RECENZJE | Recenzja głośnika Bluetooth Tronsmart Bang Max
Recenzja głośnika Bluetooth Tronsmart Bang Max
Autor: Adam | Data: 25/07/24
Jakość dźwięku
Jednym z najważniejszych aspektów każdego głośnika jest jakość dźwięku. Tronsmart Bang Max zaskakuje pod tym względem pozytywnie. Moc 130 W gwarantuje głośne, dynamiczne i wyraźne brzmienie, które sprawdzi się zarówno w domowych warunkach, jak i na większych imprezach. Dźwięk jest czysty i dobrze zbalansowany, z wyraźnymi tonami wysokimi i niskimi. Pasmo przenoszenia od 50 Hz do 20 kHz pozwala na odtwarzanie szerokiego zakresu dźwięków, co przekłada się na przyjemny odsłuch - oczywiście w pamięci mamy, że mowa cały czas o głośniku przenośnym Bluetooth a nie zestawie stereo jak za dawnym lat. Bas oczywiście jest dominujący, ale słychać mocny akcent w średnich jak i wysokich tonach. Jeśli puścimy głośnik na maksimum, nie ma nieprzyjemnych przesterów.
Głośnik wyposażony jest w kilka trybów EQ, które pozwalają dostosować brzmienie do preferencji użytkownika, jednak raczej warto korzystać tylko z autorskiego systemu SoundPulse, którą aktywujemy specjalnym przyciskiem na obudowie (lub z aplikacji). SoundPulse to taki automatyczny equalizer, który podbija niektóre dźwięki, a sprawdzi się głównie przy odtwarzaniu muzyki w plenerze. Dźwięk jest wówczas głośniejszy i ma wzmocnione tony zarówno niskie jak i wysokie. W sumie producent mógłby tę funkcję włączyć na stałe, gdyż z aktywnym trybem SoundPulse dźwięk jest mniej przytłumiony i bardziej wyrazisty.
W Bang Max, tak samo jak w innych Bangach i praktycznie w większości głośników przenośnych Bluetooth nie ma klasycznego stereo, lecz dźwięk jest emitowany w wielu kierunkach, rozchodzi się w zależności od położenia głośnika. Jednak w teście "Stereo Test" słychać całkiem wyraźnie lewą i prawą stronę, także jakieś stereo wydobywa się z naszego Banga.
W domu dobrze jest go ustawić na podłodze, w kącie, wówczas podłoga i ściany dobrze rozniosą dźwięk w pomieszczeniu. Dźwięk w przenośnym głośniku (w sumie w każdym) zależy w dużym stopniu od jego umiejscowienia, gdyż fala dźwiękowa roznosi się wokół głośnika i elementy pomieszczenia mogą zmieniać jej charakterystykę. Jeśli zaś chcemy poczuć prawdziwe stereo w muzyce, wówczas można kupić dwa takie głośniki, łatwo je sparować i cieszyć się normalnym stereo podczas odsłuchu.
Sprawdza się to dobrze, zwłaszcza że raz sparowany dodatkowy głośnik jest zapamiętany i po ponownym jego włączeniu automatycznie będzie współgrał ze swoim bratem. W trybie stereo sterowanie odbywa się jednocześnie na dwóch głośnikach, dotyczy to także podświetlenia oraz wyłączenia.
Repertuar w jakim Bang Max sprawdza się najlepiej, to oczywiście muzyka popularna, głównie ta z intensywniejszym basem i dynamicznym brzmieniem. Fani klasyki raczej powinni skierować swoje tory na inne rozwiązania. Rock, pop, dance, hi-hop, dobrze będzie przyjęty przez ten głośnik. Wyważona głębokość basu sprawi, że wymagające utwory brzmią intensywnie i są pełne dynamiki. Średnie i wysokie tony są równie klarowne, co sprawia, że głośnik dobrze sprawdza się zarówno przy odtwarzaniu muzyki, jak i podczas oglądania filmów czy grania w gry. Dodatkowo użycie przycisku SoundPulse EQ, który zwiększa dynamikę odsłuchu, sprawi, że dźwięk będzie jeszcze mocniejszy. Jego przeznaczeniem jest między innymi odtwarzanie muzyki w plenerze. Dźwięk jest wówczas głośniejszy i ma wzmocnione tony zarówno niskie jak i wysokie.
Zobaczmy na filmie jak prezentuje się Bang Max w wykonaniu utworu "Taste".
Głośnik również może pełnić rolę pieca do gitary, wystarczy wpiąć się kablem do głośnika i już możemy poczuć się rasowy gitarzysta. W porównaniu do Halo 200, który także posiada taką cechę, w tym głośniku brzmienie było mniej zanieczyszczone i przyjemniej się z niego korzystało wraz z gitarą.