Recenzja smartwatcha TicWatch Pro 3 GPS Autor: Adam | Data: 06/05/22
| Rynek smart zegarków z roku na rok coraz bardziej się rozrasta, a kolejne modele oferują coraz więcej możliwości za tę samą cenę. Podobnie jak w przypadku smartfonów tak i tu mamy do czynienia z wyścigiem na tzw. cyferki, a każdy z producentów staje na głowie by udowodnić nam, że to właśnie jego produkt jest najlepszy. Dziś sprawdzimy ile w tych zapewnieniach jest prawdy w teście jednego z ciekawszych produktów dla miłośników nowych technologii, to jest modelu TicWatch Pro 3 GPS firmy Mobvoi. |
|
Mobvoi, technikalia, wykonanie i design
Na początek garść informacji o producencie, bo raczek marka zegarka nie jest zbyt znana w naszym kraju. Jeśli marka Mobvoi nic Wam nie mówi, to dlatego, że jest to stosunkowo młoda firma. Założono ją w październiku 2012 roku w chińskim Pekinie, a jej pierwszymi produktami były rozwiązania dla smart domu, algorytmy rozpoznające mowę oraz wyszukiwarka internetowa stworzona z myślą o lokalnym, chińskim rynku. Kierowane przez Zhiefa Li przedsiębiorstwo szybko się rozrosło między innymi dzięki pomocy firm trzecich, które wpompowały w Mobvoi już ponad 75 milionów dolarów amerykańskich. Wśród nich można znaleźć naprawdę dużych graczy na rynku kapitałowym i IT - w gronie inwestorów znalazły się między innymi: Sequoia Capital, ZhenFund, SIG, Perfect Optronics Ltd (HK), GoerTek (A- Share) oraz Google. Mobvoi może się też pochwalić wieloma znanymi i cenionymi w branży specjalistami, w tym między innymi byłymi pracownikami: Nokii, Yahoo!, Baidu i Tencenta.
Na rynek smart zegarków firma wkroczyła w roku 2016 prezentując swoje pierwsze urządzenia z rodziny TicWatch. Początkowo były one dostępne jedynie na rynku chińskim, ale relatywnie szybko pojawiła się też wersja międzynarodowa. Wypada w tym miejscu nadmienić, że w trakcie prac nad pierwszymi inteligentnymi zegarkami Mobvoi zdecydowało się zwrócić o pomoc finansową do użytkowników Kickstartera, którzy gremialnie wsparli nie tylko projekt TicWatcha 2, ale i modeli S oraz E.
Testowany dziś egzemplarz to już kolejne podejście do tematu, a zarazem produkt, który został w całości zaprojektowany ze środków własnych producenta. Mobvoi jest na tyle dumne ze swojego najnowszego dziecka, że postanowiło nadać mu przydomek Pro. Czy faktycznie jest to aż tak dobry produkt przekonacie się czytając naszą recenzję.
Przejdźmy już teraz do bohatera naszej recenzji. To co rzuca się w oczy jako pierwsze, to bardzo dobrej jakości wyświetlacz typu Retina AMOLED o przekątnej 1,4-cala i rozdzielczości 454x454 pikseli, zamknięty w dość sporych wymiarów obudowie - 47x48x12.2mm, wykonanej ze stali nierdzewnej i plastiku. Sam panel jest dotykowy i wspiera funkcję Always-on display (nazywany w zegarku Essential Mode), dzięki czemu niskim kosztem zużywanej energii zawsze mamy dostęp do kluczowych informacji. A skoro już jesteśmy przy ekranie, to trzeba zaznaczyć, że system podświetlenia jest co najwyżej poprawny i w pełnym słońcu może być nieczytelny. Zobaczmy co otrzmujemy w pudełku.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Producent dostarcza wraz z zegarkiem magnetyczny przewód do ładowania naszego smartwatcha, a także krótką ulotkę z informacją o sterowaniu zegarkiem za pomocą przycisków. Całość jest zapakowana w estetyczny box.
Do sterowania zegarkiem oprócz ekranu służą nam też dwa umieszczone po bokach przyciski funkcyjne: Power i wstecz. W zależności od tego jak długo je przytrzymamy wywoływana jest inna funkcja i niestety na początku ich działanie może się nam wydać mało intuicyjne. Dlatego też warto mimo wszystko zapoznać się z instrukcją użytkownika. Dla przykładu podwójne naciśniecie górnego przycisku powoduje kilkusekundowe podświetlenie ekranu na 100%. Dolny przycisk jest w pełni konfigurowalny i możemy do niego przypisać funkcję jaką chcemy.
Sercem zegarka jest dwurdzeniowy procesor typu SoC „stworzony” przez Mobvoi. Nie jest to w żadnym razie autorska konstrukcja, a raczej jedno z gotowych rozwiązań przystosowane pod kątem potrzeb tego konkretnego modelu. Sam producent przyznaje zresztą, że korzysta w tym przypadku z platformy Qualcomm Snapdragon Wear 4100, w wersji z 1GB pamięci RAM i 8GB pamięci ROM. W jej ramach użytkownik otrzymuje też moduły GPS+Beidou+Glonass+Galileo+QZSS, NFC i Bluetooth, a w droższej wersji sprzętowej również modem LTE. Na liście dodatkowego oprzyrządowania znajdziemy również wbudowany głośnik i mikrofon, silniczek wibracyjny, czujnik PPG odpowiedziany za monitorowanie rytmu pracy serca, akcelerometr, żyroskop, czujnik oświetlenia oraz barometr. Jest też możliwość nagrywania z poziomu zegarka, czyli mamy także dyktafon. Trochę tylko później niezbyt intuicyjne jest zgranie nagrania do jakiegoś normalnego formatu (typu mp3), a jedynie mamy dostęp do nagrania z poziomu specjalnej strony WWW.
Całość jest zasilania z baterii o nominalnej pojemności 595mAh, która zdaniem producenta wytrzymuje do 45 dni w trybie Essential oraz do 72 godzin w trybie smart. Ten pierwszy tryb oznacza, że urządzenie zmienia się po prostu w zwykły zegarek, więc de facto częściej będzie nas interesował drugi z wymienionych trybów. Podczas testów przy dość intensywnym korzystaniu z funkcji zegarka (ciągłe monitorowanie, zliczanie kroków, trening, rozmowa) bateria starcza na około 2 dni pracy. Przy włączonym monitoringu, ale bez dodatkowych dużych aktywności starczy na 3 dni z kawałkiem. Z kolei naładowanie do pełna zegarka trwa około 2 godzin.
Z czysto użytkowych funkcji warto też wspomnieć o certyfikacie wodoszczelności IP68, który pozwala na pływanie z zegarkiem w basenie oraz o rodzaju zastosowanych pasków. Te mają szerokość 22mm i mogą być łatwo wymienialne. Producent zdecydował się w tym przypadku pójść wg. standardu i nie wymyślał koła na nowo. Jeśli chodzi o wodę, to trochę irytujące jest podczas brania prysznica z zegarkiem, że woda padająca na zegarek zaczyna imitować nasze palce, czyli po prostu zaczyna sterować zegarkiem. Pod prysznicem więc lepiej nie sterować zegarkiem, kiedy woda leci bezpośrednio na tarcze zegarka ;-)
Na koniec tego rozdziału spójrzmy jeszcze na naszego smartwacha jak prezentuje się na ręku i sam w sobie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
|