Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
Poniedziałek 11 października 2004 
    

Felieton: Marazm


Autor: Spieq | 08:25
(43)
Dzyń. Dzyń!!!!!!! Aaaa...! Co jest, ^%$#! Najpierw przerażenie (daj mu chwilę), następnie tępo patrzysz się na sufit, ale nie widzisz reprodukcji znajdującej się na prawej ścianie. Nnno, co jest...? Dobra, prawe oko już się otworzyło. Wzdychasz profilaktycznie (wszak dzień jak zwykle...), przewracasz się na lewy bok. Mościsz się jak drób, a przecież od 5 minut golisz się już w łazience... Piętnaście (do dwudziestu pięciu) sekund zajmuje ci zastanawianie się nad sensem golenia i dochodzisz do wniosku, że jest to absolutnie bezsensowna czynność, której w żadnym wypadku się nie poddasz. Uśmiechasz się do siebie, zapominając jednocześnie o nieprzyjemnym wyrazie twarzy w podobnych chwilach słabości... Tak przynajmniej mawiają znajomi, zawiść ludzka czasami... Przytomniejesz jednak szybko i odganiasz co bardziej złożone intelektualnie myśli. Z drugiej strony leżenie na boku powoduje uciążliwe wbijanie się parodniowego zarostu w skórę. Nie wprawia cię to w dobry nastrój, tym mniej ochoczo masz zamiar za godzinę wygrzebać się z tej pościeli. Drapanie jednak nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Czynność ta zajmuje ci około 15 sekund (jeśli zarost jest długi...). A właśnie! To całkiem ciekawe zagadnienie. Dla ciebie długi zarost to już 2 centymetry, dla innego nieszczęśnika - pół metra. Kolejne sekundy upływają ci na refleksjach dotyczących długości różnych części własnego ciała (zależności od ogólnych proporcji wprawa cię to w dobry nastrój lub przypominasz sobie o cotygodniowej karmie dla własnych kompleksów).

    W międzyczasie przypomina ci się melodia, która tkwiła bezlitośnie wczoraj w pamięci. Próbujesz zgrabiałymi z zimna palcami wystukać melodię na wystającym spod kołdry kolanie, ale z głowy wydobywa się jedynie monotonny szum. Szukasz stacji? Nie znajdziesz, wstawaj już.

    Jak to mawiali starożytni Rzymianie: "nie leci się". Niekoniecznie to byli Rzymianie? W takim razie na pewno to ktoś z twojej rodziny, w końcu geny nie robią psikusa. Przypomnienie sobie całego drzewa genealogicznego kusi niemiłosiernie - ileż to czasu byś zyskał na zespajaniu ciotki z kuzynem, którego tak naprawdę nigdy na oczy nie widziałeś i przy twoim życiowym zapale, nie ukrywajmy, ujrzysz nieprędko. Wtem wybuchasz niepohamowanym śmiechem. Przypominasz sobie przypadkowo zasłyszane przedwczoraj słowo: "huncwot". Wymawiasz go na głos i zwijasz się ze śmiechu. Powtarzasz operację i efekt jest jeszcze gorszy, spazmy ci jednak szkodzą, pomagasz sobie ręką (gdybyś był świadomy swojego ciała, to nie biłbyś się otwartą dłonią po klatce piersiowej).

    Nagle twarz ci tężeje, po chwili czoło się marszczy, pełna bezradność i zdumienie. W durnym amoku stała się rzecz straszna. Spadła ci poduszka. Leży całkiem niedaleko, ale ręką jej nie sięgniesz. To znaczy mógłbyś się wyciągnąć i jednocześnie przysunąć się do skraju łóżka, ale... Hm, czy jest sens polować na kupę pierzu i siedliska roztoczy, skoro i tak wstaj... Skoro i tak możesz sobie podłożyć rękę pod głowę, hre, hre...

    Jakie plany na dzisiaj? Zeschnięte popłuczyny z wczoraj? Skoro coś było wczoraj, to nie warto do tego wracać, trzeba patrzeć w przyszłość, tako rzecze naukowa propaganda. Przyszłość jawi się optymistycznie, jedna trzecia życia strawiona jest na sen, ale reszta jakże głodna sukcesów. Twój przypadek jest wyjątkowy, proporcje zgoła odwrotne, ale biednemu i zaspanemu zawsze wiatr w oczy wieje...

    Fakt, naczelny męczy ciebie o ten felieton. Znowu zapomniałeś mu napisać o słynnej maksymie Rzymian, ta nieuwaga może kosztować cię parę dni zwłoki, które możesz niechybnie utracić! Ogarnia cię na krótko panika, opanowujesz się jednak szybko, drapiesz się po głowie i oddychasz z ulgą. To przecież człowiek o niespotykanej wręcz cierpliwości. Fenomen ten nie daje ci spokoju, zresztą co szkodzi po raz kolejny przebadać jego granice. Z takim nastawianiem można by w zasadzie wstać już, lecz nie ubiegajmy faktów...

    Śniadanie. By się posilić potrzebne będą następujące operacje: jedzenie, nóż i zapał do połączenia tych dwóch pierwszych. Kiedyś, żeby coś zjeść, wystarczyło wyskoczyć z jaskini, ryknąć iście zwierzęco i pobiegać wokół w nadziei, że coś w przypływie litości samo huknie sobie w łeb i padnie przed twoimi nogami lub przynajmniej w ich pobliżu. Dzisiaj ta sytuacja się skomplikowała (mówili coś Rzymianie o cywilizacji?!). Po pierwsze - do sforsowania są schody, w pośpiechu można sobie nabić guza lub, o zgrozo, połamać to i owo. Po drugie - winda. Dla frajerów? Wręcz przeciwnie. Dostanie się na parter za pomocą tego ustrojstwa to jednak ryzyko, które podejmować powinni wyłącznie ci, których i tak nikt nie kocha albo persony kiepsko ukierunkowane umysłowo od urodzenia. Grecka tragedia. Przecież przez okno nie wyskoczysz. Na dodatek w tych kompletnie niewyjściowych bokserkach.

    Równouprawnienie. Rzecz polega na tym, że możesz się pocałować w dópę i tak jesteś skazany na to, iż wszelkie czynności musisz wykonać s-a-m-o-d-z-i-e-l-n-i-e. Obrzydliwość. No, powiedz, czy taka świadomość pozwala w ogóle wygrzebać się z łóżka? Właśnie. Kiedyś bywało inaczej, zapewne lepiej, mieliśmy jednak nie patrzeć w przeszłość. Obiecujesz sobie w duchu, że przy okazji najbliższych wyborów prezydenckich zagłosujesz na jakiegoś monarchistę.

    Trwanie jest wiecznością. Nie masz pojęcia, skąd przyszło ci to do głowy, ale dochodzisz do wniosku, iż powinieneś mieć w tym względzie boski etat. Na podium się nie wdrapiesz, ale chętnie przyjmiesz delegatów (delegatki; podług gustów) w łóżku. Trybuni będą jęczeć o martwocie boskich obowiązków, ale podtuczysz ich, jak zwykle, pustymi obietnicami...

    Taką energię można złożyć jedynie do grobu. Nie czarujmy się. Od ponad pół godziny podejrzewałeś się o taki stan, ale najwidoczniej wolałeś go wepchnąć gdzieś głęboko do podświadomości. Geneza jest w tym momencie nieistotna, ale skutki - opłakane. Jak to mawiali starożytni Rzymianie? A kogo to obchodzi? Naczelny? Felieton? Masz więc na złość, czytelniku. Niech was wszystkich szlag trafi!

 
    
K O M E N T A R Z E
    

  1. sorry spieq (autor: Druzil | data: 11/10/04 | godz.: 08:52)
    ale tego sie nie da przeczytac :-)
    Spłodziłes taki beton ze nawet czytajac na wyrywki nie da sie tego strawic.


  2. heheh... mnie szlag trafil... (autor: Grocal | data: 11/10/04 | godz.: 09:00)
    ... a swoja droga to dzis tez mialem problemy ze wstawaniem.. przestawialem zegarek co 5 minut :)

    A gole sie raz w tygodniu - oszczedniej & dokladniej...


  3. ale o co tu chodzi? (autor: kretos | data: 11/10/04 | godz.: 09:30)
    po co taki felieton? nadawalby sie do gazety wyborcznej do jakiegos dodatku ale tutaj?

  4. TWA, nie śpi (autor: McIsland | data: 11/10/04 | godz.: 10:22)
    Dobrry tylko tak z dwa razy jeszcze musze trzasnąć

  5. Ale o co chodzi.... (autor: Jacenty | data: 11/10/04 | godz.: 10:41)
    Czyzby jakieś załamanie nerwowe ? ..
    Lekarstwo - 3 tygodnie urlopu !!!


  6. Panowie, (autor: spieq-Redakcja | data: 11/10/04 | godz.: 11:20)
    spokojnie...
    Bez urlopu jeszcze do grudnia wytrzymam. Damy radę.

    Druga Wyborcza? A dlaczego nie? 2 miesiące partyzantki wewnętrznej w redakcji i zrobimy z TPC "Wysokie glany" dla kulturalnych szowinistów. Brzmi pięknie.

    Temat nie jest przypadkowy - ostatni felieton pisałem w sierpniu, później nastąpiła duża dziura. Planowałem napisać o marazmie, bo niejeden z nas czasem na tę "przypadłość" cierpi. Ironia polega na tym, że teoretycznie pisanie tego zajęło mi 2 miesiące. Połączenie bycze.

    Życzę miłego dnia.


  7. a weź mi spadaj na drzewo (autor: Dabrow | data: 11/10/04 | godz.: 11:33)
    w tych swoich wysokich glanach zmaceorwany okazie marazmu ((((((((-;
    Weź Ty napisz co konkretnego a nie takie pitu pitu. Życia szkoda na takie pierdoły o jakich piszesz. Rany - tak masz? To ja już wolę wstawać codziennie na kacu - przynajmniej objawy przeszłości są chwlaebne (-;


  8. Tragedia... (autor: Sboard | data: 11/10/04 | godz.: 11:41)
    Dałem rade tylko do połowy... porażka!

  9. Ale bzdura beznadziejna... (autor: marsellus | data: 11/10/04 | godz.: 11:45)
    ...fatalnie się to czyta - jedynie końcówka Cię obroniła, czyt.: liczę, że napisane beznadziejnie z premedytacją.
    No, żeby nie było tak pesymistycznie to jest: "polować na kupę pierzu", powinno być: polować na kupę pierza"; w końcu to pierze, a nie pierz - gdzie tu optymizm? no jak gdzie, pewnie się mylę :P


  10. marsellus: (autor: spieq-Redakcja | data: 11/10/04 | godz.: 11:55)
    Zgadza się, tekst oddawałem o trzeciej w nocy i nie miałem siły (po napisaniu) dokonać autokorekty...

    Dzięki za tę uwagę ("polować na kupę pierza").


  11. A mnie się podobało... piękny "huncwot" ;)... (autor: Kenjiro | data: 11/10/04 | godz.: 12:20)
    Delikatny wątek abstrakcji połączony z porannym ziewaniem jak najbardziej pasuje... przynajmniej można się odchamić od komputerów ;)

  12. Huehehehee powiem tyle: (autor: Wedrowiec | data: 11/10/04 | godz.: 12:44)
    zaaaaajebiste :)))) Naprawdę mi się podoba :)))))))

    I takie prawdziwe :]


  13. Pierwszy felieton (autor: Agnes | data: 11/10/04 | godz.: 13:06)
    który przeczytałam cały, jak to się mówi 'od pierwszego kopa', nie wracając i nie powtarzając.
    I nie muszę wracać do niego, by zrozumieć coś, czego nie zrozumiałam na początku. I w ogóle uśmiechałam się pod nosem czytając.
    I generalnie, właśnie dziś, właśnie taki temat jest na miejscu.
    Szlag trafi? Nawzajemnie, hehe, do następnego poniedziałku (obojętnie którego).
    A propo, szlag - piękne słowo, kiedyś dawno, określano tym mianem apopleksję (chyba) i pełnym boleści tonem mówiono nad grobem 'trafił go bowiem szlag...' - czego tobie i sobie życzę (za 100 lat).


  14. Agnes... (autor: marsellus | data: 11/10/04 | godz.: 13:26)
    ...no coś Ty, nawet najstarsi indianie nie dożywają 150-tki.

  15. Ło boszzz... okej, za 90 lat. (autor: Agnes | data: 11/10/04 | godz.: 13:31)
    Albo 80.

    Albo...
    Dobra, stop, bo trafi mnie szlag.


  16. Proponuję złożyć się na zgrzewkę Danvivy dla Spieq'a (autor: Remek | data: 11/10/04 | godz.: 16:04)
    Może to coś da... :)

  17. Dziennik Bridżid Spieq (autor: Holyboy | data: 11/10/04 | godz.: 16:25)
    nowy dzial w TPC :PPP

  18. gosciu! od takich wynurzen (autor: rapra | data: 11/10/04 | godz.: 18:00)
    sa BLOGI
    zrob sobie taki i tam sie uzewnetrzniaj


  19. hmm (autor: LooKAS | data: 11/10/04 | godz.: 20:49)
    jakos nie zaluje ze w ulubionych mam www.twojepc.pl/board.html

  20. a mnie się podobało (autor: Codhringher | data: 11/10/04 | godz.: 22:44)
    chociaż tego typu felietony trzeba dawkować w rozsądnych ilościach - innymi słowy - nie za często :)

  21. hmm... (autor: bolo | data: 11/10/04 | godz.: 23:56)
    "dotyczących długości różnych części własnego ciała (zależności od ogólnych proporcji wprawa cię to w dobry nastrój..."
    a ta "dópa", to niby jakas prowokacja ?...
    ogolnie zamysl ciekawy, ale wykonanie bez polotu... ;)


  22. nawet nie podejmuje (autor: zorg | data: 12/10/04 | godz.: 00:59)
    oceny tych przemyslen ! nie dam rady

  23. no przeczytalem (autor: kubazzz | data: 12/10/04 | godz.: 01:00)
    i co??
    ogolnie nie lubie gatunku felieton bo jego zalozenia sa bezsensowne. ten konkretny nie wzbudzil we mnie zadnych szczegolnych emocji - ani negatywnych ani pozytywnych:)


  24. kubazzz: (autor: spieq-Redakcja | data: 12/10/04 | godz.: 01:30)
    Jeśli uważasz, że "założenia" omawianego gatunku publicystyki są bezsensowne, to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać.

    Zatem Twój komentarz nie wzbudził we mnie uczuć mogących przyczynić się do zainicjowania jakiejś konstruktywnej polemiki.

    Pozdrawiam.


  25. ech (autor: Nastul | data: 12/10/04 | godz.: 05:08)
    przeczytałem no i? Typowe teksty jakich wiele, pseudointelektualny zlepek myśli podlany sosem średnio pikantnej erudycji.
    Po to komu?


  26. miało być (autor: Nastul | data: 12/10/04 | godz.: 05:08)
    po co to komu na końcu ;)

  27. bez sensu.... (autor: mirenium | data: 12/10/04 | godz.: 05:31)
    co za bełkot, bleeeeeee!

  28. a mi sie podoba, cos innego niz zawsze na TPC (autor: Nazgul | data: 12/10/04 | godz.: 07:25)
    poprzednie tez byly swietne, ten taki lajtowy,wg mnie mowi o sprawach dotyczacych kazdego z nas, tylko moze sami czasami o tym nie wiemy?
    PS- spieq gdzie byles przez n-miesiecy? pozdrawiam


  29. nu wot malkontenci (autor: Ranx | data: 12/10/04 | godz.: 08:20)
    a to sie forma a to sie publicystyka a to idea a to ze komus sie chcialo (cokolwiek chciec i zrobic) a to a tamto...
    booooosz
    ludzie co sie z wami dzieje?
    pokazcie ze mozecie lepiej, mocniej, glebiej! (hehe) a nie pier... za przeproszeniem jak potluczeni.
    mnie sie idea podoba choc w publicystyka w wykonaniu spieka to lepsza abstrakcja niz rozmaz kropli farby na 2m^2 sciany i nazwanie tego sztuka. przez duze Z.
    cierpial ale opisal to.
    ma klaustrofobie, jadlowstret, lęk przestrzeni, wysokosci a na dodatek wydaje mu sie ze jest kobieta w rzymie.
    tylko pogratulowac.


  30. rapra, kretos i wam podobni (autor: glewik | data: 12/10/04 | godz.: 09:15)
    jak was czytam jestem za aborcja.

    Mnie sie tam felieton podobal choc poprzedniego nie przebije.


  31. Ranx (autor: glewik | data: 12/10/04 | godz.: 09:16)
    nie pisz nic wiecej bo sie po twoich textach musze ocierac monitor z kawy...

  32. Robię to wyłącznie hobbystycznie... (autor: spieq-Redakcja | data: 12/10/04 | godz.: 10:22)
    Nikt mnie do niczego nie zmusza, prócz satysfakcji nic z tego nie mam. Więc niech jeden z drugim mądralą nie wyskakuje z drętwotą i brakiem argumentów. Sami spróbujcie, chętnie r z e c z o w o ocenię.

    PS. Nazgul - jestem cały czas, obserwuję, lecz przestałem się udzielać. Dzięki za pamięć, czytałem tamto.


  33. no w koncu! (autor: capri | data: 12/10/04 | godz.: 11:05)
    nie mozesz mi spieq robic takich rzeczy jak popadanie w maraz na poltora miesiaca! juz zaczynam obmyslac zestaw wyszukanych tortur gdyby przyszlo Ci do glowy zrobic po raz drugi tak dluga przerwe - pamietaj ze lojalnie ostrzegalem ^^

  34. do dópy (autor: Pinokio | data: 12/10/04 | godz.: 15:23)
    wpadnij czasem do baltha, reszta tysz

  35. Widzisz Spieq'u (autor: McIsland | data: 12/10/04 | godz.: 16:00)
    niewielu już posypuje truskawki cukrem

  36. spiequ (autor: Nastul | data: 13/10/04 | godz.: 04:14)
    wybacz ale argument "no to sami spróbujcie" przypomina mi argumenty Bandita z FPC. A chyba nie o to chodzi :(
    No ale spoko już nie będę narzekał bo jeszcze bana dostanę.
    Dotarło do mnie już stulam pysk i siedzę cicho!


  37. takie sobie .. no i te błędy .. (autor: Tiamat | data: 14/10/04 | godz.: 08:48)
    Skoro już wspomniałem o błędach to jeszcze je wytknę:

    "Przypominasz sobie przypadkowo zasłyszane przedwczoraj słowo: "huncwot". Wymawiasz go na głos i zwijasz się ze śmiechu."
    Jakiego rodzaju jest słowo "słowo" ? Bo o ile wiem to nijakiego. Więc czemu "wymawiasz GO na głos" ?

    "Pierze" już zauważono.

    A tu trochę stylistycznie nie bardzo:
    "Rzecz polega na tym, że możesz się pocałować w dópę i tak jesteś skazany na to, iż wszelkie czynności musisz wykonać s-a-m-o-d-z-i-e-l-n-i-e."
    Czegoś w tej konstrukcji brakuje: Możesz się pocałować i tak jesteś skazany. ? Zabrakło np. "lecz" przed "i".

    Aha .. nie miałeś czasu na korektę (po napisaniu), bo to trzecia w nocy była? Ale ponoć pisałeś dwa miesiące. Zresztą mniejsza o to ile, ale na korektę czas warto znaleźć. Przeczytać na spokojnie. I nie od razu, tylko za parę dni. Zwłaszcza, że jak piszesz nikt Cię do niczego nie zmusza, prócz satysfakcji nic z tego nie masz.

    Chyba z dopracowanego dzieła satysfakcja będzie większa?

    Jakbyś malował obraz to też byś rano nie sprawdził w dziennym świetle, czy może coś trzeba poprawić?

    A pisząc program też debuggowanie można sobie odpuścić?

    Dobrze, że to tylko felieton, a nie coś na prawdę ważnego :P

    A co do samego felietonu, to przykro mi. Czytało się ciężko, głownie z powodu dość zagmatwanego stylu. Bo sam temat nawet dobry na felieton.

    Pozdro,

    -tmt-


  38. Tiamat: (autor: spieq-Redakcja | data: 14/10/04 | godz.: 10:33)
    skoro sam wytykasz - ok, ale przynajmniej sam się błędów wystrzegaj (np. naprawdę, a nie: na prawdę). Za uwagi dziękuję.

    Nie piszę czegoś 2 miesiące (co najwyżej 2 godziny), ująłem to w ten sposób:
    >> Ironia polega na tym, że t e o r e t y c z n i e pisanie tego zajęło mi 2 miesiące.

    Sugeruje to coś?

    Pisałem to szybko, na poprawki już nie miałem sił po całym dniu pracy (ginie się od własnego miecza; poprawiałem cudze teksty). Rano do pracy się wstaje.
    Tyle.


  39. Na pewno na przyszłość się będę wystrzegał. (autor: Tiamat | data: 14/10/04 | godz.: 11:06)
    Przed wysłaniem niby przeczytałem to co napisałema, ale czhyba za szybko, bo sie byczek przemknął chytrze.

    Teoretycznie dwa miesiące ? Hmm .. a kiedy w takim razie spodziewać się następnego felietonu ?

    Pozdro.


  40. Tiamat: (autor: spieq-Redakcja | data: 14/10/04 | godz.: 14:00)
    Myślę, że po obronie (lecz kiedy, lecz kiedy...).

    Pozdrawiam niezwykle serdecznie.


  41. nieladnie (autor: Nastul | data: 15/10/04 | godz.: 06:39)
    sie czepiac ortografii i stylistyki w wypowiedziach-komentarzach chwyt poniżej pasa!!!!! nie ma znaku równosci miedzy artykulem a komentarzem! To dwa różne światy!!!!!!!

  42. tekst jest (autor: Nastul | data: 15/10/04 | godz.: 06:43)
    całkiem przyzwoicie napisany ba! mnie nie podoba się tylk treść a nie forma! poczytajcie sobie ten horror ludzie!!!!!!! musowo zerknijcie!!!

    http://www.frazpc.pl/artykuly_wyswietl/284


  43. rewelacja (autor: bwana | data: 15/10/04 | godz.: 09:25)
    Spieq, masz zadatki. Juz Ty dobrze wiesz. Styl troche zbyt dostojny, wprawdzie ciezkosc i leniwosc zdan pasuje tu doskonale, ale brakuje odrobiny niezbornosci, ktora podkreslilaby atmosfere marazmu wybudzeniowego. Jednakowoz, swietne.

    
D O D A J   K O M E N T A R Z
    

Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.