TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Granie i gadanie - recenzja słuchawek Ozone ONDA-PRO |
|
|
|
Granie i gadanie - recenzja słuchawek Ozone ONDA-PRO Autor: Liluh | Data: 02/10/14
|
|
Słuchawki, które niczego się nie boją
Ozone Onda-Pro to typ słuchawek podłączanych pod port USB (1.1/2.0), a co za tym idzie, wyposażone są we własną kartę dźwiękową z DSP. Nie wymagają posiadania osobnej karty w komputerze, ani przeprowadzenia żadnego procesu instalacyjnego. Zwyczajnie, po podłączeniu słuchawek do portu USB, sterowniki zostają automatycznie zainstalowane wprost z kontrolera (Windows, Mac, Linux) i tyle. Na moim Windows 7 obyło się nawet bez resetu, a producent reklamuje też pełną współpracę z Playstation 4 (czego akurat nie testowaliśmy).
Parametry:
Głośniki:
• Przetworniki: 40mm
• Impendacja : 32 Ohm
• Czułość:: 116+/-4DB
• Max wejście: 100mW
• Zakres: 20Hz-20kHz
• DSP
• X-surround
Mikrofon:
• Typ : Wielokierunkowy
• Impendacja :2.2K Ohm
• Czułość : -42 +/-3 dB
• Wyciszanie szumów: Tak (ENC)
• Waga: 355 g (z kablem)
Onda-Pro szczycą się cyfrowym przetwarzaniem – DSP – oraz przestrzennością (X-surround), w obu wypadkach trzeba przyznać producentowi całkowitą rację. Jasnym jest, że mamy do czynienia z produktem gamingowym, który właśnie w grach błyszczy najbardziej. A szczegółowość i przestrzenność dźwięku, jest tutaj bardziej niż zadowalająca. Tym bardziej, że słuchawki mają kopa – dźwięk ustawiony na maksimum (regulowany z kontrolera) potrafi zafundować naszym uszom jesień średniowiecza. Fanom FPS'ów nie muszę tłumaczyć jak istotne jest granie na słuch, a w tym wypadku dosłyszymy za sobą kroki przeciwnika odpowiednio wcześnie. Warto zaznaczyć, że nie tylko nauszniki są podświetlane, ale też sam kontroler. To dobry pomysł, zwłaszcza dla nocnych marków, łatwiej go odszukać w ciemności. Wyłączenie głośników lub mikrofonów (dwa odrębne przyciski + potencjometr) sygnalizowane jest zmianą barwy przycisku z niebieskiego, na czerwony, kolejny dobry pomysł.
Jednak, tam gdzie eksplozje, wystrzały i dramatyzujący rozgrywkę podkład dźwiękowy stanowią zwarte i fascynujące doświadczenie komputerowego żołnierza, tam też tkwi największa bolączka Onda-Pro w kontekście muzycznym. Jest nią zdecydowanie zbyt płaski bas. Kto chciałby popłynąć na falach gitarowego brzmienia, rockowego wykopu lub choćby „umcującej” tupanady, będzie zawiedziony. Cyfrowe oczyszczanie dźwięku, być może daje niezwykłą wyrazistość w grach, ale pozbawia melomańskiego charakteru utwory muzyczne. Czy mimo to można w Onda-Pro obejrzeć film lub posłuchać ulubionych kawałków? Oczywiście, że tak (filmy wypadają dobrze bo specyfiką dźwięku bliskie są grom) ale dużo lepszą jakość (w tej cenie) dają słuchawki bez wbudowanej karty dźwiękowej, podłączane tradycyjnie. Tyle, że w nich już tak komfortowo nie pogramy.
Onda-Pro są dla graczy i kropka. Stąd opcjonalny w montażu dookólny mikrofon z niezłym systemem wyciszania szumów i hałasów z tła (do ~35-40 dB). Mikrofon jest dobrej jakości, ładnie zbiera, chociaż daleko mu do pełnego profesjonalizmu studia nagrań. To mikrofon służący do rozmów, a nie nagrywania arii operowych i w tej, żadnej innej roli spisuje się znakomicie (także na tle konkurencji). Fajnie, że można go odłączyć, jest to jak najbardziej sensowne posunięcie – w końcu są to słuchawki z mikrofonem, a nie na odwrót. Często, firmy komputerowe zdają się o tym zapominać mocując wysięgniki z mikrofonem na stałe.
Kolejną ważną cechą słuchawek, jest wyciszenie. Słuchawki mają konstrukcję otwartą, dlatego głośne dźwięki, będą lekko słyszalne na zewnątrz ale bez wpływania na dyskomfort innych osób w pomieszczeniu. Ot, jeśli w pokoju jest cicho to prawdopodobnie usłyszymy bliżej nieokreślone ciche dźwięki płynące z głośników. Podobnie, chwilowy brak jakiejkolwiek muzyki czy efektów (pauza w grze), pozwoli nam usłyszeć jeśli ktoś coś do nas powie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|