Anand Chandrasekher, szef UMG bierze rozbrat z Intelem
Autor: Wedelek | źródło: Tech Connect | 08:30
(13)
Po niemalże 23 latach pracy, z firmą Intel rozbrat wziął wiceprezes i dyrektor generalny Ultra Intel Mobility Group (UMG) - Anand Chandrasekher. W oficjalnym oświadczeniu dotychczasowy szef działu firmy z Santa Clara odpowiedzialnej za rozwój smartphone'ów swoje odejście umotywował koniecznością skupienia się na innych, prowadzonych przez niego przedsięwzięciach. Nie brakuje jednak spekulacji, że rozstanie zostało podyktowane słabymi wynikami UMG na tle rywali, głównie ARM, za co odpowiedzialność spadła właśnie na Chandrasekher'a.
Aktualnie Intel nie ma tak dobrych konstrukcji jak konkurencja korzystająca z mikroarchitektury ARM, co miałaby zmienić premiera platformy Medfield w drugiej połowie roku. Kłopot jednak w tym, że aż do tej pory kolejka firm chcących zaadoptować to rozwiązanie nie wygląda zbyt okazale, co mogłoby sugerować słabą wydajność nowego Atom'a.
Tymczasem Intel, nie potwierdzając i nie zaprzeczając żadnej z tez na miejsce poprzedniego szefa UMG powołał dwóch nowych wiceprezesów i managerów Mike Bell'a i Dave Whalen'a.
K O M E N T A R Z E
Intel miesci się nie w Sanat Clara (autor: geordie | data: 22/03/11 | godz.: 09:32) tylko w Satan Clara!
@up (autor: popierdulka1234 | data: 22/03/11 | godz.: 09:38) a może w Santa Clara :)
wow... jakież to smutne. (autor: Qjanusz | data: 22/03/11 | godz.: 09:51) Intel sprzedał ARMy i chciał zastąpić je biedą. Bieda, jak to bieda, nie sprawdziła się w boju więc Intel szuka pionka do medialnego odstrzału.
Ciężko to w słowach określić, ale co za popieprzeni ludzie tam pracują? Problem tkwi w decyzji odsprzedaży ARMa, a nie w nieudanej próbie zaszczepienia biedy do zastosowań, do których absolutnie nie została ona poroniona.
Jak zwykle, czapka Intela znalazła problem tam, gdzie go absolutnie nie było.
Dupa decydentów ochroniona, winny odstrzelony, pozostaje tylko pogratulować następcom, nowym wiceprezesom Mike'owi i Dave'owi.
Powodzenia Panowie!!!
@Qjanusz (autor: Promilus | data: 22/03/11 | godz.: 10:08) A czemu to tak... może od razu napiszmy jakby to morgi zrobił:
ot, szczury uciekają z tonącego okrętu ;)
>> to jest antymorgulowska wypowiedź a nie antyintelowska, jakby tak jakiś pseudointeligent przyszedł i zaczął mącić.
@Promilus (autor: pomidor | data: 22/03/11 | godz.: 11:13) Menedżerowie zawsze oficjalnie odchodzą, nawet gdy są wylewani (po cichu). Tak więc nikt nie ucieka, a na miejsce przyjdzie lepszy który zrobi lepszą konkurencję dla ARM. Wadą w podejściu intela jest użycie x86, zaletą lepszego procesu. zobaczymy co przeważy.
@6. (autor: Mariosti | data: 22/03/11 | godz.: 14:02) Przeczytał połowę twojego posta, krew zalała mu oczy i musiał odpisać na to co przeczytał ;p
pomidor (autor: morgi | data: 22/03/11 | godz.: 16:40) Po prostu odszedl, bo nie wykonal planu, przegapil odpowiedni czas i niestety nie ma efektu zatrzymania arm. U Intela nie placi sie belkoczacym kolesiom po mamrocie takie typy firemkowe udzielaja niewiazacych wywiadow o niczym jak tu http://www.xbitlabs.com/...mdfusion-2011-neal.html
POMIDOR (autor: Gigant | data: 22/03/11 | godz.: 17:36) Wadą Intela nie jest x86 a próba wejścia w rynek zaklepany przez ARM.
ARM to taka firma która nie produkuje procków a je licencjuje dlatego Intel wchodząc na rynek smartfonów musi walczyć z kilkoma firmami gigantami jak TI, Qalcomm, Marvell, Samsung, etc...
Firmy te od lat specjalizują się w produkcji SoC więc nic dziwnego że Intel zaliczył faila bo jest nową firmą i nie ma doświadczenia w SoC do komórek ani żadnych układów z producentami.
morgi (autor: Gigant | data: 22/03/11 | godz.: 17:43) a czego się spodziewałeś, że Intel nagle wejdzie na nowy rynek i wykosi kilka firm które siedzą w smartach od lat....?
Intel i smarty (autor: Gigant | data: 22/03/11 | godz.: 17:57) to to samo jak próba konkurowania na rynku GPU ze starymi wyjadaczami ATI/Nvidia.
Nie wróże Intelowi sukcesów w GPU ani w smartach. Nie mają do tego specjalizacji....
Intel wydłubał sobie doświadczenie w jednej dziedzinie (autor: Qjanusz | data: 22/03/11 | godz.: 18:34) i niech się go trzyma.
Od czasów średniowiecznych, przez Napoleona, a skończywszy na Hitlerze, wiemy że nawet największe potęgi przegrywają w momencie podjęcia decyzji o walkach na kilku, nie do końca zbadanych jednocześnie frontach.
D O D A J K O M E N T A R Z
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
