Pozdrawiam

1. tak jak moje , Yosarian 19/03/03 15:54
   tylko że bez wycieku. Mozna uprościć robotę zastępując każdą z baterii jednym większym (po więcej info odsyłam do Sas'a) lub rzeczywiście dac na Allegro podając faktyczny opis stanu istniejącego i ofertę skierować do tych co się znają na rzeczy ... myśle że pójdzie za max 50 zł.
   A co do lutownicy to ja uzywałem transformatorowej (taka podłużna) z klasycznym grotem wymiennym, taki srebny klasyczny gięty drut.
   A i tak miałem przoblemy z rozgrzaniem lutu bo to cholerstwo przechodzi przez całą grubość płyty ... ale da się, łącznie z wędrówką do sklepu to zajęło mi to z 3h.

   All the best people in life seem to like
   LINUX.
   Steve Wozniak
   

"...here I am on The Road again..."

1. a ja ... , Yosarian 19/03/03 15:45
   tak samo jak Holek tylko że bez piwa :) .... ale tez dobrze wyszło :).
   A poza tym to jak niedawno napisał Sas to te kondziołki są łączone równolegle i on je zastąpił wg opisu w tym wątku
   http://twojepc.pl/boardPytanie38624.htm#14
   
   "zamiast tego całego szeregu są dwa 4700 uF - byki jak diabli (ledwo radiator wszedł) dopełnione bodaj jednym 2200 uF (są wszystkie równloegle więc można). Wszystkie na 25V. Zamiast tych trzech przy wtyczce atx wstawiłem 2x 2200 uF.
   Efekt...
   Śmiga aż miło 143 fsb. Jednak ta magistrala smaży mostek bx w sensie dosłownym. Komputer się nie zawiesza, ale zaczyna po kilku godzinach ładnie "pachnąć". Teraz mam 133 fsb, odpala się za każdym razem, działa bez problemu.
   pozd Sas"
   
   O siebie tylko dodam że te na płycie są na 6,3V więc nie ma co za bardzo szaleć bo kndziołki są wieksze im wyższe napięcie no i także pojemność więc max to na 10 V.

   All the best people in life seem to like
   LINUX.
   Steve Wozniak
   

All the best people in life seem to like
LINUX.
Steve Wozniak

Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.

"ty zaś uczyń tak, abym słów na
wiatr nie rzucał..."

"Nasze namiętności często stają się
naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

1. przypominają , mirkrup 19/03/03 20:22
   mi się czasy 1982-84, jak niektórzy twierdzili, że MC1203 i kwarcu nie można lutować transformatorówką - ja miałem 120W i żaden ze scalaków mi nie padł. Kalafoni od 20 lat nie widziałem, a cynę zawsze miałem "hamerykańską" prosto z Wolumenu :))
   1. ja z kolei w ten spsoób , Yosarian 19/03/03 21:09
      zrobiłem cały zegar na MC1206 :)) i do tej pory działa

      All the best people in life seem to like
      LINUX.
      Steve Wozniak
      

      1. znam takich co precyzyjne rzeczy naprawiaja bez specjalistycznych narzędzi , adje 19/03/03 21:41
         ale to świadczy o prymitywiźmie technicznym i szczęściu, a nie o profesjonaliżmie. Ja bym raczej o tym milczał, bo nie jest to powód do chwały.
         
         Na marginesie. Miałem kiedyś bardzo dobrego elektryka, którego Niemcy (z dozoru państwoego) zmusili do zjazdu z kontraktu, bo nie mogli na nim wymóc stosowania własciwej numeracji wkretaków (niektórzy o tym nawet nie wiedzą , że o nr nie decyduje wielkość ogólna lecz rozmiar końcówki roboczej). On wg polskiej zasady stosował jaki mu poleciał pod ręke, byle wygodnie wkrecić śrubę. Oni sprawdzali, czy po zainstalowaniu urządzenia na śrubach nie pozostawały najmniejsze zarysowania montażowe. Efekty wizualne jego działania (mimo fachowości) zadecydowały o zrezygnowaniu z jego usług.

         "Nasze namiętności często stają się
         naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

   2. kupując masz świadomość, czy jest to LC60 czy inna lub klasy temp A, B, i tp. , adje 19/03/03 21:49
      No właśnie i tym się różnimy. Po wymianie elementu nie powinno się umiec wizualnie określić miejsca serwisowania. Wtedy mówimy o profesjonaliźmie, w przeciwieństwie do chałtury czy amatorszczyzny. Ja wolę za wzór mieć to pierwsze.

      "Nasze namiętności często stają się
      naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

2. hmm ... , Yosarian 19/03/03 21:17
   no ja akurat cały proces załatwiłem transformatorówką, no ale może miałem szczeście. Jednak nie zgodzę się z tym " grot lutownicy transformatorowej rozgrzewa się nawet do 600 st" bo ja miałem wrażenie że cholernie trudno jest mi rozgrzać lut na istn. kondensatorach, obudowa w łapie tak się rozgrzała że aż mnie parzyła, podejrzewam że to wina dość dużej powierzchnia miedzi nadruku która "schładzała" w każdym bądź razie musiałem zapewnić precycyjny styk aby roztopić lut. No a z reszta się zgadzam.

   All the best people in life seem to like
   LINUX.
   Steve Wozniak
   

   1. nie - powod najczęsciej spotykany to przypadkowej srednicy drut Cu , adje 19/03/03 21:29
      użyty na grot, bez przewężenia na końcu (najprościej ścisnąć płaską częścią kombinerek w pobliżu osi obrotu ale bez przesady). Gdy srednica jest za mała to drut ma większa oporność i płynie mniejszy J (stała wartość SEM), a na dodatek bez przewężenia to rozgrzewa się cały równomiernie, co równocześnie schładza (bo ma wiekszą powierzchnię). Jeśli jest przewężenie w miejscu topienia cyny to przy wymuszonym J wynikajacym z sumarycznej oporności zastosowanego drutu w miejscu przewężenia jest wieksza oporność i w tym miejscu uzyskuje się większą wydzielana moc, w myśl zasady P=JxJxR.
      
      To proste ale mało kto zastanawia się nad tą prostota, a potem klnie bo efekt jest inny od zamierzonego

      "Nasze namiętności często stają się
      naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

      1. zgadza, jest przewężony , Yosarian 19/03/03 21:50
         i to orygianł fabrycznie profilowany, jakiś specjalny stop miedzi i srebra, grot wkręcany w transformator. A transformator sie nagrzewał bo nie byłem w stanie tak manipulować płytą i lutownicą żeby zapewnić zawsze pełny styk z małym punktem lutowniczym

         All the best people in life seem to like
         LINUX.
         Steve Wozniak