Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Felieton / recenzja PS Vita - słaba, czy znakomita?
    

 

Felieton / recenzja PS Vita - słaba, czy znakomita?


 Autor: Piotr Jakub Karcz (P.J.) | Data: 27/02/12

Felieton / recenzja PS Vita - słaba, czy znakomita?Stało się - długo wyczekiwane ''dziecko'' Sony - zaVitało na sklepowe półki dwóch, że się tak wyrażę, najbardziej cywilizowanych kontynentów świata. Czy mamy do czynienia z nową erą w dziedzinie elektronicznej rozrywki? Czy raczej ze sprytnym wykorzystaniem swojej pozycji rynkowej przez japońskiego giganta? Czy w dobie smartfonów z czterordzeniowymi CPU taktowanymi ''grubo'' powyżej gigaherca i wyświetlaczami 326ppi przenośna konsola jeszcze ma rację bytu? Zapraszam do lektury.

. . .

Zacznijmy od zarysu historycznego. Pierwsza publiczna prezentacja urządzenia miała miejsce 27 stycznia ubiegłego roku w Tokio (przecieki o tym wydarzeniu w polskich serwisach internetowych pojawiły się zaledwie dzień przed pokazem). Konsola nosiła wówczas roboczą nazwę NGP (Next Generation Portable), a zamiast widniejącego na obudowie logo PS Vita, znajdowało się logo PlayStation. Przedstawiciele Sony oraz producenci gier okazali się iście wytrawnymi pokerzystami, utrzymując w tajemnicy cały projekt, aż do momentu, gdy największy konkurent - Nintendo 3DS wszedł w fazę produkcji. Dosłownie, jakby chcieli powiedzieć graczom: "Czekacie na konsolę spod znaku wąsatego hydraulika? Tak? To my mamy coś lepszego!". Oczywiście taki zabieg miał przede wszystkim na celu ukrycie do ostatniej chwili wykorzystanych przez producenta rozwiązań. Z drugiej strony, nie wierzę, żeby tak duży koncern jak Nintendo nie miał pojęcia, co takiego szykuje jego największy konkurent.

Premiera w Japonii miała miejsce 17 grudnia 2011 i należała do udanych. Sprzedano 320 tysięcy konsol w ciągu pierwszych dwóch dni. To prawie dwa razy tyle, co podczas japońskiej premiery PSP. Jednocześnie to o około 50 tysięcy sztuk mniej niż konkurencyjne Nintedno 3DS.

Premiera w USA oraz na Starym Kontynencie miała miejsce 22 lutego. Nie powtórzono nawyków stosowanych przez gigantów rynku, dzielących Europę na bogatą i biedną (jak miało to miejsce na przykład z iPhonem 4S). Ponadto producent oraz dystrybutorzy stanęli na wysokości zadania, bowiem w dniu premiery można było kupić obie wersje urządzenia (zwykłą oraz 3G), karty pamięci, oraz dość pokaźną biblioteczkę gier. Również od strony marketingowej widać, że Polska powoli przestaje być krajem trzeciego świata w dziedzinie elektronicznej rozrywki. W wielu marketach były wystawione jeszcze przed premierą konsole z demonstracyjnym pakietem gier. W wybranych punktach miała miejsce nocna sprzedaż. W promocję zaangażowano nawet sławy ze świata show-bussinesu Oliviera Janiaka oraz Marcina Prokopa.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Skupmy się teraz na samej konsoli. Pierwszy epitet, który nasuwa się tuż po chwyceniu jej w ręce, to "duża". W kilka sekund później dochodzi się do wniosku, że jest lekka, jak na swoje gabaryty. Być może jestem czepialski, ale nieco rozczarował mnie fakt, iż brzeg konsoli, który tak ładnie prezentuje się na zdjęciach nie jest metalowy, tylko plastikowy. Oczywiście dzięki temu konsola waży mniej. Generalnie całość wykonania oceniam na dobre 9/10. Ekran sprawia wrażenie delikatnego, ale w rzeczywistości jest bardzo trwały (jak wyczytałem, bowiem nie skusiłem się na testy gwoździem). Na pewno wygląd przerasta o klasę Nintendo 3DS. Dużym plusem są znajdujące się na spodzie szorstkie wgłębienia na palce, dzięki czemu urządzenie idealnie trzyma się w dłoniach. To coś, czego zdecydowanie brakuje wielu współczesnym urządzeniom (wystarczy chwycić np. Samsunga Galaxy Note, albo "gołego" iPada 2).


(kliknij, aby powiększyć)


Od góry: Nintendo 3DS, PS Vita i PSP (kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Gdybym miał jednym słowem opisać PSP stwierdziłbym, że to prawie przenośne PS2, pozbawione kilku kontrolerów (R2, L2, prawy analog). O Vicie można powiedzieć, że to prawie przenośne PS3… wzbogacone o kilka kontrolerów (brak R2, L2 oraz wciskanych analogów rekompensuje z nawiązką przedni i tylny multidotykowy panel). Muszę podkreślić, iż przyciski oraz gałki wykonane są z ponadprzeciętną jakością. Należą do niezwykle wygodnych i pomimo, iż są nieco mniejsze, niż te w Dual Shocku 3 (i jego starszej wersji Sixaxis'ie) przesiadka na nie, to jakby wsiąść do samochodu tej samej marki, młodszego rocznikiem o kilka lat. Co najważniejsze - PS Vita to pierwsza w historii konsola przenośna wyposażona standardowo w dwa analogi (fani FPP już pewnie z tego powodu radośnie zacierają ręce). Twórcy 3DS po roku od premiery również pomyśleli o tych graczach, dodając opcjonalne akcesorium z drugą gałką.


BR> Teraz kilka słów o nowych standardach. Czy Sony postawiło na awangardę, czy może raczej chodziło o wyciągnięcie kilkudziesięciu dodatkowych zielonych papierków z każdego zestawu? Vita, podobnie jak PSP nie posiada w zestawie żadnej karty pamięci, jednak w przeciwieństwie do swojej starszej siostry, bez karty nie pogramy w nic. Mało tego, zapomnijcie o kartach microSD, albo M2. Do nowej konsolki potrzeba małych, ładnych, zupełnie nowych gatunków kart, które za sprawą magicznego napisu PSVita kosztują około dwa razy więcej, niż ich odpowiedniki microSD. Maksymalna pojemność karty obsługiwanej przez system to 32 GB. Prawda jest taka, że warto kupić "dużą" kartę, ponieważ wersje demo gier sporo zajmują i taką powiedzmy "czwórkę" zapełnimy błyskawicznie kilkoma pozycjami. Gry są wydawane również na nowym standardzie kart/kartridży. Są mniejsze od cartów DS-a i 3DS-a i notabene dużo mniejsze od napędów UMD. Oczywiście ma to swoje zalety, ale i wady. Taką grę dużo łatwiej zgubić. Z kolei pudełka przypominają miniaturki gier na PS3 i mają wymiary 10,5 x 13,5 cm.


(kliknij, aby powiększyć)

Wracając do tematu nowych standardów, to niewątpliwie można do nich zaliczyć gniazdo USB. Macie kabel mikroUSB? miniUSB? Myślicie, że Wam się przyda w nowym handheldzie? Jasne… chyba żeby powiesić go sobie na szyi. Czytając fora niektórzy twierdzą, że nowe standardy japońskiego giganta powstają, aby nabić dodatkowo kabzę, a inni aby jeszcze bardziej zabezpieczyć, rzekomo nie do złamania system. Moim subiektywnym zdaniem dzieje się tak po części z jednego i drugiego powodu. Poza tym to już zdążyliśmy się przyzwyczaić do tradycji firmy Sony, fundującej nam z każdą zmianą systemu zmianę całego osprzętu.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

System operacyjny konsoli należy do bardzo szybkich i stabilnych. Obsługa jest intuicyjna i już po kilku minutach łatwo można się do niego przyzwyczaić. Nietrudno pobrać grę z PS Store, odszukać MAC-address, założyć nowe konto lub wykorzystać już posiadane w PS3. Niestety do jednej karty może być przypisany tylko jeden użytkownik, dlatego jeśli chcemy założyć kolejnego, producent zmusza nas do zakupu dodatkowego nośnika.

Przeglądarka internetowa nie jest zła (deklasuje za sprawą multidotyku i rozdzielczości tą z PSP i 3DS'a), chociaż odstaje lekko funkcjonalnością oraz obsługą od tych tabletowych.

Jedyne, do czego mógłbym się "doczepić" w interfejsie Vity, jako esteta i konserwatysta - jest jak na moje za bardzo kolorowo i pstrokato. Zdecydowanie klasyczne menu PSP (XMB) jest wg mnie o wiele bardziej estetyczne, pomimo że nieco dłużej zajmuje w nim wyszukanie niektórych funkcji. Niemniej jednak o gustach się nie dyskutuje.

Na osobną uwagę zasługuje gra zdalna w połączeniu z konsolą stacjonarną. Znowu mamy sytuację jak z PSP - czyli działa wszystko prócz gier. Co prawda na YouTube możemy oglądać zdalnie uruchomione tytuły z PS3, jednak z żadna mojej sporej biblioteki gier nie "dała się namówić" do współpracy. Miejmy nadzieję, że Sony dotrzyma obietnic i z biegiem czasu będziemy mogli pograć przez LAN, a nawet Internet na opisywanym przez nas urządzeniu w gry z jej starszej, stacjonarnej siostry. Dla porównania przypomnę, iż Remote Play dla PSP obsługuje zaledwie 28 gier, z czego większość to niszowe produkcje pochodzące z PSN.

Dużym minusem jest też fakt, iż usługa UMD Passport umożliwiająca granie w gry z PSP na tychże nośnikach jest dostępna tylko w Japonii. Początkowo miała być wprowadzona w późniejszym terminie w innych rejonach, niestety producent wycofał się z tej obietnicy. Skoro już mowa o wadach, to kolejną jest brak możliwości podłączenia urządzenia do telewizora, co przy rozdzielczości 960x544 byłoby niegłupim rozwiązaniem. Znając zwyczaje producenta, możemy się spodziewać takiej opcji w następnej odsłonie sprzętu, lub ewentualnie w postaci jakiegoś rozszerzenia z wyjściem HDMI (wiele współczesnych smartfonów ma to w standardzie).

Polityka umieszczenia baterii we wnętrzu urządzenia to też duży minus. Pomimo, że czas pracy jak na taką moc obliczeniową jest całkiem przyzwoity (4-5 godzin gry), to takie rozwiązanie niekoniecznie spodoba się osobom, które często wyruszają w długie podróże. Do PSP wystarczyło dokupić dodatkową baterię, albo kilka, czego w Vicie zrobić się po prostu nie da.

Jeszcze jeden mały drobiazg, do którego chciałem się przyczepić to lokalizacja głośniczków. Zdarzało mi się, w początkowej fazie przygody z konsolką, niechcąco przykryć je kciukami. Owocowało to niemal zupełnym ich wyciszeniem. Nie jest to wielki problem, ale chciałem po prostu o tym wspomnieć.

Na duży plus z kolei możemy zaliczyć brak regionalizacji konsoli. Zagramy zatem bez przeszkód w importy z Japonii czy USA.

Teraz przyjrzyjmy się nieco bliżej samym grom. W przeciwieństwie do tych ze smartfonów, mamy do czynienia z wysokobudżetowymi, dopracowanymi tytułami. Bynajmniej nie chodzi tutaj tylko o grafikę, ale przede wszystkim o grywalność. Tak samo z kontrolerami ruchu. Na dotykowym ekranie, bez fizycznych przycisków i analogowych gałek zawsze ma się wrażenie, jakby grę pozbawiono "tego czegoś".

Nie chcę tutaj krytykować gier na telefony, które i tak przebyły ogromną metamorfozę od czasów węża z Nokii. Wręcz przeciwnie, uważam, że ukazuje się coraz więcej corowych, dopracowanych pozycji (np. GTA III na iOS i Androida). Niemniej jednak są to zazwyczaj wyjątki potwierdzające regułę, bowiem urok i magia gier na smartfony leży nie w grach, lecz w casualowych gierkach rzędu "Cut the rope", czy "Doddle Jump".

Wysoki budżet gier ma też swoją wadę. Tutaj gra nie kosztuje 0,79 EUR. Na dziś dzień ceny pudełkowych gier na Vitę wahają się pomiędzy 120 - 199 PLN, co jak na polskie realia nie jest kwotą niską. Na europejskiej premierze pojawiło się naprawdę sporo tytułów. Śmiem założyć, że jeszcze nigdy podczas premiery żadnej konsoli, nie było ich tak dużo. Pełna lista to:
  • Escape Plan
  • Everybody's Golf
  • Hustle Kings
  • Little Deviants
  • ModNation Racers: Road Trip
  • MotorStorm RC
  • Reality Fighters
  • Super StarDust Delta
  • Top Darts
  • Uncharted: Golden Abyss
  • Unit 13
  • WipEout 2048
  • Asphalt Injection
  • BlazBlue: Continuum Shift Extend
  • Dungeon Hunter: Alliance
  • Dynasty Warriors Next
  • Fifa Football
  • F1 2011
  • Lumines Electronic Symphony
  • Michael Jackson: The Experience
  • Ninja Gaiden Sigma Plus
  • Rayman Origins
  • Ridge Racer
  • Touch My Katamari
  • Ultimate Marvel vs. Capcom 3
  • Virtua Tennis 4: World Tour Edition
Miałem przyjemność grać przez chwilę w większość z wyżej wymienionych tytułów. Generalnie czuć, że część z nich była tworzona w pośpiechu, jednak mimo to prezentują przyzwoity poziom. Na szczególną uwagę zasługuje zbiór "zakręconych" zręcznościówek wydanych pod tytułem "Little Deviants", która może nie przejdzie do historii gier jako legenda, ale stanowi dobrą prezentację technicznych możliwości sprzętu, a w szczególności tylnego panelu dotykowego.


(kliknij, aby powiększyć)

Wartą uwagi pozycją jest doskonale spolszczony "Uncharted: Złota Otchłań", który jest idealnym uzupełnieniem trylogii przygód Nathana Drake'a. To podręcznikowy przykład exclusive'a - system seller, pisany konkretnie pod PS Vita. Stanowi idealny balans interfejsu klasycznego i dotykowego. Grafika niebanalna, dużo akcji. Dla miłośników serii obowiązkowa pozycja.

Osobiście najwięcej czasu poświęciłem czarnemu koniowi zawodów - slasherowi o dość długim tytule: "Ninja Gaiden Sigma Plus". To gra o której produkcji informacje napłynęły bardzo późno. Nawet kwestia czy ukaże się w dniu europejskiej premiery nie była do samego końca wiadoma. Z jednej strony można powiedzieć, że to odgrzewany po raz kolejny kotlet (był już Black na pierwszego Xboxa, potem Sigma bez plusa na PS3), ale z drugiej - bardzo dobrze podany. Tecmo zachowuje się trochę niczym Ernest Hemingway, który powieść "Stary człowiek i morze" udoskonalał przez całe życie. Grafika, płynność animacji, jak i grywalność stoją na równi ze stacjonarną wersją gry. Złośliwi twierdzą, że niedługo producentom zabraknie miejsca na pudełku, gdyż z każdą odsłoną gry, w tytule pojawia się kolejne słowo. Uważam że to dobra pozycja dla miłośników akcji i machania mieczem.

Na koniec najważniejsze: moce drzemiące w konsolce. Nie okłamujmy się, nic tak wydajnego graficznie przy tak małych gabarytach nie zostało wcześniej stworzone. PS Vita to na pewno inwestycja na kilka lat. Nie chcę tutaj pisać o parametrach technicznych, o procesorze czterordzeniowym, czy karcie graficznej o dziwnie brzmiącej nazwie: SGX543MP4+. "Dziecko" Sony przerasta swoją epokę technicznie, a najlepsze tytuły przed nami. Wspomnicie moje słowa, gdy za kilka lat zagracie w Ruin, Assassin's Creed, GTA, czy Gran Turismo.

W niniejszej recenzji wielokrotnie porównywałem nową konsolę z jej bezpośrednim konkurentem -Nintendo 3DS. Oczywiście ktoś mógłby wyciągnąć błędne wnioski, że nowy produkt Sony zdetronizował całkowicie konkurencję, a "królowa może być tylko jedna". Nic bardziej mylnego. Konsola spod znaku wąsatego hydraulika nigdy nie starała się naśladować urządzeń Sony. 3DS z założenia nigdy nie miał być pogromcą PSP, tylko wypasioną wersją DS'a i ten cel osiągnął w stu procentach. Również porównanie parametrów technicznych nowego handhelda z 3DS nic nam nie powie. Przytoczę to, co pisałem wielokrotnie w innych felietonach. Gry to nie gigaherce i megabajty. Dobra piosenka pozostanie przebojem, niezależnie czy jest słuchamy jej w radiu, czy w DTS 7.1. Potencjał Ninny to właśnie gry. Mimo iż w dniu premiery 3DS-a mówiąc kolokwialnie "szału nie było", to obecnie pojawiło się kilka unikatów (wystarczy spojrzeć na Resident Evil Revelations). O ile większość osób nie potrzebuje trójwymiarowości w grach przenośnych, jest określona grupa użytkowników, dla których ten element będzie priorytetem.

Polska rządzi się też nieco innymi prawami niż Japonia, czy USA, w których to krajach Nintendo sprzedaje się lepiej od produktów Sony i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie inaczej będzie przy obecnej generacji. Nie zapominajmy też, że w fabrykach już powstaje nowy 3DS z drugim analogiem. Na korzyść Vity przemawia z kolei fakt, że wielu producentów gier mniej lub bardziej oficjalnie wycofało się z niektórych produkcji 3DS-a, na rzecz nowszego technicznie systemu. Tak stało się między innymi z Assassin's Creed, czy opisywanym wyżej Ninja Gaiden.

Podsumowując PS Vita uciera nosa wszystkim "znawcom", którzy twierdzą, że współczesne telefony są tak dobre, że nie potrzeba kupować dedykowanej konsoli do gier. Jest przykładem dopracowanego urządzenia, które swoją postać zawdzięcza starszym siostrom PSP i PS3 oraz wykorzystaniem rozwiązań sprawdzonych w smartfonach. I tym optymistycznym akcentem...

· · · Sprawdź ceny konsol w ofercie sklepu · · ·







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Felieton / recenzja PS Vita - słaba, czy znakomita?
 
Wyświetl komentarze do artykułu »