Zabójcza precyzja: Test Mionix Avior 7000 i Naos 7000 Autor: NimnuL | Data: 14/02/14
|
|
Myszy praktycznie
- oprogramowanie
Do prawidłowego działania, żaden z Mionixów nie wymaga instalacji dodatkowego programu. Myszki domyślnie zabłysną kolorem niebieskim, przyciski pod kciukiem mają przypisane funkcje wstecz/dalej, rolka jest też klawiszem środkowym, a przyciski nad nią zmieniają rozdzielczość sensora (400, 3000 oraz 7000dpi). Aby jednak w pełni cieszyć się możliwościami tych myszek, konieczne jest wejście na stronę support.mionix.net oraz pobranie 20MB paczki. Oprogramowanie nie obciąża komputera w widoczny sposób i jest wymagane tylko do zmiany ustawień, które to późnej zapamiętywane są już przez sprzęt, nie jest zatem konieczne działanie programu w tle. Oprogramowanie oferuje te same funkcje dla obu modeli, różnice są czysto kosmetyczne. Dostępnych jest kilka języków, i nikogo raczej nie zdziwi, że na liście nie ma polskiego.
(kliknij, aby powiększyć)
Pogrupowane w czterech zakładkach ustawienia, można zapisać w pięciu osobnych profilach. Pierwsza karta udostępnia podstawowe opcje: funkcje poszczególnych przycisków, częstotliwość próbkowania, przyspieszenie kursora, szybkość przewijania rolką oraz podwójnego kliku.
(kliknij, aby powiększyć)
Każdemu z przycisków można nadać jedną z kilku, z góry zdefiniowanych funkcji lub przypisać dowolny klawisz z klawiatury.
(kliknij, aby powiększyć)
Kolejna karta steruje parametrami sensora, począwszy od trzech, niezależnych dla każdej z osi, pozycji czułości, przez szybkość wskaźnika, a na funkcjach LOD, Angle snapping oraz Angle tunning – o których wspomniałem już we wstępie, skończywszy.
Fajną funkcją okazuje się wbudowane narzędzie analizujące jakość nawierzchni pod myszką (surface quality analyzer tool - S.Q.A.T), które to po 10 sekundach daje werdykt, czy podkładka, po której przesuwa się gryzoń, jest odpowiednio dokładnie odczytywana przez sensor.
(kliknij, aby powiększyć)
Następna zakładka, to centrum dowodzenia podświetleniem oraz jego kolorami. Myślę, że każdy ma szansę znaleźć odpowiednie dla niego ustawienie.
(kliknij, aby powiększyć)
Wbudowana w Mionixy pamięć, umożliwia przechowywanie zarejestrowanych makro. Samo oprogramowanie zdaje się nie narzucać ograniczenia, co do ilości nagrań, w pamięci myszki zmieści się natomiast tyle akcji ile przycisków. Myślę, że to więcej niż potrzeba. Dla testów zapisałem 12 akcji, po czym skończyły mi się pomysły.
(kliknij, aby powiększyć)
Ostatnia zakładka dotyczy ogólnie pojętego wsparcia technicznego, z listą najczęściej zadawanych pytań włącznie.
Oprogramowanie jest bardzo intuicyjne i łatwe w obsłudze, jest też dopracowane - podczas kilkunastu intensywnych dni pracy nie sprawiło najmniejszego nawet problemu czy nieprzyjemnej niespodzianki zarówno pod leciwym Windows XP jak i pod nową „Siódemką”.
- sprzęt
Avior 7000 został zaprojektowany tak, by dał się kontrolować na dwa sposoby: palcami (fingertip grip) lub poprzez claw grip (szponiaste ułożenie dłoni). Obie te techniki, sprzyjają bardzo szybkim reakcjom w dynamicznych grach, sprawdzą się zatem idealnie np. w FPS. Naos 7000 to natomiast typowy przykład gryzonia, na którym należy położyć całą łapę (palm grip). Taki chwyt jest bardzo komfortowy, ale obniża czas reakcji – sprawdza się, zatem w tytułach niewymagających błyskawicznego działania oraz we wszelkich pracach biurowych.
Całą obudowę pokryto 4 warstwami miękkiej gumy - jest niezwykle przyjemna w dotyku, gładka i nie lepi się dłoni, nie powoduje też zawilgocenia skóry, jest przy tym łatwa w czyszczeniu. Trudno mi powiedzieć jak trwałe jest to rozwiązanie – kilkanaście dni użytkowania, nie pozostawiło na myszkach ani śladu.
Oba prezentowane tutaj modele wyposażono w mikroprzełączniki firmy Omron z deklarowaną żywotnością 20 milionów kliknięć każdy. Klawisze działają delikatnie, z bardzo krótkim i szybkim skokiem, oraz przyjemnym dla ucha, mechanicznym kliknięciem. Rolka funkcjonuje ze sporym, świetnie wyczuwalnym oporem, a jej skok jest miękki i niemal bezgłośny. Myszkę świetnie czuć pod palcami, a wszystkie jej elementy dają właściwą odpowiedź, co skutkuje bardzo dobrym czuciem sprzętu w dłoni (lub ‘feel’ jeśli ktoś woli).
Oba modele są myszkami bardzo lekkimi, a zastosowane ślizgacze gwarantują gładkie ślizganie po podłożu – opór jest tak mały, że Minioxy można przesunąć dmuchnięciem. Zdaję sobie sprawę, że w przyrodzie występują gatunki użytkowników, lubiące cięższe gryzonie, lub takie, których wagę można regulować - ja jednak do tej grupy nie należę.
Wszystko wskazuje na to, że liczby serwowane przez producenta, nie są tylko pustymi przechwałkami, a najzwyklejszym w świecie faktem:
(kliknij, aby powiększyć)
I najlepsze - pomiar częstotliwości w czterech próbach dla 1000Hz:
(kliknij, aby powiększyć)
Zarówno Avior jak i Naos oferują próbkowanie z aptekarską wręcz dokładnością.
Mionix Avior 7000 oraz Naos 7000 nie wykazują zauważalnej predykcji, brak też nieprzyjemnego skakania kursora (jitter) lub interpolacji. Myszy oferują szatańską wręcz precyzję pracy, a za dotknięciem jednego z przycisków, możemy przełączyć się na dużą szybkość reakcji – idealnie sprawdza się to w grach, podczas gdy wstrzymując oddech - z dokładnością do pojedynczych pikseli - chcemy nakierować celownik na wroga, by sekundę później móc frywolnie wymachiwać Coltem w różnych kierunkach.
Producent nie podaje wartości akceptowalnego przyspieszenia dla tych myszek, za to obiecuje, że gryzonie pozbawione są sprzętowej akceleracji dodatniej (pozytywnej) lub ujemnej (wstecznej) - praktyka zdaje się to potwierdzać. Tylko bardzo gwałtowne szarpnięcia myszą, są w stanie wyprowadzić ją z równowagi i spowodować, że część z odczytów zagubi się. Ruchy mieszczące się w granicach rozsądku nie wpływają negatywnie na odczyt – kursor wraca na swoją pozycję początkową z dokładnością niemal do pixela. Rzeczywista rozdzielczość myszki nie odbiega znacznie od ustawień w sterowniku, wyniki zaniżone są zaledwie o około 10%.
Podczas grania w kilka tytułów FPS nie zaobserwowałem żadnych problemów z kontrolą obrazu na ekranie – jitter nie wystąpił, akceleracja nie dała się odczuć nawet na moment, a myszka ani na chwilę nie traciła podkładki z oczu. Innymi słowy - celownik zawsze podążał tam gdzie chciałem, a wąskim gardłem była nie myszka, a precyzja ruchów mojej dłoni.
Wspomniany we wstępie Lift Of Distance, pozwala na znaczną regulację akceptowalnego przez sensor dystansu od podłoża. Przy minimalnym ustawieniu myszka musi szurać brzuchem po ziemi, a uniesienie jej nawet na grubość 1CD spowoduje całkowitą utratę łączności optyki z podkładką. Przesunięcie suwaka maksymalnie w prawo, pozwalało natomiast na uniesienie Mionixa na wysokość 2CD.
Sam sensor jest umiarkowanie wybredny na dobór podłoża. Myszka działała poprawnie na czerwonym, połyskliwym obrusie z zatopionym deseniem (wskazania 50% przez S.Q.A.T.) jak również na taniej i mocno sfatygowanej, materiałowej podkładce w kolorze czarnym (70% według testu S.Q.A.T.). Wbudowana w Mionixy optyka nie lubi się za to z białą kartką papieru, jasnym blatem stołu lub z gładkimi powierzchniami o kontrastowych przejściach tonalnych. Pod tym względem Microsoftowy BlueTrack jest nie do pobicia. A zatem, jednokolorowy, matowy materiał jest podłożem optymalnym dla Aviora i Naosa, i nie trzeba przy tym wydawać dużych pieniędzy na podkładkę – tania, czarna A4-Tech XGame X7-500MP dawała w S.Q.A.T. odczyt na poziomie 90%. To więcej niż wystarczające, kiedy to przy wyniku 70% nie byłem w stanie zauważyć momentu, w którym optyka się zgubiła.
Wspomniane już efekty świetlne to nie tylko odpustowy bajer, ale także dość przydatna rzecz, gdy w pomieszczeniu jest ciemno – łatwo wówczas zlokalizować gryzonia i szybko położyć na nim łapę. LEDy są przy tym niezbyt jasne, a więc nie przeszkadzają i nie rażą, a przy tym nie trącają tandetą. Według mnie to miły i efektowny dodatek.
|