce Hantai Manga...) bądź nagranych "amatorsko" filmów w formacie MPEG1. Napęd bez problemów rozpoznawał film w tym standardzie, przy czym pojawiły się niewielkie problemy przy odtwarzaniu dźwięku - kilkakrotnie dźwięk całkowicie zanikał, bez względu na jakość odtwarzanej płyty. Czyżby korekcja błędów zastosowana przy odczycie płyt CD-ROM była mało dopracowana ? Opinię tą zadaje się potwierdzać słaby odczyt płyt CD-R (zielone i niebieskie) z plikami MP3. Płyty DVD odtwarzane były bez najmniejszych problemów.

W ostateczności urządzenie bardzo dobrze spisuje się jako typowy odtwarzacz muzycznych płyt kompaktowych. Jeżeli dysponujemy dobrej jakości głośnikami, zestaw ten spokojnie może zastąpić odtwarzacz CD w "wieży". Wg mnie drugą po DVD opcją, na którą warto zwrócić szczególną uwagę jest odtwarzanie płyt z utworami w formacie MP3. Wystarczy taką płytę włożyć do odtwarzacza, wybrać określony utwór z listy na ekranie i...słuchać. Prościej być nie może. Jeżeli na płycie utwory są poszeregowane w różnych katalogach, można dowolnie je przeglądać i programować kolejność ich odtwarzania. Menu do przeszukiwania utworów jest stosunkowo mało czytelne, ponieważ wyświetlane jest jedynie pierwsze osiem liter z nazwy każdego utworu. Jest to wystarczająca długość do rozeznania się w zawartości płyty. Niestety podczas odtwarzania napęd potrafił podczas dekodowania urywać odtwarzanie utworu lub przeskakiwać kilka sekund do przodu. Nie zdarzało się to zbyt często, ale było wystarczająco irytujące by szybko powrócić do odtwarzania plików MP3 na komputerze. Efekt ten, jak już wspomniałem, pojawił się też kilkakrotnie przy odtwarzaniu płyty VideoCD, był on jednak rzadziej spotykany. Jakość odtwarzanego dźwięku jako takiego była bardzo dobra, niestety wyżej opisany problem skutecznie popsuł moją ocenę całości.

Podczas odtwarzania muzyki odtwarzacz nie oferuje takich "wodotrysków" jak, obecny w PlayStation, niewielki moduł do wizualizacji dźwięku na ekranie telewizora. Na ekranie cały czas jest wyświetlany jednolity obraz z dużym znaczkiem VideoDVD.

Wnioski

Za cenę nieco ponad 1200 złotych można stać się posiadaczem pełnowartościowego odtwarzacza DVD, VideoCD, płyt kompaktowych i MP3. Cena wydaje się być bardzo kusząca i faktycznie nabywca zyska niezłą bazę kina domowego, oferującą obsługę bliźniaczych formatów płyt. Ja jednak nie jestem do końca przekonany czy odtwarzacz ten, pomimo tego, że przez cały okres testów napęd sprawował się całkiem dobrze (z drobnymi, ale irytującymi, problemami przy odtwarzaniu plików MP3 i VideoCD), znajdzie większą rzeszę odbiorców. Osoby, które są zdecydowane na zakup stacjonarnego odtwarzacza DVD to z reguły osoby dysponujące nieco większą gotówką. Zakup urządzenia jedynie odtwarzającego płyty, nawet jeżeli oferowany jest obraz i dźwięk cyfrowy, to spory i dość ekstrawagancki wydatek - standard DVD nie rozpowszechnił się na tyle, by traktować go tak powszechnie jak VHS. Aby w pełni go wykorzystać, poza samym odtwarzaczem trzeba liczyć się z zakupem równie kosztownych głośników w standardzie 5+1 i dobrej jakości telewizorem (najlepiej panoramicznym). Dla mnie jednym z argumentów przemawiających przeciwko zakupowi testowanego odtwarzacza jest sam producent. Nie mam nic przeciwko Mustekowi, ale doświadczenie firmy w produkcji tego typu urządzeń jest zapewne dużo mniejsze niż powszechnie znanych na rynku koncernów elektronicznych. Odtwarzacz stanowiący bazę kina domowego powinien być sprzętem bardzo dobrej jakości (dłuższa eksploatacja), ponieważ od niego zależeć będzie w dużej mierze komfort użytkownika, lepiej więc zakupić sprzęt droższy ale pewniejszy. Użytkownicy komputerów tymczasem lepiej zrobią, jeżeli za cenę, którą poświęciliby na zakup odtwarzacza, zakupią napęd DVD-ROM i kartę z wyjściem telewizyjnym.

O ile jakość pracy testowanego odtwarzacza w większości przypadków, intuicyjne menu i ogólne wrażenia były jak najbardziej pozytywne, o tyle wygląd zewnętrzny i problemy przy odtwarzaniu płyt z plikami MP3 i VideoCD pozostawiają, wg mnie, nieco do życzenia. Odnoszę wrażenie, że odtwarzacz V300 nie jest urządzeniem, które można kupić ze świadomością niezawodnej pracy w przeciągu kilka lat. Nasuwa mi się tutaj skojarzenie ze sprzętem, który co jakiś czas pojawia się po "okazyjnych" cenach w hipermarketach. Ten krótki opis mogę skomentować w ten sposób - jeżeli pomimo powyższych "ale" ktoś nadal byłby zainteresowany zakupem tego typu urządzenia za rozsądne pieniądze, to niech rozpatrzy zakup tego odtwarzacza-stanie się posiadaczem prostego w swej formie i bogatej treści odtwarzacza płyt różnego typu, nie do końca jednak wysokiej jakości.


  Sprzęt do testów dostarczyła firma:

MSD Sp. z o.o.       MSD Sp. z o.o.



.
All rights reserved ® Copyright and Design 2001, ILSoft