TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
Poniedziałek 14 października 2013 |
|
|
|
Sony ogłasza promowanie dźwięku 24-bit/192kHz Autor: DYD | 15:00 |
(62) | Sony Europe ogłosiło inicjatywę, która obejmuje nową linię produktów Sony, posiadające fabrycznie wgrane utwory o wysokiej rozdzielczości z wytwórni Universal Music Group, Warner Music Group i Sony Music Entertainment. Nowa inicjatywa, skierowana do nowego pokolenia fanów słuchania, ma na celu nie tylko zwiększenie wygody, lecz również zapewnienie cyfrowych plików, które jakością brzmienia nie będą ustępowały dawnym płytom winylowym i CD.
Badania przeprowadzone niedawno przez Consumer Electronics Association pokazały, że dla blisko 90% konsumentów najważniejszym kryterium przy słuchaniu muzyki jest jakość dźwięku, a ponad 60% respondentów byłoby skłonnych zapłacić dodatkowo za materiał o wyższej jakości. W efekcie podjętych działań proces pobierania i przesyłania nagrań o wysokiej rozdzielczości ma stać się prosty i wygodny. Drugim wymiernym rezultatem ma być zmniejszenie dezorientacji nabywców spowodowanej dużą liczbą dostępnych formatów o wysokiej rozdzielczości.
Sony uruchomiło również nowy portal poświęcony dźwiękowi o wysokiej rozdzielczości. Poza informacjami o czołowych sklepach z muzyką cyfrową o wysokiej rozdzielczości, można w nim także znaleźć praktyczny poradnik dotyczący dźwięku hi-res. Sony dostarczy ponadto swoim autoryzowanym dealerom szereg materiałów pomocniczych, takich jak broszury produktowe, białe księgi, szkolenia i ekspozycje.
Wybrane produkty audio Sony zgodne z dźwiękiem o wysokiej rozdzielczości będą zawierać następujące utwory muzyczne:
- Blood, Sweat & Tears, Spinning Wheel
- Dave Brubeck Quartet, Blue Rondo A la Turk
- Miles Davis, So What
- Herbie Hancock, Watermelon Man
- Wynton Marsalis, Lazy Afternoon
- Willie Nelson, Georgia On My Mind
- Santana, Black Magic Woman
- James Taylor, Your Smiling Face
- Luther Vandross, Never Too Much
- Elephant Revivals, Don’t Drift Too Far
- Lara Ruggles, Snowflakes
- Grandkey, Bouquet
- Grandkey, Forget You
- Grandkey, Love Letter |
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
K O M E N T A R Z E |
|
|
|
- Oh SONY, SONY, SONY (autor: NimnuL-Redakcja | data: 14/10/13 | godz.: 15:16)
ten wysokiej jakości dźwięk będzie do odtworzenia z przenośnego odtwarzacza i kina domowego z 7 plastikowymi piszczałkami?
"... jakością brzmienia nie będą ustępowały dawnym płytom winylowym i CD"
Znaczy się, że 16bit/44kHz ustępuje jakością dźwięku płycie CD, która nagrana jest właśnie z takimi parametrami?
Czy ja może czegoś nie rozumiem?
No i co to znaczy w odniesieniu do winylu? Dodadzą trzaski i szum do dźwięku? :)
Cóż, jest okazja sprzedać odgrzewane kotlety zamożniejszym lub zdezorientowanym słuchaczom.
A wystarczyłyby porządnie nagrane płyty CD, których coraz mniej jest na rynku...
- Kto jest źródłem tego newsa? (autor: Tig3r | data: 14/10/13 | godz.: 15:24)
Mam wrażenie, że dział PR Sony.
Młode uszy słyszą dźwięki do częstotliwości 16, może 18kHz (z marginesem zakłada się, że 20kHz). Do przekazania takiej częstotliwości bez zniekształceń wynagane jest próbkowanie o częstotliwości 40kHz (tzw. częstotliwość Nyquista - http://pl.wikipedia.org/...wo%C5%9B%C4%87_Nyquista ). Do tego również dodaje się spory margines i wychodzi z tego 44100Hz w tak zwanej jakości CD.
Jestem w stanie zrozumieć użycie wyższych częstotliwości w studiu nagraniowym (żeby zniekształcenia podczas edycji materiału były możliwie małe) jednak 192kHz dla endusera? Absurd i audio-voodoo.
No ewentualnie skok na kasę nieświadomych klientów.
- @02 (autor: bmiluch | data: 14/10/13 | godz.: 15:32)
teoria teorią, a najlepiej poszukać czy ktoś robił ślepe testy odsłuchowe by zobaczyć czy różnica jest słyszalna
zgaduję, że różnica w jakości mp3 - cd jest większa niż różnica cd - 24bit/192kHz
- bimluch (autor: NimnuL-Redakcja | data: 14/10/13 | godz.: 15:46)
no właśnie sprawa nie jest tak prosta.
Właściwie jak się nie ma porządnego sprzętu i nie wie na co zwracać uwagę (pomijam pobożne życzenie/psychologię/autosugestię) to pomiędzy porządnie zrobionym MP3@320kbps i CD można postawić znak równości.
Sam mam kilka nagrań 192/24 i z całą świadomością powiem, że brzmią świetnie, ale nie mam dla porównania ich odpowiedników 44/16, więc nie wiem na ile jest to zasługa pliku, a na ile porządnego nagrania (skłaniam się ku temu drugiemu).
I tyle. Natomiast nawet jeśli różnica w nagraniu hi-res jest wyczuwalna (przedstawiane szeroko artykuły temu przeczą) to na pewno nie na typowym sprzęcie u Kowalskiego w domu, nawet do ceny 10k.
- PLACEBO (autor: Atak_Snajpera | data: 14/10/13 | godz.: 15:49)
24 bity dla tzw ENDUSERA to poprostu efekt placebo. 24 bity się tylko przydają w post-produkcji. 16 bitów podczas słuchania zapewnia nawet więcej niż człowiek da radę usłyszeć. Poziom szumów jest wciąż znacznie poniżej możliwości super-hiper audiofila.
Tak jak Tig3r przytoczył. Zdecydowana większość ludzi nie słyszy niczego powyżej 18-20KHz. A z wiekiem jest już tylko gorzej.
- Ad 3 (autor: kombajn4 | data: 14/10/13 | godz.: 15:51)
No właśnie pasowało by żeby się jakiś audiofil wypowiedział czy faktycznie jest jakaś różnica. Od strony sprzętu (PC) to praktycznie wszystkie karty dźwiękowe to uciągną.
Co do różnic w dźwięku to dawno dawno temu jak miałem Siemensa SL45 z 32 megową kartą pamięci to przerabiałem mp3 z 128 na 96 Kbps (żeby więcej muzy upchnąć) i nie odczuwałem różnicy w jakości dźwięku.
- AD 6 (autor: Atak_Snajpera | data: 14/10/13 | godz.: 15:59)
LOL. To masz poważny problem ze słuczem albo kup sobie porządne słuchawki. Konwersja ze stratnego już mocno skompresowanego formatu do drugiego stratnego formatu to największa głupota jaką mogłeś zrobić! To tak jakbyś obrazek JPG kompresował jeszcze raz do JPG! Pozatym w MP3 96 kbps stosuję się bardziej agresywny algorytm "M/S stereo coding"
Mówiąc po ludzku. Dzwięk już nie jest aż tak przestrzenny jak originał.
- 18-20 kHz??? (autor: losarturos | data: 14/10/13 | godz.: 16:00)
Szczęściarze... ja się kończę na 8kHz i to jeszcze jak dobrze łeba nadstawię. ;-)
- hmmm (autor: Seba78 | data: 14/10/13 | godz.: 16:22)
mam porządny sprzęt, studyjne głośniki i sporo tak zwanych gęstych plików. Porównywałem zapis standardowej płyty CD oraz gęstego zapisu - te same płyty. Robiłem też ślepe testy kolegom. Nikt właściwie nie odróżnił która realizacja leci. Niestety, ale jakość zależy głównie od zrealizowania materiału. Jeśli ktoś spieprzy prace w studio a najczęściej dzisiaj tak się właśnie robi to nie uratuje tego żaden gęsty format. Dzisiaj mamy wojnę na głośność. Prawie nikt nie przykłada się do właściwej realizacji materiału. Jak biorę z półki płytę z lat 80 to aż miło posłuchać...
- @kombajn4 (autor: Dzban | data: 14/10/13 | godz.: 16:29)
Twoja muzyka przy 128 byłą tak przycięta że niewiele straciłeś.
Ja czuję różnicę miedzy 128 a 200 czy 192 a 320 mp3. Jest znaczna. Między mp3 320 a flaciem też bez problemu da się wyczuć ale różnica jest mniejsza.
- Z własnego doświadczenia... (autor: muerte | data: 14/10/13 | godz.: 16:41)
Ja niestety (albo stety) słyszę różnice. 99% moich znajomych koleżanek i kolegów nie słyszy. Dobra jakość dźwięku to niestety nie PC i mp3/4/smartfony etc. Polecam posłuchać wszelkiego rodzaju plików i płyt na dobrych monitorach, polecam słuchawki AKG, powiedzmy od 500 zł w zwyż. W dobrych sklepach ze sprzętem audio mają stanowisko do odsłuchu, można przetestować różne konfiguracje sprzętowe. Naprawdę polecam. Co do samych płyt CD... Niestety jakość materiału coraz częściej woła o pomstę do nieba, przy wysokiej cenie samych płyt to jest jakaś paranoja. Czasami faktycznie, materiał na fabrycznie tłoczonej płycie CD jakościowo nie odbiega od bardzo przeciętnego MP3...
- Dzban czujesz roznice (autor: RusH | data: 14/10/13 | godz.: 16:44)
ale jej nie slyszysz
ta dyskusja juz tu byla
http://twojepc.pl/...e-kolumny-dla-audiofilow.html
audiodebile lykna i beda "czuc roznice" :) oczywiscie bez zadnych testow, a juz na pewno double/triple blind testow, bo testy klamiejuja!
normalni ludzie, tak jak Seba napisal, nic nie uslysza i zignoruja
Sony za to bedzie miec kolejna glupia naklejke na obudowy tv/laptopow/innego badziewia
- @kombajn4 (autor: rookie | data: 14/10/13 | godz.: 16:54)
Tez kiedyś miałem odtwarzacz mp3 128MB pojemności i starczało to na 2h muzyki przy 128kbps i tylko 48 minut przy 320kbps wiec wybór był oczywisty :) Jedno jest pewne - przy słuchawkach ''pchełkach'', które używamy to jakość 128kbps wystarcza w zupełności. 320 kbps to lekka ekstrawagancja. Najlepszym kompromisem jest VBR w okolicach 192kbps według mnie.
- RusH (autor: Markizy | data: 14/10/13 | godz.: 17:56)
a czemu wrzucasz wszystkich słuchaczy do jednego worka? przecież są ludzie którzy mają mniej lub bardziej wyczulony słuch. A tak naprawdę słuch też należy trochę wyćwiczyć żeby wyczuć różnice. Jak ktoś na codziennie harpagani ze słuchawkami typu pchełka tak że kolega obok słyszy to on połowy wszystko to gość nie rożni dźwięku często nawet jakości 64/22k od 192/44,1k.
Druga sprawa ważne jest źródło dźwięku (przetwornik DC/AC) jak i urządzenie nadawcze (głośnik). To co w płytach montują zdarza się że jest już dobrej jakości i jak ma się słabe głośniki to nie usłyszysz różnicy miedzy najdroższym xonarem a dobrze zrealizowaną dźwiękówką. Pomijam że odtwarzany plik musi być bardzo dobrej jakości.
- jakość? (autor: cyriak | data: 14/10/13 | godz.: 18:20)
często nie wykorzystuje się nawet możliwości jakie daje płyta cd... słabej jakości źródło dalej da słaby efekt - nawet jak podbijemy próbkowanie do tych 24bit w 192 khz
- analogicznie jak przekonwertujemy mp3 32kbit/s na 320 kbit/s to poza napompowaniem wielkości pliku nie uzyskamy lepszego dźwięku.
- Hehe (autor: biuro74 | data: 14/10/13 | godz.: 18:35)
No to juz wiadomo, dlaczego Sony sprzedawalo swoje mp3 odtwarzaczyki i tym podobne.
Przetrwac na rynku z pradem, naciac latwowiernych pod plaszczykiem "to jest modne, zajmuje malo miejsca, swietna kompresja, dobra jakosc itd"...
PO TO, ABY PTZYZWYCZAIC LUDZI DO KAPRAWEJ JAKOSCI DZWIEKU, aby teraz z latwoscia pokazac im dzwiek 24/192 i spytac: "CZUJESZ ROZNICE" ?
Looo, genialne rozwiazanie marketingowe. Wynalezli z powrotem kolo :)
- heh ja sobie wrzucilem odtwarzacz do samochodu (autor: Kosiarz | data: 14/10/13 | godz.: 19:17)
24bit i gra lepiej niz stara 16...
nie sadze natomiast ze ma to cokolwiek wspolnego z tym ze jest 24bitowy (bo i tak nic takiego na nim nie odtwarzam) po prostu jest z wyzszego segmentu, nowszy i ma lepsze bebechy. natomiast ciezko przekonac kupujacego ze zastepujac czesc GC346GDF czescia GHJ4543HSF wszystko gra lepiej bo costam costam costam costam a tak to kowalski spojrzy ze 24 to wiecej niz 16 to znaczy ze musi byc lepiej.
- pojemności nośników są co raz większe (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 20:11)
i tak jak skończyła się era 8bitów to najwyższy czas zakończyć erę 16bitów i wejść w 24 bitową głębię dźwięku. Dźwięk cyfrowy niestety ma wady i by zbliżać się do lepszej jakości trzeba zrobić następny krok.
Tak wygląda dźwięk 5bitowy (32 poziomy)
http://www.jiscdigitalmedia.ac.uk/images/bitdepth1
a tak wygląda porównanie szczegółowości dzwieku cyforowego 8/16/24 bity
http://cdn.head-fi.org/2/23/2307fc41_Sines.png
Ale i tak najważniejsze jest źródło i nawet jakby się ktoś starał to puszczając płytę CD na ampli i mając na wyjściu 24/192 to nie uzyska lepszego dźwięku. Jednak jeżeli wyjdzie nowy nośnik i wytwórnie zaczną nagrywać "płyty" z dźwiękiem o lepszych parametrach to jestem za.
O ile ze zwiększeniem rozdzielczości do 24bitów na próbkę nie ma co dyskutować to nad zwiększeniem częstotliwości z 96khz do 192khz można polemizować.
Ale i tak czas najwyższy byśmy z wytwórni mogli kupić/dostać dźwięk o jeszcze lepszej jakości.
- Mylisz się (autor: legamik | data: 14/10/13 | godz.: 20:36)
@Tereniusz, taki wykres masz na wyjściu przetwornika, a to dopiero początek drogi. Po filtrze dolnoprzepustowym przebiegi będą identyczne.
- 24/192 nie ma żadnego sensu (autor: Soulburner | data: 14/10/13 | godz.: 20:49)
przeciętny człowiek nie słyszy różnicy - jedynie hardkorowi audiofile są w stanie ją "poczuć"... choć w testach ABX wychodzi na to, że im się tylko wydaje.
Lepiej by popracowali nad tym, aby zaprzestać wojny głośności, która jest głównym czynnikiem wpływającym na spadek jakości dźwięku.
Przykład: Dream Theater, Megadeth, Muse.
Płyta CD: głośna, praktycznie brak dynamiki, trzeszczy (clipping).
Wydanie HDTracks, 24 bity, 96kHz+: dynamicznie, większa "przestrzeń", łatwiej wychwycić pojedyncze instrumenty, brak trzasków.
Można pomyśleć - łał, 24 bity są lepsze!
Konwersja wydania HDTracks do 16 bitów i 44kHz (+dithering) w programie Audacity? Brzmi tak samo. Przestrzennie, dynamicznie, bez żadnych trzasków itp. Konwersja do mp3 ~192kbps... i tak brzmi lepiej od wydania CD.
Wniosek: użyto po prostu zupełnie innego mastera w wydaniu HDTracks. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wersja o dużo lepszej jakości dźwięku znalazła się na płycie CD.
Już bym nie miał nic przeciwko promocji dźwięku "HD" gdyby faktycznie w przypadku wydań 24/192 zrezygnowano z wojny głośności - po prostu kupowałbym płyty już tylko w formie plików ściąganych z internetu i konwertował sobie do empetrójek. Niestety, 99% katalogu dostępnego na stronach w rodzaju HDTracks brzmi tak samo tragicznie jak wydanie CD... zdaje się, że tylko wytwórnia Roadrunner, i to tylko w niektórych przypadkach, przeprowadza takie eksperymenty z bardziej dynamicznymi wersjami.
Jeszcze jeden link w temacie na koniec: http://productionadvice.co.uk/...in-digital-audio/
- bity (autor: Mariosti | data: 14/10/13 | godz.: 20:53)
tak jak wspomniano powyżej, dodatkowe bity eliminują aliasing sygnału. Nie musi to być koniecznie słyszalne, ale materiał taki jest wierniejszy i może mieć szerszą dynamikę. akurat to każdy usłyszy. Co do częstotliwości probkowania, kryterium nyquista jest prawdziwe ale tylko jeśli znasz przebieg fali dźwiękowej, co oznacza że ta graniczna wartość nie zapewni wiernego odwzorowania fal nie sinusoidalnych, a zdarzają się i takie
- @18 (autor: cyriak | data: 14/10/13 | godz.: 20:55)
http://cdn.head-fi.org/2/23/2307fc41_Sines.png
ten obrazek jest chyba bardzo poglądowy - żeby zobaczyć schodki na tej sinusoidzie z 16 bit wartością wysokości obrazek musiałby mieć ponad 65 tysiący pixeli - to co jest tutaj ma na oko 4 bit -16 wartości od min do max
- legamik masz mnie (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 21:01)
nie jestem elektronikiem z wykształcenia, a im bardziej zagłębiam się teraz w arkana dźwięku tym większy mam mętlik.
Czytam teraz o efekcie Aliasingu, częstotliwości Nyquista i zapisie modulacji PCM vs DSD.
Ale z tego co zdążyłem się zorientować to filtr dolnoprzepustowy ma za zadanie przed przetworzeniem sygnału z analogowego na cyfrowy przycięcie częstotliwości z widma sygnału przewyższające częstotliwość Nyquista.
To wszystko jest robione przy założeniu, że człowiek słyszy tylko do 22khz, co uważam za błędne.
Stosowanie filtru dolnoprzepustowego jakby nie patrzeć jest celowym ograniczeniem, co nie koniecznie polepsza jakość dźwięku, a tylko zapobiega tworzeniu się szumów/błędów przy konwertowaniu sygnału.
- cyriak (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 21:09)
tak obrazek jest poglądowy, bo ciężko by było zobaczyć ilość "schodków" przy 24bitach gdzie "poziomów" jest aż 16.777.216, a co mówić jeszcze o częstotliwości 192kHz ;)
- Teriusz lol (autor: RusH | data: 14/10/13 | godz.: 21:19)
16bit = 65536 pixeli w pionie, ten obrazek ktory podlinkowales ma 82 pixele w pionie sinusoidy = 7 bitow
ten obrrazek to chyba robil ktos komu sie wydawalo ze 8 bitow to 8 schodkow a 16 bitow to 16 schodkow :)
>że człowiek słyszy tylko do 22khz, co uważam za błędne.
nie jestes psem, nie slyszysz infradzwiekow, a nawet gdybys byl psem to twoje glosniki i tak nie przepuszcza >20KHz
- ultra (autor: RusH | data: 14/10/13 | godz.: 21:23)
nie infra :)
- RusH (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 21:31)
tylko przeklejam wykres
Czy taki będzie według Ciebie lepiej odzwierciedlał zobrazowanie różnicy między 24 a 16 bitami?
http://www.highresaudio.com/...n_A_-85dB_small.jpg
Też nie jestem psem, ale wmawianie, że człowiek nie może słyszeć ponad 22khz to tak samo jak tłumaczenie, że oko nie dostrzega większego ruchu ponad 24 fps, a sRGB (16 mln odcieni) to wszystko co oko zobaczy. lol
- i jeszcze jedno (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 21:49)
równanie do średniej jest moim zdaniem przegięciem. Tłumaczenie, że komuś wystarczy mp3 i nie słyszy różnicy między kompresją stratną na CD nie oznacza, że wytwórnie powinny równać do przeciętnej. To że ktoś ma słabe głośniki czy słuchawki nie oznacz, że wytwórnie mają umieszczać gorszy dźwięk na nośnikach audio.
Kto nie słyszy różnicy to trudno, może i ma spokojniejszy żywot. Jednak nie powinno to ograniczać tych co słyszą więcej mimo iż są mniejszością.
Ja jestem zwolennikiem larkizmu "narządy używane rozwijają się, nieużywane uwsteczniają się i zanikają" i jak ktoś tu ładnie powiedział słuch też trzeba ćwiczyć i trzeba mieć do tego odpowiednie bodźce słuchowe. :)
- teriusz teraz pokazujesz sygnal 3 bitowy :) (autor: RusH | data: 14/10/13 | godz.: 21:50)
to sobie wez gwizdek ultradzwiekowy i sprawdz czy go slyszysz
- RusH, aleś Ty nie ugięty (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 22:05)
to tylko wykresy poglądowe, jak to Ci nie pasuje to śmiało wklejaj swoje ;)
Wujek Google jeszcze coś takiego mi znalazł ;)
http://pclab.pl/art666.html
(sry, że od konkurencji)
- Aleście marudy (autor: p_nowak | data: 14/10/13 | godz.: 22:24)
to słuchajcie swoje 128kbit na pchełkach. Co za problem w dzisiejszych czasach odtwarzać lepsze formaty skoro pojemności nośników wzrosły a sama cena za 1 MB jest o wiele niższa? Jeśli jest odpowiedni sprzęt to jak najbardziej można przerzucić się na lepszy format. Sam kiedyś słuchałem mp3 128kbit a teraz nie schodzę poniżej 320kbit. mp3-ki 128 brzmią fatalnie, czego kiedyś nie słyszałem ale w tej chwili dysponuję innym zapleczem. Być może taki FLAC 24/192 nie jest najlepszym pomysłem do sprzętu przenośnego ale do stacjonarnego daje poczucie, że samo źródło muzyki nie stanowi żadnego ograniczenia dla reszty systemu.
- RusH (autor: Teriusz | data: 14/10/13 | godz.: 22:27)
zdziwiłbyś się... ja słyszę wyższe częstotliwości, których moi znajomi już nie słyszą. Lepiej słyszę szumy wytwarzane przez elektronikę, a latem jak próbuję usnąć to wkurwiają mnie przelatujące periodycznie nietoperze, bo co chwilę słyszę dziwny wysoki dźwięk. Nie mam pojęcia do jakiego zakresu słyszę, ale z pewnością wyłapuje wyższe częstotliwości niż inni.
- @Teriusz (autor: Aelavin | data: 14/10/13 | godz.: 22:57)
Nie jestem pewien czy to w 100% by się zgadzało, ale można spróbować sprawdzić na tej stronie zakres słyszalności swojego słuchu. Fala sinusoidalna o zadanej częstotliwości dość wiernie sądzę tutaj pasuje.
http://www.audionotch.com/app/tune/
---------------------------
Dodatkowo, natknąłem się jakiś czas temu na tak jakby artykuł odnośnie właśnie utworów 24-bitowych/192kHz:
http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html
Jest nieco długaśny, ale warto przejść przez cały. Uważam, że dość sporo w nim prawdy.
---------------------------
Zagadnienia z dziedziny dźwięku i jego odbioru przez człowieka są dość skomplikowane. Może same utwory 24-bitowe/192kHz nie będą wcale lepsze od tych 16-bitowych (tak jak już ktoś wyżej wspomniał to raczej zależy głównie od tego kto i jak je obrobił), to już może z urządzeniami będzie nieco inaczej. Nowsze konstrukcje będą w ogólności wierniej oddawać dźwięk. Mógłbym to porównać do pendrive'ów USB 2.0 i 3.0. Te topowe 2.0 rzadko kiedy dobijały do granicy maksymalnej przepustowości wersji USB 2.0 a pendrive'y 3.0, nawet te tańsze (byle nieco pojemniejsze) nie mają z reguły większych problemów z wykorzystaniem maksimum przepustowości 2.0.
- schody (autor: cyriak | data: 14/10/13 | godz.: 23:06)
co do schodków na tych wykresach to trzeba pamiętać ze głośniki działają analogowo i nam wszystko wygładzają - nie wiem czy isnieją nawet konstrukcje które są w stanie wycisnąć z siebie idealnie takie "schodkowate" dźwięki
- Aelavin (autor: Teriusz | data: 15/10/13 | godz.: 00:33)
doszedłem do 18692Hz :) ale przy 19kHz odcina mi ta aplikacja możliwość zwiększania (suwakiem biorę dalej ale licznik nie idzie w górę). Także nie wiem czemu nie szło wyżej. Albo to ja, głośniki lub aplikacja.
- ... (autor: Teriusz | data: 15/10/13 | godz.: 00:34)
http://www.neogaf.com/...m/showthread.php?t=558788
- @Teriusz (autor: Aelavin | data: 15/10/13 | godz.: 00:45)
To jest raczej wina już aplikacji, bo u mnie działa podobnie. Ja osobiście słyszę dźwięk o częstotliwości do około 17650 Hz.
I ogólnie programik ten chyba średnio nadaje się do niskich częstoltiwości, bo słychać nawet 1Hz jako taki strasznie powolny dźwięk (jak by to głupio nie brzmiało).
Stronka która podałeś w sumie to potwierdza. Choć trzeba pamiętać, że na pełnie doznań wpływa bardzo wiele czynników i dźwięki których bezpośrednio nie słyszymy mogą wpływać na inne częstotliwości.
"Przetestowałem" równiez brata. Ten to w ogóle śmiesznie miał. Część częstotliwości słyszał, część wymagała podbicia głośności i to nawet w takich śmiesznych miejscach, bo słyszał, np. 16 kHz, pomiędzy 16-18.8 kHz dla niego była cisza a 19 kHz słyszał znów jako pisk. Więc w sumie ciekawi mnie skąd taki wybiórczy odbiór częstotliwości.
- @Teriusz (autor: dreki | data: 15/10/13 | godz.: 01:13)
Wątpię, że słyszysz ponad 22kHz. Raczej słyszysz coś koło 20kHz i masz niestandardową charakterystykę słuchową przez co lepiej słyszysz dźwięki które są dla innych tłem, albo szumem. Nietoperze też słysze ale nie pełen pik tylko jego część. Reszta wychodzi poza zakres mojej słyszalności i "zatykają" mi się uszy.
Co do "słyszenia" to zgadzam się z tym, że trzeba słuch ćwiczyć i nauczyć rozróżniać dźwięki. Większość ludzi nie rozróżnia akcentów, a od tego jeszcze droga daleka do "w miarę" dobrego słuchu. Moglibyśmy się pobawić w rozróżnianie jak blisko 'b' albo 'v' w językach romańskich są ludzie posługujący się tymi językami a będący z różnych regionów, albo jakie są rodzaje 'sz', jaka jest różnica w wymowie pomiędzy 'h' i 'ch', ile w akcencie "brytyjskim" jest rodzajów 'r' które z czterech 'a' zostało użyte w danym słowie po portugalsku itd.
A w tym rozważaniu z zakresu języka zwracamy uwagę tylko na fragment ze słyszalnego zakresu. Muzyka ma szerszy zakres i pozostawia większe pole do popisu. Nie zmienia to faktu że 192kHz to "lekka" przesada. Wszystkie rzeczy które wymieniłem słychać na 16bit 44kHz a mimo wszystko mało kto umie je od tak wyłowić.
- nawet nie trzeba nic wygladzac (autor: RusH | data: 15/10/13 | godz.: 01:23)
trzeba sobie zdac sprawe ze 16 bitow to 65535 schodkow, a nie jak na tych obrazkach 7 czy 12
obrazek na ktorym by bylo widac schodki trzeba by wyswietlac na ponad SZESCDZIESIECIU czterech monitorach FULLHD ustawionych jeden na drugim pionowo
zakladajac monitory 22' bylaby to sciana wysokosci 20 metrow, jest to okolo 7 pietra(!)
tak wiec jesli ustawicie 64 x 22' monitory fullHD jeden nad drugim tak aby jeden pixel odpowiadal jednemu schodkowi w sygnale 16bitowym to wtedy bedziemy mogli powiedziec ze skutecznie odwzorowalismy to o czym rozmawiamy :) do tego jeden schodek bedzie miec 0.27 MILIMETRA
20 metrow wysokosci, jeden schodek 0.27mm!
ludzie maja straczne problemy z wizualizacja rzadow wielkosci :/
- narzadow (autor: RusH | data: 15/10/13 | godz.: 01:27)
rzedow
- dreki (autor: Teriusz | data: 15/10/13 | godz.: 03:21)
Rozróżnianie mowy, akcentów czy dźwięków fonetycznych to już raczej powiedziałbym kwestia odbierania informacji mózgiem. To kwestia wychwycenia różnicy i zinterpretowaniu odpowiednio charakterystyki dźwięku. Zaś sam zakres ludzkiej mowy określa się w paśmie od 100Hz do 8kHz.
http://itpedia.pl/...php/Widmo_częstotliwości_mowy
RusH
No to teraz jak zobrazujesz 24bity? Ile to monitorów? ;)
- z drugiej strony (autor: Teriusz | data: 15/10/13 | godz.: 03:39)
może wszyscy słyszymy ponad 22kHz, kto wie, tylko od najmłodszych lat nie uczymy się wyselekcjonowania tych dźwięków mózgiem i taktujemy je jak wszechobecne tło.
To tak jak poruszamy się powietrzu i skoro go nie widzimy traktujemy jakby wokół nas nic nie było, a powietrze to gaz, który pod wieloma względami zachowuje się tak samo jak ciecz.
Teraz jak mój mózg wie z czym ma do czynienia, to zaczynam się czuć jak ryba w wodzie ;)
- Taka piękna dyskusja (autor: Subvoice | data: 15/10/13 | godz.: 06:07)
się rozwinęła, a pokażcie mi jedna (no dobra-kilka) dobrze zrealizowanych płyt. Chyba tylko przy jazzie realizatorzy starają się jako-tako, a myślę, że niewielu z nas słucha takiej muzy. 24 bity i próbkowanie pod niebiosa żeby słuchać tych cyfrowych przesterów i kompresji dynamiki jak w radiu Zet? Dziękuję. Stare płyty Roxy Music czy Dire Straits brzmią znacznie lepiej niż 99% nowych produkcji. pro prostu grają.
- @43 (autor: Soulburner | data: 15/10/13 | godz.: 09:30)
Jak pisałem w komentarzu 20, da się znaleźć wydania niektórych zespołów, które pozbawione są przesteru i kompresji. Avenged Sevenfold, metal, który jest tak bardzo kompresowany, że aż się człowiek przyzwyczaił... a tu ich najnowsza płyta CD jest pozbawiona wszelkich zabiegów masteringowych mających na celu podbicie głośności. Brzmi to naprawdę fantastycznie.
Steven Wilson na płytach swoich projektów wydaje muzykę dynamiczną jak cholera, ale jego twórczość coraz bardziej idzie w kierunku jazzu ;)
Mam nadzieję, że takich wydawnictw będzie coraz więcej.
- @Teriusz (autor: dreki | data: 15/10/13 | godz.: 11:15)
Wszyscy 22kHz na pewno nie słyszymy bo byśmy szału dostawali słysząc ciągle piszczące cewki, trzeszczące głośniki w telefonach itd. i słysząc od innych ludzi: "Patrz jak to fajnie gra", "Jaka cisza i spokój" oraz słuchając ich odpowiedzi na zakwestionowanie podanych przez nich twierdzeń "nienormalny jesteś", "nie znasz się", "wariat jakiś", "przecież tam nic nie słychać" itd. :D
Może by i takich ludzi pozamykali w zakładach, ale taki problem sam się eliminuje bo od wszechobecnego hałasu po prostu głuchną i zaczynają słyszeć "normalnie".
Kiedyś słyszałem te Twoje 22kHz. Było, minęło. Nadal słyszę "lepiej" od większości ludzi w związku z tym mam tzw. nadsłyszalność przejawiającą się problemami ze słyszeniem ludzkiej mowy ponieważ moja charakterystyka słuchowa jest "niestandardowa" i słyszę dużo tła oraz niektóre dźwięki zaczynają się zlewać. Receptą na to była nauka wielu języków obcych dzięki czemu nauczyłem się wyłapywać drobniejsze różnice i tym samym zaczałem lepiej słyszeć. A więc na nic jest super dobry słuch skoro nie umie się za pomocą mózgu wyłapywać z tego różnic.
- Subvoice (autor: NimnuL-Redakcja | data: 15/10/13 | godz.: 13:12)
nie tylko jazz, a także muzyka klasyczna, poważna i wiele innych gatunków, ale to nie o sam gatunek chodzi, a przede wszystkim o wytwórnie. Szanujące się firmy jak Deutsche Grammophon, Philips Classic, Sony classic, Chesky itp. trzymają wysoki poziom...
- 192 kHz i 24 bity to totalna bzdura (autor: Atak_Snajpera | data: 15/10/13 | godz.: 14:17)
Audiofile niech lepiej zaznajomią się najpierw z naukowymi faktami zanim zaczną pipeprzyć że "czują różnicę"
http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html
http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html
http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html
http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html
http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html
Ps. Polecam również program "Pułapki umysłu" na National Geographic. Nasz mózg często da się łatwo "rolować" za pomocą autosugestii.
- Atak_Snajpera (autor: Markizy | data: 15/10/13 | godz.: 16:20)
wklepując 5 razy ten sam adres nie poprawiasz swojej wiarygodności. Tym bardziej że powyższy link był wyżej.
- 24 bity (autor: RusH | data: 15/10/13 | godz.: 16:46)
to 60 kilometrow monitorow fullHD :)
ale imo juz 7 metrow obrazuje wyraznie ze NIE potrzeba wiecej
to tak jak robienie zdjec 20Mpixelowych aby je potem wyswietlac na 800x480 lcd telefonu
- nie 20mpixels (autor: RusH | data: 15/10/13 | godz.: 16:56)
bo to znowu zly rzad wielkosci
24 bitowy dzwiek to jak wyswietlanie obrazu 14 biliardow pixeli na ekranie telefonu
Biliard- znacie takie slowo? ja musialem wygoglac :D jest to 10 do potegi 15 (quadrillion)
- @rush (autor: Atak_Snajpera | data: 15/10/13 | godz.: 17:57)
To chyba leci tak
... milion,miliard,bilion,biliard...
- ... (autor: Shamoth | data: 16/10/13 | godz.: 10:24)
a nie jest tak że bilion to hamerykański wymysł i odpowiada miliardowi??
Swoją drogą to ja już wolę stare CD 16/44 z przed okresu wojny głośności kiedy dynamikę zaczęto spłycać byle tylko podnieść odrobinę głośność. Przeciętny ludz uzna że coś gra lepiej jeśli np podniesie się głośność o 0.3dB, tylko że tym sposobem tracimy sporo detali do wychwycenia potrzeba dobrego ucha i "głośnika"... i tak się zaczęło "przekrzykiwane".
24/192 imho jest potrzebne ale w trakcie edycji/czyszczenia/mixowania/nadawaniu efektów/filtrów itp. itd. żeby potem w 16/44 nie wychodziły kwiatki bo sam zapis pozwala i tak upchać więcej niż jest w stanie usłyszeć ponadprzeciętny ludz...
- ... (autor: Shamoth | data: 16/10/13 | godz.: 10:29)
Fakt że kiedyś spotkałem się z kilkoma płytami SACD, które brzmiały lepiej niż CD ale raczej był bym skłonny powiedzieć że CD po prostu zostały skopane...
- @47 i inni (autor: pandy | data: 16/10/13 | godz.: 22:38)
problemem jest kwantyzacja sygnalu - 192ksps 24 bity jest w tej chwili najlepszym formatem konsumpcyjnym i nic tego nie zmieni.
artykul http://xiph.org/~xiphmont/demo/neil-young.html nie jest obiektywny.
Oczywiscie mozna na plycie CD zapisac dzwiek z dynamika ponad 140dB (z uwzglednieniem psychoakustyki) ale 192ksps/24b zwyczajnie unifikuje model dystrybucji nagran - jest troche jak nadmiarowy ale dzieki temu odsuwa w niebyt dyskusje o tym czy slyszymy te 22kHz czy nie.
- Dodam tylko ze (autor: pandy | data: 16/10/13 | godz.: 22:42)
tak naprawde chodzi by stowrzyc/spopularyzowac uniwersalne medium ktore z zapasem pokrywa zdolnosci ludzkiego sluchu.
Pewnie w prkatycye wystarczyloby 8 - 16 bitow i 8 krotny oversampling by uzyskac ten sam efek ale w dzisiejszych czasach czasem nie ma sensu kombinowac skoro i moc obliczeniowa i pojemnosci nosnikow nie maja problemow z takimi ilosciami danych.
- @55 (autor: Atak_Snajpera | data: 17/10/13 | godz.: 16:49)
44.1Khz 16 bit już z zapasem pokrywa zdolność ludzkiego słuchu podczas słuchania.
Po cholere mi monstrualnej wielkości FLAC 192Khz 24 bit skoro 44.1Khz 16 bit FLAC da mi taką samą jakość przy znacznie mniejszej wielkości pliku? Widzę że jesteś fanem efektu placebo.
- @54 (autor: Atak_Snajpera | data: 17/10/13 | godz.: 16:53)
Nawet ścieżka dźwiękowa na Blu-ray jest w tylko 48Khz (np. TrueHD,DTS-MA,PCM) zamiast twojego ukochanego 192 khz.
- @56&57 (autor: pandy | data: 17/10/13 | godz.: 21:17)
Po pierwsze format 44.1ksps jest kompromisem i nawet jego tworcy mieli swiadomosc tego kompromisu.
Po drugie zrob sobie proby chocby w programie SoX kompresujac probki 192ksps i probki 44.1ksps ale poddane poprawnej obrobce (tzn dither + agresywny noiseshaping). Zobaczysz ze roznica jest niewielka w wielkosci pliku wynikowego.
Po trzecie po raz kolejny, co z tego ze moge przygotowac PCM 12 bitow i np 48ksps i nie uslyszysz roznicy miedzy probkami 16 czy 24 bity.
Problemem jest margines pojemnosci systemu ktory w wypadku systemu 44.1ksps 16b jest po prostu na styk i zapewnia absolutne minimum.
Po czwarte ja naprawde nie widze przymusu w uzywaniu tego czy innego formatu - jak dla mnie mozesz uzywac 176.4ksps 8b - bedziesz mial dynamike zblizona lub lepsza do tej w DSD/SACD.
Po piate nie rozumiem dlaczego kupujesz kiepskie plyty a potem masz pretensje ze tam jest tylko 48ksps... zwlaszcza ze sa dostepne zrodla 96/192ksps 24b. Jak mi sie wydaje to cenna inicjatywa by promowac systemy wysokorozdzielcze wlasnie by bylo coraz mniej przypadkow o ktorych piszesz...
Po szoste - naprawde tak trudno napisac ci odpwoiedz bez osobistych wycieczek? Jestem inzynierem elektronkiem, zajmuje sie miernictwem systemow takz audio - uwierz mi ze jest roznica pomiedzy 44.1ksps/16b 192ksps/24b - czy slyszalna - nie wiem bo to zalezy od percepcji ale napewno mierzalna. Ja widze ograniczenia systemow ktore istnieja dzis i dlatego nie ukrywam ze nie mam nic przeciwko systemom wysokorozdzielczym bo elementarz DSP.
- @56 (autor: Atak_Snajpera | data: 17/10/13 | godz.: 22:27)
Czlowiek to nie miernik! Ludzki zmysl sluchu ma swoje ograniczenia. Nie narodzil sie jeszcze taki mutant aby rozroznic 192 khz vs 44.1 khz. Nie mowiac a ultra drogim sprzecie testowym i idealnych warunkach odsluchowych. Zmysl sluchu jak sie okazuje mozna latwo oszukac. Dzieki temu taki AAC 128 kbps (Encoder fraunhofera) jest przezroczysty dla okolo 90 procent ludnosci. Ostatnio obserwuje jak rozwija sie OPUS CODEC i jestem pelny podziwu jak 64 kbps potrafi brzmiec prawie tak samo dobrze jak mp3 128 kbps.
- @59 (autor: pandy | data: 18/10/13 | godz.: 23:23)
Jesli dasz rade przebrnac przez ten material to polecam - moze nie bedziesz powtarzal wyswiechtanych komunalow o dzwieku - co prawda ten material nie dotyczy dzwieku ogolnie a pewnego wybranego obszaru reprodukcji dzwieku. Dla mnie, inzyniera elektronika ktory od ponad 40 lat blaka sie po tym swiecie i ma do czynienia z cyfrowym dzwiekiem zawodowo i hobbystycznie to wartosciowy material. Polecam.
http://www.youtube.com/watch?v=1CkyrDIGzOE
http://www.youtube.com/watch?v=JYjHKv2_OqQ
- @60 (autor: Atak_Snajpera | data: 19/10/13 | godz.: 15:56)
Szkoda że nie jesteś inżynierem od modelu psycho-akustycznego ludzi. Żeby nie było. 192 Khz 24 bit może mieć sens podczas procesu masteringu (poprostu zaawansowana edycja) ale dla użytkownika końcowego 44.1Khz 16bit jest wystarczająca bo ludzkie ucho czy mózg nie są wstanie wychwysić tych drobnych różnic pomiędzy 192 Khz a 44.1 Khz. Po co Kowalskiemu coś co i tak nie usłyszy ze względu na ułomność zmysłu słuchu czy ułomność sprzętu konsumenckiego? Chyba że chodzi o magię liczb i czyst marketingowy bullshit.
Bardzo chętnie zobacze wiarygodne testy że faktycznie ludzie w ślepych testach są wstanie zawsze wskazać że 192 Khz brzmi dla nich lepiej. Raczej wątpię że ci się da je znaleźć skoro ludzie mają problem rozróźnic AAC 128 kbps a nieskompresowanym oryginałem.
- @61 (autor: pandy | data: 21/10/13 | godz.: 10:49)
Po pierwsze ja nigdzie nie twierdze ze kazdy slyszy do 80kHz, po drugie chodzi o promowanie formatow wysokorozdzielczych, po trzecie przy obecnych mocach obliczeniowych, pojemnosc nosnikow danych i wzrastajacej przepustowosci laczy, presja na kompresje jest mniejsza - mozna wiec uzywac kompresji bezstratnej a przynajmniej w wielu zastosowaniach moze byc ona realna alternatywa dla kompresji stratnej.
Kolejna rzecza jest ludzka percepcja - owszem, wiekszosc ludzi ma uszkodzony zmysl sluchu jednak Sony mowi o popularyzacji formatow gestych bo na razie a one tak jak mowisz zastrzezone dla masteringu - chodzi wiec o popularyzacje a nie zastepowanie.
Dla mnie problem jest prosty - dodtad z gestych formatow bylo kiepsie SACD ( nie wiedziec czemu majace taki duzy hype) i niszowe DVD-Audio, ludzie nawet ktorzy chca miec kontakt z formatami gestymi nie mieli takiej okazji.
Format 44.1kHz ma sporo ograniczen - chocby na wymagania dotyczace filtru antyaliasingowego (rekonstrukcyjnego) - formaty geste ulatawiaja jego implementacje bez siegania po oversampling.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
|
|
|
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|