TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Felieton: Xbox One X i pojękiwania klientów |
|
|
|
Felieton: Xbox One X i pojękiwania klientów Autor: Piotr Jakub Karcz (P.J.) | Data: 19/06/17
| Jaki to Microsoft zły… znowu wydał kolejne X Pudło… W kolejnym serwisie czytam tę powtarzaną mantrę: jakie to nieszczęścia spotkały świat, ponieważ kolejna konsola ze stajni giganta z Redmond ma niewielką ilość exclusive-ów, które w dodatku nie są kluczowe.
Kolejny raz przytoczę cytat z filmu Monty Pythona "Żywot Briana", w której Narodowy Front Wyzwolenia Palestyny dyskutuje o Rzymianach.
- Wydusili z nas wszystko [Rzymianie - przyp. autora], dranie zabrali nam wszystko i nie tylko nam, ale naszym ojcom i ojcom naszych ojców. |
|
(...)
- ...a co dali nam w zamian?
- Wodociąg!
- Co?
- Wodociąg!
- No tak masz rację.
- ...i urządzenia sanitarne.
- Właśnie - kanalizacja, pamiętasz jak kiedyś tu było?
- Zgoda przyznaje, że wodociąg i system sanitarny to dwie rzeczy jakie otrzymaliśmy od Rzymian.
- ...i drogi...
- Jasne, o drogach nawet nie trzeba wspominać... ale oprócz wodociągów, urządzeń sanitarnych i dróg?
- ...a nawadnianie, medycyna, edukacja?
- Racja!
- ...a także wino.
- O tak, tego naprawdę by nam brakowało, gdyby Rzymianie odeszli.
- Publiczne łaźnie!
- ...a także ulice stały się bezpieczniejsze.
- Potrafią upilnować porządku, a tutaj nie jest to proste.
- Dobra, ale oprócz urządzeń sanitarnych kanalizacji, medycyny, edukacji, wina, porządku, nawadniania, dróg, czystej wody i publicznych łaźni, co ci Rzymianie dla nas zrobili?
- Zaprowadzili pokój!
- A tam pokój! Zamknij się!
Czy nie macie, Drodzy Czytelnicy wrażenia, że klienci, konsumenci, tech-entuzjaści oraz wielu redaktorów portali z elektronicznymi nowinkami zachowuje się, niczym członkowie Narodowego Frontu Wyzwolenia Palestyny?
Zobaczcie: wychodzą exclusive’y, a gracze narzekają „fajna gra, ale nie będę przecież specjalnie dla niej kupować konsoli”. Wychodzi pierwszy Xbox One - krytycy śmieją się: 720p@60 Hz - jak w to grać? Wyszło PS4 Pro i oczywiście fala krytyki: 4k przy 4 TFLOPsach. Jakie to straszne! Teraz mamy 6 TFLOPs w XB: OX to oczywiście cytując słynne panie z filmiku „marihunaen”: „A komu to potrzebne?”, albo coś a’la „to i tak za mało na grę w 2180p”. Powtórzę po raz kolejny: programiści wyciskają z konsol dużo więcej niż z PC’ta o porównywalnej teoretycznej wydajności. Dzieje się tak zasadniczo z dwóch powodów: mniejsza zasobożerność systemu oraz unifikacja (optymalizacja pod konkretny, znany hardware). Ci, który tego nie widzą i liczy się dla nich tylko fabuła i klimat, niech odpowiedzą sobie czy konsolowcy naprawdę muszą być skazani na 30fpsów?
"Xbox One X - Najbardziej zaawansowana konsola" - cytat ze strony Microsoftu...
Kolejna kluczowa kwestia: wsteczna kompatybilność. Żyjemy w naprawdę ciekawych czasach. Z jednej strony krytycy narzekają, że konsole robią się jak PC’ty. Mówią: czym droższe urządzenie kupisz, tym lepszej jakości masz grafikę itp. Z drugiej strony, przez wszystkie generacje konsol zmiany postępowały w sposób skokowy, niejednokrotnie odcinając graczy od starszych tytułów. Dawało to dodatkowe pieniądze twórcom remasterowanych gier. Konsolowcy wiele razy zazdrościli graczom komputerowym, że na tym samym komputerze mogą odpalić leciwego Counter Strike’a z lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia i najnowszego Quake Champions. Gry które dzieli kilka epok, w przypadku konsol wymagają więcej miejsca pod telewizorem z powodu posiadania kilku urządzeń.
Sam mam w kolekcji dwie czarne konsole Sony, które chętnie zamieniłbym na jedną „wszystko-mającą”. Trzymam je z sentymentu do trzech tytułów i co jakiś czas robię „rachunek sumienia” czy pozbyć się ich, czy nie. Czy naprawdę wsteczna kompatybilność to coś niepotrzebnego?
Powiedzcie gracze czy nie narzekaliście nigdy, że z kolejną generacją konsol musieliście nadal trzymać starą konsolę i jej bibliotekę gier? Tudzież, po wymianie sprzętu musieliście sprzedać wszystkie stare gry, które okazywały się bezużyteczne? Teraz dzięki Xbox OX (i po części notabene również dzięki PS4 Pro) te czasy minęły. Nowa konsola zastępuje starszą, a stare gry działają lepiej lub co najmniej tak samo jak na poprzedniej. Na świecie oficjalnie mówi się, że to nie jest nowa generacja, tylko ulepszenie kolejnej. Prawda jest taka, że gdy za dwa-trzy lata wyjdą ulepszone wersje PS4 Pro i XBOX OneX, producenci najprawdopodobniej będą mówić to samo... Zastanawialiście się dlaczego tak się dzieje? Czy nie lepszym sloganem marketingowym byłoby określenie „nowa generacja”, albo „przełom”? Otóż nie... Nie zapominajmy, że z konsolami jest trochę niczym z golarkami . Producent zarabia głównie nie na maszynce, tylko na ostrzach (czyli grach w omawianej przez nas kwestii). Producenci gier niejednokrotnie wolą napisać grę na platformę, która ma 60 milionów odbiorców niż na wydajniejszą, która dopiero co pojawiła się na rynku. W przypadku takiej ewolucji jak PS4 Pro i XboxOne X - pula potencjalnych odbiorców gry po prostu się kumuluje. Jak myślicie, dlaczego nikt nie pisze już na PS Vita, pomimo, że to dobry hardware? Korporacje tworzące gry to nie kluby pasjonatów e-rozrywki, tylko przynoszące wielomiliardowe zyski holdingi! To naprawdę nie jest wolontariat!
Dlaczego studia piszące exclusivy na Playstation czy Nintendo nie wypuszczają ich na inne platformy? Z miłości do marki? Czy dla pieniędzy otrzymywanych od koncernu, który wspierają (niejednokrotnie koncern ten jest ich właścicielem). Niestety tak robią wszyscy, z Microsoftem włącznie. A traci na tym tylko gracz, który żeby zagrać np. we wszystkie części Forzy, DriveClub albo Gran Turismo musi kupić kilka konsol (i jeszcze więcej kierownic różnych producentów firm trzecich).
Pomyślicie pewnie, że ktoś mi zapłacił za niniejszy artykuł, albo jestem fanboyem redmondowskiej korporacji. Prawda jest taka, że obecnie mam komputer z dwiema kartami o łącznej wydajności 18 TFLOPSów i nie sądzę, abym 2 listopada, ani później wybrał się do sklepu na zakupy nowego Xboxa. Pamiętajcie jednak, że za wspomnianego PC’ta można byłoby kupić około pięciu Xbox-ów One X...
Chciałem powiedzieć, że zanim powtórzymy kolejny raz, jak to słabo Microsoft wypadł na targach E3 spójrzmy na wszystko z zupełnie innej, pozytywnej strony. Od listopada za relatywnie niskie pieniądze gracze otrzymają urządzenie, które da im moc porównywalną z gameingowymi komputerami. Da im gry, które są będą w większości przypadków tymi samymi, co na konkurencyjnych platformach. Jednak tym razem będą działać płynniej i wyglądać ładniej, a o to właśnie przede wszystkim w tej dziedzinie rozrywki chodzi...
Na koniec, zmieniając temat zadam retoryczne pytanie: Kto u licha wymyśla w Microsofcie te dziwne nazwy nowych Xbox-ów!? I tym optymistycznym akcentem....
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|