Recenzja obudowy SilverStone Kublai KL07 Autor: Ulan | Data: 27/01/17
| Tempora mutantur et nos mutamur in illis - czasy się zmieniają, a my zmieniamy się wraz z nimi i zmieniają się również obudowy komputerowe. Dziś postaram się zrecenzować obudowę znanej i uznanej firmy SilverStone z serii Kublai (należąca do kategorii Performance Tower na stronie producenta) o oznaczeniu KL07. Każdy zaawansowany użytkownik pecetów wie ile oznacza w komputerze dobra obudowa, jak ważna jest kwestia ergonomii, ilości miejsca, możliwości instalacji sprzętu i ewentualnej łatwości późniejszej rozbudowy. Dobry projekt pozwala cieszyć się z majstrowania przy niej, zły potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. A jaką obudową jest nowe dziecko firmy SilverStone? Postaram się to ocenić w niniejszej recenzji. |
|
Wygląd zewnętrzny
Zacznijmy od wyglądu zewnętrznego. Obudowa jest rzecz można klasycznie prosta, bez żadnych fajerwerków w stylu świecące logo, okna, jakieś dziwne ozdobniki itp., czyli wynalazki których osobiście nie jestem fanem. Ta obudowa w swojej prostocie jest w mojej ocenie po prostu bardzo ładna. Najważniejszą jej cechą jest brak zewnętrznych zatok 5.25 i 3.5 cala, dodatkowo z przodu nie posiada żadnych drzwiczek kryjących te zatoki. Przedni panel zdejmuje się tylko w jednym celu - żeby dotrzeć do siatkowych filtrów w celu ich wyczyszczenia. Jedynymi elementami z przodu są dwa przyciski (power i reset, które notabene są dość słabo widoczne, trzeba się dobrze przyjrzeć żeby je zobaczyć) oraz dwie niebieskie diody (jedna oznaczająca włączony komputer a druga pokazująca aktywność dysku twardego). Te niebieskie diody są na szczęście dość dyskretne, w ciemnym pokoju nie powodują rozjaśnienia bijącą od nich łuną (co jest dość nagminne w sprzętach komputerowych z niebieskimi ledami, sam nieraz zaklejałem takie niesforne diody taśmą klejącą).
Po zdjęciu przedniego panelu mamy jak pisałem wyżej dostęp do filtra siatkowego, za którym mieści się miejsce na 3 wiatraki (120 lub 140 mm). Producent standardowo dodaje 2 wentylatory 140 mm, trzecie miejsce jest puste. Można samemu uzupełnić je dowolnym 14 lub 12 centymetrowym. Wtyczki są 3 pinowe i można je podłączyć do zasilania na płycie głównej (co jest o tyle ważne, że producent nie pomyślał o żadnych regulatorach obrotów tychże wentylatorów, ale podłączając je do płyty głównej można te obroty regulować z poziomu biosu lub systemu, co moim zdaniem jest do zaakceptowania. I to już wszystkie atrakcje, które czekają na przodzie obudowy.
Na górze obudowy są umieszczone 2 gniazda wyjść audio (wyjście słuchawkowe i mikrofonowe) oraz 3 gniazda usb. I tu zaczyna się kolejna ciekawostka związana z tą obudową, mianowicie 2 gniazda to zwykle gniazda usb 3.0 jakich pełno na wszelkiego maści obudowach komputerowych, za to 3 gniazdo to typu C, czyli dość nowy wynalazek w świecie komputerów, ale co ciekawe jest to gniazdo usb 3.0 a nie 3.1 jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. A dlaczego 3.0? To już rzecz z wnętrza obudowy po drugiej stronie jest złącze usb do podłączana na płycie głównej, zresztą po sprawdzeniu kilku najdroższych płyt głównych różnych producentów żaden jeszcze nie pokazał modelu z wewnętrznym gniazdem na płycie usb 3.1, jedyne to przejściówki z sata express. Dodatkowe gniazdo typu C umożliwia podłączenie peryferiów z takim złączem, które już pojawiają się na rynku, więc tutaj plus dla Silverstone za nowinkę techniczną.
Prawdę powiedziawszy nie mam jakiegoś specjalnego przekonania do umieszczenia na górze obudowy gniazd audio i usb, osobiście uważam to za zły pomysł, bowiem łatwo zalać takie gniazda czy zabrudzić (osobiście wole takie gniazda widzieć z przodu obudowy), ale to kwestia gustów i uprzedzeń.
Boki obudowy są proste i nie posiadają żadnych zbędnych ozdobników i są przykręcane dwoma śrubami z główkami umożliwiającymi odkręcenie bez śrubokręta. A Wewnątrz są pokryte gąbką, która ma tłumić dźwięki z wnętrza obudowy. Jedynie nie wiem jak ta gąbka zachowa się z czasem, kiedy będzie poddawana temperaturze, czy z czasem nie będzie się kruszyć jak to gąbki maja w zwyczaju, ale na to niestety nie jestem odpowiedzieć to pokaże czas za parę lat.
Tył obudowy też nie wyróżnia się żadnymi specjalnymi właściwościami. Jedyna lekko irytującą mnie sprawą było mocowanie śledzi, wewnętrzne karty rozszerzeń nie muszą być przykręcane, bo na zewnątrz jest blaszka blokująca, ale jest ona przykręcona 4 śrubami, i o ile 2 śruby nie sprawiają problemu to dwie kolejne wymagają śrubokręta długiego, bo krótkim ciężko przy samej obudowie równo wkręcać czy odkręcać.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
|