TwojePC.pl © 2001 - 2025
|
 |
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
 |
|
|
Jesteście przygotowani na relokacje nachodźców? , Pio321 29/05/25 23:41 Każdy nachodźca ma dostać za free: mieszkanie, wyżywienie, ubranie, opiekę zdrowotną, opiekę kulturalna (ogólnie tak jak na wczasach), opiekę prawną, no i wiadomo że na wzór zachodu - przymykanie oka na rozboje - w końcu na są wakacjach w EU i jeszcze cudo - ponad 500 euro, czyli jakieś 2200 zł na rękę co miesiąc ! A jak trzeba będzie więcej, to i 1000E dostaną.
Najczęściej to młodzi ludzie, w wieku poborowym. Wystarczy ze globaliści w pewnym momencie powiedzą koniec płacenia i mamy w EU wojnę domową.
Na zachodzie ma już ich dość i najgorszy sort przygotowują do wysyłki na wschodnie rubieże.
Najświeższy przykład, Rumunia zaraz po wyborze nowego prezydenta sprzyjającego globalistom ma do odbioru 500 tysięcy takich indywiduów ! 500 tysięcy !
Głosujący na niego pewnie będą zadowoleni :) Nasi boardowi lewacy też pewnie już nie mogą się na nich doczekać.
A tu dyrektywa EU: http://eur-lex.europa.eu/...uri=CELEX%3A32024L1346
Punkt 11, po relokacji mają mieć tak dobrze, żeby już im nie chciało się wracać na zachód.- zagłosują, elita boardowa juz obiera niemieckie ziemniaczki jak pan kazał , Emios 30/05/25 00:31
1234- ale zobacz jak się obrażają na fakty , Pio321 30/05/25 12:39
dostają linka do dyrektywy EU, ale to przecież Moskwa, to szuria. Kabaret. - Emiosku , bajbusek 30/05/25 12:51
nie zapomnij kto nasprowadzal ciapkow do PL ... tfuj rzont :)
Alf boxer na pewno bedzie blokowal, tak samo jak rafik sniade dupcie ... bylo glosowac na Mentzena.
- DYD, albo zrób z nimi porządek albo , Chrisu 30/05/25 08:48
skasuj moje konto i WSZYSTKIE moje posty. /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\ - DYD, zrób porządek, bo prawda mnie boli , Pio321 30/05/25 12:05
uderz w stół, a nożyce się odezwą. Czy ja coś wspomniałem kto tu jest lewakiem :)
Masz dyrektywę swojej EU, tam jest wszystko- dobrze ze napisałeś , Chrisu 30/05/25 12:39
że prawda cie boli... /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\
- kurła , zibi13 30/05/25 09:31
Mało aktywny jestem ale jak się tu kiedyś rejestrowałem to szurow na forume nie było.
Co poszło nie tak?- Rubelki , zartie 30/05/25 09:58
Moskwa ostro miesza w tym kotle.
Już pisałem wcześniej: będziemy wybierać pomiędzy dalszą integracją z Europą, a przyłączeniem przez Azję.Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem - ale po co miesza na , Matti 30/05/25 10:45
takim niszowym forum? Rozumiem, wykop czy inne podobne. Ale tutaj? Przecież tu jest kilkanaście postów w miesiącu.- Sytuacja zauważalna , zibi13 30/05/25 10:59
Na wielu forach (wszystkich?).
Nawet tych niszowych.
Ja to bym banowal wszystkie tematy polityczne. Byłoby zdrowiej (: - Elitarne , NimnuL-Redakcja 30/05/25 12:24
nie niszowe. Licz się ze słowami.Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - oczywiście, kajam , Matti 30/05/25 16:28
się za przejęzyczenie.
- uwierz , Chrisu 30/05/25 12:42
że nawet niektóre osoby (moi znajomi) się NAGLE obudzili. Kiedyś sami mówili, że putler to fajny gość (jeszcze przed 2022). /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\
- Ale ta Europa szykuje ci ten los , Pio321 30/05/25 12:03
Moskwa wyśle do nas ciemnoskórą gangsterkę i zapłaci im 500E na miesiąc?- Rozumiem, że wolisz jasnolicych krasnoarmiejców przysłanych przez Moskwę,... , zartie 30/05/25 13:36
ale ci krasnoarmiejcy też ostatnio jakby mniej biali i dziwnie patrzą.Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem
- w którym miejscu widzisz szura? , Pio321 30/05/25 12:07
O widzę jak boli zderzenie z niedaleką przyszłością.
Może ten link do dyrektywy EU jest szurski? :P
- Nie karmić kartoflami ruskich , Bitboy_ 30/05/25 10:37
trolli. Same zdechną.9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
,FraDesION660P - ruskie trolle na kartofle mówią kawior , Chrisu 30/05/25 12:42
bo na co dzień żywią się tym co muchy... /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\ - No coś w tym jest najwyraźniej , Bitboy_ 31/05/25 11:17
https://www.money.pl/...arm-7162314202938048a.html
TAKI dobrobyt w putinlandzie że zaraz będą handlować resztkami ze śmietnika.
Szkoda że ludzie boją się władzy, bo inaczej dawno by wyszli na ulicę i pogonili putina z przydupasami9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
,FraDesION660P
- Heh , biEski 30/05/25 12:45
https://cedmohub.eu/...e-dla-migrantw-w-caej-unii/ - Zamiast sie przepychać , ham_solo 30/05/25 12:52
głupimi tekstami nie lepiej byłoby zacytować konkrety z tej dyrektywy, które rozstrzygną jednoznacznie kto ma rację, a kto sieje zamęt? Chyba, że nikt jej nie czytał i żyje w swoim świecie, wierząc że coś tam jest albo czegoś nie ma. Ja nie czytałem, więc nie mogę stanąć po żadnej stronie uczciwie. Ciekaw jestem opinii osoby, która zapoznała się z tekstem i potrafi przekazać coś merytorycznego, a nie tylko wylewać swoje emocje.SKLEP Z GRAMI - PC i KONSOLE - ZAPRASZAM :)
www.phurand.pl
www.uzywane-gry-konsole.pl - 123 , Demo 30/05/25 13:54
pkt 8.
"We wszystkich przypadkach świadczenie na codzienne wydatki powinno być przyznawane osobom ubiegającym się o ochronę międzynarodową jako część świadczeń materialnych w ramach przyjmowania, tak aby osoby te mogły korzystać z minimalnego stopnia samodzielności w swoim życiu codziennym. Powinno być możliwe przyznanie świadczenia na codzienne wydatki – jako świadczenia pieniężnego, w talonach, w formie rzeczowej – na przykład w postaci produktów – lub jako ich połączenia, pod warunkiem że takie wsparcie obejmuje świadczenie pieniężne."
W skrótowym skrócie, mamy im z naszych podatków zapewnić taki socjal i warunki żeby nie chcieli od nas wiać na zachód.
pkt. 5 np. mówi o równomiernym rozmieszczaniu po całej UE.
No ogólnie wg mnie każego europosła który to poparł powinno się posadzić do pierdla. Dyrektywa powinna być całkowicie zawetowana a każde państwo powinno samo decydować kogo chce wpuszczać.napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:( - W skrótowym skrócie, mamy im z naszych podatków zapewnić taki socjal i warunki żeby nie ch , Chrisu 30/05/25 15:23
W skrótowym skrócie - wstyd, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem... /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\ - no to mnie uświadom , Demo 30/05/25 16:49
jestem bardzo otwarty.napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:(
- słowo klucz , Markizy 30/05/25 19:57
"powinno" nie oznacza z automatu przyznania i zgody na to. A nawet jak już się upieramy to mamy to jako zapas zapewnienia minimum na przeżycie codzienne czyli u nas 692zł miesięcznie co jest określane jako minimum egzystencjalne,w skali roku masz 8304zł netto.
Punkt 5 może wykorzystać do relokacji np ukraińców z polski dalej do unii, wiec punkt nie jest sam w sobie jednoznaczny.Na Bordzie od 2003-03-03:D
i5 6600, 2x8GB, 7770 - przecież niemcy i reszta od dawna , Demo 30/05/25 20:01
próbują nam na różne spsoby wcisnąć ciemny motłoch. Serio tak na luziku wierzysz, że to nic groźnego?napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:(
- dobra , PaKu 30/05/25 15:34
wrzuciłem do NotebookLM tę dyrektywę i post Pio321 i oto wynik:
Przeanalizowałem podany przez Ciebie tekst oraz fragmenty Dyrektywy UE 2024/1346, które mi udostępniłeś. Oto weryfikacja poszczególnych twierdzeń zawartych w Twoim tekście w oparciu o dostarczone źródło:
1. **Twierdzenie o bezpłatnych świadczeniach (mieszkanie, wyżywienie, ubranie, opieka zdrowotna, opieka kulturalna, opieka prawna):**
* Dyrektywa faktycznie ustanawia normy dotyczące **warunków przyjmowania** osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.
* **Świadczenia materialne w ramach przyjmowania** obejmują **miejsce zakwaterowania, wyżywienie, odzież i artykuły higieny osobistej**. Mogą być zapewniane w formie rzeczowej, jako świadczenie pieniężne, w talonach, lub jako połączenie tych form. Państwa członkowskie mogą uzależnić przyznanie tych świadczeń od nieposiadania przez osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową wystarczających środków do życia na odpowiednim poziomie. Mogą też wymagać od osób posiadających wystarczające środki pokrycia lub udziału w kosztach tych świadczeń, lub ich zwrotu.
* Dyrektywa wymaga zapewnienia **niezbędnej opieki zdrowotnej**, w tym opieki w nagłych przypadkach, podstawowego leczenia chorób (w tym poważnych zaburzeń psychicznych) oraz niezbędnej opieki w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Dostęp do opieki zdrowotnej powinien także obejmować profilaktykę zdrowotną, np. szczepienia. Państwa członkowskie mogą wymagać od osób posiadających wystarczające środki pokrycia kosztów opieki zdrowotnej lub udziału w nich, **z wyjątkiem sytuacji, gdy opieka ta jest świadczona nieodpłatnie obywatelom**.
* Dyrektywa przewiduje zapewnienie **bezpłatnej pomocy prawnej i bezpłatnego zastępstwa prawnego** w przypadku wnoszenia środków odwoławczych od niektórych decyzji (np. dotyczących świadczeń, ograniczenia swobody przemieszczania się) oraz w przypadku kontroli sądowej detencji, o ile jest to niezbędne dla zapewnienia skutecznego dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Państwa członkowskie mogą odmówić takiej pomocy, jeśli osoba ubiegająca się o ochronę międzynarodową ma wystarczające środki lub gdy środek odwoławczy nie ma wymiernych szans powodzenia.
* Dyrektywa **nie wspomina o "opiece kulturalnej" ani o warunkach przypominających "wczasy"**.
* **Podsumowując:** Dyrektywa wymaga zapewnienia podstawowych świadczeń materialnych (zakwaterowanie, wyżywienie, odzież, higiena), niezbędnej opieki zdrowotnej oraz w określonych przypadkach bezpłatnej pomocy prawnej. Nie są one jednak bezwarunkowo "za free" dla każdego, ponieważ państwa członkowskie mogą wymagać pokrycia kosztów od osób posiadających środki, a bezpłatna pomoc prawna jest ograniczona do określonych postępowań i warunków.
2. **Twierdzenie o miesięcznym świadczeniu pieniężnym ("ponad 500 euro, czyli jakieś 2200 zł na rękę... do 1000E"):**
* Dyrektywa przewiduje **"świadczenie na codzienne wydatki"**, które jest częścią świadczeń materialnych w ramach przyjmowania, zapewniające minimalny stopień samodzielności w życiu codziennym. Może ono być świadczeniem pieniężnym, w talonach, w formie rzeczowej lub ich połączeniem, **pod warunkiem że obejmuje świadczenie pieniężne**.
* Wysokość świadczeń pieniężnych lub w talonach jest ustalana na podstawie wartości określonych w prawie lub praktyce danego państwa członkowskiego, stosowanych w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu życia obywatelom. **Państwa członkowskie mogą traktować osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową mniej korzystnie niż swoich obywateli** w tym zakresie.
* Dyrektywa **nie określa konkretnych kwot** (np. 500, 1000 euro czy 2200 zł) świadczenia na codzienne wydatki. Wysokość jest ustalana na poziomie krajowym, z możliwością mniej korzystnego traktowania niż obywateli, a także może zależeć od tego, czy wsparcie jest częściowo w formie rzeczowej.
3. **Twierdzenie o "młodych ludziach w wieku poborowym":**
* Dyrektywa odnosi się do "obywateli państw trzecich i bezpaństwowców" ubiegających się o ochronę międzynarodową. Wspomina również o "małoletnich bez opieki" i "małoletnich pozostających z rodzinami".
* Dyrektywa **nie zawiera danych demograficznych** dotyczących wieku czy statusu poborowego osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.
4. **Twierdzenie o "przymykaniu oka na rozboje na wzór zachodu":**
* Dyrektywa reguluje warunki przyjmowania i procedury azylowe. **Nie dotyczy kwestii egzekwowania prawa karnego** ani rzekomego "przymykania oka" na przestępstwa.
* Co więcej, Dyrektywa przewiduje możliwość ograniczenia lub cofnięcia świadczeń materialnych, gdy osoba ubiegająca się o ochronę międzynarodową **poważnie lub wielokrotnie narusza regulamin ośrodka dla cudzoziemców lub zachowuje się agresywnie lub stwarzająco zagrożenie**. Może to sugerować istnienie pewnych zasad porządku w ośrodkach.
* **Podsumowując:** Źródło nie zawiera żadnych informacji potwierdzających to twierdzenie.
5. **Twierdzenia o "globalistach", "wojnie domowej", "wysyłce na wschodnie rubieże", sytuacji w Rumunii i liczbie 500 tysięcy osób:**
* Dyrektywa 2024/1346 jest aktem prawa UE ustanawiającym normy dotyczące warunków przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. Opiera się na zasadach wspólnej polityki azylowej UE, Konwencji Genewskiej i Karcie Praw Podstawowych UE.
* Źródło to **tekst prawny i nie zawiera żadnych informacji ani odniesień do geopolitycznych teorii spiskowych** ("globaliści", "wojna domowa"), rzekomych planów wysyłki osób na "wschodnie rubieże", konkretnych sytuacji politycznych w państwach członkowskich (jak wybory w Rumunii) ani planowanych liczebności osób do "odbioru" w konkretnych krajach [wszystkie fragmenty źródła].
* **Podsumowując:** Te twierdzenia są **całkowicie niepoparte** treścią dostarczonego źródła.
6. **Odwołanie do "Punktu 11" dyrektywy i twierdzenie o jego celu ("po relokacji mają mieć tak dobrze, żeby już im nie chciało się wracać na zachód"):**
* "Punkt 11" odpowiada motywowi 11 Dyrektywy.
* Motyw 11 faktycznie stwierdza, że harmonizacja warunków przyjmowania powinna pomóc w **ograniczaniu wtórnego przemieszczania się** osób ubiegających się o ochronę międzynarodową, na które wpływ mają różnice w warunkach przyjmowania. Celem jest ustanowienie norm zapewniających odpowiedni i **porównywalny** poziom życia we wszystkich państwach członkowskich.
* Dyrektywa wspomina o osobach, które przebywają w innym państwie członkowskim niż to, w którym są "zobowiązane przebywać" zgodnie z innym rozporządzeniem (UE) 2024/1351 (co jest związane z systemem odpowiedzialności za rozpatrzenie wniosku, potocznie systemem Dublin/przekazania). Stwierdza, że takie osoby tracą większość warunków przyjmowania w tym innym państwie członkowskim od momentu powiadomienia o decyzji o przekazaniu do państwa odpowiedzialnego.
* Celem harmonizacji z motywu 11 jest zatem **zmniejszenie czynnika "pull" (przyciągania) wynikającego z lepszych warunków w jednych krajach** w stosunku do innych, co miałoby zniechęcać do nieuregulowanego przemieszczania się wewnątrz UE, a nie zapewnienie luksusowych warunków po "relokacji" (termin ten może mieć różne znaczenia, ale w kontekście Dyrektywy chodzi o przemieszczanie wewnątrz systemu azylowego UE) w celu zniechęcenia do powrotu do jakiejś nieokreślonej części Europy ("na zachód").
* **Podsumowując:** Motyw 11 mówi o harmonizacji warunków w celu ograniczenia wtórnego przemieszczania się wewnątrz UE, a nie o tworzeniu nadzwyczajnie dobrych warunków w celu zniechęcenia do powrotu do "zachodnich" krajów. Twoja interpretacja celu motywu 11 jest **niezgodna** z treścią źródła.
Na podstawie analizy dostarczonych fragmentów Dyrektywy UE 2024/1346, mogę stwierdzić, że:
* Dyrektywa reguluje warunki przyjmowania, które obejmują podstawowe potrzeby jak zakwaterowanie, wyżywienie, odzież, higiena, niezbędną opiekę zdrowotną i ograniczoną pomoc prawną. **Nie są one jednak bezwarunkowo darmowe dla wszystkich**.
* Przewidziane jest świadczenie na codzienne wydatki, które może mieć formę pieniężną, ale **Dyrektywa nie określa jego konkretnej kwoty**.
* Dyrektywa **nie zawiera informacji o wieku, statusie poborowym ani danych demograficznych** osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.
* Dyrektywa **nie zajmuje się kwestiami egzekwowania prawa karnego** ani rzekomego "przymykania oka na rozboje".
* Dyrektywa **nie zawiera żadnych elementów związanych z teoriami spiskowymi o "globalistach", "wojnie domowej", "wysyłce na wschodnie rubieże", czy konkretnych danych dotyczących liczby osób w Rumunii**.
* Motyw 11 odnosi się do harmonizacji warunków przyjmowania w celu ograniczenia wtórnego przemieszczania się **wewnątrz UE**, a nie tworzenia nadzwyczajnie dobrych warunków po "relokacji" w celu zniechęcenia do powrotu do "zachodnich" krajów. Twoja interpretacja tego punktu jest **niepoprawna**.
**W związku z powyższym, tekst, który mi przedstawiłeś, zawiera liczne twierdzenia, które są niezgodne z treścią udostępnionych fragmentów Dyrektywy UE 2024/1346 lub które nie znajdują w niej potwierdzenia.**bez podpisu
- trzeba się cieszyć .. , past 30/05/25 13:41
że ruska szarańcza trolli ocenia ten portal jako bardzo opiniotwórczy i raczyła nas odwiedzić, aby siać zamęt i prowokować kłótnie. Nie dajmy się wciągać do dyskusji, to pójdą sobie.--@--@--@--@ - gdy byłem , RoBakk 30/05/25 15:44
za wejściem do Unii dawno dawno temu to była inna unia.
teraz mamy Związek Socjalistycznych Republik Europejskich (skojarzenia z ZSRR) i Komisje Europejską na wzór Komitetu Centralnego.
a pisząc to, według większości tutaj, jestem ruską onucą :))) ale mam to w dupie.
i nie żal mi was...
Najlepszym sposobem zamawiania
piwa jest powiedzenie: Ubik - Super, ale kleisz fakty że , Bitboy_ 31/05/25 11:23
w zasadzie większość inwestycji na skalę od wojewódzkich po gminne były przez ostatnie 20 lat były współfinansowane przez UE?
Gdyby nie wstąpienie do EU to byśmy mieli jak na Białorusi ciągle, albo na Ukrainie, a może już wojska putina byłyby u nas a nie na Ukrainie.
Fajnie by się żyło pod kacapskim butem? No sorry ja już wolę EU level ZielonyŁad niż putinowski but.
9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
,FraDesION660P
- Ziew... Czy to za czy przeciw... , waldisobon 30/05/25 16:10
Jedyne co ostatnio tu było dość ciekawe do poczytania to przepis na kaczę, a muszę zaznaczyć, że w tym mięsie nie gustuję. Mimo to był to najciekawszy wpis...Niektórych boardowiczów uważam za idiotów i
oni o tym wiedzą. - Tutaj masz odpowiedź, jeżeli ktoś wątpi, to , Paweł27 30/05/25 16:45
sprawa analogiczna z Rumunii powinna go obudzić
https://youtu.be/k0YXfC3Tgac
i7-4770, Asus H87M-Pro
EVGA 750ti, SSD 840 Pro
Fractal Design Define R4, EVGA 750W Gold - i tradycyjnie streszczenie ;) , PaKu 30/05/25 18:04
Bazując na dostarczonych źródłach, autor materiału wideo, Rafał Otoka-Frąckiewicz, **postanowił wziąć udział w drugiej turze wyborów** i **zagłosować na kandydata pana Nawrockiego**. Początkowo zamierzał zbojkotować zarówno pierwszą, jak i drugą turę wyborów, ponieważ nie widział różnicy między poprzednimi rządami PiS a obecnym rządem, uważając je za proeuropejskie i antypolskie. Zmienił zdanie po powrocie z Rumunii.
Główne powody, dla których postanowił poprzeć Nawrockiego, są następujące:
* **Przykład Rumunii:** Po powrocie z Rumunii, gdzie obserwował wybory prezydenckie, zauważył, że natychmiast po przegranej kandydata konserwatywnego (Simona) i wygranej kandydata liberalno-europejskiego, **błyskawicznie rozpoczęto procedurę wprowadzania kwot imigracyjnych oraz cenzury** (określanej jako "mowa niechęci"). To doświadczenie, w połączeniu z wypowiedziami w Polsce (np. Czaskowskiego o tym, że cenzura jest "bardzo fajna dla Europejczyków"), skłoniło go do refleksji. Zobaczył w tym potencjalną przyszłość dla Polski.
* **Kontrast z establishmentem:** Autor postrzega siebie i Nawrockiego jako część "proletariatu", "normalnych ludzi" lub "chłopów z frontu", którzy ciężko pracowali i płacili podatki. Uważa, że obecny establishment polityczny (Tusk, Trzaskowski, Kaczyński), dziennikarze, eksperci i profesorowie gardzą zwykłymi ludźmi i żyją na ich koszt. Opisuje Nawrockiego jako inteligentnego chłopaka "bez żadnych szans", który musiał pracować w latach 90. (np. jako bramkarz), podczas gdy ludzie z establishmentu robili "deale z mafiozami" i bogacili się. Widzi Nawrockiego jako kogoś spoza tego kręgu, kto może reprezentować interesy "normalnych ludzi".
* **Obrona przed zagrożeniami:** Autor uważa, że Nawrocki ma szansę "zabezpieczyć naszą przyszłość" przynajmniej na kilka lat. W przeciwieństwie do kandydata strony przeciwnej, Nawrocki ma potencjał, aby **blokować ustawy narzucane przez obecny rząd**, takie jak:
* **Cenzura** ("mowa nienawiści" / "mowa niechęci").
* **Wysokie rachunki** za prąd związane z "zielonym ładem".
* **Przybysze/migranci**.
* **Likwidacja firm i biznesów** zwykłych ludzi.
* **Jedyna szansa:** Uważa, że **zwycięstwo establishmentu "intelektualno-inteligenckiego" doprowadzi do zniszczenia** ("nas zapierdolą", "kurwa umrzemy"), tracąc domy, mieszkania, pracę i firmy. Postrzega głos na Nawrockiego jako jedyną szansę, by temu zapobiec.
Autor namawia swoich widzów, zarówno z prawa, jak i z lewa, którzy są uczciwymi i "normalnymi ludźmi", by poszli na wybory i zagłosowali na Nawrockiego. Podkreśla, że to nie jest agitacja za Nawrockim jako osobą, ale "Agitka z nami wszystkimi którzy są normalnie funkcjonującymi uczciwymi ludźmi". Nawet jeśli Nawrocki zawiedzie, zyskają przynajmniej dwa lata obserwacji i potencjalnego blokowania niekorzystnych zmian, które, w jego ocenie, kandydat establishmentu wprowadziłby znacznie szybciej.bez podpisu - też , RoBakk 30/05/25 18:42
chciałem to tutaj puścić,
bo jest tu kawałek historii przełomu lat 90/00
oraz historia dlaczego taki wkurw wystąpił podczas sławnego wywiadu ;)
bo ten klient olewa tych z lewa i prawa i nigdy nie chodził na wybory
dzięki
Najlepszym sposobem zamawiania
piwa jest powiedzenie: Ubik
- Adam Mickiewicz Pan Tadeusz Księga pierwsza Gospodarstwo , resmedia 31/05/25 09:53
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie:
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
5
Matka Boska, Opieka, CudPanno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie[2]! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(Gdy od płaczącej matki[3], pod Twoją opiekę
10
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę;
I zaraz mogłem pieszo, do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
RoślinyTymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
15
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop[4], gryka jak śnieg biała,
20
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina[5] pała,
A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
DomŚród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju[6],
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
25
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
DrzewoŚwieciły się z daleka pobielane ściany,
Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.
Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi[7],
30
I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi
Użątku[8], co pod strzechą zmieścić się nie może.
Widać, że okolica obfita we zboże,
I widać z liczby kopic[9], co wzdłuż i wszerz smugów[10]
Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów
35
Orzących wcześnie łany ogromne ugoru[11],
Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:
Że w tym domu dostatek mieszka i porządek.
Brama na wciąż[12] otwarta przechodniom ogłasza,
40
Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza.
Właśnie dwukonną bryką wjechał młody panek
I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek.
Wysiadł z powozu; konie porzucone same,
Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę.
45
Dom, Gość, Dzieciństwo, WspomnieniaWe dworze pusto: bo drzwi od ganku zamknięto
Zaszczepkami i kołkiem zaszczepki przetknięto.
Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać,
Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać.
Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście
50
Kończył nauki, końca doczekał nareszcie.
Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne
Ogląda czule, jako swe znajome dawne.
Też same widzi sprzęty, też same obicia,
Z którymi się zabawiać lubił od powicia[13],
55
Lecz mniej wielkie, mniej piękne niż się dawniej zdały.
Historia, PolskaI też same portrety na ścianach wisiały:
Tu Kościuszko[14] w czamarce[15] krakowskiej, z oczyma
Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma;
Takim był, gdy przysięgał na stopniach ołtarzów,
60
Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów,
Albo sam na nim padnie. Dalej w polskiej szacie
Siedzi Rejtan[16], żałośny po wolności stracie;
W ręku trzyma nóż ostrzem zwrócony do łona,
A przed nim leży Fedon[17] i żywot Katona[18].
65
Dalej Jasiński[19], młodzian piękny i posępny;
Obok Korsak[20], towarzysz jego nieodstępny:
Stoją na szańcach[21] Pragi, na stosach Moskali,
Siekąc wrogów, a Praga już się wkoło pali.
Nawet stary stojący zegar kurantowy[22]
70
W drewnianej szafie poznał, u wniścia[23] alkowy[24];
I z dziecinną radością pociągnął za sznurek,
By stary Dąbrowskiego usłyszeć mazurek.
Biegał po całym domu i szukał komnaty,
Dom, KobietaGdzie mieszkał dzieckiem będąc, przed dziesięciu laty.
75
Wchodzi, cofnął się, toczył zdumione źrenice
Po ścianach: w tej komnacie mieszkanie kobiéce!
Któż by tu mieszkał? Stary stryj nie był żonaty;
A ciotka w Petersburgu mieszkała przed laty.
To nie był ochmistrzyni[25] pokój? Fortepiano?
80
Na nim nuty i książki; wszystko porzucano
Niedbale i bezładnie: nieporządek miły!
Niestare były rączki, co je tak rzuciły.
Tuż i sukienka biała, świeżo z kołka zdjęta
Do ubrania, na krzesła poręczu rozpięta;
85
OknoA na oknach donice z pachnącymi ziołki,
Geranium, lewkonija[26], astry i fijołki.
Podróżny stanął w jednym z okien — nowe dziwo:
OgródW sadzie, na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą,
Był maleńki ogródek ścieżkami porznięty[27],
90
Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty.
Drewniany, drobny, w cyfrę powiązany płotek[28]
Połyskał się wstążkami jaskrawych stokrotek;
Grządki, widać, że były świeżo polewane,
Tuż stało wody pełne naczynie blaszane,
95
Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki;
Tylko co wyszła: jeszcze kołyszą się drzwiczki
Świeżo trącone, blisko drzwi ślad widać nóżki
Na piasku, bez trzewika była i pończoszki;
Na piasku drobnym, suchym, białym na kształt śniegu,
100
Ślad wyraźny, lecz lekki, odgadniesz, że w biegu
Chybkim[29] był zostawiony nóżkami drobnemi
Od kogoś[30], co zaledwie dotykał się ziemi.
Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając,
Wonnymi powiewami kwiatów oddychając.
105
Oblicze aż na krzaki fijołkowe skłonił,
Oczyma ciekawymi po drożynach gonił
I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał,
Myślał o nich i, czyje były, odgadywał.
Strój, KobietaPrzypadkiem oczy podniósł, i tuż na parkanie
110
Stała młoda dziewczyna… Białe jej ubranie
Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana:
115
Więc choć świadka nie miała, założyła ręce
Na piersiach, przydawając zasłony sukience.
Włos w pukle nierozwity, lecz w węzełki małe
Pokręcony, schowany w drobne strączki białe,
Dziwnie ozdabiał głowę: bo od słońca blasku
120
Świecił się jak korona na świętych obrazku.
Twarzy nie było widać; zwrócona na pole
Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie[31],
125
I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty,
I po desce opartej o ścianę komnaty…
Kobieta, Mężczyzna, SpotkanieNim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca.
Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła:
130
Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą,
Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną[32].
Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
135
Chciał coś mówić, przepraszać; tylko się ukłonił
I cofnął się. Dziewica krzyknęła boleśnie,
Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
Podróżny zląkł się, spojrzał; lecz już jej nie było.
Wyszedł zmieszany i czuł, że mu serce biło
140
Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć
To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć.
Gość, ObyczajeTymczasem na folwarku nie uszło baczności,
Że przed ganek zajechał któryś z nowych gości.
Już konie w stajnią wzięto, już im hojnie dano,
145
Jako w porządnym domu, i obrok, i siano:
Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody,
Odsyłać koni gości Żydom do gospody.
Gospodarz, SługaSłudzy nie wyszli witać; ale nie myśl wcale,
Aby w domu Sędziego[33] służono niedbale:
150
Słudzy czekają, nim się pan Wojski[34] ubierze,
Który teraz za domem urządzał wieczerzę.
On pana zastępuje i on, w niebytności
Pana, zwykł sam przyjmować i zabawiać gości
(Daleki krewny pański i przyjaciel domu).
155
Widząc gościa, na folwark dążył po kryjomu,
Bo nie mógł wyjść spotykać w tkackim pudermanie[35];
Wdział więc jak mógł najprędzej niedzielne ubranie
Nagotowane z rana, bo od rana wiedział,
Że u wieczerzy będzie z mnóstwem gości siedział.
160
SpotkaniePan Wojski poznał z dala, ręce rozkrzyżował
I z krzykiem podróżnego ściskał i całował.
Zaczęła się ta prędka, zmieszana rozmowa,
W której lat kilku dzieje chciano zamknąć w słowa
Krótkie i poplątane, w ciąg powieści, pytań,
165
Wykrzykników i westchnień, i nowych powitań.
Gdy się pan Wojski dosyć napytał, nabadał,
Na samym końcu dzieje tego dnia powiadał.
«Dobrze mój Tadeuszu, (bo tak nazywano
Młodzieńca, który nosił Kościuszkowskie miano
170
Na pamiątkę, że w czasie wojny się urodził)
Dobrze mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził
Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele.
Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele;
Jest z czego wybrać; u nas towarzystwo liczne
175
Od dni kilku zbiera się na sądy graniczne,
Dla skończenia dawnego z panem Hrabią sporu.
I pan Hrabia ma jutro sam zjechać do dworu;
Podkomorzy[36] już zjechał z żoną i z córkami.
Młodzież poszła do lasu bawić się strzelbami,
180
A starzy i kobiety żniwo oglądają
Pod lasem i tam pewnie na młodzież czekają.
Pójdziemy, jeśli zechcesz, i wkrótce spotkamy
Stryjaszka, Podkomorstwo i szanowne damy».
Pan Wojski z Tadeuszem idą pod las drogą,
185
I jeszcze się do woli nagadać nie mogą.
Słońce, WieczórSłońce ostatnich kresów nieba dochodziło,
Mniej silnie, ale szerzej niż we dnie świeciło,
GospodarzCałe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze
Gospodarza, gdy prace skończywszy rolnicze
190
Na spoczynek powraca.Las Już krąg promienisty
Spuszcza się na wierzch boru i już pomrok mglisty,
Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa,
Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa;
I bór czernił się na kształt ogromnego gmachu,
195
Słońce nad nim czerwone jak pożar na dachu.
Wtem zapadło do głębi; jeszcze przez konary
Błysnęło, jako świeca przez okiennic szpary,
I zgasło.Praca, Pan, Chłop, Natura I wnet sierpy gromadnie dzwoniące
We zbożach, i grabliska suwane po łące,
200
Ucichły i stanęły: tak pan Sędzia każe,
U niego ze dniem kończą pracę gospodarze.
«Pan świata wie, jak długo pracować potrzeba;
Słońce, Jego robotnik, kiedy znijdzie[37] z nieba,
Czas i ziemianinowi ustępować z pola».
205
Tak zwykł mawiać pan Sędzia, a Sędziego wola
Była Ekonomowi poczciwemu świętą;
Bo nawet wozy, w które już składać zaczęto
Kopę żyta, niepełne jadą do stodoły:
Cieszą się z niezwyczajnej ich lekkości woły.
210
Obyczaje, GrzecznośćWłaśnie z lasu wracało towarzystwo całe,
Wesołe, lecz w porządku. Naprzód dzieci małe
Z dozorcą, potem Sędzia szedł z Podkomorzyną,
Obok pan Podkomorzy otoczon rodziną;
Panny tuż za starszymi, a młodzież na boku;
215
Panny szły przed młodzieżą o jakie pół kroku
(Tak każe przyzwoitość). Nikt tam nie rozprawiał
O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał:
A każdy mimowolnie porządku pilnował;
Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował,
220
I nigdy nie dozwalał, by chybiano względu
Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.
Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną,
Z jego upadkiem domy i narody giną.
Więc do porządku wykli domowi i słudzy;
225
I przyjezdny gość, krewny albo człowiek cudzy,
Gdy Sędziego nawiedził, skoro pobył mało,
Przyjmował zwyczaj, którym wszystko oddychało.
Gospodarz, GośćKrótkie były Sędziego z synowcem witania:
Dał mu poważnie rękę do pocałowania,
230
I w skroń ucałowawszy uprzejmie pozdrowił;
A choć przez wzgląd na gości niewiele z nim mówił,
Widać było z łez, które wylotem kontusza[38]
Otarł prędko, jak kochał pana Tadeusza.
Gospodarz, Zwierzęta, WieczórW ślad gospodarza wszystko ze żniwa i z boru,
235
I z łąk, i z pastwisk razem wracało do dworu.
Tu owiec trzoda becząc w ulice się tłoczy
I wznosi chmurę pyłu; dalej z wolna kroczy
Stado cielic tyrolskich z mosiężnymi dzwonki;
Tam konie rżące lecą ze skoszonej łąki:
240
Wszystko bieży[39] ku studni, której ramię z drzewa
Raz wraz skrzypi i napój w koryta rozlewa.
Sędzia, choć utrudzony, chociaż w gronie gości,
Nie chybił gospodarskiej, ważnej powinności:
Udał się sam ku studni. Najlepiej z wieczora
245
Gospodarz widzi, w jakim stanie jest obora.
Dozoru tego nigdy sługom nie poruczy[40];
Bo Sędzia wie, że oko pańskie konia tuczy.
Wojski z Woźnym[41] Protazym ze świecami w sieni
Stali i rozprawiali, nieco poróżnieni:
250
Bo w niebytność Wojskiego Woźny po kryjomu
Kazał stoły z wieczerzą powynosić z domu,
I ustawić co prędzej w pośrodku zamczyska,
Którego widne były pod lasem zwaliska.
Po cóż te przenosiny? Pan Wojski się krzywił
255
I przepraszał Sędziego; Sędzia się zadziwił,
Lecz stało się: już późno i trudno zaradzić,
Wolał gości przeprosić i w pustki prowadzić.
Po drodze Woźny ciągle Sędziemu tłumaczył,
Dlaczego urządzenie pańskie przeinaczył:
260
We dworze żadna izba nie ma obszerności
Dostatecznej dla tylu, tak szanownych gości,
W zamku sień wielka, jeszcze dobrze zachowana,
Sklepienie całe — wprawdzie pękła jedna ściana,
Okna bez szyb, lecz latem nic to nie zawadzi;
265
Bliskość piwnic wygodna służącej czeladzi[42].
Tak mówiąc na Sędziego mrugał; widać z miny,
Że miał i taił inne, ważniejsze przyczyny.
ZamekO dwa tysiące kroków zamek stał za domem,
Okazały budową, poważny ogromem,
270
Dziedzictwo starożytnej rodziny Horeszków;
Dziedzic zginął był w czasie krajowych zamieszków.
Dobra całe zniszczone sekwestrami[43] rządu,
Bezładnością opieki, wyrokami sądu,
W cząstce spadły dalekim krewnym po kądzieli[44],
275
A resztę rozdzielono między wierzycieli.
Zamku żaden wziąć nie chciał, bo w szlacheckim stanie
Trudno było wyłożyć koszt na utrzymanie;
Lecz Hrabia, sąsiad bliski, gdy wyszedł z opieki,
Panicz bogaty, krewny Horeszków daleki,
280
Przyjechawszy z wojażu[45] upodobał mury,
Tłumacząc, że gotyckiej są architektury;
Choć Sędzia z dokumentów przekonywał o tem,
Że architekt był majstrem z Wilna, nie zaś Gotem.
Konflikt, SądDość, że Hrabia chciał zamku. Właśnie i Sędziemu
285
Przyszła nagle taż chętka, nie wiadomo czemu.
Zaczęli proces w ziemstwie, potem w głównym sądzie,
W senacie, znowu w ziemstwie i guberskim rządzie;
Wreszcie, po wielu kosztach i ukazach[46] licznych,
Sprawa wróciła znowu do sądów granicznych.
290
Słusznie Woźny powiadał, że w zamkowej sieni
Zmieści się i palestra[47], i goście proszeni.
Sień wielka jak refektarz[48], z wypukłym sklepieniem
Na filarach, podłoga wysłana kamieniem,
Ściany bez żadnych ozdób, ale mur chędogi;
295
Sterczały wkoło sarnie i jelenie rogi
Z napisami, gdzie, kiedy te łupy zdobyte;
Tuż myśliwców herbowne klejnoty wyryte,
I stoi wypisany każdy po imieniu;
Herb Horeszków, Półkozic, jaśniał na sklepieniu.
300
Jedzenie, ObyczajeGoście weszli w porządku i stanęli kołem.
Podkomorzy[49] najwyższe brał miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,
Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży.
Przy nim stał kwestarz[50], Sędzia tuż przy bernardynie.
305
Bernardyn zmówił krótki pacierz po łacinie;
Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli,
I chołodziec[51] litewski milcząc żwawo jedli.
Pan Tadeusz, choć młodzik, ale prawem gościa
Wysoko siadł przy damach obok jegomościa;
310
Między nim i stryjaszkiem jedno pozostało
Puste miejsce, jak gdyby na kogoś czekało.
Stryj nieraz na to miejsce i na drzwi poglądał,
Jakby czyjegoś przyjścia był pewny i żądał.
I Tadeusz wzrok stryja ku drzwiom odprowadzał,
315
I z nim na miejscu pustym oczy swe osadzał.
Jedzenie, Obyczaje, Mężczyzna, KobietaDziwna rzecz! miejsca wkoło są siedzeniem dziewic[52],
Na które mógłby spojrzeć bez wstydu królewic,
Wszystkie zacnie zrodzone, każda młoda, ładna:
Tadeusz tam pogląda, gdzie nie siedzi żadna.
320
To miejsce jest zagadką; młodź lubi zagadki;
Roztargniony, do swojej nadobnej sąsiadki
Ledwo słów kilka wyrzekł, do Podkomorzanki;
Nie zmienia jej talerzów, nie nalewa szklanki,
I panien nie zabawia przez rozmowy grzeczne,
325
Z których by wychowanie poznano stołeczne;
To jedno puste miejsce nęci go i mami,
Już nie puste, bo on je napełnił myślami.
Po tym miejscu biegało domysłów tysiące,
Jako po deszczu żabki na samotnej łące;
330
Śród nich jedna króluje postać, jak w pogodę
Lilia jezior skroń białą wznosząca nad wodę.
Dano trzecią potrawę. Wtem pan Podkomorzy,
Wlawszy kropelkę wina w szklankę panny Róży,
A młodszej przysunąwszy z talerzem ogórki,
335
Rzekł: «Muszę ja wam służyć, moje panny córki,
Choć stary i niezgrabny». Zatem się rzuciło
Kilku młodych od stołu i pannom służyło.
Sędzia, z boku rzuciwszy wzrok na Tadeusza
I poprawiwszy nieco wylotów kontusza,
340
Nauka, Obyczaje, DziedzictwoNalał węgrzyna[53] i rzekł: «Dziś, nowym zwyczajem,
My na naukę młodzież do stolicy dajem;
I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki
Mają od starych więcej książkowej nauki;
Ale co dzień postrzegam, jak młodź cierpi na tem,
345
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.
Dawniej na dwory pańskie jachał[54] szlachcic młody;
Ja sam lat dziesięć byłem dworskim Wojewody,
Ojca Podkomorzego, mościwego pana
(Mówiąc, Podkomorzemu ścisnął za kolana);
350
On mnie radą do usług publicznych sposobił,
Z opieki nie wypuścił, aż człowiekiem zrobił.
W mym domu wiecznie będzie jego pamięć droga,
Co dzień za duszę jego proszę Pana Boga.
Jeślim tyle na jego nie korzystał dworze
355
Jak drudzy, i wróciwszy w domu ziemię orzę,
Gdy inni, więcej godni Wojewody względów,
Doszli potem najwyższych krajowych urzędów,
Grzeczność, Pozycja społecznaPrzynajmniej tom skorzystał, że mi w moim domu
Nikt nigdy nie zarzuci, bym uchybił komu
360
W uczciwości, w grzeczności; a powiem to śmiało,
Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.
Niełatwą, bo nie na tym kończy się, jak nogą
Zręcznie wierzgnąć, z uśmiechem witać lada kogo;
Bo taka grzeczność modna, zda mi się kupiecka,
365
Ale nie staropolska, ani też szlachecka.
Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna;
Bo nie jest bez grzeczności i miłość dziecinna,
I wzgląd męża dla żony przy ludziach, i pana
Dla sług swoich, a w każdej jest pewna odmiana.
370
Historia, ObyczajeTrzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić
I każdemu powinną[55] uczciwość wyrządzić.
I starzy się uczyli; u panów rozmowa,
Była to historyja żyjąca krajowa,
A między szlachtą dzieje domowe powiatu.
375
Dawano przez to poznać szlachcicowi bratu,
Że wszyscy o nim wiedzą, lekce go nie ważą;
Więc szlachcic obyczaje swe trzymał pod strażą.
Pieniądz, Obraz świataDziś człowieka nie pytaj: co zacz? kto go rodzi?
Z kim on żył? co porabiał? Każdy gdzie chce wchodzi,
380
Byle nie szpieg rządowy i byle nie w nędzy.
Jak ów Wespazyjanus nie wąchał pieniędzy[56]
I nie chciał wiedzieć, skąd są, z jakich rąk i krajów,
Tak nie chcą znać człowieka rodu, obyczajów!
Dość, że ważny i że się stempel na nim widzi,
385
Więc szanują przyjaciół jak pieniądze Żydzi».
Słowo, ObyczajeTo mówiąc, Sędzia gości obejrzał porządkiem;
Bo choć zawsze i płynnie mówił, i z rozsądkiem,
Wiedział, że niecierpliwa młodzież teraźniejsza,
Że ją nudzi rzecz długa, choć najwymowniejsza.
390
Ale wszyscy słuchali w milczeniu głębokiem.
Sędzia Podkomorzego zdał się radzić okiem;
Podkomorzy pochwałą rzeczy nie przerywał,
Ale częstym skinieniem głowy potakiwał.
Sędzia milczał, on jeszcze skinieniem przyzwalał;
395
Więc Sędzia jego puchar i swój kielich nalał,
Grzeczność, Pozycja społeczna, Kobieta, MężczyznaI dalej mówił: «Grzeczność nie jest rzeczą małą:
Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało,
Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje,
Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje:
400
Jak na szalach, żebyśmy nasz ciężar poznali,
Musim kogoś posadzić na przeciwnej szali.
Zaś godna jest waszmościów uwagi osobnej
Grzeczność, którą powinna młodź dla płci nadobnej;
Zwłaszcza gdy zacność domu, fortuny szczodroty
405
Objaśniają wrodzone wdzięki i przymioty.
Stąd droga do afektów i stąd się kojarzy
Wspaniały domów sojusz. Tak myślili[57] starzy.
A zatem…» Tu Pan Sędzia nagłym zwrotem głowy
Skinął na Tadeusza, rzucił wzrok surowy:
410
Znać było, że przychodził już do wniosków mowy.
Moda, Obyczaje, Starość, Młodość, Przemiana, NaródWtem brząknął w tabakierę[58] złotą Podkomorzy,
I rzekł: «Mój Sędzio, dawniej było jeszcze gorzéj!
Teraz, nie wiem, czy moda i nas starych zmienia,
Czy młodzież lepsza, ale widzę mniej zgorszenia.
415
Ach, ja pamiętam czasy, kiedy do ojczyzny,
Pierwszy raz zawitała moda francuszczyzny!
Gdy raptem paniczyki młode[59] z cudzych krajów
Wtargnęli do nas hordą gorszą od Nogajów[60],
Prześladując w ojczyźnie Boga, przodków wiarę,
420
Prawa i obyczaje, nawet suknie stare.
Żałośnie było widzieć wyżółkłych młokosów,
Gadających przez nosy, a często bez nosów,
Opatrzonych w broszurki i w różne gazety,
Głoszących nowe wiary, prawa, toalety[61].
425
Bóg, Kara, RozumMiała nad umysłami wielką moc ta tłuszcza;
Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przypuszcza,
Odbiera naprzód rozum od obywateli.
I tak, mędrsi fircykom oprzeć się nie śmieli,
I zląkł ich się jak dżumy jakiej cały naród,
430
Bo już sam wewnątrz siebie czuł choroby zaród.
Przebranie, Strój, ObcyKrzyczano na modnisiów, a brano z nich wzory;
Zmieniano wiarę, mowę, prawa i ubiory.
Była to maszkarada, zapustna[62] swawola,
Po której miał przyjść wkrótce wielki post — niewola!
435
Pamiętam, chociaż byłem wtenczas małe dziecię,
Kiedy do ojca mego, w Oszmiańskim powiecie,
Przyjechał pan Podczaszyc na francuskim wózku,
Pierwszy człowiek, co w Litwie chodził po francusku.
Biegali wszyscy za nim, jakby za rarogiem[63],
440
Zazdroszczono domowi, przed którego progiem
Stanęła Podczaszyca dwukolna dryndulka,
Która się po francusku zwała karyjulka:
Zamiast lokajów, w kielni siedziały dwa pieski,
A na kozłach Niemczysko chude na kształt deski;
445
Nogi miał długie, cienkie jak od chmielu tyki,
W pończochach, ze srebrnymi klamrami trzewiki,
Peruka z harbajtelem[64] zawiązanym w miechu.
Starzy na on ekwipaż[65] parskali ze śmiechu,
A chłopi żegnali się, mówiąc: że po świecie
450
Jeździ wenecki diabeł w niemieckiej karecie.
Sam Podczaszyc jaki był, opisywać długo;
Dosyć, że się nam zdawał małpą lub papugą
W wielkiej peruce, którą do złotego runa
On lubił porównywać, a my do kołtuna.
455
Jeśli kto i czuł wtenczas, że polskie ubranie
Piękniejsze jest niż obcej mody małpowanie,
Milczał; bo by krzyczała młodzież, że przeszkadza
Kulturze, że tamuje progresy, że zdradza!
Taka była przesądów owoczesnych władza!
460
Nauka, Prawda, ModaPodczaszyc zapowiedział, że nas reformować,
Cywilizować będzie i konstytuować;
Ogłosił nam, że jacyś Francuzi wymówni
Zrobili wynalazek: iż ludzie są równi…
Choć o tym dawno w Pańskim[66] pisano Zakonie[67],
465
I każdy ksiądz toż samo gada na ambonie.
Nauka dawną była, szło o jej pełnienie!
Lecz wtenczas panowało takie oślepienie,
Że nie wierzono rzeczom najdawniejszym w świecie,
Jeśli ich nie czytano w francuskiej gazecie.
470
Podczaszyc, mimo równość, wziął tytuł markiża;
Wiadomo, że tytuły przychodzą z Paryża,
A natenczas tam w modzie był tytuł markiża.
Jakoż, kiedy się moda odmieniła z laty,
Tenże sam markiż przybrał tytuł demokraty;
475
Wreszcie z odmienną modą, pod Napoleonem,
Demokrata przyjechał z Paryża baronem;
Gdyby żył dłużej, może nową alternatą[68],
Z barona przechrzciłby się kiedyś demokratą.
PolakBo Paryż częstą mody odmianą się chlubi;
480
A co Francuz wymyśli, to Polak polubi.
Polak, Polska, Walka, Emigrant, Młodość, Starość, WolnośćChwała Bogu, że teraz, jeśli nasza młodzież
Wyjeżdża za granicę, to już nie po odzież,
Nie szukać prawodawstwa w drukarskich kramarniach
Lub wymowy uczyć się w paryskich kawiarniach.
485
Bo teraz Napoleon, człek mądry a prędki,
Nie daje czasu szukać mody i gawędki.
Teraz grzmi oręż, a nam starym serca rosną,
Że znowu o Polakach tak na świecie głośno;
Jest sława, a więc będzie i Rzeczpospolita!
490
Zawżdy z wawrzynów[69] drzewo wolności wykwita.
Tylko smutno, że nam, ach, tak się lata wleką
W nieczynności! a oni tak zawsze daleko!
Tak długo czekać! nawet tak rzadka nowina —
Ojcze Robaku (ciszej rzekł do bernardyna),
495
Słyszałem, żeś zza Niemna odebrał wiadomość;
Może też co o naszym wojsku wie Jegomość?»
— «Nic a nic» odpowiedział Robak obojętnie,
(Widać było, że słuchał rozmowy niechętnie)
«Mnie polityka nudzi; jeżeli z Warszawy
500
Mam list, to rzecz zakonna, to są nasze sprawy
Bernardyńskie: cóż o tym gadać u wieczerzy;
Są tu świeccy, do których nic to nie należy».
Rosjanin, Polak, Walka, PrzyjaźńTak mówiąc, spojrzał zyzem[70], gdzie śród biesiadników
Siedział gość, Moskal; był to pan kapitan Ryków,
505
Stary żołnierz, stał w bliskiej wiosce na kwaterze,
Pan Sędzia go przez grzeczność prosił na wieczerzę.
Ryków jadł smaczno, mało wdawał się w rozmowę,
Lecz na wzmiankę Warszawy, rzekł podniósłszy głowę:
«Pan Podkomorzy! Oj wy! Pan zawsze ciekawy
510
O Bonaparta, zawsze wam tam do Warszawy!
He! Ojczyzna! Ja nie szpieg, a po polsku umiem, —
Ojczyzna! ja to czuję wszystko, ja rozumiem!
Wy Polaki, ja Ruski: teraz się nie bijem,
Jest armistycjum[71], to my razem jemy, pijem.
515
Często na awanpostach[72] nasz z Francuzem gada,
Pije wódkę; jak krzykną ura! — kanonada.
Ruskie przysłowie: z kim się biję, tego lubię;
Gładź drużkę[73] jak po duszy, a bij jak po szubie[74].
Ja mówię, będzie wojna u nas. Do Majora
520
Płuta, adiutant sztabu przyjechał zawczora:
Gotować się do marszu! Pójdziem, czy pod Turka,
Czy na Francuza; oj ten Bonapart figurka!
Bez Suwarowa[75] to on może nas wytuza[76].
U nas w pułku gadano, jak szli na Francuza,
525
Że Bonapart czarował[77]: no, tak i Suwarów
Czarował; tak były czary przeciw czarów.
Raz w bitwie, gdzie podział się? szukać Bonaparta,—
A on zmienił się w lisa, tak Suwarów w charta;
Tak Bonaparte znowu w kota się przerzuca,
530
Dalej drzeć pazurami, a Suwarów w kuca.
Obaczcież, co się stało w końcu z Bonapartą…»
Tu Ryków przerwał i jadł; wtem, z potrawą czwartą
Wszedł służący i raptem boczne drzwi otwarto.
Strój, KobietaWeszła nowa osoba przystojna i młoda.
535
Jej zjawienie się nagłe, jej wzrost i uroda,
Jej ubiór zwrócił oczy; wszyscy ją witali,
Prócz Tadeusza widać, że ją wszyscy znali.
Kibić[78] miała wysmukłą, kształtną, pierś powabną,
Suknię materyjalną, różową, jedwabną,
540
Gors[79] wycięty, kołnierzyk z koronek, rękawki
Krótkie; w ręku kręciła wachlarz dla zabawki
(Bo nie było gorąco); wachlarz pozłocisty
Powiewając rozlewał deszcz iskier rzęsisty;
Głowa do włosów, włosy pozwijane w kręgi,
545
W pukle, i przeplatane różowymi wstęgi,
Pośród nich brylant, niby zakryty od oczu,
Świecił się jako gwiazda w komety warkoczu:
Słowem, ubiór galowy; szeptali niejedni,
Że zbyt wykwintny na wieś i na dzień powszedni.
550
Nóżek, choć suknia krótka, oko nie zobaczy,
Bo biegła bardzo szybko, suwała się raczéj
Jako osóbki, które na trzykrólskie święta
Przesuwają w jasełkach ukryte chłopięta.
Biegła i wszystkich lekkim witając ukłonem,
555
Chciała usieść na miejscu sobie zostawionem:
Trudno było; bo krzeseł dla gości nie stało,
Na czterech ławach cztery ich rzędy siedziało:
Trzeba było rzęd ruszyć lub ławę przeskoczyć;
Zręcznie między dwie ławy umiała się wtłoczyć,
560
A potem, między rzędem siedzących i stołem,
Jak bilardowa kula toczyła się kołem.
W biegu dotknęła blisko naszego młodziana;
Uczepiwszy falbaną o czyjeś kolana,
Pośliznęła się nieco i w tym roztargnieniu
565
Na pana Tadeusza wsparła się ramieniu.
Przeprosiwszy go grzecznie, na miejscu swym siadła
Pomiędzy nim i stryjem, ale nic nie jadła;
Tylko się wachlowała, to wachlarza trzonek
Kręciła, to kołnierzyk z brabanckich koronek[80]
570
Poprawiała, to lekkim dotknięciem się ręki
Muskała włosów pukle i wstąg jasnych pęki.
Ta przerwa rozmów trwała już minut ze cztery.
Tymczasem, w końcu stoła[81], naprzód ciche szmery,
A potem się zaczęły wpół głośne rozmowy;
575
Mężczyźni rozsądzali swe dzisiejsze łowy.
Polowanie, Kłótnia, AmbicjaAsesora z Rejentem[82] wzmogła się uparta
Coraz głośniejsza kłótnia o kusego[83] charta,
Którego posiadaniem pan Rejent się szczycił
I utrzymywał, że on zająca pochwycił;
580
Asesor zaś dowodził na złość Rejentowi,
Że ta chwała należy chartu[84] Sokołowi.
Pytano zdania innych; więc wszyscy dokoła
Brali stronę Kusego albo też Sokoła,
Ci jak znawcy, ci znowu jak naoczne świadki[85].
585
Jedzenie, ObyczajeSędzia na drugim końcu do nowej sąsiadki
Rzekł półgłosem: «Przepraszam, musieliśmy siadać,
Nie podobna wieczerzy na później odkładać:
Goście głodni, chodzili daleko na pole;
Myśliłem, że dziś z nami nie będziesz przy stole».
590
To rzekłszy, z Podkomorzym przy pełnym kielichu
O politycznych sprawach rozmawiał po cichu.
Kobieta, MężczyznaGdy tak były zajęte stołu strony obie,
Tadeusz przyglądał się nieznanej osobie.
Przypomniał, że za pierwszym na miejsce wejrzeniem
595
Odgadnął zaraz, czyim miało być siedzeniem.
Rumienił się, serce mu biło nadzwyczajnie:
Więc rozwiązane widział swych domysłów tajnie!
Więc było przeznaczono[86], by przy jego boku
Usiadła owa piękność widziana w pomroku!
600
Wprawdzie zdała się teraz wzrostem dorodniejsza,
Bo ubrana, a ubiór powiększa i zmniejsza.
I włos u tamtej widział krótki, jasnozłoty,
A u tej krucze długie zwijały się sploty?
Kolor musiał pochodzić od słońca promieni,
605
Którymi przy zachodzie wszystko się czerwieni.
Twarzy wówczas nie dostrzegł, nazbyt rychło znikła;
Ale myśl twarz nadobną odgadywać zwykła:
Myślił, że pewnie miała czarniutkie oczęta,
Białą twarz, usta kraśne jak wiśnie bliźnięta;
610
U tej znalazł podobne oczy, usta, lica.
W wieku może by była największa różnica:
Ogrodniczka dziewczynką zdawała się małą,
A pani ta niewiastą już w latach dojrzałą;
Lecz młodzież o piękności metrykę nie pyta,
615
Bo młodzieńcowi młodą jest każda kobiéta,
Chłopcowi[87] każda piękność zda się rówiennicą[88],
A niewinnemu każda kochanka dziewicą.
Tadeusz, chociaż liczył lat blisko dwadzieście,
I od dzieciństwa mieszkał w Wilnie, wielkim mieście,
620
Miał za dozorcę księdza, który go pilnował
I w dawnej surowości prawidłach wychował.
Tadeusz zatem przywiózł w strony swe rodzinne
Duszę czystą, myśl żywą i serce niewinne,
Ale razem niemałą chętkę do swawoli.
625
Z góry już robił projekt, że sobie pozwoli
Używać na wsi długo wzbronionej swobody;
Wiedział, że był przystojny, czuł się rześki, młody,
A w spadku po rodzicach wziął czerstwość i zdrowie.
Szlachcic, Nauka, DorosłośćNazywał się Soplica: wszyscy Soplicowie
630
Są, jak wiadomo, krzepcy, otyli i silni,
Do żołnierki jedyni, w naukach mniej pilni.
Tadeusz się od przodków swoich nie odrodził:
Dobrze na koniu jeździł, pieszo dzielnie chodził,
Tępy nie był, lecz mało w naukach postąpił,
635
Choć stryj na wychowanie niczego nie skąpił;
On wolał z flinty[89] strzelać albo szablą robić.
Wiedział, że go myślano do wojska sposobić,
Że ojciec w testamencie wyrzekł taką wolę;
Ustawicznie do bębna tęsknił, siedząc w szkole.
640
Ale stryj nagle pierwsze zamiary odmienił,
Kazał, aby przyjechał i aby się żenił
I objął gospodarstwo; przyrzekł na początek
Dać małą wieś, a potem cały swój majątek.
Kobieta, MężczyznaTe wszystkie Tadeusza cnoty i zalety
645
Ściągnęły wzrok sąsiadki, uważnej kobiety.
Zmierzyła jego postać kształtną i wysoką,
Jego ramiona silne, jego pierś szeroką,
I w twarz spojrzała, z której wytryskał rumieniec,
Ilekroć z jej oczyma spotkał się młodzieniec:
650
Bo z pierwszej lękliwości całkiem już ochłonął,
I patrzył wzrokiem śmiałym, w którym ogień płonął.
Również patrzyła ona: i cztery źrenice
Gorzały przeciw sobie jak roratne świéce.
Słowo, Zabawa, Kobieta, MężczyznaPierwsza z nim po francusku zaczęła rozmowę.
655
Wracał z miasta, ze szkoły: więc o książki nowe,
O autorów pytała Tadeusza zdania
I ze zdań wyciągała na nowo pytania.
Cóż, gdy potem zaczęła mówić o malarstwie,
O muzyce, o tańcach, nawet o rzeźbiarstwie,
660
Dowiodła, że zna równie pędzel, nuty, druki;
Aż osłupiał Tadeusz na tyle nauki!
Lękał się, by nie został pośmiewiska celem,
I jąkał się jak żaczek przed nauczycielem.
Szczęściem, że nauczyciel ładny i niesrogi;
665
Odgadnęła sąsiadka powód jego trwogi,
Wszczęła rzecz o mniej trudnych i mądrych przedmiotach,
O wiejskiego pożycia nudach i kłopotach,
I jak bawić się trzeba, i jak czas podzielić,
By życie uprzyjemnić i wieś rozweselić.
670
Tadeusz odpowiadał śmielej, szła rzecz daléj,
W pół godziny już byli z sobą poufali;
Zaczęli nawet małe żarciki i sprzeczki.
W końcu, stawiła przed nim trzy z chleba gałeczki.
Trzy osoby na wybór; wziął najbliższą sobie;
675
Podkomorzanki na to zmarszczyły się obie,
Sąsiadka zaśmiała się, lecz nie powiedziała
Kogo owa szczęśliwsza gałka oznaczała.
Polowanie, Kłótnia, AmbicjaInaczej bawiono się w drugim końcu stoła;
Bo tam, wzmogłszy się nagle, stronnicy Sokoła
680
Na partyję Kusego bez litości wsiedli.
Spór był wielki, już potraw ostatnich nie jedli;
Stojąc i pijąc obie kłóciły się strony,
A najstraszniej pan Rejent był zacietrzewiony:
Jak raz zaczął, bez przerwy rzecz swoją tokował,
685
I gestami ją bardzo dobitnie malował.
(Był dawniej adwokatem pan Rejent Bolesta,
Zwano go kaznodzieją, że zbyt lubił gesta).
Teraz ręce przy boku miał, w tył wygiął łokcie,
Spod ramion wytknął palce i długie paznokcie,
690
Przedstawiając dwa smycze chartów tym obrazem:
Właśnie rzecz kończył. «Wyczha! puściliśmy razem
Ja i Asesor, razem, jakoby dwa kurki
Jednym palcem spuszczone u jednej dwururki;
Wyczha! poszli, a zając jak struna, smyk w pole,
695
Psy tuż (to mówiąc, ręce ciągnął wzdłuż po stole
I palcami ruch chartów przedziwnie udawał)
Psy tuż, i hec od lasu odsadzili kawał;
Sokół smyk naprzód; rączy pies, lecz zagorzalec,
Wysadził się przed Kusym, o tyle, o palec:
700
Wiedziałem, że spudłuje. Szarak, gracz nie lada,
Czchał niby prosto w pole, za nim psów gromada;
Gracz szarak! Skoro poczuł wszystkie charty w kupie
Pstręk na prawo, koziołka, z nim w prawo psy głupie,
A on znowu fajt w lewo, jak wytnie dwa susy,
705
Psy za nim fajt na lewo: on w las, a mój Kusy
Cap!» Tak krzycząc, pan Rejent na stół pochylony,
Z palcami swymi zabiegł aż do drugiej strony,
I «cap!» Tadeuszowi wrzasnął tuż nad uchem:
Tadeusz i sąsiadka, tym głosu wybuchem
710
Znienacka przestraszeni właśnie w pół rozmowy,
Odstrychnęli od siebie mimowolnie głowy,
Jako wierzchołki drzewa powiązane społem
Gdy je wicher rozerwie; i ręce pod stołem
Blisko siebie leżące wstecz nagle uciekły,
715
I dwie twarze w jeden się rumieniec oblekły.
Tadeusz, by nie zdradzić swego roztargnienia:
«Prawda — rzekł — mój Rejencie, prawda bez wątpienia,
Kusy piękny chart z kształtu, jeśli równie chwytny…»
«Chwytny? — krzyknął pan Rejent — mój pies faworytny
720
Żeby nie miał być chwytny?…» Więc Tadeusz znowu
Cieszył się, że tak piękny pies nie ma narowu,
Żałował, że go tylko widział idąc z lasu,
I że przymiotów jego poznać nie miał czasu.
Na to zadrżał Asesor, puścił z rąk kieliszek,
725
Utopił w Tadeusza wzrok jak bazyliszek.
Asesor mniej krzykliwy i mniej był ruchawy
Od Rejenta, szczuplejszy i mały z postawy,
Lecz straszny na reducie, balu i sejmiku,
Bo powiadano o nim: ma żądło w języku;
730
Tak dowcipne żarciki umiał komponować,
Iżby je w kalendarzu można wydrukować,
Wszystkie złośliwe, ostre. Dawniej człek dostatni,
Schedę ojca swojego i majątek bratni
Wszystko strwonił na wielkim figurując świecie;
735
Teraz wszedł w służbę rządu, by znaczyć w powiecie.
Lubił bardzo myślistwo, już to dla zabawy,
Już to że odgłos trąbki i widok obławy
Przypominał mu jego lata młodociane,
Kiedy miał strzelców licznych i psy zawołane:
740
Teraz mu z całej psiarni dwa charty zostały,
I jeszcze z tych jednemu chciano przeczyć chwały!
Więc zbliżył się i z wolna gładząc faworyty
Rzekł z uśmiechem, a był to uśmiech jadowity:
«Chart bez ogona jest jak szlachcic bez urzędu,
745
Ogon też znacznie chartom pomaga do pędu:
A pan kusość uważasz za dowód dobroci?
Zresztą zdać się możemy na sąd pańskiej cioci.
Choć pani Telimena mieszkała w stolicy
I bawi się niedawno w naszej okolicy,
750
Lepiej zna się na łowach niż myśliwi młodzi:
Tak to nauka sama z latami przychodzi».
Tadeusz, na którego niespodzianie spadał
Grom taki, wstał zmieszany, chwilę nic nie gadał,
Lecz patrzał na rywala coraz straszniej, srożej…
755
Obyczaje, SłowoWtem, wielkim szczęściem, dwakroć kichnął Podkomorzy
«Wiwat!» krzyknęli wszyscy; on się wszystkim skłonił
I z wolna w tabakierę palcami zadzwonił.
Tabakiera ze złota, z brylantów oprawa,
A w środku jej był portret króla Stanisława.
760
Ojcu Podkomorzego sam król ją darował,
Po ojcu Podkomorzy godnie ją piastował;
Gdy w nią dzwonił, znak dawał, że miał głos zabierać.
Umilkli wszyscy i ust nie śmieli otwierać.
Polowanie, Obyczaje, SzlachcicOn rzekł: «Wielmożni szlachta bracia dobrodzieje,
765
Forum myśliwskim tylko są łąki i knieje;
Więc ja w domu podobnych spraw nie decyduję,
I posiedzenie nasze na jutro solwuję,
I dalszych replik stronom dzisiaj nie dozwolę.
Woźny! odwołaj sprawę, na jutro na pole.
770
Jutro i Hrabia z całym myślistwem tu zjedzie,
I waszeć z nami ruszysz, Sędzio mój sąsiedzie,
I pani Telimena, i panny, i panie,
Słowem, zrobim na urząd wielkie polowanie;
I Wojski towarzystwa nam też nie odmówi».
775
To mówiąc, tabakierę podawał starcowi.
Wojski na ostrym końcu śród myśliwych siedział,
Słuchał zmrużywszy oczy, słowa nie powiedział,
Choć młodzież nieraz jego zasięgała zdania,
Bo nikt lepiej nad niego nie znał polowania.
780
On milczał, szczyptę wziętą z tabakiery ważył
W palcach i długo dumał, nim ją w końcu zażył;
Kichnął, aż cała izba rozległa się echem,
I potrząsając głową, rzekł z gorzkim uśmiechem:
«O, jak mnie to starego i smuci, i dziwi!
785
Cóż by to o tym starzy mówili myśliwi,
Widząc że w tylu szlachty, w tylu panów gronie,
Mają sądzić się spory o charcim ogonie?
Cóż by rzekł na to stary Rejtan, gdyby ożył?
Wróciłby do Lachowicz i w grób się położył!
790
Co by rzekł wojewoda Niesiołowski stary[90],
Który ma dotąd pierwsze na świecie ogary,
I dwiestu strzelców trzyma obyczajem pańskim,
I ma sto wozów sieci w zamku Worończańskim,
A od tylu lat siedzi jak mnich na swym dworze,
795
Nikt go na polowanie uprosić nie może,
Białopiotrowiczowi[91] samemu odmówił!
Bo cóż by on na waszych polowaniach łowił?
ZwierzętaPiękna byłaby sława, ażeby pan taki
Wedle dzisiejszej mody jeździł na szaraki!
800
Za moich, panie, czasów, w języku strzeleckim,
Dzik, niedźwiedź, łoś, wilk, zwany był zwierzem szlacheckim
A zwierzę niemające kłów, rogów, pazurów,
Zostawiano dla płatnych sług i dworskich ciurów;
Żaden pan nigdy przyjąć nie chciałby do ręki
805
Strzelby, którą zhańbiono sypiąc w nią śrut cienki!
PiesTrzymano wprawdzie chartów: bo z łowów wracając,
Trafia się, że spod konia mknie się biedak zając:
Puszczano wtenczas za nim dla zabawki smycze
I na konikach małe goniły panicze
810
Przed oczyma rodziców, którzy te pogonie
Ledwie raczyli widzieć, cóż kłócić się o nie!
Więc niech jaśnie wielmożny Podkomorzy raczy
Odwołać swe rozkazy i niech mi wybaczy,
Że nie mogę na takie jechać polowanie,
815
I nigdy na nim noga moja nie postanie!
Nazywam się Hreczecha, a od króla Lecha,
Żaden za zającami nie jeździł Hreczecha».
Tu śmiech młodzieży mowę Wojskiego zagłuszył.
Wstano od stołu, pierwszy Podkomorzy ruszył,
820
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,
Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży;
Za nim szedł kwestarz, Sędzia tuż przy bernardynie.
Sędzia u progu rękę dał Podkomorzynie,
Tadeusz Telimenie, Asesor Krajczance,
825
A pan Rejent na końcu Wojskiej Hreczeszance.
Tadeusz z kilku gośćmi poszedł do stodoły,
A czuł się pomieszany, zły i niewesoły.
Rozbierał myślą wszystkie dzisiejsze wypadki:
Spotkanie się, wieczerzę przy boku sąsiadki;
830
A szczególniej mu słowo «ciocia» koło ucha
Brzęczało ciągle jako naprzykrzona mucha.
Pragnąłby u Woźnego lepiej się wypytać
O pani Telimenie, lecz go nie mógł schwytać;
Wojskiego też nie widział, bo zaraz z wieczerzy
835
SługaWszyscy poszli za gośćmi, jak sługom należy,
Urządzając we dworze izby do spoczynku.
Kobieta, Mężczyzna, ObyczajeStarsi i damy spały we dworskim budynku;
Młodzież[92] Tadeuszowi prowadzić kazano,
W zastępstwie gospodarza, w stodołę na siano.
840
Sen, Noc, GospodarzW pół godziny tak było głucho w całym dworze
jako po zadzwonieniu na pacierz w klasztorze;
Ciszę przerywał tylko głos nocnego stróża.
Usnęli wszyscy. Sędzia sam oczu nie zmruża;
Jako wódz gospodarstwa obmyśla wyprawę
845
W pole i w domu przyszłą urządza zabawę.
Dał rozkaz ekonomom, wójtom i gumiennym,
Pisarzom, ochmistrzyni, strzelcom i stajennym
I musiał wszystkie dzienne rachunki przezierać.
StrójNareszcie rzekł Woźnemu, że się chce rozbierać.
850
Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity[93],
Przy którym świecą gęste kutasy jak kity,
Z jednej strony złotogłów w purpurowe kwiaty,
Na wywrót jedwab czarny posrebrzany w kraty;
Pas taki można równie kłaść na strony obie,
855
Złotą na dzień galowy, a czarną w żałobie.
Sam Woźny umiał pas ten odwiązywać, składać;
Właśnie tym się zatrudniał i kończył tak gadać:
Prawnik, Obyczaje, Sąd«Cóż złego, że przeniosłem stoły do zamczyska?
Nikt na tym nic nie stracił, a pan może zyska.
860
Bo przecież o ten zamek dziś toczy się sprawa.
My od dzisiaj do zamku nabyliśmy prawa
I mimo całą strony przeciwnej zajadłość
Dowiodę, że zamczysko wzięliśmy w posiadłość.
Wszakże kto gości prosi w zamek na wieczerzę,
865
Dowodzi, że posiadłość tam ma albo bierze;
Nawet strony przeciwne weźmiemy na świadki:
Pamiętam za mych czasów podobne wypadki».
Prawnik, WspomnieniaJuż Sędzia spał. Więc Woźny cicho wszedł do sieni,
Siadł przy świecy i dobył książeczkę z kieszeni,
870
Która mu jak Ołtarzyk Złoty zawsze służy,
Której nigdy nie rzuca w domu i w podróży.
Była to trybunalska wokanda[94]: tam rzędem
Stały spisane sprawy, które przed urzędem
Woźny sam głosem swoim przed laty wywołał,
875
Albo o których później dowiedzieć się zdołał.
Prostym ludziom wokanda zda się imion spisem;
Woźnemu jest obrazów wspaniałych zarysem.
Czytał więc i rozmyślał: Ogiński z Wizgirdem,
Dominikanie z Rymszą, Rymsza z Wysogirdem,
880
Radziwił z Wereszczaką, Giedroić z Rdułtowskim,
Obuchowicz z kahałem, Juraha z Piotrowskim,
Maleski z Mickiewiczem, a na koniec Hrabia
Z Soplicą; i czytając, z tych imion wywabia
Pamięć spraw wielkich, wszystkie procesu wypadki,
885
I stają mu przed oczy sąd, strony i świadki;
I ogląda sam siebie, jak w żupanie białym,
W granatowym kontuszu stał przed trybunałem,
Jedna ręka na szabli, a druga do stoła,
Przywoławszy dwie strony, «Uciszcie się!» woła.
890
Marząc i kończąc pacierz wieczorny, pomału
Usnął ostatni w Litwie woźny trybunału.
WojnaTakie były zabawy, spory w one lata
Śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata
We łzach i krwi tonęła;Przywódca gdy ów mąż, bóg wojny,
895
Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny,
Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych,
Od puszcz Libijskich łatał do Alpów[95] podniebnych,
Ciskając grom po gromie, w Piramidy, w Tabor,
W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor
900
Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu,
Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu
Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów
Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów,
Które broniły Litwę murami żelaza
905
Przed wieścią dla Rosyi straszną jak zaraza.
Przecież nieraz nowina niby kamień z nieba
Spadała w Litwę. Bohater, Żołnierz, ŻebrakNieraz dziad żebrzący chleba,
Bez ręki lub bez nogi, przyjąwszy jałmużnę,
Stanął i oczy wkoło obracał ostróżne.
910
Gdy nie widział we dworze rosyjskich żołnierzy
Ani jarmułek, ani czerwonych kołnierzy,
Wtenczas kim był, wyznawał: był legijonistą,
Przynosi kości stare na ziemię ojczystą,
Której już bronić nie mógł… Jak go wtenczas cała
915
Rodzina pańska, jak go czeladka ściskała,
Zanosząc się od płaczu! On za stołem siadał
I dziwniejsze od baśni historyje gadał.
Żołnierz, Syn, WalkaOn opowiadał, jako jenerał[96] Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej stara się przyciągnąć do Polski,
920
Jak on rodaków zbiera na lombardzkim polu;
Jak Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu
I zwycięzca, wydartych potomkom cezarów
Rzucił w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów[97],
Jak Jabłonowski[98] zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,
925
Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie
Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju
Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.
KaraMowy starca krążyły we wsi po kryjomu;
Chłopiec, co je posłyszał, znikał nagle z domu,
930
Lasami i bagnami skradał się tajemnie,
Ścigany od Moskali, skakał kryć się w Niemnie
I nurkiem płynął na brzeg Księstwa Warszawskiego,
Gdzie usłyszał głos miły: «Witaj nam kolego!»
Lecz nim odszedł, wyskoczył na wzgórek z kamienia
935
I Moskalom przez Niemen rzekł: «Do zobaczenia!»
Tak przekradł się Gorecki, Pac i Obuchowicz,
Piotrowski, Obolewski, Rożycki, Janowicz,
Mierzejewscy, Brochocki i Bernatowicze,
Kupść, Gedymin i inni, których nie policzę:
940
Opuszczali rodziców i ziemię kochaną,
I dobra, które na skarb caŚmierć bohaterskarski zabierano.
Czasem do Litwy kwestarz z obcego klasztoru
Przyszedł, i kiedy bliżej poznał panów dworu,
Gazetę im pokazał, wyprutą z szkaplerza.
945
Tam stała wypisana i liczba żołnierza,
I nazwisko każdego wodza legijonu,
I każdego z nich opis zwycięstwa lub zgonu.
Po wielu latach pierwszy raz miała rodzina
Wieść o życiu, o chwale i o śmierci syna;
950
Brał dom żałobę, ale powiedzieć nie śmiano
Po kim była żałoba, tylko zgadywano
W okolicy; i tylko cichy smutek panów,
Lub cicha radość, była gazetą ziemianów[99].
Żołnierz, KsiądzTakim kwestarzem tajnym był Robak podobno:
955
Często on z panem Sędzią rozmawiał osobno;
Po tych rozmowach zawsze jakowaś nowina
Rozeszła się w sąsiedztwie. Postać bernardyna
Wydawała, że mnich ten nie zawsze w kapturze
Chodził i nie w klasztornym zestarzał się murze.
960
Miał on nad prawym uchem, nieco wyżej skroni,
Bliznę, wyciętej skóry na szerokość dłoni,
I w brodzie ślad niedawny lancy lub postrzału;
Ran tych nie dostał pewnie przy czytaniu mszału.
Ale nie tylko groźne wejrzenie i blizny,
965
Lecz sam ruch i głos jego miał coś żołnierszczyzny.
Przy mszy, gdy z wzniesionymi zwracał się rękami
Od ołtarza do ludu, by mówić: «Pan z wami»,
To nieraz tak się zręcznie skręcił jednym razem,
Jakby prawo w tył robił za wodza rozkazem,
970
I słowa liturgii takim wyrzekł tonem
Do ludu, jak oficer stojąc przed szwadronem:
Postrzegali to chłopcy służący mu do mszy.
Spraw także politycznych był Robak świadomszy,
Niźli żywotów świętych; a jeżdżąc po kweście,
975
Często zastanawiał się w powiatowym mieście.
Miał pełno interesów: to listy odbierał,
Których nigdy przy obcych ludziach nie otwierał,
To wysyłał posłańców, ale gdzie i po co
Nie powiadał; częstokroć wymykał się nocą
980
Do dworów pańskich, z szlachtą ustawicznie szeptał,
I okoliczne wioski dokoła wydeptał,
I w karczmach z wieśniakami rozprawiał niemało,
A zawsze o tym, co się w cudzych krajach działo.
Teraz Sędziego, który już spał od godziny,
985
Przychodzi budzić; pewnie ma jakieś nowiny.
desipere est juris gentium - Się okaże zaraz , Remek 1/06/25 23:15
że Polska dołączy do grona krajów gdzie prezydentem będzie przestępca, alfons i nazista w jednej osobie.- Ty naprawdę uwierzyłeś w te wszystkie bzdury od Tuska? , Paweł27 2/06/25 00:42
Poważnie?
https://x.com/...kowicz/status/1927095432280154608i7-4770, Asus H87M-Pro
EVGA 750ti, SSD 840 Pro
Fractal Design Define R4, EVGA 750W Gold - Ile Ty masz lat? 10? , Remek 2/06/25 23:07
Czy Babcia naopowiadała :D- Mnie się zdaje, że ty masz 6 lat , Paweł27 3/06/25 01:41
żeby uwierzyć w takie brednie jakie ta ruda pizda rozpowiada w mediach, trzeba być nieźle walniętym po ciemiączku.
W sumie ten ChyżyRój tak naprawdę swoją taktyką z lat 90-tych wygrał wybory Nawrockiemu. I nie mówią o tym jedynie konserwatywni publicyści ale i lewicowi.
A wchodziłeś w ogóle za Paywalla Onetu w tym artykule? Chyba nie bo wiedziałbyś, że tam, nikt nie napisał o sutenerstwie, ale debile POkurczone z Silnirazem dorobili sobie całą resztę historii.
Mnie najbardziej rozbawiło (słuchałem rudego na żywo) jakim autorytetem dla niego jest Masiak. Masiak facet wielokrotnie skazywany m.in. za kłamstwa. Przecież to patologia patologii. Przy nim Stonoga jest jak Matka Teresa. Masiak urodził się w 1990 roku i w 2007 miał właśnie 16-17 lat. Ale żeby to wiedzieć trzeba to sprawdzić a nie słuchać debili z gadającego pudła.
Powiedz mi, czy Rudy pajac nie myśli o zaciągnięcia Masiaka to ABW?
Słyszałeś może o aferze w Zatoce Sztuki?
Kilka dni temu słyszałem gdzieś w Mediach dla debili, że tam też stał za wszystkim Nawrocki :))) Mnie to rozwaliło, bo dobrze znałem sprawę tej afery pedofilskiej w którą powiązani byli m.in włodarze Trójmiasta, którzy dobrze wiedzieli co tak się odpierdalało, ale przymykali oczy (wiadomo z jakiego powodu)
A wiedziałeś że wystarczyło kilkanaście dni i z pana Jerzego, którego kawalerkę kupił Nawrocki, który się nim zupełnie nie zajmował aż wzięli go do DPSu, nagle zmieniła się narracja w Wyborczej i Onecie, że jednak tak nie było. Bo pan Jerzy to pedofil, który był kryty przez Nawrockiego, z którym utrzymywał częste i bliskie kontakty.
Tobie pewnie nie przeszkadzają takie zmiany akcji, a każda z nich była w 100% prawdziwa?
Jesteś idiotą?
https://youtu.be/Tz5o8DXtwKAi7-4770, Asus H87M-Pro
EVGA 750ti, SSD 840 Pro
Fractal Design Define R4, EVGA 750W Gold
- Ciekawe jak łatwo media wtłaczają do głów słowa klucze , Pio321 2/06/25 00:44
a ich odbiorcy łykają to jak by to było ich przeświadczenie.
- słowa klucze dla ciebie , myszon 14/06/25 13:44
szczepionki autyzm
|
|
|
|
 |
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL |
 |
|
|
|