Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » agromek 13:13
 » ReMoS 13:09
 » Miron 13:00
 » okobar 12:59
 » kreciak 12:58
 » rainy 12:56
 » Lucyferiu 12:54
 » Tomasz 12:51
 » Sherif 12:49
 » slomax 12:47
 » 3kawki 12:43
 » Flo 12:40
 » Kenny 12:38
 » etranger 12:35
 » voyteck 12:35
 » Wedrowiec 12:32
 » Raist 12:31
 » ulan 12:29
 » aras-n 12:29
 » Dexter 12:29

 Dzisiaj przeczytano
 60352 postów,
 wczoraj 93152

 Szybkie ładowanie
 jest:
wyłączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Adwokatem był chyba Saul Goodman , Dexter 12/05/23 06:55
https://www.auto-swiat.pl/...adnienie-sadu/37g5kd1

Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
Odpowiedzi oleję.
THX!

  1. Medialne Bravo-Sierra , NimnuL-Redakcja 12/05/23 07:25
    chciałbym przeczytać transkrypt tego, co sędzia dokładnie powiedział.

    Media od razu piszą o 'przypisaniu części winy pieszemu', podczas gdy w rzeczywistości sędzia być może po prostu stwierdził, że w tamtych okolicznościach (na podstawie zeznania świadków) pieszy mógł dać sobie szansę, gdyby był ostrożniejszy, co oczywiście nic nie wnosi do meritum (gdybanie bez obecności ofiary), ale też automatycznie nie przypisuje części winy pieszemu.
    Sędzia stwierdził oczywiste - auto było jaskrawych kolorów i jadąc tak szybko było je słychać z daleka.

    Byłem na rozprawie w związku z "potrąceniem mnie" na przejściu dla pieszych. Wina była oczywiście po stronie kierującej, ale w formie ogólnika sędzia wspomniał, że wchodząc na przejście dla pieszych we własnym interesie jest być ostrożnym i ratować się ucieczką, nawet jeśli przepisy mówią o pierwszeństwie - nijak nie przypisał mi winy ani współwiny, ot po prostu powiedział oczywistą prawdę, która w moim przypadku mogła być potraktowana jako forma pouczenia mnie samego. W przypadku w/w rozprawy pouczenie być może miało być ogólne, bo poszkodowanego przecież już nie ma. I tyle. A media robią z tego guano-burzę.

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

  2. a ktoś wspomniał o ile łagodniejszy jest ten wyrok? , Chrisu 12/05/23 09:29
    bo z 7 lat i 10 miesięcy skończyło się na 7 i 6. Normalnie mistrzostwo...
    A czy nie jest prawdą jest, że gdyby pieszy zachował odrobinę zdrowego rozsądku to pewnie sprawy by nie było, tylko co najwyżej pogroziłby kierującemu?
    Lewo, prawo, lewo i dopiero przechodzę - to NADAL obowiązuje - tylko o tym jakoś się nie przypomina...

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. co nie zmienia faktu , okobar 12/05/23 09:44
      że kierowca złamał prawo i powinien odpowiadać jak za usiłowanie zabójstwa, nie zas nieszczęśliwy wypadek


      a uznanie współwiny pieszego powoduje, że każdy zdrowo myślący ubezpieczyciel odmówi wypłaty dla rodziny zmarłego, bo sąd uznał - że pieszy był współwinny

      AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
      GF 7600 GS, M2N4 SLI
      Win XP SP3

    2. naprawdę? , Hitman 12/05/23 11:41
      chcesz uczulać ludzi na wariatów pędzących 130 w mieście.. wyskoczy taki za winkla i będziesz proponował babci ucieczkę z pasów?? a może za radą sędziego kierować się słuchem będąc przygłuchym i pamiętać, że oczojebne samochody mogą więcej...
      W Rosji by mnie takie uzasadnienie nie dziwiło.. ale jak widać każdy ma swoją logikę

      Teoretycznie okłamywanie samego siebie
      jest niemożliwe. W praktyce robi to
      każdy z nas.

      1. Uważam, że , NimnuL-Redakcja 12/05/23 11:46
        dyskusja jest zgoła inna: jeśli masz możliwość to ustąp pierwszeństwa wariatowi, nawet jeśli z punktu widzenia prawa to Ty je masz. Nie idź w zaparte i nie udowadniaj swojej racji.


        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. natomiast , elliot_pl 12/05/23 12:47
          skoro stalo sie jak sie stalo, wariat powinien albo skonczyc na oddziale zamknietym, albo odpowiadac za morderstwo. Nie walnal go 60 czy 70 kmh, "bo mu sie nacisnelo", tylko 130 - sorry, to nie byl przypadek tylko premedytacja.

          momtoronomyotypaldollyochagi...

          1. z tym się zgadzam , Master/Pentium 12/05/23 13:12
            przy takim naruszeniu przepisów to już nie jest wypadek tylko coś na kształt usiłowania zabójstwa. I fakt, 7 lat z groszami za taki wyczyn wydaje mi się dość mało. Z drugiej strony dobre i to. Nie raz już widziałem w PL puszczanie sprawców śmiertelnych wypadków z symbolicznymi karami.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

            1. Z tego co czytałem to maksymalnie mógł dostać 8 lat , JE Jacaw 12/05/23 14:07
              Pytanie tylko, czy nie dałoby się tego inaczej zakwalifikować, bo moim zdaniem w takim przypadku nie powinno się mówić o "nieszczęśliwym" wypadku lub że sprawca tego nie planował. W takim przypadku sprawca powinien być traktowany tak jakby w pełni świadomie spowodował wypadek. Oczywiście zawsze pozostaje problem z tym, gdzie jest granica, ale akurat tu chyba (prawie) nikt nie ma wątpliwości, że została ona przekroczona.

              Inna rzecz, że faktycznie trzeba by się zapoznać z treścią orzeczenia, bo media potrafią wiele rzeczy ubarwić. NimnuL słusznie zwraca uwagę, że to nie musiało być zrzucenie winy na ofiarę, ale takie ogólne pouczenia, przy czym obniżenie kary jest już dość dyskusyjne.

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

            2. W świetle przepisów prawa , NimnuL-Redakcja 12/05/23 15:12
              - rzucenie cegłą w kierunku drzewa, żeby strącić jabłko i śmiertelne trafienie niemowlęcia w wózku (dla podniesienia emocji tej sceny) to nieszczęśliwy wypadek, a nie zabójstwo.
              - rzucenie cegłą z wiaduktu na autostradę w celu trafienia w kierowcę - usiłowanie zabójstwa lub zabójstwo.

              W przypadku wypadku samochodowego trzeba by udowodnić, że kierujący wsiadł za kółko w celu zabicia pieszego (tego konkretnego), a'la Carmageddon. W przeciwnym wypadku to nieszczęśliwy wypadek, wynikający ze skrajnej brawury, głupoty itd. ale jednak wypadek.

              W takiej sytuacji żadna kara nie jest adekwatna, nawet oko za oko. Nie cofnie to czynu ani nie naprawi szkody. 7 lat więzienia to dużo dla młodego człowieka, gość wyjdzie na wolność w innej dekadzie, w innej rzeczywistości. Jeśli więzienie nie przygotuje go do wolności to facet się nie połapie do końca życia. A przecież nie o to chodzi, żeby ludzie, którzy popełniają błędy pałętali się pod nogami społeczeństwa. Albo kulka w łeb albo czasowe ograniczenie wolności i próba naprostowania gościa do ponownego wpuszczenia w społeczeństwo.

              W tym wypadku nie mówimy prawdopodobnie o bandycie, tylko o głupku, który popełnił śmiertelny błąd.

              Kończąc myśl i próbując wyjaśnić co chcę przez powyższe powiedzieć: osobiście nie jestem zwolennikiem wydłużania odsiadki, bo to niczego nie wnosi, a za mądrym systemem resocjalizacji, a w niektórych przypadkach krótkich, ale piekielnych więzień typu: 1 dzień, 1 tydzień lub 1 miesiąc (w zależności od rangi przewinienia) spędzony w celi 1x1x1m z toaletą tam gdzie akurat kucasz i absolutne minimum jedzenia typu woda+chleb+jakiś tłuszcz. Cela zrobiona z betonu. Brak możliwości wyprostowania się. Po to, żeby po wyjściu z takiego więzienia na samą myśl o powrocie robiło się ciepło ze strachu - jestem przekonany, że spora część nawet zatwardziałych gangsterów zmiękła by w takiej sytuacji.

              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
              siedziałbym przed komputerem przy
              świeczkach.

              1. NimnuL, nim zaczniesz zmieniać system resocjalizacji w Polsce , Chrisu 12/05/23 16:03
                sprawdź ilu Polaków wraca do więzień w Polsce, ilu w Meksyku, a ilu którzy spędzili czas w "luksusowych" więzieniach w Szwecji...
                Wychodzi na to, że 1x1x1 działa najgorzej ;)

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                1. Ponieważ w Meksyku , NimnuL-Redakcja 12/05/23 16:08
                  uciekają z Meksyku do 1x1x1 - w pudełku mają wygodniej i bezpieczniej ;-)

                  Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                  siedziałbym przed komputerem przy
                  świeczkach.

                  1. ;-) , Chrisu 13/05/23 02:13
                    :D.

                    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      2. nie, tylko chcę uczulić ludzi, że jak sie znajdzie debil , Chrisu 12/05/23 13:16
        to żadne przepisy człowieka nie obronią.

        Druga sprawa - podnoszenie maksymalnych kar. Czy są jakieś badania ile to daje? Bo jeśli za coś takiego jest np max 15 lat, a będzie 30 lat, to podejrzewam, że łamiący będą mieli to w głębokim poważaniu.

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. jeśli ja nie złamałem prawa , GULIwer 12/05/23 16:32
          a druga strona wręcz rażąco je naruszyła nie powinienem w żadnych okolicznościach być współwinnym. To jest rozmywanie prawa. W obronie rodziny zabijesz napastnika i sąd ci powie że miałeś o 5cm dłuższy nóż i powinieneś użyć krótszego wiec idziesz do paki za nieumyślne zabójstwo.
          To nie jest jazda gdzieś na zadupiu, na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie gdzie szansa na spotkanie pieszego jest nikła lub wręcz może zaskoczyć kierowcę bo ich tam nie powinno być. To jest miasto i kierowca musi się liczyć z tym, że w każdej chwili pieszy wyjdzie mu na drogę szczególnie na pasach do licha. Nie wiem jakie tam mogły być kwalifikacje czynu ale ponad dwukrotne przekroczenie prędkości dopuszczalnej to mi na brak premedytacji nie wygląda więc wypadek jest IMHO za łagodną kwalifikacją czynu.
          Do paki powinni mu jeszcze doliczyć dożywotnią rentę dla żony i dziecka.

          To że moim zdaniem praktycznie wszędzie powinna być podniesiona maksymalna prędkość poruszania się pojazdów o przynajmniej 20km/godz (czyli Krystian O.) nie miałby ponad 2 razy przekroczoną prędkość dopuszczalną a niepełne 2 razy) a pieszy który nie zatrzymał się przed przejściem i nie rozejrzał (jak ofiara) powinien być traktowany jak ten który wtargnął na nie nie ma tu żadnego znaczenia gdyż inne prawo obowiązuje teraz
          P.S. ciekawe co to za sędzia?

          I'm only noise on wires

          1. tylko zdaje mi się, że pieszy nie został uznany , Chrisu 13/05/23 02:16
            współwinnym...

            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          2. a czemu chcesz podnosić limity w mieście na zwykłych drogach? , Master/Pentium 13/05/23 09:39
            od szybkiego ruchu w mieście są obwodnice itd.
            W NL na wielu ulicach jest ograniczenie prędkości do 30km/h. Tam gdzie jest 50km/h i sporawy ruch są zwykle światła i wydzielone pasma dla rowerów i pieszych.
            Inna sprawa że lokalnych "Szybkich i wściekłych" powstrzymują też konsekwencje finansowe. Domyślnie w przypadku kolizji płacisz koszty własne (czyli w przypadku auta przyzerowe) oraz pieszego lub rowerzysty (a to akurat oznacza też koszta medyczne i inne czyli zwykle bardzo drogo). Nawet jeśli wypadek jest z winy pieszego to nadal płacisz 50% jego kosztów. Dopiero jeśli uda ci się wykazać iż wypadek został spowodowany celowo przez pieszego/rowerzystę to nie płacisz jego kosztów. Powodzenia w wykazaniu że ktoś celowo wyskoczył ci pod koła.
            Inna sprawa że jadąc 130km po mieście raczej nie miałbyś prawa jazdy i samochodu następnego dnia.
            Ogólnie się zastanawiam ile jeszcze potrwa cywilizowanie naszego ruchu drogowego.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

            1. Tylko tak mi się zdaje, że , Chrisu 13/05/23 12:57
              jak masz strefę 30km/h to w 2-3 minuty dojeżdżasz do 50 km/h, a w następne 3-5 minut do kolejnej "szybszej" drogi. U nas wygląda to tak, że jakaś nawiedzona grupa radnych wymyśla coś by siebie wypromować. I nagle najchętniej całe 100k mieszkańców miasto zrobiliby 30km/h. WSZĘDZIE.

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              1. domyślne 30km/h na terenie zabudowanym (zamiast 50km/h) , myszon 13/05/23 13:10
                to jest stanowisko chyba wszystkich grup zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego i urbanistyką. Mam nadzieję, że takie przepisy wejdą na poziomie EU. Wtedy wyższe limity prędkości mogą być ustalone tylko tam gdzie to ma sens.

              2. 100 000 mieszkańców ma miasto... , Dexter 13/05/23 16:06
                ... powiedzmy o długości ~4 kilometrów.
                Zakładając, że nie ma korków jadąc 50 km/h pokonujesz całe miasto w 5 minut. Jadąc 30 km/h jest to 8 minut. 3 minuty różnicy. Dołóż postoje na skrzyżowaniach itp. i daje to powiedzmy odpowiednio 15 i 18 minut. Żadna różnica.

                Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
                Odpowiedzi oleję.
                THX!

                1. Dexter, jeżdżąc po polskich drogach , Chrisu 13/05/23 16:22
                  na przejechane 10tkm średnia prędkość wychodzi mi około 45 km/h.
                  W Niemczech (jeżdżąc po drogach tej samej kategorii) jest to około 58 km/h.
                  To niby TYLKO 13 km/h...

                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                2. panie , GULIwer 13/05/23 21:51
                  nie ma w Polsce miasta upakowanego tak że masz 6250 osób na km2 a to by wychodziło z twoich założeń. Średnia to 860 osób na km2 więc miasto kwadrat, żeby łatwiej się liczyło które będzie z tą średnią miało 100tyś mieszkańców będzie miało bok prawie 11km a przekątną 15km. Z 3min robi się 10. 2 razy na dzień, 5 razy w tygodniu i masz już 100min

                  I'm only noise on wires

                  1. W całkiem pustym mieście, bez świateł na skrzyżowaniach , NimnuL-Redakcja 14/05/23 06:46
                    matematyka się sprawdzi. W rzeczywistości twoje liczenie nie ma prawa bytu.

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. oczywiście, że nie ma , GULIwer 14/05/23 10:58
                      tak jak nie ma miasta w kształcie kwadratu z ulicami idealnie prostymi żeby były najkrótsze. Chciałem tylko pokazać, że przynajmniej 3 razy tyle to zajmuje ile Dexter myśli, że zajmuje

                      I'm only noise on wires

                  2. Jest, moje miasto. , Dexter 14/05/23 09:31
                    Pewnie, jak podzielisz oficjalny obszar przez ludność to nie wyjdzie. Ale ściśłe miasto zurbanizowane "normalnie" ma jakieś 3x4 kilometra. Reszta to słabiutko zaludnione peryferie.

                    Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
                    Odpowiedzi oleję.
                    THX!

                    1. bądź , GULIwer 14/05/23 11:01
                      więc waćpan bardziej szczegółowy, ale jak ci wprowadzą 30km/godz w zabudowanym jak myszon sugeruje, bo wszyscy "specjaliści" są zgodni, to i na peryferiach sobie nie po szalejesz

                      I'm only noise on wires

                      1. Szalałem jak byłem młody... , Dexter 14/05/23 11:06
                        Z wiekiem przyszła refleksja, że nie ma po co się spieszyć.

                        Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
                        Odpowiedzi oleję.
                        THX!

                        1. tu nie chodzi o szalenie , GULIwer 14/05/23 11:37
                          ale, żeby cie rowerzysta nie wyprzedzał w mieście LOL
                          Jak na początku napisałem. Samochody lepsze, drogi lepsze a nakazują jeździć wolniej.
                          Cała dyskusja tutaj skupiła się na pieszych ofiarach wypadków w mieście, jakby oni stanowili większość a nie stanowią.

                          I'm only noise on wires

                          1. dołącz do większości , myszon 14/05/23 17:32
                            zostań samochodem.

                            1. ja nigdy , GULIwer 14/05/23 19:33
                              nie byłem jak większość. Mawiam o sobie, że nie da się mnie zmierzyć standardową miarą. Popieram i postuluję zmiany dla mnie osobiście niekorzystne jeśli widzę, że dla ogółu byłby z korzyścią.
                              A co do "szalenia" na drodze wyżej. Chodziło o zawrotne 50km/h

                              I'm only noise on wires

                              1. 50km/h nie jest magiczną prędkością , myszon 15/05/23 13:33
                                z którą zawsze, niezmiennie, muszą jeździć samochody w mieście. Ktoś kiedyś tyle ustalił i tak zostało.

                                Jak zobaczysz wykresy obrażeń i śmierci pieszych w stosunku do prędkości pojazdu to zobaczysz, że powyżej ~30km/h krzywe ostro idą do góry. Dlatego właśnie 30km/h jest obecnie promowaną prędkością w terenach zabudowanych. Obniżenie z 50 do 30 powoduje _istotne_ spadki w ilości rannych i zabitych. Obniżenie z 30 do 20 już nie. Do tego, w dużych miastach, zmiana z 50 na 30 nie zmienia _znacząco_ czasów przejazdów.

                                1. ale dlaczego piesi zderzają sie z samochodami? Bo jest infrastruktura do bani... , Chrisu 15/05/23 15:02
                                  Im mniej przecinających się traktów samochodowo-pieszych tym mniej wypadków.

                                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                  1. jesteś samochodem? , myszon 15/05/23 17:48
                                    ja nie. I chciałbym łazić po dzielni tak jak chcę a nie tam gdzie samochody mi łaskawie pozwolą. Sorry, ale wolę miasto projektowane dla ludzi a nie dla samochodów. Chcesz mieć mało miejsc kolizyjnych pomiędzy pieszymi a samochodami to wyprowadź się pod autostradę. Zobaczysz jak fajnie tam będziesz miał.

                                    1. to nie znaczy, że co 100 metrów masz przechodzić przez jezdnię , Chrisu 16/05/23 13:56
                                      a samochody ocierają się o Ciebie kiedy idziesz chodnikiem.

                                      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                      2. na drogach nigdzie nie powinieneś szaleć , myszon 14/05/23 17:33
                        drogi nie są od tego. Chcesz sobie poszaleć jedź na tor wyścigowy. Albo odpal sobie Dirt Rally.

            2. poziom teczniczny , GULIwer 13/05/23 14:02
              tak samochodów jak i dróg wzrasta co powinno pozwalać na szybsze przemieszczanie się przy zachowaniu tego samego poziomu bezpieczeństwa, jednak mamy odwrotny trend
              Nie podoba mi się to, że potencjalna ofiara nie musi myśleć. Drogi są dla pojazdów, chodniki są dla pieszych. Jeśli pieszy chce przekroczyć drogę to powinien to zrobić w miejscu wyznaczonych ale wciąż z zachowaniem ostrożności ze względu na własne zdrowie i życie. Powinien móc przechodzić gdzie chce, ale w przypadku ulegnięcia wypadkowi jemu powinna być przypisana wina.
              Mówi się wiele o tym ile to osób ginie na drogach a ktoś policzył ile to ludzie marnują życia w samochodach na dojazdach bo ograniczenie jest 60 a spokojnie można jechać 80-90 czy tam gdzie 30 jechać 50? Google pokazuje że średnio jest to prawie 4 lata. Czyli 5% życia. W skali całego kraju banalne 10% (a pewnie byłoby i 20%) robi się całkiem sporą liczbą

              I'm only noise on wires

              1. kciuk , Chrisu 13/05/23 14:39
                w górę.

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              2. Tak, jakość dróg rośnie, ale co ze zdolnościami psychofizycznymi kierowców? , rzymo 13/05/23 15:14
                Mało to info, że osoby 80+ ledwo co ogarniają to, co się dzieje wokół?
                Dodajmy do tego "ja to synku mam 40-50 lat prawo jazdy i nie będziesz mnie uczył jak jeździć".
                "Jeśli pieszy chce przekroczyć drogę to powinien to zrobić w miejscu wyznaczonym" - no nie, wystarczy 100 metrów i już może sobie przekraczać...

                "a ktoś policzył ile to ludzie marnują życia w samochodach na dojazdach" - serio? Ja pan i władca, ustępujcie mi bo JA MUSZĘ AUTEM i stracę cenne sekundy życia, serio? :D

                ... ITX ...

                1. Odnoszę wrażenie, że zbyt łatwo , ham_solo 13/05/23 15:53
                  można zdobyć prawo jazdy. Ponieważ wiele osób nie ma predyspozycji (ale ma uprawnienia) stopniowo są wprowadzane limity prędkości, które pozwalają tej rosnącej grupie połapać się w trakcie jazdy gdzie hamulec, migacz, lusterko, szminka itp. ;-)

                  SKLEP Z GRAMI - PC i KONSOLE - ZAPRASZAM :)
                  www.phurand.pl
                  www.uzywane-gry-konsole.pl

                2. taaa , Chrisu 13/05/23 16:25
                  "Mało to info, że osoby 80+ ledwo co ogarniają to, co się dzieje wokół?"

                  A 20+ to "same miszcze" kierownicy...


                  "Jeśli pieszy chce przekroczyć drogę to powinien to zrobić w miejscu wyznaczonym" - no nie, wystarczy 100 metrów i już może sobie przekraczać...
                  Tylko nie ma pierwszeństwa przed autami...

                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                  1. A 20+ to "same miszcze" kierownicy... , rzymo 13/05/23 16:45
                    No nie o to chodzi - chodzi o to, że starsze osoby nie radzą sobie na węzłach dróg szybkiego ruchu...
                    Ostatnio ojciec się na mnie obraził, jak mu powiedziałem, że jadę z nim ostatni raz, bo prowokuje niebezpieczne sytuacje...

                    Nie to, że jestem młody (bo okolice czterdziestki), nie to, że szaleję (bo większość kilometrów robię dostawczakiem, więc 2.5 - 3.5 t), po prostu po sposobie poruszania się 'staruszka' uważam, że powinien odpuścić sobie jazdę autem.
                    I tak samo jestem za tym, żeby starsze osoby miały obowiązkowe badania co jakiś czas (w zupełności styknie czas reakcji + wzrok)...

                    ... ITX ...

                3. no tych sekund , GULIwer 13/05/23 21:41
                  to się nazbiera pewnie na rok w ciągu życia. Wolałbym go spędzić inaczej niż na siedzeniu w samochodzie.
                  Co do 80 latków to raczej nie pędzą na złamanie karku i wypadki z ich udziałem podejrzewam, że mają niską śmiertelność. Kiedyś młody kierowca miał mieć "zielonego liścia" może jak ktoś przekroczy 60 powinien mieć obowiązek używania "złotego liścia" Siedzenie na zderzaku, trąbienie, długie nie pomagają a i 60 latkom jeśli są jeszcze w miarę sprawni powinni móc jeździć. Chociaż co prawda to prawda, badania przy odnawianiu prawka to pic na wodę a nie powinno tak być
                  Dwa razy musiałem spier do rowu jadąc rowerem. Ryja nie widziałem, ale po prędkości i ryczącym bolidzie podejrzewam młodego i gniewnego (wyprzedzał z naprzeciwka raz normalnie raz na trzeciego). Dwa razy będąc na drodze z pierwszeństwem pani w wieku 30-40 lat nie zauważyła i próbowała wymusić pierwszeństwo. Ostatni przypadek to nawet w ostatni czwartek. Ja na rondzie a pani zapewne na słuchawce bo jej jadaczka chodziła zagadana z psiapsiółą nie zauważyła mnie i próbowała wjechać na rondo.

                  I'm only noise on wires

              3. potencjalne ofiary , myszon 14/05/23 10:21
                to dzieci, emeryci, niewidomi, itepe.

                Jak będziesz jechał przez miasto to, proszę, rozejrzyj się wokół i pomyśl ile potencjalnych ofiar mijasz. Pomyśl też o tym co napisałeś.

                1. dzieci , GULIwer 14/05/23 11:28
                  uczuć zachowania od najmłodszego. Dorośli są już dorośli więc chyba powinni widzieć jak się zachować i jakie niebezpieczeństwa się czają na drodze. Niewidomi to raczej są bardziej uważni niż przeciętny człowiek bo znają swoje ograniczenia. Skończmy z tym wiecznym równaniem w dół bo ktoś czuje się zagrożony. Takie działania doprowadzą do tego że skończymy na tym, że znowu przed samochodem będzie szedł koleś z flagą informujący o zbliżającym się zagrożeniu. Ale wiesz co i w tym wypadku pewnie będą wypadki i ofiary.

                  I'm only noise on wires

                  1. dzieci , myszon 14/05/23 17:30
                    od dawna uczy się od najmłodszego i jak widzisz nie wiele to daje. Dzieci nie są znane z koncentracji i przestrzegania zasad. Zamiast uczenia dzieci powinno się lepiej uczyć kierowców, bo to oni powodują zagrożenie. To kierowcy zdają egzamin.

                    Skończmy z fetyszyzacją samochodów. Nie wszędzie trzeba jeździć samochodem. Nie wszędzie samochody powinny być obecne. Nie wszędzie trzeba jeździć z prędkością, przy której ginie połowa potrąconych ludzi.

                    1. w dawnych czasach , elliot_pl 14/05/23 18:31
                      ktos bez instynktu samozachowawczego by po prostu umarl/zginal. I to raczej predzej niz pozniej. Myslenie za kogos jest mozliwe tylko do pewnego momentu, ale jesli ktos jest bezdennie glupi i nie umie przewidziec konsekwencji swoich czynow to bardzo mi przykro... tylko pogarsza pule genow. I mam tu na mysli ludzi z obu stron barykady (jebnietych kierowcow jak ten z artykulu, jak i pieszych ktorzy laza po jezdni jak krowa po pastwisku).

                      momtoronomyotypaldollyochagi...

                      1. no ale , myszon 14/05/23 19:17
                        wszyscy piesi muszą wg. was myśleć za kierowców i uważnie wchodzić na miejsce gdzie mają bezwzględne pierwszeństwo. Nie da się myśleć za wszystkich kierowców. To męczące. Nie tylko za jebniętych kierowców. Też za kierowców, którzy patrzą w telefon. Parzących na GPSa. Rozkojarzonych rodziców bo dzieciak z tyłu samochodu się drze. Śpieszących się powoli. Każdy może potrącić pieszego. Dlatego zmniejsza się prędkość, żeby skutki ewentualnego zdarzenia były jak najmniejsze.

                        1. było 60 , GULIwer 14/05/23 19:43
                          potem 50, teraz 30, za chwilę pewnie się okaże że przy 20 jeszcze mniej osób ginie.
                          Jeśli pieszy ceni swoje zdrowie i życie to powinien uważać bo nawet przy 30 będzie kuku.
                          Musisz być człowiekiem z wielkim zasobem szczęścia, bo według tego co postulujesz wchodzisz na przejścia bez rozglądania się i jeszcze nic cię nigdy nie potrąciło. Masz ogromną wiarę w przepisy i ludzi. Jestem pełen podziwu. Aż chyba zaniemówię.

                          I'm only noise on wires

                          1. najpierw , myszon 15/05/23 08:47
                            to nie było samochodów. Potem tylko trochę. Potem cała droga pożarowa do bloku zastawiona przez samochody. Potem powiększyli parking pod blokiem. Potem zlikwidowali trawnik bo trzeba więcej parkingów. Potem zaczęli parkować na placu zabaw. Potem zmniejszyli plac zabaw bo niebezpiecznie dla dzieci.

                            1. O, to to to , NimnuL-Redakcja 15/05/23 08:57
                              w dupach się poprzewracało, jedno domostwo ma po 2-3 samochody, rozpychają się łokciami, bo nie mają się gdzie pomieścić, na płatnym nie chcą parkować, bo rasa panów parkuje za darmo, więc parkują na świeżo posadzonych drzewkach, niszczą zieleń, zamieniają trawniki w błoto, parkują na chodnikach bez możliwości przejścia, na przejściach dla pieszych, porzucają swoje złomy gdzie popadnie, byle mieć blisko do sklepu czy swojej nory w bloku ;)
                              Za pysk i do ziemi, bo po dobroci się nie uda. W swoim mieście walczę z tym przez częste telefony do straży miejskiej, ale mam wrażenie, że jestem sam na tym polu walki.

                              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                              siedziałbym przed komputerem przy
                              świeczkach.

                              1. Dla przykładu , NimnuL-Redakcja 15/05/23 09:02
                                kiedyś w tym miejscu była ciągłość krzewów, ale kierowcy zaczęli po nich jeździć (dostawczaki przetarły szlaki). Kiedyś była dzika łąka, teraz jest klepisko. Wygląda gorzej niż na street photo:
                                https://www.google.pl/...UPIiSA!2e0!7i16384!8i8192

                                Zaczęło się, gdy obok postawili ten oto 'prestiżowy apartamentowiec'
                                https://www.google.pl/...1VlKug!2e0!7i16384!8i8192

                                Zajęło mi rok walki ze strażą miejską, ale coś się ruszyło, bo niedawno w tym miejscu pojawiło się oznakowanie i brama.
                                https://www.google.pl/...ggEW0w!2e0!7i16384!8i8192

                                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                siedziałbym przed komputerem przy
                                świeczkach.

                              2. NimnuL, spójrz przez pryzmat innych... , Chrisu 15/05/23 10:21
                                dojazd do pracy 20 i 50 km. Zbiorkomem jedziesz ok. 1 godziny i 2 godzin. 20% autobusów nie jeździ - BO TAK i co nam zrobicie. Do tego około 30% spóźnionych. A w pracy nie masz możliwości "odrobić". Co ci zostaje - jeździć autami. Obojętnie jak wspaniałe i nowe masz auto ZAWSZE może się w każdej chwili zepsuć. No i wychodzą 3 auta na gospodarstwo domowe.
                                W mojej okolicy nie jest to rzadka sytuacja. Aha, część mieszkańców pracuje w Czechach - a z Czechami zabiorkom praktycznie nie istnieje...

                                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                1. Błędne koło , NimnuL-Redakcja 15/05/23 10:28
                                  jak dojeżdżasz do pracy spoza miasta lub z jego obrzeży to masz P&R (z założenia).
                                  Zbiorkom jeśli się spóźnia to przez samochody, bo nie ma miejsca na buspasy i auta generują kosmiczne korki, bo wiozą powietrze.
                                  W dyskusji nie rozmawiamy o jakichś edge-case typu mieszkanie we wsi zabitej dechami i dojazd do pracy do Pragi. Mówimy o mieszkaniu w okolicy typowego miasta i normalne życie. Jak ktoś postanawia mieszkać poza miastem to niech się liczy z utrudnieniami, a nie zatruwa życie tym co w mieście mieszkają. Są decyzje, są konsekwencje.

                                  Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                  siedziałbym przed komputerem przy
                                  świeczkach.

                                  1. Jeśli autobus wyrusza z dworca , Chrisu 15/05/23 10:30
                                    "10 po", a na pustej drodze pomiędzy jednym a drugim miastem ma następne 10 minut w plecy, to nie jest to wina korków...
                                    IMO próbujesz na siłę udowodnić, że masz rację ;)

                                    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                  2. zatruwa zycie , wrrr 15/05/23 17:28
                                    ale tez daje zyc bo zostawia w miescie ciezko zarobione pieniazki

                                    poki zbiorkom typu p&r bedzie strata czasu (levelu amsterdamu predko nie osiagniemy) i siedliskiem bakterii oraz patologii, zakazy (a te beda wydawane w glupi sposob, bo rzad mamy jaki mamy) wygeneruja tylko odplyw klientow na starowkach w mniej atrakcyjnych miastach (cos co dziala w krakowie czy sopocie, niekoniecznie zadziala w radomiu czy innym grudziadzu)

                                    a bezposredni zbiorkom przedmiesc sie po prostu nie oplaca, wiec jedyne co rzad moze zrobic to dodatkowe zakazy ograniczajace mozliwosc ucieczki z miasta (extra podatki od gruntu / metra zabudowy) lub atrakcyjnosc takowej (zablokowanie budowy wiekszych sklepow poza miastem do ktorych mozna 'podjechac') :)

                                    zrobienie czegos (zeby miasta byly fajniejsze, bo z jakiegos powodu ludzie z nich jednak uciekaja) bez ograniczania wolnosci niestety przekracza mozliwosci specjalistow z wiejskiej

                                    1. Jest mnóstwo sposobów na dostanie się do ścisłego centrum miasta , NimnuL-Redakcja 16/05/23 07:52
                                      oprócz klasycznego zbiorkomu można wybrać jeszcze: taxi, rower własny lub miejski, hulajnoga elektryczna, spacer na butach (byłby przyjemniejszy, gdyby było mniej tych przeklętych samochodów) itp.
                                      W ścisłym centrum miasta mieszczą się restauracje, kawiarnie, parki, miejsca odpoczynku i spotkań. To, że ktoś chce kupić 15kg ziemniaków w sklepie przy starówce to jest jego problem, a nie mój.
                                      Niestety moje życzenia dot. oczyszczenia centrów miasta i okolicy z niepotrzebnych samochodów, całkowita likwidacja możliwości tranzytu przez nie i oddanie miasta ludziom, a nie samochodom to utopia i albo nigdy się nie zrealizuje albo nie zrealizuje się szybko, i nie w tej formie.

                                      Problemem nie jest zbiorkom. Problemem są ludzie. Typowy kowalski ma rower nieprzystosowany do jazdy na co dzień - jakieś kulawe MTB bez błotników, oświetlenia. Nie da się na tym jechać wygodnie w normalnym ubraniu, więc na spotkanie czy do pracy tym nie pojedzie. Rower jest też uważany jako coś do rekreacji, a nie narzędzie do przemieszczania się, a dla starszych osób jest wręcz obciachowe. Przejście 1 czy 2km pieszo przerasta większość społeczeństwa. Wolą poczekać 10 minut na autobus niż w tym czasie zacząć iść w kierunku docelowym. Obserwuję to codziennie, bo codziennie do pracy w jedną stronę idę 3.5km, bo lubię (w tym czasie załatwiam sport i naukę za jednym zamachem). Idąc przeganiam wszystkie samochody stojące w korku. Szybciej dojdę na miejsce do centrum miasta i np. restauracji niż ktoś, kto w tym samym czasie wyjedzie samochodem, bo on zmarnuje czas na drodze i w poszukiwaniu parkingu. Na dłuższych dystansach to samo jest prawdziwe w przypadku roweru. W pracy obserwuję kolegów, którzy czekają na windę, żeby podjechać 1 czy 2 piętra, podczas gdy klatka schodowa jest tuż obok. Zanim winda do nich zjedzie to ja jestem już dawno na miejscu.
                                      Ogólnie chcę przez to powiedzieć, żeby nie patrzeć na problemy jakie są obecnie, a próbować zmienić myślenie, wyjść poza strefę komfortu. W wielu krajach zachodnich rozpoczęto transformację miast. U nas też się to w końcu musi udać, po dobroci lub siłą.

                                      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                      siedziałbym przed komputerem przy
                                      świeczkach.

                                      1. błędnie zakładasz, że wszyscy mieszkają i pracują , Chrisu 16/05/23 10:31
                                        w mieście zamieszkania - i to stosunkowo niedaleko od miesjca zamieszkania.
                                        Pracując w LDN nawet nie chciało mi się wsiadać do auta - które było używane praktycznie tylko do robienia większych zakupów. Tylko tam, po pierwsze JEST transport publiczny, a po drugie jak kiedyś nie działało metro i spóźniłem się 2 godziny do pracy (myślałem, że mnie wyleją, bo dopiero 2 tygodnie tam pracowałem), to wszyscy zdziwieni byli, że w ogóle przyjechałem - "Hej, stary metro nie działa! Trzeba było w domu siedzieć".

                                        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                      2. a jak jest zła pogoda , GULIwer 16/05/23 11:31
                                        to na proszoną kolację też mam na hulajnodze podjechać? Albo dojechać do pracy zmecharany i ubrudzony to tak średnio wygląda. U mnie w rynku (który właśnie jest zmieniany w deptak a propos) jakoś nie widziałem wcześniej stojaków na rowery. Jak już tam podjadę to co mam z tym zrobić.
                                        Oczywiście do kawiarni i restauracji w centrum produkty będą dostarczane rowerami co nie?
                                        Jakoś sobie nie przypominam z historii żeby miasta miały rejony gdzie konie czy wozy nie miały wstępu bo ludzie sobie tam chcą chodzić do restauracji i muzeów? Nie/stety budujemy wyżej więc zagęszczenie ludzi wzrasta a co za tym idzie ich środków transportu. Zgadzam się że samochodów jest za dużo, ale one same też są za duże i problem się multiplikuje.
                                        Najpierw musi być alternatywa
                                        BTW Twoje metody są takie trochę mało demokratyczne ;)

                                        I'm only noise on wires

                                        1. Jak jest zła pogoda , NimnuL-Redakcja 16/05/23 11:38
                                          to weź sobie taxi.
                                          W wielu wypadkach (~3-5km) wyjdzie taniej i prościej niż własne auto. Sprawdzone w wielu miastach.

                                          Szukacie problemów, a nie rozwiązań :)
                                          Dobrze (dla wielu), że mój głos i poglądy są bez znaczenia, gdybym miał władzę w łapie to bym zrobił rewolucję :)

                                          ... a później by mnie powieszono w centrum spokojnego miasta ;-)

                                          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                          siedziałbym przed komputerem przy
                                          świeczkach.

                                          1. argument jak z elektrykami , Chrisu 16/05/23 13:55
                                            jak wszyscy wezmą taxi to tych taxi najnormalniej braknie ;)

                                            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                            1. Spokojnie , NimnuL-Redakcja 16/05/23 14:36
                                              wszyscy na hura nie jadą na jedną godzinę w jedno konkretne miejsce, ruch się rozkłada w czasie.
                                              W mieście można sobie poradzić bez samochodu, poważnie.

                                              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                              siedziałbym przed komputerem przy
                                              świeczkach.

                                              1. to dlaczego największe korki są między 6:30-8:30 i powiedzmy 14:30-17:00? , Chrisu 16/05/23 15:15
                                                Akurat wtedy gdy ludzie jadą do pracy... Psipadek? ;)

                                                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                          2. taa , GULIwer 16/05/23 15:08
                                            i na 6-7-8 godzinę jest tyle taryf, żeby obsłużyć wszystkich chętnych jak zajdzie potrzeba. Cena wtedy musi kompensować czas kiedy nie ma chętnych, albo nie będzie wystarczającej ilości taryf.
                                            Piszesz że w drodze do pracy widzisz ludzi w korkach. Czemu masz firmę w, zakładam choć chyba się nie mylę, centrum miasta? Czemu w dużym mieście? W małym te problemy są zminimalizowane.
                                            Ludzie powinni się więcej ruszać i generalnie trochę zwolnić, ale jak życie nie pozwala to co zrobić. Ty zarabiasz pewnie tyle, że stać cię na wyluzowanie. Do tego masz pracę, że jak spóźnisz się 10min to nikt problemu nie będzie robił. Pani Halinka z Lidla w Polsce, która za tę samą pracę co pani Helga w Lidlu w Niemczech zarabia 40% na to już sobie na to pozwolić nie może a obie sprzedają towar za powiedzmy te same pieniądze jak pokazują porównania, ba czasem w Niemczech i taniej i lepiej.
                                            Trochę mi przypominasz tych co się wyprowadzają na wieś a potem narzekają, że śmierdzi gnojówką a przed 6 rano albo po 21 ktoś traktorem jeździ. No taki urok dużego miasta
                                            Urbaniści mają swoje wizje i zapewne są słuszne, problem jest jednak taki, że miasta w znacznej większości są już pobudowane i ciężko się je modyfikuje. Drogi są za wąski a przecież nie będziesz wyburzać wieżowca bo ci się droga rowerowa nie mieści.
                                            Szukam źródła tych problemów. Niestety mi wychodzi, że to ludzie i nie jest to problem łatwo usuwalny.
                                            Na samochody w centrum można by dać marchewkę w postaci komunikacji za darmo a że żadna się nie utrzymuje sama to no trudno. Warszawa na ten przykład dopłaca do komunikacji ponad 60% a jeden artykuł za paywallem ma krzykliwy tytuł, że bilety finansują tylko 1/5 kosztów. Kijem zaś niech będzie cena za parking x5, ale bez alternatywy w postaci P&R jest to też czyste chamstwo więc musi być powiązane.

                                            I'm only noise on wires

                                            1. podpisuję się , Chrisu 16/05/23 15:23
                                              dwiema rękami...
                                              Płacz, że centra przeludnione, a w centrach najwięcej galerii handlowych. Jak jeszcze jest jakieś wolne miejsce, to zamiast zrobić tam park, to buduje się kolejne mieszkania/sklepy.
                                              Kiedyś zacząłem się zastanawiać nad jednym osiedlem w Opolu (dawny ZWM). Pomijając wielką płytę, którą jak się okazuje wystarczy ciekawie pomalować, żeby zupełnie zmienić odczucia estetyczne, to tam wszystko było przemyślane. Takie "miasto w mieście". Patrząc na patobudownictwo obecnie, to naprawdę nawet nie ma co porównywać...

                                              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                              1. no bo to jest kluczowy błąd , NimnuL-Redakcja 16/05/23 15:42
                                                "a w centrach najwięcej galerii handlowych. Jak jeszcze jest jakieś wolne miejsce, to zamiast zrobić tam park, to buduje się kolejne mieszkania/sklepy."

                                                W moim mieście jedno centrum handlowe w centrum zdechło śmiercią naturalną, kwitną za to kawiarnie, restauracje i małe biznesy.
                                                Galerie handlowe są wypchnięte poza centrum, choć według mnie nadal zbyt blisko. Jakąś patologię robi się z tych 'centrów', sklepy widmo z torebką za 2 tysiące pln kinem i McDonaldem, robi się z tego prestiż, że ho-ho-ho ;)

                                                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                                siedziałbym przed komputerem przy
                                                świeczkach.

                                                1. ano widzisz , Chrisu 16/05/23 16:34
                                                  tak (moim zdaniem) powinny wyglądać centra. Nie ma potrzeby wtedy jechać do centrum, tylko można iść na kawę.
                                                  Jeszcze jest jeden problem. Wiele osób (w tym ja) żyje brakiem czasu. Przejście 1 km to zaledwie ~10 minut, ale "tam i z powrotem" to już minut 20 - a na taką stratę nie mogę sobie pozwolić.

                                                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                                  1. Zwolnij , NimnuL-Redakcja 16/05/23 17:12
                                                    nie łap tych minut, rozejrzyj się, popatrz na niebo. Szkoda życia na pośpiech. Z 1km dystansu można zrobić przyjemny spacer nawet idąc okrężną drogą. Wtedy ten czas nie jest stracony, bo nie spędzasz go tylko na przemieszczaniu się. Natomiast stojąc w korku, owszem.

                                                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                                    siedziałbym przed komputerem przy
                                                    świeczkach.

                                                2. mialem odpisac na twoja odpowiedz nizej, ale board pisze ze za gleboko zagniezdzone :) , elliot_pl 16/05/23 17:39
                                                  perspektywa sie nieco zmienia, kiedy masz dzieci, szczegolnie male. I szczegolnie w ch***wa pogode i kiedy np. jedno jest chore. Czyli jesli masz kilkoro to prawie non stop w sezonie jesienno-zimowym. Wtedy bujanie sie uberem (a co z fotelikami), albo rowerem (polecam jak dzieciak ma astme) to jest faktycznie cud miod i orzeszki. Zbiorkom w takiej formie jak teraz to jest porazka, jak juz ktos zauwazyl - do Amsterdamu nam bardzo daleko, a tam to dziala calkiem niezle.
                                                  Zgadzam sie natomiast z tym, ze za stawianie galerii handlowych w centrum powinien byc wyrok pracy w kamieniolomach. Bo to wszystko psuje.

                                                  momtoronomyotypaldollyochagi...

                                                  1. "do Amsterdamu nam bardzo daleko, a tam to dziala calkiem niezle." , NimnuL-Redakcja 16/05/23 18:11
                                                    ale cała dyskusja jest właśnie o tym, żeby dążyć do 'doskonałości'. Nie zrobi się rewolucji z dnia na dzień, ale trzeba zacząć robić porządek z tym jak miasta są zbudowane, a nie stawiać kolejne parkingi na rzecz parków czy trawników.

                                                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                                    siedziałbym przed komputerem przy
                                                    świeczkach.

                                            2. Nie pracuję w centrum miasta , NimnuL-Redakcja 16/05/23 15:27
                                              tylko mieszkam blisko jego centrum.

                                              Taxi jest awaryjne, w odpowiedzi na Twój scenariusz "to na proszoną kolację też mam na hulajnodze podjechać".
                                              Na co dzień są autobusy i tramwaje.

                                              Ceny biletów zbiorkomu są śmiesznie niskie w porównaniu do ceny przepalonej benzyny we własnym złomie.
                                              Centra miast w niektórych krajach ulegają zmianie i przebudowie, nie poszerza się ulic, wręcz przeciwnie, zmienia się też organizację ruchu, rozbudowuje alternatywne możliwości transportu.
                                              Oczywiście, że nie ma złotego środka i wszystkim nie dogodzisz, jednak na to, że tuż przy ścisłym centrum miasta swobodnie jeżdżą samochody (tranzyt) się nie godzę, tak jak parkowanie 500m o płyty rynku, bo podejście pieszo 2km kogoś przerasta.

                                              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                              siedziałbym przed komputerem przy
                                              świeczkach.

                                              1. ale to że przebudowuje się centra miast wcale nie powoduje, że jest lepiej... , Chrisu 16/05/23 15:47
                                                Patrz LDN. Po centrum praktycznie od dawna jeżdżą tylko autobusy i taksówki, a po zwężeniu ulic praktycznie nie da się po nich jeździć. Co więcej w razie zdarzenia wielokrotnie nie da się zawrócić (taksówki w LDN zawracają praktycznie "w miejscu") by jechać inną trasą. Wkurzają się wszyscy, bo zamiast być lepiej przynajmniej dla części, jest gorzej dla wszystkich.
                                                Wydaje mi się, że problemem jest to, że zmianami nie zajmują się inżynierowie, po wielu symulacjach, a spece od fejsbuczka, którzy cieszą się, że zmienili "stare złe rozwiązanie z poprzedniej epoki" na nowsze...

                                                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                                                1. Absolutnie się zgadzam , NimnuL-Redakcja 16/05/23 16:19
                                                  że często za zmiany biorą się nie ci co powinni.

                                                  Obejrzyj to
                                                  https://youtu.be/c1l75QqRR48

                                                  Przykłady warto brać od najlepszych.

                                                  Inny przykład, zły:
                                                  https://youtu.be/KGyWqaol8qs

                                                  Oraz
                                                  https://youtu.be/EnVvlhhqWtw

                                                  Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                                                  siedziałbym przed komputerem przy
                                                  świeczkach.

                                        2. rozwiązania dla deptaków , myszon 16/05/23 14:34
                                          towary dostarcza się w określonych godzinach, zwykle grubo poza szczytem ruchu lub dostarcza się od tyłu, aleją. U mnie w mieście na deptak można wjechać dostawczakom tylko pomiędzy 7 a 10 rano. Poza tymi godzinami tylko za pisemnym pozwoleniem. Jak się przeprowadzałem to poprosiłem o pozwolenie i dostałem z automatu. Do przeprowadzki użyłem samochodu z wypożyczalni.

                                          Jak jest zła pogoda to bierzesz parasol. Jak masz dalej to jedziesz autobusem. Jak masz za dużo pieniędzy to jedziesz taxą.

                                          Jak nie ma stojaków to prosisz zarządce terenu o stojaki. Ewentualnie parkujesz rowerem gdzieś przy krawędzi i używasz stopki albo opierasz o słup/budynek.

                                      3. dodam ze miasto to nie tylko centrum , wrrr 16/05/23 19:16
                                        bo patrzysz z perspektywy swojej banki, osoby mieszkajacej/pracujacej bardzo blisko starowki i masz przez to tez odmienny, bardziej pozytywny poglad jak to wszystko dziala

                                        przejedz sie kiedys w szczycie (np. na urlopie) zbiorkomem (+ brakujaca czesc pieszo) z takiego fordonu na kapy (do parku przemyslowego, okolic nitrochemu czy elektrocieplowni, setki ludzi tam pracuja), ocen komfort :) i zmierz czas, potem to samo samochodem

                                        nawet gdy pomykasz jak korzeniowski, uwzgledniajac 'korki' (bo prawdziwych nie ma w bdg) bedzie lekko 3x szybciej - stracony na dojazdach czas pomnozony przez ilosc dni w roku robi swoje

                                        jesli panstwo zacznie majstrowac zakazami, nie ruszysz sie autem dalej niz p&r, i juz nie dolecisz w 15min, a 3x tyle (+ powrot z tobolami) do byle pomorskiej czy fokusa, czesci ludzi moze to przypasuje, ja odpuszczam (bo da sie juz lokalnie i wysylkowo wszystko ogarniac, bez przymierzania/macania, po prostu zamawiajac na gorke i odsylajac, ekologia dostaje po dupie przez transport i opakowania, ale trudno, takie czasy)

                                        a w celach rozrywkowych gdzie mamy czas i towarzystwo do pogadania, to mozna bujnac sie rekreacyjnie zbiorkomem i wrocic taksa albo nawet nocnym, moze nawet bedzie miejsce siedzace (dla odwaznych) i nie bedzie jechal z nami pan zul albo gowniak dj :)

                2. potencjalne ofiary są robione w ten sposób, że oducza się ludzi myślenia... , Chrisu 14/05/23 12:00
                  i tyle.

                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                  1. tak samo , myszon 14/05/23 17:39
                    jak kobiety wychodzące na ulicę bez hidżabu dostają baty. A mogłyby pomyśleć i założyć. Ich wina, że nie myślały.

                    Albo jak wejdziesz na dzielnię i dostaniesz w ryj bo nie jesteś za Widzewem. A mogłeś pomyśleć i iść naokoło. Wszyscy wiedzą, że to zła dzielnica.

                    Albo jak dziecko w Ameryce pobiegło szukać piłki do sąsiada i zostało postrzelone. A mogło pomyśleć, że wtarga na czyjś teren prywatny.

                    Wszystko to to zwalanie winy na ofiarę. Robisz dokładnie to samo.

                    1. jakie więc , GULIwer 14/05/23 19:34
                      proponujesz rozwiązania tych problemów przykłady których podałeś?

                      I'm only noise on wires

                      1. Ja proponuję , NimnuL-Redakcja 14/05/23 20:05
                        wynocha z samochodami z centrum miasta, zmniejszenie pasów na rzecz deptaków, zieleni, rowerów. Wynocha z wożeniem czterech liter pod sam sklep w centrum czy do kina, restauracji. Wjazd tylko dla mieszkańców. Likwidacja parkingów w centrach miast.
                        Superbloki a'la Barcelona.

                        Marzenia.

                        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                        siedziałbym przed komputerem przy
                        świeczkach.

                        1. najpierw , elliot_pl 14/05/23 23:44
                          to zrob zbiorkom ktory dziala, a potem mozna pietnowac auta.

                          momtoronomyotypaldollyochagi...

                          1. Nie ma znaczenia , NimnuL-Redakcja 15/05/23 07:18
                            ludzie są wygodni, jeśli usuniesz im możliwość wjazdu i parkowania w centrach to przesiądą się na zbiorkom. W moim mieście funkcjonuje wygodny i rozbudowany zbiorkom, ale ludzie nadal wiozą dupę samochodem pod mac donalda na starówce, bo mają taką możliwość.
                            Rozbudowany i wygodny zbiorkom to jedno - zgadzam się, ale dostosowanie infrastruktury w okolicy centrów miast pod ludzi, a nie samochody to druga - równie ważna rzecz. Precz z samochodami w centrach, miasto dla ludzi - bezpieczne, ciche, bez smrodu spalin. Takie jest moje utopijne życzenie.

                            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                            siedziałbym przed komputerem przy
                            świeczkach.

                          2. najpierw zrób miejsce , myszon 15/05/23 08:44
                            wywal samochody to znajdzie się miejsce na zbiorkom i dobrą sieć dróg rowerowych.

                    2. wybacz, ale porównania , Chrisu 14/05/23 23:29
                      bardzo naciągane.

                      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              4. dlaczego w PL zawsze jakas grupa musi byc uprzywilejowana? , metacom 14/05/23 12:45
                ...w UK sa przejscia dla pieszych na ktorych pieszy ma pierwszenstwo i sa przejscia na ktorych samochody maja pierwszenstwo... dodatkowo, na przejscia na ktorych pieszy ma pierwszenstwo nikt nie wbiega nagle (bo mam pierwszenstwo i chuj) tylko czeka az samochod sie zatrzyma, bo tak mowi przepis...

                Największą sztuczką Szatana jest to,
                że ludzie w niego nie wierzą.

                1. Ale to kwestia mentalności. , Dexter 14/05/23 20:39
                  W UK jest jak piszesz, u nas wprowadza się przepis, że pieszy ma pierwszeństwo a my to czytamy "jesteś nieśmiertelny".

                  U nas jest ograniczenie do 100 km/h i wszyscy jadą 120. Przekraczają granicę z DE, CH czy podobne, i nagle prędkość spada do 100.

                  Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
                  Odpowiedzi oleję.
                  THX!

              5. Poziom techniczny powoduje, że ludzie zaczynają zwalać odpowiedzialność na technikę. , Dexter 14/05/23 17:35
                Co mi się stanie, jak mam poduszki i pasy?
                Mam większą strefę zgniotu to zamiast 100 km/h mogę pocisnąć 140km/h.
                Mam nawigację to na uj mi znaki drogowe. Mam kamerę cofania, to co się będę rozglądał.
                Itd.

                Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
                Odpowiedzi oleję.
                THX!

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL