Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
Czwartek 17 maja 2007 
    

Napisy.org znikły z sieci


Autor: DYD | źródło: KGP | 19:56
(95)
Policjanci z czterech województw, współpracując z niemiecką policją, zlikwidowali portal internetowy udostępniający napisy do filmów. W całym kraju zatrzymano dziewięć osób zajmujących się tym procederem, w tym tłumaczy i administratora serwisu. Policjanci zabezpieczyli komputery wraz z nielegalnym oprogramowaniem i blisko 2 tys. płyt z pirackimi kopiami filmów. W likwidowaniu serwisu brali też udział niemieccy policjanci. To właśnie w tym kraju znajdował się serwer, na którym udostępniano nielegalne treści.

Podejrzanym grozi teraz kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Jak mówi polskie prawo, osoba tłumacząca ścieżkę dźwiękową filmu musi mieć zgodę właściciela praw autorskich na rozpowszechnianie takiego tłumaczenia. Zatrzymane osoby zgody takiej nie miały.

Akcja była koordynowana przez Komendę Główną Policji. Przy likwidacji serwisu pomagali też pracownicy Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej.

 
    
K O M E N T A R Z E
    

  1. Heh :) (autor: Wolf | data: 17/05/07 | godz.: 20:16)
    Nie spodziewalem sie tego na glownej :)

  2. Kpina :( (autor: Larus | data: 17/05/07 | godz.: 20:24)
    Taki serwis jak TPC mógłby to chociaż pominąć...

  3. To jest Q...wa Skandal !!!! (autor: coval69 | data: 17/05/07 | godz.: 20:28)
    Jacy oni legalni.

  4. Gutek film nakręcił całą sprawę (autor: Pio123 | data: 17/05/07 | godz.: 20:31)
    i po co? Ucierpią ludzie którzy i tak z tego nic nie mieli. Napisy cała rzesza chętnych i tak w sieci znajdzie. Zmieni się zapewne sposób dystrybucji.
    Oryginalnego filmu i tak nie kupie, wystarczy że czasami kupuje bilet do kina.


  5. hmm (autor: kreciak | data: 17/05/07 | godz.: 20:34)
    a sprobujcie dobic sie na napisy.info albo napisy.gflota.com

  6. Poniekąd napisy.org (autor: Pio123 | data: 17/05/07 | godz.: 21:05)
    i podobne serwisy tego typu są również intelektualną własnością polskiej społeczności internetowej. Na tych serwerach były składowane _własne_ amatorskie tłumaczenia filmów. Każdy anonimowy użytkownik mógł dołączyć swoje tłumaczenie do serwisu. Nie bardzo widzę tutaj aspektu łamania prawa.

    Druga sprawa. Znaleziono i zarekwirowano 2 tys płyt z filmami. Prawo stanowi że w gronie znajomych można pożyczać kopię oryginalnego filmu lub utworu muzycznego. Mam nadzieję że aresztowani twórcy napisy.org mieli wystarczająco dużo znajomych :)


  7. znikły - looool (autor: Franz | data: 17/05/07 | godz.: 21:10)
    zniknely

  8. Cytat listu jednego z właścicieli napisy.org : (autor: Jacek_2004 | data: 17/05/07 | godz.: 23:24)
    Owszem, wczoraj miały miejsce naloty na kilka osób. Osobiście wiem o 6 osobach (nie o 9 jak napisano), dwójka administratorów, trójka moderatorów oraz jedna tłumaczka, ciężko mi powiedzieć czy było więcej nalotów.

    Wszystkie naloty miały miejsce o 6 rano. Nie wiemy skąd wytypowali osoby do nalotu, dane osobowe żadnego użytkownika nie są dostępne publicznie.

    Pan Urbański (rzecznik policji - red.) do informacji podał tak naprawdę kilka kłamstw, które pewnie mają ukazać jaką to "brawurową" akcję przeprowadzono.

    (...)

    Co do przyszłości serwisu, to ciężko mi na daną chwilę cokolwiek powiedzieć, ponieważ nie mogłem się jeszcze skontaktować z kolegą, któremu zabrano telefon (widocznie policja i na nim zamierza coś znaleźć ;))

    Osobiście chciałbym usłyszeć opinię prawnika co do tego zajścia i zwrócić uwagę wielu osób, że duża ilość amatorskich tłumaczeń ukazuje się prędzej, niż te "profesjonalne" (które często są dużo gorsze od naszych). Niech też Ci "profesjonalni" tłumacze się przyznają do tego, że wykorzystują amatorską pracę innych (czego nikt nie nazywa łamaniem prawa).

    Poza tym tłumacze nie zarabiali na swoich pracach.

    Nie wiem skąd macie informacje o 2000 płyt - zakładam, że to kolejne kłamstwo policji.

    U dwójki zatrzymanych administratorów były laptopy z całkowicie legalnym oprogramowaniem, w tym u koleżanki laptop firmowy.

    Źródło : Dziennik Internautów


  9. znikły kurwa?? (autor: Mute | data: 17/05/07 | godz.: 23:59)
    argh... :-(((

  10. Policja.pl nie działa (autor: Pio123 | data: 18/05/07 | godz.: 00:26)
    Od co najmniej kilkudziesięciu minut nie działa strona polskiej policji.
    http://di24.pl/16535,Policja_pl_nie_dziala.html


  11. władza demoralizuje, dlatego powinno się maksymalnie (autor: Luk | data: 18/05/07 | godz.: 00:57)
    ograniczać prawa władzy;
    napadają na normalnych przecież ludzi o 6 rano, jak na jakąś mafię - to już widać chleb powszedni w IV RP - traktuje się z góry wszystkich jak groźnych przestępców, niezależnie co zrobili;
    mam nadzieję, że i w tym wypdaku sprawdzi się przysłowie - 'kto mieczem wojuje, od miecza ginie'


  12. Wszyscy wiemy o co chodzi. (autor: Mieciu76 | data: 18/05/07 | godz.: 01:23)
    Chodzi o kasę- ale czyją- przecież stąd wszyscy spierdalają- więc pytam się jeszcze raz- o jaką kasę chodzi- już tu prawie nikogo nie ma !!!!

  13. Ale tak będzie (autor: Mieciu76 | data: 18/05/07 | godz.: 01:25)
    dopóki kler będzie się wpierdalał w rządzenie tym krajem. Prosty przykład: Irlandia.

  14. W Irlandi (autor: Mieciu76 | data: 18/05/07 | godz.: 01:28)
    kler dostał kopa i kraj ten stał się bogaty . . .

  15. hehe (autor: 7eky | data: 18/05/07 | godz.: 01:38)
    opensubtitles.org lol :P

  16. osoba tłumacząca ścieżkę dźwiękową filmu musi mieć zgodę właściciela praw autors (autor: RusH | data: 18/05/07 | godz.: 03:26)
    to jakas niezla bzdura, ciekawe co na to prawnicy, mam nadzieje ze autor serwisu sprawi sobie jakas papuge

  17. to jest paranoja (autor: chris_gd | data: 18/05/07 | godz.: 06:19)
    w ten sposob to moze pozamykac kazda wyszukiwarke w necie
    bez problemu na google znalesc mozna napisy czy torrenty, ciekawe, ze to akurat nikomu nie przeszkadza


  18. napisy.info juz bangla ! (autor: adamakonto | data: 18/05/07 | godz.: 07:59)
    Wiele szumu o nic. Najwyzej poprzenosza strony na serwery umieszczone poza kaczymi lapkami :)

  19. kaczymi lapkami (autor: RusH | data: 18/05/07 | godz.: 08:01)
    hahahahaa
    ha
    faktycznie wystarczy znalezc kraj z przejrzysta wykladnia prawa, a nie dowcipem jak u nas (doslownie nie zabronione, ale co to dla zdolnego prokuratora i sedziego na dorobku)


  20. co wy sie do IV Rzeczpospolitej przyczepiacie (autor: jerry | data: 18/05/07 | godz.: 08:56)
    za III a nawet za II policja tez o 6 rano przychodziła z nakazem przeszukania, wynika to z przepisów prawa, które akurat sie nie zmieniły.
    No ale to trzeba prawo znać, a to trudniejsze niż plucie na kaczki :P


  21. Je nie tylko na kaczki pluje (autor: Hamsterek | data: 18/05/07 | godz.: 09:37)
    ale też sram. Rzadką kupą!

  22. osoba tłumacząca ścieżkę dźwiękową filmu musi mieć zgodę właściciela praw (autor: zuczekbartek | data: 18/05/07 | godz.: 09:48)
    Moim zdaniem jeśli prawo tak stanowi to powinno się aresztować każdego kto miał w IV RP iść do kina i czelność nie czytać napisów tylko TŁUMACZYĆ sobie w głowie dialogi bez zgody dystrybutora... powinno się aresztować każdego kto kupując oryginalne DVD ma czelność wyłączyć polskiego lektora i polskie legalne napisy by TŁUMACZYĆ sobie w glowie gadanie aktorow... itd itp... czy naprawde ktos kto ogladajac np. bajke po angielsku (oczywiscie legalna kopie) stara sie tlumaczyc swoimi slowami tresc bajki dziecku siedzacemu obok lamie prawo??? Jaka jest w takim razie roznica miedzy takim tlumaczeniem a tlumaczeniem na napisy.org?

  23. to już przesada! (autor: ziemowit | data: 18/05/07 | godz.: 10:03)
    Naprawde Gutekfilm/FOTA/Policja posuneli się za daleko. Straszą ludzi.

  24. zuczekbartek (autor: RusH | data: 18/05/07 | godz.: 11:09)
    est jaks wyrok najwyzszego stanowiacy ze napisy niew sa utwojem i ten przepis na ktory sie policja teraz powolasla sie do nich nie odnosi (przepis o bezprawnych opracowaniach utworu bez zgody wlasciciela praw autorskich), no ale wiadomo kaczorowy prokurator z sedzia zrobia swoje

  25. oh lol (autor: RusH | data: 18/05/07 | godz.: 11:12)
    jeszcze raz

    jest wyrok sadu najwyzszego stanowiacy ze napisy nie sa utworem, wiec ten przepis na ktory policja sie teraz powolywala (o bezprawnych opracowaniach utworu bez zgody wlasciciela praw autorskich) nie zostal zlamany, no ale wiadomo kaczorowy prokurator z sedzia zrobia swoje


  26. Przypominam, ze w Polsce (autor: KaszeL | data: 18/05/07 | godz.: 11:52)
    Nie obowiązuje prawo precedensowe. To, że jakiś sędzia sądu najwyższego sobie orzekł. Nie ma nic do rzeczy. Na pierwszej lepszej rozprawie sędzia może zinterpretować prawo inaczej i wydać wyrok inny, niż w poprzedniej sprawie. To tyle w tym temacie.

    Tak sobie obserwuje wypowiedzi co poniektórych na sieci i normalnie ręce opadają. Połowa twierdzi, że używała napisów do oglądania legalnie zakupionych filmów - Jasne. Nikt ich nie używa do oglądania warezów.

    Druga połowa powołuje się na przepisy o dozwolonym użytku prywatnym, niedochodowości przedsięwzięcia itp. Problem polega na tym, że właściciel(e) serwisu zarabial na _reklamach_ pojawiających się tam ze względu na odwiedzalność serwisu. I co teraz?

    Cały raban zrobił się dlatego, że mamy w Polsce tonę głąbów, którą bez napisów takiego filmu obejrzeć nie potrafi, bo nic nie zrozumie. (i zaraz się pewnie odezwą głosy, że przecież nie wszystko jest po angielsku. Niestety wychodzi na to, że przynajmniej 95% jest).

    Oczywiście nie zgadzam się z formą jaką zostało to wszystko wykonane, poleźli do tych ludzi jak do największych oprychów. Obawiam się niestety, że jest to standardowe działanie operacyjne i nie rozróżniają tutaj wagi przestępstwa.

    Zaraz pewnie też podniosą się głosy, że przecież filmy są za drogie.. eh. W gazetkach można dostać cała tonę w przedziale 5-20pln, na allegro do 30pln jest _ogromny_ wybór. Na prawdę nie stać was na wydanie takiej kwoty tygodniowo, albo nawet miesięcznie? Może trzeba ograniczyć wydatki na chlanie?


  27. KaszeL (autor: Pauler | data: 18/05/07 | godz.: 12:32)
    a co z filmami które nie ukazują się w Polsce w ogóle???

  28. co Wy wygadujecie (autor: Kenny | data: 18/05/07 | godz.: 12:33)
    nie capneli ich (z tego co pisze prasa) za tlumaczenie tylko za rozpowszechnianie. Łapią za rozpowszechnianie filmow to i łapia za rozpowszechnianie tekstow z tych filmow, ktore jakby nie patrzec sa ich integralna czescia, ja nie widze roznicy to i oni pewnie tez. A jakby ktos sie klocił, to przyominam ze tlumaczenie nie jest w rozumieniu prawa procesem tworczym, wiec prawa (chyba ze w wyniku odrebnej umowy) nie naleza do tlumacza lecz autora. Koniec kropka.

    A ze akurat zachcialo im sie za to nagle zabrac, coz... taka sama historia jak z innymi "spektakularnymi" akcjami, c'est a vie.


  29. Problem z tym krajem... (autor: Rafuncio | data: 18/05/07 | godz.: 12:38)
    .... polega na tym, ze utalentowanych ludzi wykonujacych wspaniala robote charytatywnie wsadza sie do wiezienia jak zbirow, gdy tym czasem zbiry siedza w parlamencie robia przewalki na grube miliony i nic im nie mozna zrobic, bo maja te miliony i stac ich na naginanie i smianie sie z prawa. I prosze mi tu nie mowic o tym, ze w gazecie moge sobie kupic film. Pewnie, ze moge kupic film typu "
    Dirty dancing" okrojony, bez napisow oryginalnych. Ale chce miec dostep do takiego serwisu jak napisy.org nawet jak bym mial za to zaplacic, by po prostu miec mozliwosc znalezc napisy do filmow, ktore nigdy sie w Polsce nie ukaza, bo nie naleza do glownego nurtu. Argument typu, ze w Polsce zyja same debile i nie znaja angielskiego jest smieszny. Dla mnie osobiscie ogladanie filmow z napisami oryginalnymi jest sposobem na nauke jezykow. Widac na pana Kaszl'a splyna dar jezykow w sposob nadprzyrodzony.
    Ktos napisal, ze chodzi o pieniadze no i ma racje tylko, ze celem walki jest piractwo filmowe, a kara sie pozyteczne zuczki od napisow.


  30. Kenny (autor: Pauler | data: 18/05/07 | godz.: 13:02)
    z zatrzymanych tłumaczem jest tylko jedna osoba,
    a w regulaminie napisy.org jest wyraźnie napisane, że napisy nie są własnością serwisu tylko tłumaczy, oraz że serwis nie ponosi odpowiedzialnosci za zamieszczane pliki itp. itd.

    wg działając zgodnie z prawem to nie są im w stanie nic udowodnić, ale wszystko wygląda na to że komuś mocno zalezy żeby ich udupić (jakieś małe lobby?).


  31. Kaszel- Sąd Najwyższy to nie jest "jakiś sąd" (autor: Michał_72 | data: 18/05/07 | godz.: 13:53)
    Wyroki Sądu Najwyższego są jednym ze źródeł prawa na które można się powoływać.

  32. reklamy (autor: czarny piter | data: 18/05/07 | godz.: 14:07)
    wg mnie tylko za czerpanie zysków mogą ich uwalić, a zyski oficjalnie mogli mieć tylko z reklam - "popieprzone to wszystko światło w podłodze..."

  33. Tia... (autor: KaszeL | data: 18/05/07 | godz.: 14:41)
    Od końca

    @Michał_72
    Jasne, że można się powoływać. Niemniej ostateczna decyzja odnośnie wyroku i tak zależy od sędziego, który go aktualnie orzeka. Taki sędzia może wziąć pod uwagę to co orzekł sąd najwyższy, ale nie musi. To zależy tylko od jego widzimisie.

    @Pauler
    Jasne, a handlarze na bazarze nie handlują swoimi płytami, tylko płytami tych, którzy im je powierzyli. Daj spokój, ten zapis z punktu widzenia prawa można sobie wsadzić.

    @Rafuncio
    Nie widzę problemu. Nie podoba się wersja okrojona z gazety, kup wersję pełną na allegro za 10pln więcej. Nie chcesz używki? Empik chętnie dla Ciebie sprowadzi taką płytę. Nie ma u Ciebie w mieście empiku? Jest masa sklepów, które chętnie taki film do Ciebie wyśle. Nie ma filmu w polskich sklepach? Nie ma problemu, amazon.com od zawsze wysyła do Polski. Sam kupiłem tam z 5 filmów, których w Polsce dostać się nie udało. Jeśli natomiast film w oryginale nie jest po angielsku, to przynajmniej zawsze masz na takiej płycie autoryzowane napisy w języku angielskim.

    @Kenny
    To nie dokładnie oto chodzi. Otóż samo tłumaczenie angielskich napisów nie jest problemem. Problemem jest to, ze polskie napisy do filmu są traktowane jako "przetworzenie utworu" A to, jako takie wymaga zgody właściciela praw autorskich. To jest dokładnie tak samo, jak byś chciał napisać książkę na podstawie scenariusza filmu. To również jest przetworzenie dzieła.


  34. Problem w tym (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 14:48)
    że polskie prawo jest wyjątkowo dziurawe. I każda osoba robiąca cokolwiek nielegalnie zawsze znajdzie sobie jakąś furtkę w przepisach która uczyni działanie takiej osoby pozornie legalnym.

    Tak jak ze słynnymi "kopiami zapasowymi".

    W przypadku napisów podobnie - w 99% korzystają z nich osoby które NIE MAJĄ oryginalnego filmu i nie ma co wciskać kitu że jest inaczej bo NIE JEST!

    Zresztą jeżeli dysponuje się oryginalnym filmem, a nie pirackim rippem to nałożenie takich napisów wcale nie jest takie proste i bezproblemowe i wątpię aby komukolwiek kto ma legalny film chciałoby się zawracać głowę aby napisy nakładać.

    Trzebaby najpierw zrobić rippa (pogorszenie jakości gwarantowane), potem nałożyć napisy na rippa i z powrotem nagrać na płytę. Albo edytować pliki na DVD co jest jeszcze bardziej czasochłonne.

    Poza tym filmy rozpowszechniane w USA Europie ZAWSZE mają przynajmniej angielskie napisy.

    Jeżeli ktoś nie zna angielskiego to obecnie świadczy to tylko jak najgorzej o nim samym i o jego wykształceniu. W takim przypadku sięganie po piraty i kombinowanie na każdym kroku jakby za coś nie płacić specjalnie nie dziwi.....


  35. Grave (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 15:36)
    Twoje ostatnie zdanie świadczy tylko o twojej małej tolerancji, głupocie, prostactwie i chamstwie.

    Do budy.


  36. Grave (autor: Dabrow | data: 18/05/07 | godz.: 16:10)
    znas angielski na takim poziomie by każdy jeden film oglądać bez pomocy polskich napisów/tlumacza itp? Tak tylko pytam bo taki wniosek się mi nasunął.
    "..świadczy o wykształceniu" - nie jestem tego pewien, powiesz osobie znającej biegle (tłumaczka przysięgła) francuski, niemiecki, hiszpański i włoski - ale nie znającej angielskiego - że jest gorzej od Ciebie wykształcona ?? (((-;


  37. Różnica między angielskim (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 16:35)
    a innymi językami obcymi polega na tym, że pozostałe MOŻNA znać natomiast angielski TRZEBA znać. To obecnie standard czy to się komuś podoba czy nie.

    J@rek ----> stwierdzam tylko fakty, może Ci się to nie podobać, ale taka jest rzeczywistość - pora się obudzić....

    A burackie teksty sobie łaskawie daruj. Jak Ci się coś nie podoba co napisałem - proszę uprzejmie - odnieś się do konkretnych poruszonych przeze mnie kwestii.

    W innym wypadku dyskusja nie ma sensu. Ty mi napiszesz że jestem chamem i prostakiem, ja Ci mogę napisać to samo i do niczego taka wymiana "argumentów" nie prowadzi.


  38. Dabrow (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 16:38)
    nie mam problemów z oglądaniem filmów z angielskimi napisami. Oczywiście zawsze się może zdarzyć jakieś nieznane słowo (chociaż język w filmach jest generalnie prosty), ale w takim wypadku nic nie stoi na przeszkodzie aby termin sprawdzić w słowniku.

  39. Dyskusja? (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 16:41)
    To ja stwierdzam fakt... napisałeś, że nieznajomość angielskiego świadczy źle o kimś, że taka osoba jest niewykształcona, a to prowadzi do tego, że człowiek kradnie.

    Zastanów się prostaku co pleciesz. I tak samo Tobie może nie podobać się co piszę... pora się obudzić.

    I to właśnie ty wypisujesz buraczane testy świadczące jedynie o Tobie.

    Odniosłem się jedynie do twojego ostatniego zdania. Co mam tam więcej wyjaśniać?

    Więc przytocz mi konkretne argumenty, które pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że osoby nieznające angielskiego są złodziejami i do niczego się nie nadają.


  40. Nieznajomość angielskiego (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 16:49)
    to obecnie istotna luka w wyształceniu i to jest fakt.

    I czytaj uważnie - nie napisałem że jednoznacznie źle wykształcone osoby to złodzieje!

    Napisałem tylko że w przypadku takich osób sięganie po piraty nie dziwi.


  41. Głupoty wypisujesz (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 16:53)
    i jeszcze do tego motasz się w tym co piszesz...
    Do tego samo wykształcenie nie świadczy o człowieku. Pożyjesz dłużej to może to zrozumiesz.


  42. Hm Ty swoje (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 17:06)
    a ja swoje - możemy sobie tak w nieskończoność. Ja po prostu uważam, że osoby gorzej wykształcone mają zdecydowanie więcej powodów aby kombinować jak koń pod górę niż te dobrze wykształcone.

    Oczywiście, że osoby wykształcone także mogą korzystać z piratów i często to robią.

    Jednak życiowi nieudacznicy i frustraci zdecydowanie częściej się w tym gronie trafiają.


  43. Kolejne potworne (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 17:11)
    bzdety...

  44. Ile jeszcze postów tak nabijemy? (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 17:16)
    szczerze - robisz się nudny, a mi szkoda czasu na takie jałowe dyskusje..... [EOT]

  45. Acha zapomniałbym jeszcze (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 17:20)
    żeby oszczędzić Ci pisania - TAK WIEM, jestem prostakiem, chamem i.... (tu wpisz sobie co tam jeszcze chcesz). Wszystkiego dobrego:D

  46. hehehe (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 17:20)
    w końcu coś mądrego... znaczy decyzja, że kończysz bzdecić.

  47. J@rek (autor: KaszeL | data: 18/05/07 | godz.: 17:21)
    Pokaż w którym miejscu Grave napisał, że osoby nie znające języka angielskiego to złodzieje - i do niczego się nie nadają. Niestety forma wypowiedzi świadczy tylko i wyłącznie o Tobie. Więc podaruj sobie te epitety na przyszłość.

  48. miałeś już skończyć przecież (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 17:21)
    Nic nie dodam... napisałem już wcześniej co myślę po przeczytaniu twoich wypocin na temat wykształcenia i oceny ludzi.

  49. Grave (autor: Dabrow | data: 18/05/07 | godz.: 17:22)
    to jest Twój pogląd, mój jest taki że niekoniecznie - vide przykład (nie wyimaginowany) osoby znającej kilka języków poza angielskim - jakoś sobie świetnie radzi - czy to w Ameryce Łacińskiej, czy to w Europie - nie znając angielskiego poza standardowe słówka grzecznościowo witające ...
    A idę o zakład że wykształcenie ma lepsze - studiowałeś na Sorbonie? (-;


  50. Gdzie napisał? (autor: J@rek | data: 18/05/07 | godz.: 17:23)
    "A tutaj np. Jeżeli ktoś nie zna angielskiego to obecnie świadczy to tylko jak najgorzej o nim samym i o jego wykształceniu. W takim przypadku sięganie po piraty i kombinowanie na każdym kroku jakby za coś nie płacić specjalnie nie dziwi....."

    Przeanalizuj i wyciągnij wnoski...


  51. Co nie znaczy (autor: Dabrow | data: 18/05/07 | godz.: 17:23)
    że co do frustratow się nie zgadzam

  52. Dabrow (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 17:32)
    wyjątki się zdarzają. Żeby daleko nie szukać - nasz Prezydent. Nie zna żadnego języka obecego, ale nie czuje się z tego powodu w najmniejszym stopniu zażenowany.

    W razie czego tłumacz dopomoże, albo się nie pojedzie na spotkanie międzynarodowe pod pretekstem sraczki;>


  53. aleś dowalił (autor: Dabrow | data: 18/05/07 | godz.: 17:50)
    przykładem.
    Mi tylko idzie że nieznajomość angielskiego nie jest definitywną oznaką braków w wykształceniu - ja też jakimś orłem w temacie nie jestem i sobie nie krzywduję....


  54. Grave mylisz sie (autor: kreciak | data: 18/05/07 | godz.: 18:08)
    prezydent jako osoba posiadajaca tytul doktorski musi znac jeden min. jeden jezyk obcy. przypuszczam ze jest to jez. rosyjski wiec sie tym nie chwali. ot i tyle

  55. kreciak (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 18:30)
    chyba to nie do końca tak:D

    http://www.lechkaczynski.pl/....php?li=1&st=16

    Tyle oficjalnie. Nieoficjalnie z tym angielskim są "lekkie" problemy:P


  56. Grave (autor: Adek | data: 18/05/07 | godz.: 18:37)
    "Osoby nieznające języka angielskiego oglądają piraty"
    Mega lol, wychodzi więc na to, że gdyby znały ten język to... poszłyby do kina? A może pojechałyby do Irlandii oglądnąć film bez napisów?


  57. Adek (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 18:42)
    cytujesz coś czego nie napisałem. Reszta to już twoja (a nie moja) interpretacja.

  58. Grave (autor: Adek | data: 18/05/07 | godz.: 19:06)
    "Jeżeli ktoś nie zna angielskiego to obecnie świadczy to tylko jak najgorzej o nim samym i o jego wykształceniu. W takim przypadku sięganie po piraty i kombinowanie na każdym kroku jakby za coś nie płacić specjalnie nie dziwi....."
    To była swobodna interpretacja tej twojej złotej myśli. Czy za imbecyli także uważasz osoby, które większość swojego życia spędziły w PRL-u i z języków obcych miały tylko styczność z rosyjskim? A tatuś i mamusia biegle spikają po inglisz? Nie zauważyłeś, że dla 80% polskiego społeczeństwa znajomość języków obcych jest całkowicie zbędna? Twoja ignorancja źle świadczy właśnie o tobie, a znajomość języka nie jest żadną wykładnią na temat, czy ktoś jest be, a ktoś cacy. Jeśliby tak było, to większość polskiego, włoskiego, francuskiego społeczeństwa byłaby złodziejami, a tak nie jest


  59. ale fajny flame (autor: RusH | data: 18/05/07 | godz.: 20:44)
    zgadzam sie z Grave, brak angielskiego wsrod ludzi <30 oznacza OGROMNE braki w w wyksztalceniu, to jest obecnie 'jezyk swiata'.

    co do kaczki to lol, ja znam Mandarynski tak jak on angielski, Ni hao hen hao!


  60. Adek (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 20:55)
    Odsyłam do postu 42, bo po raz 150 nie będę pisał tego samego. (przy okazji interpretacja i nadinterpretacja to nie to samo...)

    NIE UWAŻAM jakoby dla 80% społeczeństwa znajomość języków obcych była zbędna. Poza tym starsze pokolenie również uczy się języków, co niestety przeczy Twojej teorii wg której Ci co się uczyli rosyjskiego z tym rosyjskim sobie zostaną bo tak im dobrze.

    Starsze pokolenie, a przynajmniej ta jego część świadoma zachodzących zmian, dostosowuje się do nowej sytuacji (w tym uczy języków).

    Piszę także z perspektywy moim czasów a nie moich rodziców czy dziadków. Wtedy była inna sytuacja i co innego było wymagane w ramach dobrego wykształcenia.

    Dzisiaj znajomość rosyjskiego mało kogo obchodzi, angielskiego - przeciwnie.


  61. Grave (autor: Adek | data: 18/05/07 | godz.: 21:28)
    To co ty uważasz jest akurat mało istotne. Przysłowiowej "pracownicy z Biedronki" angielski jest zbędny, bo i tak nigdzie nie pojedzie, bo nie ma za co. Jak się napatoczy jakiś cudzoziemiec władający "językiem świata", to będzie jego problem, czy się z nią dogada.
    Jeśli piszecie o OGROMNYCH BRAKACH W WYKSZTAŁCENIU to coś mi tu śmierdzi ukrywaniem własnych kompleksów


  62. Zależy jaki cudzoziemiec się trafi (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 22:11)
    Jak taki który ma wysokie wymagania odnośnie jakości obsługi i potrafi je egzekwować to po niedogadaniu się z tą panią złoży skargę u kierownictwa sklepu. Efekt - pani obetną z pensji.

    Bo to że ona sama nie zna to jej problem. Ale jeżeli przez tą nieznajomość psuje wizerunek sklepu to co innego.

    Jeszcze w marketach to ujdzie w tłoku, ale w bardziej prestiżowych sklepach - na pewno nie.


  63. @Kaszel: Kupiłeś na amazon.com? I powiesiłeś sobie nad łóżkiem? (autor: zartie | data: 18/05/07 | godz.: 22:42)
    Bo jak obejrzałeś to też Cię mogą zamknąć, przecież musiałeś obejść zabezpieczenia regionalne.

  64. Bez problemu (autor: Grave | data: 18/05/07 | godz.: 23:03)
    można dostać odtwarzacz DVD bez blokady regionalnej (większość tanich modeli), bądź z możliwością zmiany regionu (w tej grupie także wysokiej klasy odtwarzacze renomowanych firm).

    Wszystko w 100% zgodnie z prawem.


  65. odp (autor: KaszeL | data: 18/05/07 | godz.: 23:18)
    @zartie
    Wyobraź sobie, ze mam całkiem legalnie kupiony za granicą odtwarzacz ustawiony fabrycznie na R1, abstrahując już od tego to dziś faktycznie nie ma z tym większego problemu.

    @J@rek
    Ciekawe, czy tak skrupulatnie przytaczana przez Ciebie pani tłumacz przysięgła ściągała sobie napisy do filmików ściągniętych z sieci z napisy.info. Raczej nie sadzę. Ponieważ z taką profesją nie musi się parać ściąganiem filmów z sieci, stać ją na DVD z półki sklepowej. Natomiast w amazon.com kupi sobie film z ścieżką dialogową w jednym ze znanych jej języków.

    Co oczywiście sprowadza nas do punktu wyjścia. Czy się Tobie podoba czy nie, języki obce należało by znać. No chyba, że faktycznie pasuje Ci praca Pani z biedronki. Ale przy jej zarobkach rozumiem, dlaczego chciałbyś ściągać filmy z sieci.


  66. KaszeL (autor: Adek | data: 19/05/07 | godz.: 00:18)
    "Czy się Tobie podoba czy nie, języki obce należało by znać."
    I takie oto sformułowanie powinno być użyte od początku. Można grzecznie? Można! Można wyrazić swoją opinię nie obrażając przy tym nikogo? Można!
    Tak się jeszcze zastanawiam... Czy znając perfekcyjnie język niemiecki i średnio angielski jestem większym imbecylem i złodziejem od Grave???


  67. A jeśli chodzi o ściąganie... (autor: Adek | data: 19/05/07 | godz.: 00:30)
    Zapomnieliście Panowie o jeszcze jednym powodzie piractwa: Czasem człek tyra za dwóch, że nie ma czasu wyskoczyć do wypożyczalni o pójściu do kina nie wspominając. A tak nie ruszając czterech liter z domu, można ściągnąć sobie filmik, odnaleźć napisy, wypalić na płytkę i obejrzeć z piwkiem w ręku :)
    Odpadają przy tym obawy, że filmik dostępny w USA od pół roku, nie został jeszcze w IV RP wydany, albo co gorsza jest już w naszej wypożyczalni w ilości sztuk:1 i trzeba rozpoczynać na niego polowanie... Tylko kiedy jak tyramy od świtu do nocy


  68. Adek lol (autor: RusH | data: 19/05/07 | godz.: 01:04)
    tak, lenistwo FTW
    wez przestan, ja pirace media bo jestem anty wszystko, nie pracuje w duzych firmach juz od dobrych paru lat bo nie chce 'robic' na merca prezesa, tak samo nie kupuje mediow aby nie nabijac kasy prezesom, wiara w okradanie artystow to mitomania. Ja znam polskich artystow, oni zeby wydac plyte musze
    -plaszczyc sie przed Sony polska i prosic czy aby nie zechcialo byc ich 'patronem medialnym', objawia sie to w formie "pan zaplaci za wydanie 10K CD a my je podsteplujemy naszym logo i moooze ewentualnie bedziemy promowac o 4 rano w radiu zadupie gorne", dopiero jak/jesli 10K CD sie sprzeda to zaczyna byc rozmowa o zyskach (wiekszy procent dla wydawcy oczywiscie bo ponosi 'koszty')

    -wydac samemu, a do tego trzeba zainwestowac >50K w infrastrukture.

    Gdybym to ja byl 'deciderem' (jak moj ulubienied Debil Bush) to bym zniosl patenty i prawa autorskie od razu, plus atomowka w niewiernych troli patentowych :)

    Dopiero od 100 lat zyjemy w paranoji ktora pozwala komos nagrac piosenke raz, a potem zyc z niej, a moze nawet dac z niej zyc dzieciom i wnukom. Przed tym artysci zarabiali jedynie przed zywa publicznoscia badz sprzedajac swoje dziela RAZ (a nie 100k cyfrowych kopii).
    Patenty i prawa autorskie maja niby zachecac do tworzenia, no ale JAK maja to robic to chyba nikt nie wie, co jest takiego zachecajacego w sytuacji gdy jedno dzielo/utwor/wynalazek pozwala nie pracowac do konca zycia?


  69. RusH (autor: Dabrow | data: 19/05/07 | godz.: 21:06)
    co do życia z praw autorskich się zgadzam, ale znieść ich bym nie zniósł - jeno inaczej sformułował - bo one mają chronić autora przed dzikim kopiowaniem. To prawo autorskie to jednak szerszy aspekt - nie tylko płyty cd/dvd itp. Wiesz - to co ja robię również jest chronione prawem autorskim, jeśli ktoś kiedyś będzie chciał z moim "dziełem" coś zrobić to musi wziąć pod uwagę moje zdanie itp - nie zgodzę się na inny stan rzeczy, bo nie po to autorzy projektu placu Marii Magdaleny w Krakowie zrobili go tak jak zrobili żeby banda mitomanów (nazywająca sama się towarzystwem społecznym) pod wodzą prof. Kadłuczki (nb. byłego dziekana wydziału architektury PK, konserwatora zabytków, głównego architekta miasta) złamała ich prawa stawiając na tym placu bez jakichkolwiek konsultacji z nimi paskudną kolumnę z pseudofigurą ks. Piotra Skargi - psując piękny kawałek krakowskiej przestrzeni urbanistycznej.... Bez praw autorskich takie rzeczy będą nagminne. Z nimi są przynajmniej szansę na walkę z tym...

  70. hehe wychodzi szydlo z wora (autor: RusH | data: 20/05/07 | godz.: 07:04)
    czyli Dabrow chcesz prawa autorskie na np projekt domu, a co za tym idzie projekt okna, a co za tym idzie projekt framugi, a co za tym idzie projekt przefrezowania kawalka DESKI? :) Sory, ale ja kupuje od ciebie projekt i staje sie on moj, zapracowales na kaske i jestes wolny, mozesz sobie isc kupic za te pieniazki piwko:P, a ja w tym czasie oblepie ten dom rozowymi krolikami i podoklejam atrapy malych peryskopow z taniego PCV na dachu, O! :) (przypomina sie batalia sadowa o rozowa sciane, juz nie pamieam w jakim miescie :)).

  71. zapomnial bym (autor: RusH | data: 20/05/07 | godz.: 07:07)
    oczywiscie zamowie ten dom w 10 egzemplarzach (z taniego PCV :P, badz nadmuchiwany) i bede sprzedawal male osiedla imienia 'wesolego podwodnego krolika' jak IKEA (oni tez sprzedaja jakies ready to eat domki z plastiku)

  72. braki w wykształceniu (autor: OBoloG | data: 20/05/07 | godz.: 10:23)
    Do Kaszlaka i Grave'a po pierwsze zeby kogos oceniac pod wzgledem wykształcenia należałoby moim zdaniem dać wszystkim równe szanse czyli studia płacone obywatelom przez Państwo i tyle. Jest wiele osób, które zrezygnowały z dalszej edukacji nie z braku inteligencji i chęci tylko środków finansowych a to że wy macie bogatych rodziców to nie znaczy że ktoś inny ma.

    Po drugie ja jestem Polakiem mieszkam w Polsce i wszystko co kupię, obejrzę powinno być w łaśnie w tym języku! dlaczego my Polacy mamy się dostosowywać do kogoś dlaczego mamy być od kogoś uzależnieniy skoro nie musimy "Polacy nie gęsi i swój język mają" a skoro angielski jest taki ważny to po kij uczymy w naszych szkołach Polskiego no bo naszego języka nikt w innych krajach się nie uczy zasadniczo gardzi się Polakami za granicą.

    Jeśli chodzi o prawa autorskie uważam że jeżeli ja kupię sobie powiedzmy za 100 zł. grę to powinienem móc zrobić z tym nośnikiem co mi się żywcem podoba pożyczyć lub oddac koledze bo wkońcu za coś zapłaciłem ale tak niestety nie można. Na szczęście jak zechce kupić samochód w salonie to sprzedawca mi nie powie że tym samochodem mogę tylko ja jeździć i nie moge go nikomu pożyczyć bo producent w licencji tak uwzględnił.

    Co do kobiety z Biedronki ona NIE MUSI znać angielskiego, tak samo jak kilkudziesięciu innych języków bo nie zarabia na tyle żeby miała za co sobie kursy opłacić wystarczy że robi nadgodziny za które jej nie płacą. A jak przyjedzie jakiś burak z Afryki to co też ma się uczyć a qwa dlaczego jak Polak jedzie za granicę to nikt po Polsku nie nawija dlaczego jakość obsługi klienta Kaszelku ma być tak wysoka tylko w Polsce?? jak wam się tak angielski podoba przemózgi to spadajcię stąd i nie wkurzajcie ludzi nikt za wami nie zapłacze.

    Pozdro. Rush i Adek dobrze gadacie.


  73. o cholera (autor: m&m | data: 20/05/07 | godz.: 11:56)
    przez te wypociny kilkustronicowe zapomnialem co mialem skomentowac :)

  74. aha (autor: m&m | data: 20/05/07 | godz.: 12:00)
    juz wiem, co do "znikły", policja tez sie nie popisala http://www.policja.pl/portal/pol/1/6857/
    a jakby "znikly" strony to http://img150.imageshack.us/.../7866/zniklyil6.jpg


  75. OBoloG (autor: Grave | data: 20/05/07 | godz.: 14:56)
    A to nie mamy w Polsce bezpłatnych studiów? Ciekawe.....

    Niestety to angielski, a nie polski jest najpopularniejszym językiem i nawet jeżeli Ci się to nie podoba to tego nie zmienisz. Wypada się co najwyżej dostosować.

    Polskiego uczymy się jako naszego języka narodowego i dziedzictwa kulturowego. Podobnie jak wszystkie inne kraje. A to, że po polsku poza polską nie pogadasz raczej to jest normalne. Czy poza japonią gdzieś się dogadasz po japońsku, a poza Chinami po chińsku? Także nie, a jednak nauka języka narodowego jest obowiązkiem każdego obywatela.

    Zakupioną grę czy płytę MOŻNA pożyczyć/oddać koledze. Z "drobnym" zastrzerzeniem, oddając czy pożyczając płytę komuś innemu samemu nie można mieć kopii!!

    Czyli owszem gierkę pożyczasz, ale sam KASUJESZ ją z własnego dysku nawet jeżeli chodziłaby bez płyty.

    To samo tyczy się filmu.

    Przykład z samochodem nietrafiony, bo jeżeli samochód pożyczyłeś to nie możesz w tym samym czasie sam z niego korzystać,

    W przypadku filmu/gry/muzyki - przciwnie. Jak zrobisz sobie kopie możesz używać w tym samym czasie tego co pożyczyłeś bądź oddałeś. I takie użycie jest niezgodne z prawem.

    Odnośnie pani w biedronce. Niestety na jej nieszczęście standartem i wymogiem europejskim i światowym jest znajomość ANGIELSKIEGO, a nie polskiego.

    Dlatego jak ona gdzieś pojedzie to nikt nie ma obowiązku gadać z nią po polsku, natomiast jak obsługuje klienta zagranicznego ma obowiązek dogadać się z nim po angielsku.

    Notabene możliwe, że gdyby znała jakiś język nie musiałaby siedzieć za kasą w biedronce za minimum socjalne.


  76. Rush (autor: Dabrow | data: 20/05/07 | godz.: 16:35)
    i widzisz - tu jest problem - bo ja się na to nie zgadzam - Ty sie zgadzasz żeby ktoś dłubał w kodzie Twojego programu który mu sprzedałeś?
    POza tym kwestia na jaki kolor sobie pomalujesz ścianę - twoja sprawa. Ale jeśli wprowadzasz zmiany w strukturze - np. w konstrukcji to nie jest to tylko Twoja sprawa bo jak zrobisz to źle i stanie się coś komuś (albo cokolwiek nikomu) to ode mnie zaczną szukanie przyczyny (-;
    BTW - trochę odwracasz kota ogonem pisząc o tych oknach itp - bo dobrze wiesz że to nie jest tak - ja nie mam nic do patentów producenta okien czy drzwi czy cegieł - to są ICH patenty na ICH produkty - ja mam prawo autorskie na projekt jako taki. Owszem jak Ci odsprzedam projekt razem z prawami autorskimi - to sobie rób co chcesz, i stawiaj osiedla, ale jak Ci nie odsprzedam to bez dryndania do mnie się nie obejdzie.... I tak ma zostać (-;


  77. Grave (autor: OBoloG | data: 20/05/07 | godz.: 16:41)
    Acha czyli Pani z biedronki jest reprezentantem niższego gatunku nie zna angielskiego ma średnie wykształcenie więc nic więcej jej się od życia nie należy co ?? ale jednak jest przydatna tak samo jak inne mrówki do roboty w jakiś dużych zakładach gdzie Pan prezes Pan mgr. 10 fakultet rządzi tak że zarabia kilkadziesiąt tyś. miesięcznie i rzadko kiedy coś sam robi bo ma ludzi od tego niby kieruje wielką firmą a w sumie to siedzi pól dnia w biurze i bąki zbija a taka mrówka z średnim wykształceniem zapier..ala na jego mercedesa i to jest ok. ??

    Utrzymanie się na studiach dziennych też kosztuje często zbyt wiele jak dla niektórych

    Pozatym znam gościa, który ojca ma w USA a matke w Polsce i raz na 6 miesięcy jedzie do ojca do stanów posiedzi tam pół roku i wraca do matki i siedzi tutaj 6 miesiecy i tak cały czas języka się nauczył ale jak był zawsze debilem tak jest nadal na samych dst leciał w podstawówce, lewy do roboty a najlepiej żeby miał pracę lżejszą od snu i co to że zna Angielski czyni z niego kogoś bardziej użytecznego.

    Zresztą ja w pracy mam gości wielu magisterków i zarobki mają identyczne jak ludzie z średnim wykształceniem a dlaczego nie wiem ale jedyne co potrafią to mówić bo ręcę obie lewe.


  78. OBoloG (autor: Grave | data: 20/05/07 | godz.: 19:05)
    A czy zamiatacz ulic, dozorca, robol na budowie są rezprezentantami niższego gatunku? Nie, ale mają gorsze kwalifikacje i związane z nimi kiepsko płatne zajęcie.

    Myślisz, że gdyby pani w biedronce mogła pójść do lepszej pracy to dalej by siedziała na kasie za najniższą krajową pensję? Na pewno nie.

    Po prostu do lepszej ma za słabe kwalifikacje.

    Szef biedronki na pewno ma wyższe wykształcenie i zna przynajmniej kilka języków (a angielski na bank).

    Biznes się z nieba nie bierze. O ile koleś nie dostanie w spadku interesu rodzinnego musi sam zaczynać od zera. Więc nie bardzo rozumiem pogardę dla dużych firm. Przecież one także kiedyś startowały tak jak każda inna firma, a to że odniosły sukces i że ich właściciele dzięki temu są bogaci to źle?

    Jak to się mówi "wszystko Ci ludzie wybaczą.... oprócz sukcesu....".


  79. Robol na budowie (autor: Dabrow | data: 20/05/07 | godz.: 19:47)
    gorzej płatnego to nie ma - jest jak skarb to i zarabia nienajgorzej (niejeden co podał zarobki w wątku na boardzie by pozazdrościł fizycznemu na budowie) (-;

  80. Grave (autor: OBoloG | data: 21/05/07 | godz.: 09:06)
    Ja pracowałem w firmie gdzie prezes zarabiał 15 tyś. na miesiąc a firme doprowadził do ruiny nie bylo na wyplaty dla pracownikow pozyczali w bankach pieniadze zeby ludziom zaplacic to zwloki bylo 10 dni ale prezes zawsze te 15 tys. dostawal terminowo z tego co sporo osób mówiło to w kazda firma w ktorej wczesniej pracowal padła przyszedl do mojej i na szczescie wlasciciel sie za wczasu zorientowal skad te klopoty w blednym zarzadzaniu firmą i go zwolnil a teraz przyszedł nowy prezes i narazie kombinuje jak posplacac dlugi poprzednika zeby firma wyszla na prosta. A pracownicy dają z siebie wszystko i dalej nie wiedzą czy wypłata na koniec będzie czy nie.
    I co z tego że kolo miał wykształcenie i znał angielski i rosyjski skoro był partacz i kombinator, wszelkie przetargi na umowę o dzieło zawsze były nie opłacalne dla firmy a dlaczego bo oprócz wykształcenia trzeba wziąść pod uwagę naturę człowieka niektórzy nie są uczciwi i dobrze na tym wychodzą - czasem ludzie mówią że jak ktoś się czegoś dorobił to napewno nie ucziwą pracą mogę się z tym zgodzić w 50% bo niestety korupcja w Polsce jest ogromna w mojej nowej firmie w której obecnie pracuję są jeszcze większe przekręty ale o tym się nie będę rozpisywać.
    Moim zdaniem człowieka należy oceniać pod wzgledem charakteru a nie wykształcenia bo jeśli się ma dobrego pracownika uczciwego i sumiennego to nic nie stoi na przeszkodzie żeby go wysyłać na szkolenia podnoszące kwalifikacje ale jak masz nieuczciwego partnera w zarządzie firmy czy spółce to inna bajka.


  81. Ja tylko o tych językach (autor: jerry | data: 21/05/07 | godz.: 09:21)
    parę słów powiem.
    Otóż fakt ze angielski dobrze jest znać, to nie podlega dyskusji.
    Nie zmienia to faktu, ze w takich Niemczech czy Francji nikomu nie przyjdzie do głowy, ze film sprzedawany na ich rynku może być w angielskim.
    Tak samo jak nie przyjdzie im do głowy, ze produkt moze mieć instrucję tylko po angielsku.
    I ze klawiatura komputera może nie zawierać znaków narodowych.
    A 99% Polaków kombinuje z naciskaniem dwóch klawiszy, albo coś takiego :( I mnóstwo "super wykształconych" zawsze bedzie udowadniać ze wszystko w porządku, bo przecież angielski itd....Smutne


  82. Małe podsumowanie (autor: Adek | data: 21/05/07 | godz.: 09:58)
    Gdyby wszyscy rodacy posiadali super wykształcenie (z angielskim włącznie), to kto waszym zdaniem zapierd. by w Biedronce? Tak więc moi drodzy, każdemu należy się szacunek, bez względu na to, czy do szkoły miał z górki, czy pod górkę. Jak czytam niektóre komentarze, to włos się jeży, nie przypominam sobie takiego buractwa wśród swoich znajomych. Jeśli to standard w waszym pokoleniu,a po poziomie wypowiedzi dochodzę do takiego wniosku, to współczuje IV RP.

  83. 123 (autor: RusH | data: 21/05/07 | godz.: 10:00)
    >Czyli owszem gierkę pożyczasz, ale sam KASUJESZ ją z
    >własnego dysku nawet jeżeli chodziłaby bez płyty.

    tak

    >To samo tyczy się filmu.

    nie, mozesz kopiowac znajomym i rodzinie do woli

    >Ty sie zgadzasz żeby ktoś dłubał w kodzie Twojego
    >programu który mu sprzedałeś?

    no ba! to podstawa, po to jest licencja GPL, tego samego wymagam od softu ktory uzywam - CHCE miec mozliwosc wprowadzania w nim zmian, poprawiania bledow i uaktualniania jak tylko mi sie podoba, w koncu zaplacilem za ten program i jest on MOJ.
    nNa przyklad pomysl za co Prokom dostaje co roku pociag kasy od Zusu, ano za to ze sprzedal kupe za ktorej remont teraz doi. Gdyby pierwszy przetarg wymagal programu na licencji GPL, BSD czy jakis odpowiedniku to by nie bylo tych problemow, pierwszy pociag pieniedzy na kadre informatyczna i piszemy/naprawiamy in house, kasa zostaje w firmie zamiast byc pompowana panom menagerom 30K na reke + samochod sluzbowy.


  84. kurcze - ale filozofia odchodzi... (autor: leonx | data: 21/05/07 | godz.: 10:18)
    Czy Ci wszyscy ktorzy tak krzycza o jezyku polskim nie zauwazyli ze angielski po prostu niesamowicie ulatwia zycie? Ulatwia tak bardzo jak zaden inny jezyk - i tego sie nie da podwazyc.
    A jesli ktos jeszcze ma stycznosc z komputerem (a jak sadze wszyscy tu maja - to w zasadzie nie powinno byc dyskusji. I nie potrzeba do tego wielkich pieniedzy czy platnych studiow. Naprawde - jak ktos chce to angielskiego mozna nauczyc sie samemu, w domu, korzystajac z internetu - bezplatnych kursow, tekstow i w ogole przegladajac strony. W jezyku angielskim mozna znalezc wszystko na kazdy temat - czy nie jest to warte odrobiny wysilku?

    Oczywiscie mozna tez siedziec na swoim stoleczku, trzymajac sie go kurczowo i powtarzac "jestem Polakiem i chce po polsku"...

    Niestety - tylko Ci ktorzy nigdzie nie byli moga mowic, ze "Niemcy maja po niemiecku, Francuzi itd...". Owszem, ale wszedzie tam BEZ PROBLEMU dogadasz sie po angielsku, moze nie ze starszymi ludzmi, ale z osobami do 30-35 lat - tak. Tylko MY mamy PROBLEM...


  85. Jeszcze o innych nacjach (autor: Adek | data: 21/05/07 | godz.: 10:19)
    Większość Włochów ma głęboko w pupie naukę języka angielskiego, jeśli jest to im do życia zbędne. Jedziesz do Italii, chcesz zapytać o drogę? To po włosku proszę. Jestem aktywnym użytkownikiem pewnego niemieckiego boardu i tam większość pytań w języku angielskim jest albo ignorowana, bądź też grzecznie odsyła się delikwenta do angielskiego działu. Tak więc panowie, szacunek do własnego języka przede wszystkim, to nasze dziedzictwo. Za parę latek zaleją nas chinole i czy będziecie uczyć się tego języka?

  86. lenox (autor: Adek | data: 21/05/07 | godz.: 10:52)
    "Owszem, ale wszedzie tam BEZ PROBLEMU dogadasz sie po angielsku, moze nie ze starszymi ludzmi, ale z osobami do 30-35 lat - tak. Tylko MY mamy PROBLEM..."
    Nie dyskutujemy o tym czy warto, bo to nie podlega dyskusji, tylko o burackich tekstach, mówiących o tym, że ci co nie znają angielskiego, mają ogromne luki w wykształceniu i wogóle to podejrzane typy.


  87. leonx (autor: OBoloG | data: 21/05/07 | godz.: 10:57)
    Nie o to chodzi czy mamy problem z angielskim ale o to o czym wspomina Adek żebyśmy nie zatracili tożsamości narodowej żeby nie było tak że idąc sobie przez miast nie uświadczysz kawiarni, restauracji, pubu czy jakiegokolwiek sklepu z Polską nazwą tylko wszystko po angielsku lub w jakimś innym języku mnie się serce kraje jak polscy piosenkarze w soim repertuarze mają 90-100% piosenek w j. angielskim a w języku ojczystym jedną piosenką lub wogóle ja osobiście znam angielski na poziomie intermediate, rosyjski kiedyś znałem dobrze teraz trochę zapomniałem ale po co mi to.

    Zgadzam się z Panami Rush, Adek, Jerry - popieram


  88. Adek, OBoloG (autor: leonx | data: 21/05/07 | godz.: 11:07)
    ale zapytaj o droge chociazby na stacji benzynowej - nie ma problemu obojetnie czy w Niemczech, Wloszech, Francji czy Szwecji. Zapytaj o cos w sklepie czy knajpie - nie ma problemu. A u nas jest.

    Przyklad z niemieckim boardem - nietrafiony zupelnie. Po to jest niemiecki board zeby pisac po niemiecku. Po to jest polski board zeby pisac po polsku. Oczywiste jest to, ze odesla Cie do dzialu angielskiego.

    Chodzi o to ze w jezyku angielskim znajdziesz informacje: 1. szybciej 2. latwiej 3. dokladniejsza 4. bardziej wyczerpujaca niz w innych jezykach. Wiele serwisow, zwlaszcza tych najwiekszych jesli nie sa tylko po angielsku, to maja wersje angielska jaka alternatywe do narodowej.

    Polska klawiatura? Alez prosze bardzo - jak ktos bardzo chce jest przeciez takie ustawienie w Windows. Mozna nawet kupic:
    http://www.allegro.pl/...iemens_polski_uklad_.html

    Tylko - ile osob jest zainteresowanych taka klawiatura? Wiekszosc wybiera uklad angielski i alt+litera, ale czy to oznacza "rezygnacje z Polskosci" - pliz...

    Sorki, ale argument z "zatraceniem tozsamosci narodowej" jako wymowka zeby nie uczyc sie angielskiego do mnie nie przemawia. Jak korzystam z polskiego forum to pisze po polsku (sorki, ze nie mam polskich znakow, ale nie mam technicznej mozliwosci w pracy). Ale jak chce cos znalezc w necie - obojetnie - recenzje sprzetu, softu itd. - to na 99% znajde to cos po angielsku a rzadko po polsku.

    A to ze nie ma polskich instrukcji - zdaje sie jest chyba obowiazek zeby polska instrukcja byla prawda? Trzeba to tylko zglaszac i egzekwowac...


  89. OBoloG (autor: wukillah | data: 21/05/07 | godz.: 11:49)
    wziąć wziąć wziąć i przepisać 2^10 razy

  90. sorki, ze nie mam polskich znakow, ale nie mam technicznej mozliwosci w pracy (autor: jerry | data: 21/05/07 | godz.: 12:48)
    No ja niestety tez mam z tym duze problemy, a tak sie sklada ze jestem urzednikiem panstwowym w Polsce a nie np. w Anglii :(
    I co z tego ze klawiatury sa, jak malo kto je kupuje, przy czym wyjasniam ze nie chodzi mi o prywatnych uzytkownikow, ci moga sobie kupowac co chca, chocby i chinska klawiature, ale wlasnie o urzedy czy szkoly.
    A jest nawet odpowiednia polska norma na to. Uklad z naciskaniem 2 klawiszy jest nienaturalny i zmiejsza szybkosc pisania.
    A skoro ten angielski taki potrzebny i pozyteczny, to proponuje zlikwidowac przedmiot jezyk polski w szkolach, co sie maja dzieciaki meczyc :P


  91. I jeszcze na temat (autor: jerry | data: 21/05/07 | godz.: 13:15)
    Oto link do wyroku SN w sprawie tłumaczeń
    http://prawo.money.pl/orz...orzeczenie.html

    I najważniejszy cytat dla tych ktorym nie chce sie czytac w calosci:
    Obecnie obowiązująca ustawa w art. 71 nie pozostawia już wątpliwości odnośnie do tego, że dokonanie tłumaczenia warstwy słownej utworu audiowizualnego nie stanowi jego opracowania jako całości. Taki pogląd przyjmowany też jest powszechnie w doktrynie. W konsekwencji powyższych rozważań nie można podzielić zarzutu naruszenia art. 2 ust. 1 w związku z art. 69 i 70 Pr.aut. (...)

    I jeszcze oświadczenie tłumaczy:
    Pragniemy rzucić trochę światła na naszą skromną działalność, która najpewniej wobec niemocy organów ścigania w tępieniu mniej lub bardziej zorganizowanej przestępczości, zrobiła z naszych kolegów i koleżanek kryminalistów najcięższego kalibru - napisali w oświadczeniu tłumacze-hobbyści, skupieni wokół serwisu napisy.org, zamkniętego w tym tygodniu przez polską policję.
    W oświadczeniu zawarto wątpliwości dotyczące obecnego stanu praw autorskich, które nie definiuje zbyt precyzyjnie jakie działania podlegają ściganiu.

    - Jest nas, tłumaczy-hobbystów, wielu. Mamy różne pasje, cele, zainteresowania. Różnimy się płcią, wiekiem, doświadczeniem zawodowym, przekonaniami i wyznawaną religią. Przynależymy do różnych grup społecznych. Są wśród nas również osoby niepełnosprawne. Łączy nas jedno - bezgraniczna miłość do filmów. Opętani tą miłością, staramy się ją od kilku lat pielęgnować w sposób należyty - mając w ręku kopię filmu (i nie ma tu znaczenia, legalną czy nie) wykonujemy własne, autorskie opracowania utworu. - napisano w oświadczeniu. W "Liście otwartym tłumaczy-hobbystów w sprawie zatrzymań osób tworzących napisy do filmów" zostało również wyrażone ubolewanie nad stanem polskich tłumaczeń zagranicznych filmów. - Ilu z Was będąc w kinie, oglądając film w telewizji czy z dowolnego nośnika danych, znając język obcy w stopniu zaawansowanym, była kiedykolwiek zażenowana jakością zaprezentowanego tłumaczenia? Nam zdarza się to nader często - czytamy w oświadczeniu.

    - Zwracamy się z prośbą do Was wszystkich, bez wyjątku. Nie traktujcie nas, tłumaczy, jak robotów bez serca i duszy. Piętnując naszą społeczną pracę, próbujecie nas do nich upodobnić... - napisała w oświadczeniu grupa "Hatak.pl".

    Szegolnie polecam fragment o jakosci tlumaczen, ja znajac jezyk angielski odrobine czasami w kinie czy podczas ogladania w domu mam wrazenie ze cos mi sie rzucilo na uszy, bo tekst polski nie bardzo odpowiada temu co aktorzy mowia.


  92. coz... (autor: leonx | data: 21/05/07 | godz.: 13:37)
    wracajac do tematu...
    Nie wypowiem sie na temat tego w jakim stopniu przetlumaczenie filmu i jego upowszechnienie (tlumaczenia) jest sprzeczne sprawem.

    Niemniej - napisze to jakkolwiek by to bylo niepopularne - trzeba otwarcie przyznac, ze "napisy dla nieslyszacych" bla bla bla... to 0,1% prawdy - albo jeszcze mniej. Tak samo to, ze ktos sciaga napisy bo ma juz kopie filmu i jest niezadowolony z tlumaczenia. 99,8% sciaga napisy do nowych filmow, ktore dopiero co weszly na ekrany za granica - i do takiego - czesto nagranego kamera w kinie filmu ktos robi tlumaczenie, ktore jeszcze czesciej wola o pomste do nieba niz te "polskie profesjonalne tlumaczenia" nad ktorymi tak ubolewaja tlumacze-amatorzy.
    To nie sa nawet filmy, ktore ktos "przegral od kolegi ktory ma oryginalny film". 99% to filmy sciagniete z internetu (nawet nie z sieci lokalnej) bo programy szukajece napisow bez problemu znajduja do tych wersji odpowiednie napisy. Wiec - czemu sie tak oburzacie, skoro jest oczywiste, ze nie jestescie w porzadku?


  93. RusH (autor: Dabrow | data: 21/05/07 | godz.: 14:30)
    widzisz - zgadzasz się a priori. Ja temu nie stwarzam problemów. Jeśli zrobię projekt open source to też świadomie. Ale jeśli robię projekty chronione p. autorskim to chcę żeby były chronione i już....
    Co do tłumaczeń - bo to jest tu wazne - uważam że to tylko i wyłącznie wartość tłumaczy - samo tłumaczenie - nic więcej...


  94. Leonx (autor: Rafuncio | data: 22/05/07 | godz.: 17:20)
    Tlumacze nie rozprowadzaja nielegalnych filmow, i nie czerpia korzysci finansowych ze swojej dzialalnosci. IMHO nie popelniaja przestepstwa i robia cos fajnego. Prawda jest, ze dzieki takim stronom jak napisy.org latwiej jest osobom nie znajacych jezyka ogladac filmy obcojezyczne. Oczywiste jest takze, ze duzo latwiej wylapac kilka osob tlumaczacych napisy niz zamknac w wiezieniu pol Polski za sciaganie z internetu tresci chronionych prawami autorskimi. Ale to te osoby sciagajace filmy itp. popelniaja przestepstwo i je winna scigac policja. Argument, ze 99% osob sciagajacych napisy wykorzystuje je do pirackich filmow mozna uzyc takze do zamkniecia wszystkich serwisow p2p. Czego zreszta kiedys probowano. Idac dalej tym tokiem rozumowania jak sie zamknie caly internet to nie bedzie piractwa i przestepstw z nim zwiazanych. Celowo sprowadzilem cala sprawe do absurdu, bo to co sie dzieje to wlasnie absurd. Moim zdaniem prawo musi ewoluowac, bo nie nadaza za rzeczywistoscia. Obecnie toczy sie wojna o nowy przadek wiec sa i ofiary. Mozni tego swiata chca zachowac istniejacy porzadek rzeczy, ale to sie im nie uda. Zmieni sie wiec prawo, ale to troche potrwa.

  95. Napisy.org znikły z sieci (autor: mac312 | data: 23/05/07 | godz.: 17:00)
    Nastąpiło BEZPRAWNE zamkniecie serwisu napisy.org przez policje. Jedno jest pewne. Ten ich pierwszy atak rok temu był zaskoczeniem. Teraz po raz drugi ludzie nie dadzą się tak łatwo w butelkę nabić. Polska policja lubi się czepiać, ciekawe co oni jeszcze wymyślą. Nie zdziwię się jak zrobią godzinę policyjną, lub inne komunistyczne ograniczenia. Fakt, faktem, zwinęli gości, potem hackerzy zablokowali policyjne serwery na znak protestu na szczęście to legalne, ale z tego powodu zamierzają zmienić prawo aby nam ręce lepiej związać. Podziemia zawsze istniały w każdej wojnie a ten incydent rozpoczyna wojnę, bo jest wbrew sprawiedliwości, dotyczy każdego i narusza prywatność w świetle naszych przekonań. Napisy zawsze były są i będą dostępne w Internecie, niezależnie ile osób zamkną. Musieli by zamknąć pół Polski, bo każdy kto się interesuje filmem i zna się na informatyce kiedyś miał i nadal będzie miał wkład w tworzeniu, poprawianiu, itp napisów, ja też. W odwecie zaczną się pojawiać jak grzyby po deszczu nowo otwarte strony z napisami np. http://www.opensubtitles.org/pl, programy typu "Napi-projekt" itp. Mi nawet nie chodzi o same napisy, ale o ograniczenie nowych technologii, które w Polsce przodują i są na najwyższym poziomie. Działania policji szkodzą rozwojowi polskich technologii. Ograniczają rozwój syntezatorów mowy (filmów ze sztucznym głosem lektora) - tylko z takimi napisami lektor może działać, nie działa bezpośrednio z filmów DVD. Sam specjalnie swoje oryginalne filmy DVD przerabiam na avi, by nie nadwyrężać wzroku i mieć ulubione filmy z lektorem (nie każdy film DVD jest z lektorem, najczęściej posiadają tylko wbudowane napisy). Ja tam nie chowam głowy w piasek, protestuje przeciwko takiemu traktowaniu ludzi, to przypomina łapanki z okresu drugiej wojny światowej. Wojewódzkiego oskarżyli o branie narkotyków, kabaretom w Opolu zabronili się śmiać z władzy. Nie będę obrażał władzy, bo przezywają się dzieci w przedszkolu, choć mnie aż świerzbi, ale jak mam być tą połową Polski którą zamkną, trudno będę walczyć z innymi. Przynajmniej, jak będę siedział, to w zgodzie ze swoimi racjami. Zgadzam się, że to nie przez torrenty, torrenty to inna sprawa: "Pliki torrent gdzie indziej, baza gdzie indziej, domena gdzie indziej. Obecnie stronom torrentowym mogą skoczyć"...

    Tak sobie wybiegam myślami w przyszłość. Ciekawe jaka będzie reakcja Policji, kiedy powstanie na tyle inteligentny translator, że będzie robił idealne napisy z filmu w czasie rzeczywistym i to ze "słuchu"???


    
D O D A J   K O M E N T A R Z
    

Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.