Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | TEST: Pojedynek Microsoft Laser 6000 kontra A4Tech X-750F
    

 

TEST: Pojedynek Microsoft Laser 6000 kontra A4Tech X-750F


 Autor: Spieq | Data: 27/03/06

TEST: Pojedynek Microsoft Laser 6000 kontra A4Tech X-750FMiało być inaczej. Pewnego dnia otrzymałem od zaprzyjaźnionego serwisu Hardware for Gamers niniejsze cudo: Microsoft Laser Mouse 6000 i ochoczo wziąłem się do sprawdzania. W międzyczasie okazało się, że od równie zaprzyjaźnionego Megabajtu doszedł A4Tech X-750F, którego jeszcze w sprzedaży krajowej nie ma. Co tu począć? Okazuje się, że to świetny pretekst do "walki" myszek. Oba modele cieszą się wielkim zainteresowaniem wśród graczy. W pierwszym przypadku brakuje im polskiej recenzji (Laser 6000), w drugim - przede wszystkim dostępności na polskim rynku. Zawrzyjmy umowę - dla Was test, dla mnie upragniona wiosna...

Runda I - gra wstępna promotorów

Kontrakt został zawarty szybko, gigant, jakim jest Microsoft, podszedł poważnie do swojego oponenta, A4Techa. Nie da się ukryć, że seria X7 A4Techa zrobiła niemałe poruszenie na rynku, tworząc nową mapę wpływów. Microsoft nie jest już jednym z 2-3 rozgrywających graczy, to jeden z wielu, który znów musi zyskać zaufanie klienta. Z kolei A4Tech zasłużenie liczy zyski - szczególnie model X-718, którego całkiem niedawno recenzowałem, stał się marzeniem wielu graczy, dla których liczy się nie tylko dobry sensor i ergonomia, ale i atrakcyjna cena. Szczególnie ten ostatni czynnik sprawia, iż A4Tech staje się groźnym konkurentem dla producentów wypuszczających modele średniego pułapu cenowego (w tym właśnie Microsoft). Trzeba jednocześnie nadmienić, że pozycja modeli typu Copperhead lub G5 wydaje się być niezagrożona. Cena produktu to kompromis z jakością wykonania. Tak jest w przypadku mysich produktów A4Techa, które zdają się być dzisiaj niepokonane na polu ekonomicznych rozwiązań. Inaczej jest w przypadku wspomnianych przed chwilą modeli, za które trzeba słono zapłacić, ale jednocześnie zyskuje się pewność (pojęcie względne, ale operujmy ogólnikami), że upolowana z wysiłkiem myszka nie stanie się wkrótce źródłem estetycznych rozczarowań lub powodem serwisowych przepychanek. Gdzie zatem znajduje się produkt Microsoftu: Laser Mouse 6000? W najgorszym dla siebie miejscu - na razie w środku pędzącego peletonu, gdzie rozgrywa się największa walka i przepychanie łokciami.

Sentyment do myszek Microsoftu jest spory i jeśli liczyłaby się dla gracza historia, to Laser 6000 byłby na dobrej pozycji wyjściowej. Pamiętamy jednak wpadkę Microsoftu, który po wydaniu świetnego modelu IE 3.0 zaszalał i wypuścił na rynek IE 4.0, który pod względem ergonomicznym zdawał się być krokiem naprzód, lecz paradoksalnie przegrał właśnie w tej konkurencji. Gdyby nie ten fakt, Laser 6000 byłby witany entuzjastycznie. Podczas gdy większość opinii krążących w sieci dotyczyła wątpliwości, czy aby ten model nie jest przykrą powtórką z rozrywki (z, dla niepoznaki, wprowadzoną technologią laserową). Od razu uspokajam. Laser 6000 to godny następca serii IntelliMouse. Zapowiada się więc ciekawy pojedynek.

Uwaga techniczna na koniec. Wrażenia z użytkowania myszek nie będą przeplatane, każdy gryzoń będzie rozpatrywany z osobna jako niezależny podmiot (pozwoli to całościowo wyodrębnić jego cechy). W zasadzie jest to wielka recenzja, ale śmiało można ją rozdzielić na dwie części. Pewne aspekty, jak różnice i podobieństwa, będą rozpatrywane głównie pod koniec rozdziałów i w podsumowaniu. Laser 6000 dotarł do mnie w zestawie z podkładką. Nie ukrywam, że nie jestem miłośnikiem takich rozwiązań - rzadko zdarza się, by dystrybucyjne uszczęśliwianie kompletami objęło i moją skromną osobę. W tym wypadku było zupełnie inaczej. Dostarczony z myszką Steelpad QcK działa wyśmienicie nie tylko z 6000, ale i z każdą myszką, którą położymy na tej niepozornej tekstylnej podkładce. Do tematu pada jeszcze powrócę. Rutynowy rzut na pudełko:

  
(kliknij, aby powiększyć)

Całość nieco nieprzemyślana. Sztywna plastikowa koszulka nie jest wystarczającą ochroną, w związku z czym dotarła do mnie nieco zmaltretowana, na szczęście sam sprzęt nie ucierpiał. Pudełko jest bardzo sprawiedliwie podzielone - od razu wiemy, iż mamy do czynienia z zestawem myszka+podkładka (albo podkładka+myszka). Każdy z produktów ma wykorzystane 50% powierzchni pudełka, ze względu na czerwone motywy, na pierwszy rzut oka rzuca się raczej QcK, a nie obecność myszki światowego potentata IT. W pudełku, oprócz omawianych produktów, znajdziemy jeszcze płytkę ze sterownikami IntelliPoint 5.4. To wszystko. W samodzielnym pudełku z Laserem 6000 znajduje się ponadto instrukcja dotycząca partii produktów Microsoftu. W powyższym combo tego nie mamy. Oczywiście całość to wynik współpracy Steel Series z Microsoftem, a w zasadzie "kompromisu" zawartego pomiędzy nimi.

Okazalej prezentuje się pudełko A4Techa (kopia Logitecha), które jest konstrukcyjnie identyczne, jak w przypadku modelu X-718, różnica polega na zastosowaniu innej kolorystyki i, rzecz jasna, dostosowanych treści:

  
(kliknij, aby powiększyć)

Pozwolę sobie zacytować fragment recenzji X-718 (własnego autorstwa):
"Karton jest dość spory, wydawałoby się, że oprócz myszki i podstawowych gadżetów, powinno się znaleźć w nim coś ekstra. Tak jednak nie jest, całość jest standardowa, ale jeśli doszukiwalibyśmy się detali, które odróżniają A4Techa od konkurencji, to faktura pudełka - nie jest ona gładka, są na niej wytłoczone mikrodziurki, co nadaje całości pewną "szorstkość". Całość, na szczęście, nie jest wzbogacona o "oczosolną" koszulkę, która w przypadku Copperheada wyglądała wyjątkowo tandetnie. Ot, kwestia gustów. Pudło trochę waży, co więc w nim kryje się oprócz myszki?" Jak widać, nic nie zmieniło się od czasu wypuszczenia X-718.

Wróćmy do pudełka. Co w nim się jeszcze znajduje? "Nawiasem mówiąc - niewiele. Myszkę ignorujemy, jej obecność jest oczywista. Dostajemy ponadto przejściówkę portu USB na PS/2, dzięki czemu możemy z myszki korzystać na dwa możliwe sposoby. Rzecz jasna, port PS/2 traktowany jest w tym wypadku jako rezerwowy (coś jak tryb awaryjny w Windowsie), zostanie on wykorzystany tylko w momencie, gdy zostanę do tego zmuszony. Oprócz tego mamy sterowniki, co w dobie niedodawania ich do co poniektórych myszek, wydaje się nadmiernym dobrem. Co jeszcze jest? Hm, to wszystko. Do sprzedaży dodane zostaną z pewnością dokumenty z instrukcją i gwarancją, do celów testowych są one niepotrzebne." Dodać należy, że powyższe pudełko nie stanowi wzorca, który zostanie wypuszczony na rynek polski. Finalnie będziemy mieli do czynienia z pudełkiem ze swojsko brzmiącymi nazwami.

Warto się zająć teraz informacjami znajdującymi się na pudełkach - takie wiadomości wiele rozwikłają lub wiele... skomplikują. W przypadku A4Techa mamy do czynienia z pierwszą możliwością, a w przypadku Microsoftu - z drugą. Przyzwyczaiłem się już do faktu skrywania pewnych informacji przez producentów. Jeśli dochodzi do podobnych sytuacji, wówczas pewnikiem jest to, że twórcy w zasadzie nie mają się czym chwalić, więc skrzętnie ukrywają informacje np. o czasie reakcji lub przyspieszeniu.

Poniżej macie "przegląd rozdzielczości" serii X7 A4Techa, najbardziej interesujący nas w tej chwili model znajduje się na samym końcu:

A4Tech wychodzi naprzeciw oczekiwaniom graczy i udostępnia następujące informacje o X-750F:

Bardzo ważna wiadomość: A4Tech nie ograniczył się jedynie do zastosowania technologii laserowej i wprowadzenia "3xFire". Oprócz tego podrasował pozostałe detale: FPS (z 6500klatek/sek. na 7080 klatek/sek.), DPI (z 2000 na 2500), odczyt (z 5,8 megapikseli/sek. na 6,4 megapikseli/sek.), przyspieszenie (z 15g na 20g) i maksymalną szybkość (z 40 cali/sek. na 45 cali/sek.).

Co z Microsoftem? Firma zazdrośnie strzeże danych i wypuszcza chyba tylko te, które wstydu jej nie przyniosą. Skupia się raczej na przedstawieniu wymagań systemowych (233MHz, 128 RAM, rodzina Windows, ale z pominięciem starszych od 2000). Niektórych rzeczy trzeba samemu dociec:

Microsoft po pierwszej rundzie ma prawo czuć się przegranym. Tako rzecze pan recenzent. Pamiętajmy jednak, że to tylko teoria, która w praktyce może okazać się zwykłym kłamstwem...

poprzednia strona (Runda I - gra wstępna promotorów)    -   następna strona (Runda II - ważenie przeciwników)








Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: TEST: Pojedynek Microsoft Laser 6000 kontra A4Tech X-750F
 
 » Runda I - gra wstępna promotorów
 » Runda II - ważenie przeciwników
 » Runda III - wrażenie na przeciwniku
 » Runda IV - ujeżdżanie przeciwnika
 » Runda V - słów kilka o trenerach-instalatorach
 » Runda VI - precyzja uderzeń DPI
 » Runda VII - werdykt
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »