Recenzja The Elder Scrolls V: Skyrim Autor: Łukasz Kołodziejczyk | Data: 22/12/11
| Gry sygnowane marką The Elder Scrolls, od wielu lat dostarczają rozrywki, tysiącom graczy na całym świecie. Jednocześnie można by je określić, mianem swego rodzaju fenomenu. Tytuły z tej serii zawsze były bardzo dobre, dostawały wysokie noty od recenzentów, jednak gdy przyjrzało się im bliżej, dostrzegało się szereg niedoskonałości. Roiło się od różnego rodzaju błędów technicznych, fabuła mimo pozornej odmienności, opierała się na znanych schematach a grafika prezentowała się dobrze, jednak daleko jej było do doskonałości. Mimo to, wszystkie dotychczasowe odsłony serii, cechowała niesamowita grywalność sprawiająca, że oderwanie się od monitora, było praktycznie niemożliwe. Czy podobnie jest również w przypadku The Elder Scrolls V: Skyrim? |
|
. . .
Wstęp
The Elder Scrolls to bez wątpienia seria, która zapewniła sobie stałe miejsce wśród gier RPG. Jej fenomen trwa już od wielu lat. Na najnowszą, piątą już odsłonę serii, przyszło nam czekać kilka lat. The Elder Scrolls V: Skyrim przenosi nas na północ kontynentu Tamriel do krainy zwanej Skyrim. Jej mieszkańcy cieszyli się względnym spokojem aż do pewnego dnia, gdy na niebie pojawił się smok, stworzenie znane głównie z mitów i opowiadań. Zgodnie z pradawną przepowiednią, pojawienie się ponownie tych skrzydlatych bestii, zwiastuje tylko jedno, nadejście boga zniszczenia Alkuina, zbliża się nieuchronnie. Świat zmierza ku zagładzie i wydaje się, że nie ma już nadziei na ratunek. W takich właśnie, niezbyt optymistycznych okolicznościach, rozpoczynamy rozgrywkę. Jesteśmy więźniem, w dodatku szybko okazuje się, że niedługo czeka nas egzekucja, wydaje się więc, że nasz żywot prędko dobiegnie końca. O ironio, zostajemy jednak uratowani przez stworzenia, które niedługo mogą przynieść zagładę całej krainie a więc smoki. Jeden z nich atakuje osadę, w której ma dokonać się egzekucja. Wykorzystując powstałe zamieszanie, udaje nam się uciec. Ucieczka ze zniszczonej osady, jest jednocześnie pewnego rodzaju samouczkiem, który ma nas zaznajomić z najważniejszymi zasadami, rządzącymi światem Skyrim. Przy okazji, uczymy się też podstawowych umiejętności, takich jak władanie bronią, otwieranie zamków czy korzystanie z łuku.
Poznajemy świat
Gdy już opuścimy miasto, zyskujemy całkowitą swobodę działania, możemy się udać gdzie tylko zechcemy. Doświadczamy więc jednej z największych zalet całej serii The Elder Scrolls, jaką bez wątpienia jest otwarty świat. Kraina Skyrim jest naprawdę rozległa, czeka na nas wiele miast, jaskiń, lochów i wiele innych lokacji, skrywających mnóstwo tajemnic i skarbów. Mimo ogromu świata, szybko da się zauważyć, że autorzy włożyli wiele pracy w to by dopracować jego szczegóły. Właściwie każda lokacja jest niepowtarzalna, każde miasto posiada swój własny unikalny styl architektoniczny, każda odwiedzona jaskinia różni się od tych, w których byliśmy wcześniej. Niektóre lokacje, wręcz zachęcają do tego by pozostać w nich na dłużej i delektować się tym co widzimy. W dodatku świat gry tętni cały czas życiem, mieszkańcy zajmują się swoimi zajęciami a w nocy idą spać. Pozornie są to tylko szczegóły, które jednak w bardzo dużym stopniu wpływają na realizm świata, po którym się poruszamy. Jeśli już jesteśmy przy realizmie, to nie możemy zapominać o detalach takich jak zmienne pory dnia czy zróżnicowane zjawiska atmosferyczne.
Kraina Skyrim zamieszkiwana jest przez wiele ras, których przedstawicieli spotykamy podczas naszych podróży. Wielu z nich ma swoje problemy i troski, które często możemy pomóc im rozwiązać, zyskując w rezultacie nie tylko wdzięczność ale też złoto a czasami nawet bardzo przydatne przedmioty. Niekiedy, jesteśmy też świadkami sporów, nie tylko pomiędzy pojedynczymi postaciami ale nawet całymi grupami społecznymi. Warto dobrze przemyśleć decyzję o ingerowaniu w tego typu konflikty, gdyż opowiadanie się po jednej ze stron, może mieć dla nas nieprzyjemne konsekwencje.
Skyrim to też różnego rodzaju dzikie stworzenia, które zazwyczaj nie mają przyjaznych zamiarów i gdy tylko pojawimy się w ich pobliżu, chętnie zrobią wszystko by zakończyć nasz żywot. O ile jednak niedźwiedzie czy też wilki, nie robią większego wrażenia, to zupełnie innych emocji dostarcza walka ze stworzeniami znacznie większymi od nas, takimi jak mamuty, giganci czy smoki. Sam rozmiar tych istot może budzić respekt, jednak dopiero konfrontacja z siłą jaką dysponują, pozwala się przekonać, że lepiej z nimi nie zadzierać, nim osiągniemy odpowiedni poziom doświadczenia. Smoki zasługują na to by wspomnieć o nich osobno, gdyż walka z nimi jest nieco bardziej złożona. Pierwszym i zasadniczym problemem, na jaki napotykamy podczas starcia z nimi, jest to jak ściągnąć te skrzydlate bestie na ziemię. Rozwiązań jest kilka. Najbardziej oczywiste wydaje się użycie łuku lub czarów. Jednak w sytuacji gdy nasz bohater, to typowy wojownik walczący w zwarciu, może być z tym kłopot. Wtedy może okazać się przydatny najemnik, który towarzyszy nam w podróży i preferuje walkę dystansową, dzięki swoim umiejętnościom może on znacznie pomóc. Gdy wreszcie smok znajdzie się na ziemi pojawia się inny problem. Istoty te zadają zarówno obrażenia fizyczne jak i od czarów, często jedno zionięcie potrafi w znacznym stopniu, uszczuplić nasz poziom życia. Dlatego ważne jest by atakując smoka, nigdy nie podchodzić do niego od przodu, gdyż wtedy narazimy się bezpośrednio na jego ataki.
Smocze dziecię
Jeśli chodzi o naszą postać, to jej rozwój możemy ukierunkować właściwie w dowolną stronę. Chcemy grać klasycznym magiem, żaden problem, marzy nam się brutalny wojownik, który toporem zmiażdży każdego kto stanie mu na drodze, to również proste. Najciekawiej robi się jednak, wtedy gdy zdecydujemy się na mniej klasyczne rozwiązania. Mag bitewny, w jednym ręku trzymający miecz a w drugim kulę ognia, którą za moment spopieli nieprzyjaciół., zapewne wielu z Was takie połączenie wydaje się niemożliwe. Nie jest to jednak najmniejszy problem, w świecie gry Skyrim. Tak jak w przypadku eksplorowania świata, obowiązuje jedna zasada, robimy co chcemy i jak chcemy. Dla fanów najbardziej wymagającej rozgrywki, przygotowano nawet możliwość stania się wampirem lub wilkołakiem.
Należy zauważyć, że w dość ciekawy sposób rozwiązano kwestię rozwoju umiejętności naszego bohatera. Zasada jest prosta, im więcej korzystamy z danej zdolności, tym jesteśmy w niej lepsi. Gdy używamy czarów, stajemy się coraz lepsi w danej odmianie magii. Walczymy potężnym młotem, umiejętność posługiwania się bronią dwuręczną stopniowo wzrasta. Jest to rozwiązanie proste a zarazem niezwykle naturalne. Odejście od powszechnego systemu, opartego na przydzielaniu punktów do konkretnych zdolności, z pewnością może jednak budzić kontrowersje wśród fanów gier RPG. Jednak w przypadku piątej części The Elder Scrolls, należy przyznać, że rozwiązanie to sprawdza się idealnie. Nasz bohater, posiada jednak też dość specyficzny zestaw zdolności, których może korzystać bez względu na to, jak ukierunkujemy jego rozwój. Mam na myśli krzyki, czyli zdolności zaczerpnięte od smoków. Aby jednak z nich korzystać, konieczna jest walka ze skrzydlatymi bestiami i pozyskiwanie smoczych dusz. Jednak naprawdę warto to robić, gdyż te umiejętności potrafią błyskawicznie przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę.
Oprawa audiowizualna
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to z pewnością można by znaleźć wiele gier, w których jest ona na znacząco wyższym poziomie. Nie oznacza to jednak, że to co oferuje nam Skyrim, prezentuje się źle. Od strony graficznej, najnowszy przedstawiciel serii The Elder Scrolls, naprawdę trzyma wysoki poziom. Wyjątkowe wrażenie robią szczególnie krajobrazy, które możemy obserwować ze wzniesień i szczytów górskich. Efektownie wyglądają też, wszelkie efekty specjalne towarzyszące czarom czy też pojawieniu się smoków, które jednym zionięciem potrafią narobić sporego zamieszania. Zwiedzając rozległą krainę trudno jest nie zwrócić uwagi na modele napotykanych postaci. Prezentują się całkiem pozytywnie, twarze są wymodelowane dość szczegółowo a sylwetki wyglądają naturalnie. Ich animacja prezentuje się przyzwoicie ale mimo wszystko jest ona jednym ze słabszych punktów oprawy graficznej. Nie oznacza to wcale, że jest zła, po prostu czasami da się dostrzec, że niektóre postacie poruszają się dość sztucznie. Trzeba jednak szczerze przyznać, że pomimo pewnych niedoskonałości, to co widzimy na ekranie, wygląda jedynie bardzo dobrze.
Zwrot jedynie jest w tym przypadku całkiem na miejscu, gdyż w przypadku takiej gry jak Skyrim, oprawa graficzna pozostawia mimo wszystko pewien niedosyt. Czasami pojawiają się też pewne przekłamania obrazu w postaci niepoprawnie wyświetlanych tekstur. Efekt ten da się zauważyć szczególnie podczas przeprawy przez zbiorniki wodne a także poruszania się po trudno dostępnym terenie. Ciężko powiedzieć z czego wynikają tego rodzaju błędy obrazu, jednak na szczęście nie występują one szczególnie często a co za tym idzie, nie wpływają w znaczny sposób na odbiór gry. Zaletą nowego silnika, jaki wykorzystano, są jednak stosunkowo rozsądne wymagania sprzętowe. Aby cieszyć się pięknem Skyrim w pełnej krasie, nie musimy posiadać komputera za kilka tysięcy złotych.
Większych zastrzeżeń nie można mieć też do oprawy dźwiękowej, nie tylko głosy postaci ale też wszelkie odgłosy otoczenia, brzmią bardzo dobrze a co ważniejsze naturalnie. Ta część The Elder Scrolls z pewnością zalicza się też do gier, w których polonizacja stoi na bardzo wysokim poziomie. Jako, że polski dystrybutor nie ograniczył się do stosowanej zazwyczaj lokalizacji kinowej, mamy okazję usłyszeć kilku znanych polskich aktorów, z niezrównanymi Piotrem Fronczewskim i Wiktorem Zborowskim na czele. Śmiało stwierdzam, że w tym wypadku polska wersja wypada znakomicie, przywodząc na myśl wspomnienia, związane z takimi klasykami jak Baldur's Gate.
Poniżej garść screenshotów (w 1920x1200) ze świata gry The Elder Scrolls V: Skyrim.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Podsumowanie
Gry wydawane przez studio Bethesda Softworks, od zawsze słynęły z dość sporej liczby błędów, które zazwyczaj nie przeszkadzały bardzo w rozgrywce, jednak z pewnością wywoływały uśmiech na twarzy. Nie inaczej jest w przypadku gry The Elder Scrolls V: Skyrim, błędy są tu na porządku dziennym. Fenomen tej produkcji tkwi jednak w tym, że dając się wciągnąć nieliniowej rozgrywce, przestajemy zwracać uwagę na niedoskonałości.
Trochę problemów wynika też z faktu, że twórcy gry postanowili skupić się na edycjach konsolowych. Stąd też, biorą się liczne uproszczenia interfejsu. Najbardziej dokuczliwe są one z pewnością w przypadku ekwipunku. Dość nietypowo został też rozwiązany ekran w którym wybieramy dodatkowe umiejętności zwane perkami. Wyglądem przypomina on szereg gwiezdnych konstelacji. Z jednej strony, zaletą tego rozwiązania jest przedstawienie w czytelny sposób, zależności pomiędzy konkretnymi zdolnościami. Jednak patrząc obiektywnie poruszanie się po jest początkowo dość kłopotliwe.
Wielu fanów ograniczy też uproszczenie dotyczące podstawowych atrybutów postaci. The Elder Scrolls V: Skyrim wygląda w tej kwestii wyjątkowo skromnie, w porównaniu z większością gier RPG. Naszego bohatera charakteryzuje jedynie wytrzymałość, zdrowie i magia. Fani klasycznej rozgrywki, uwielbiający spędzać wiele czasu na przydzielaniu punktów, mogą czuć się zawiedzeni. To uproszczenie nie wydaje się być akurat wynikiem mocnego skupienia się twórców na graczach konsolowych. Zapewne miało ono służyć uproszczeniu rozgrywki i zdjęciu ograniczeń, jakie nakładał klasyczny podział atrybutów w przypadku, którego złe przydzielenie punktów, mogło prowadzić do znacznych trudności, w dalszym rozwoju naszej postaci.
Wątpliwości może budzić też mapa Skyrim, z której ze względu na rozmiar świata, korzystamy wielokrotnie w czasie rozgrywki. Na pierwszy rzut oka, trudno się przyczepić do czegoś szczególnego. Jednak mając do czynienia z innymi grami i to nie tylko RPG, szybko rozumiemy, że ten element można było zaprojektować znacznie lepiej. Tak jak w wielu innych elementach, tak również w tym przypadku, największą wadą wydaje się być zbyt znaczne uproszczenie. Podczas eksplorowania kolejnych obszarów, czasami na własnej skórze doświadczamy braku pewnych bardziej rozbudowanych funkcji, związanych z nawigowaniem po rozległym świecie.
Zabierając się za ocenianie gry The Elder Scrolls V: Skyrim, z pewnością wielu recenzentów stawało przed pewnego rodzaju dylematem. Z jednej strony, dawno nie było na rynku gry, która oferowałaby do tego stopnia otwarty świat i tak gigantyczną swobodę działania. Dodając do tego kilka interesujących rozwiązań oraz niesamowitą grywalność, można łatwo dojść do wniosku, że mamy do czynienia z ideałem.
Jednak patrząc obiektywnie na The Elder Scrolls V: Skyrim, łatwo jest stwierdzić, że z pewnością nie jest to gra idealna. Przynajmniej do kilku rzeczy, można się przyczepić. Wielu zapewne jako wadę, wytknie choćby znacząco uproszczony system rozwoju postaci czy też wspomniane już błędy. Oceniając jednak ten tytuł pod kątem grywalności i tego w jakim stopniu dajemy się pochłonąć wirtualnej rzeczywistości, bez wahania można wystawić tej grze maksymalną ocenę. Bez wątpienia, pewne jest jedno, obok The Elder Scrolls V: Skyrim nie da się przejść obojętnie, bez względu na to czy jest się fanem gier RPG czy nie.
· · · Sprawdź ceny gier na PC w ofercie sklepu · · ·
|