TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Gimby nie znajo. Audiomagic Player - recenzja przenośnego odtwarzacza MP3 |
|
|
|
Gimby nie znajo. Audiomagic Player - recenzja przenośnego odtwarzacza MP3 Autor: NimnuL | Data: 07/07/17
|
|
Wrażenia użytkowe
Audiomagic Player używałem ze słuchawkami: audio-technica ATH-M50x, RHA T20, Ozone TriFX, AKG K612Pro, Creative Aurvana ANC, Sennheiser HD555 oraz Snab Overtone HS-42M, choć znakomitą większość czasu były to dwa pierwsze z wymienionych modeli. Plikami dźwiękowymi były MP3 oraz FLAC.
Poza muzyką, odtwarzacz wyświetla filmy w formacie avi, zdjęcia w formacie JPEG oraz tekst z pliku TXT. Dyktafon umożliwia rejestrację dźwięku do pliku WAV lub MP3 w czterech poziomach jakościowych.
Zacznę od podstaw. Dołączenie najbardziej tandetnych słuchawek jakie dotąd spotkałem, do odtwarzacza mającego z założenia błyszczeć jakością dźwięku jest zwyczajnym nieporozumieniem. Słuchawki podłączyłem i stwierdzam, że działają. Wy już nawet nie musicie ich wyjmować z folii, nie warto. Audiomagic Player to urządzenie typu plug-and-play, jest automatycznie wykrywany przez system operacyjny i objawia się jako dwa dyski zewnętrzne (pamięć wbudowana oraz karta).
(kliknij, aby powiększyć)
Na niewielkim ekranie wyświetlany jest podstawowy zestaw informacji. Wyświetlacz ma niską rozdzielczość, wąskie kąty widzenia oraz kiepską reprodukcję kolorów. Filmy, zdjęcia oraz ebooków odpaliłem tylko po to, żeby stwierdzić, że na ekranie coś się pojawia. Nie dopatrzyłem się tylko co. Litości. Przypomina mi to Creative ZEN Style M300, który próbował coś pokazać na ekranie o rozmiarze monety 1zł - a było to 6 lat temu. W dzisiejszych czasach próba powtórki takiego wyczynu nie jest nawet śmieszna. Gdyby w zamian małego wyświetlacza TFT pojawił się prosty wyświetlacz OLED lub jeszcze prostszy, monochromatyczny LCD to chwaliłbym pod niebiosa. Czytelność ekranu w pełnym nasłonecznieniu jest przeciętna, a w ciemnościach podświetlenie nie jest równe. Spolszczenie menu pozostawia sporo do życzenia, nie jest pełne ani całkowicie poprawne. Po tym ponurym wstępie przejdę jednak do konkretów, czyli muzyki.
Wbudowany w odtwarzacz wzmacniacz oparto na jakościowych podzespołach. Dźwięk jest idealnie czysty, pozbawiony jakichkolwiek zakłóceń tła niezależnie od głośności. Moc oferowana przez to małe urządzenie jest wystarczająca, żeby poprawnie napędzić duże słuchawki domowe. Zawartość pamięci można podejrzeć za pomocą przeglądarki plików lub wyświetlać po tagach. Audiomagic Player to grajek ciepły, atrakcyjny w odbiorze ale jednocześnie sprawiający wrażenie dość naturalnego. Scena jest umiarkowanie przestrzenna i trójwymiarowa, a stereofonia czytelna z poprawnie rozlokowanymi źródłami pozornymi dźwięku.
Barwę dźwięku można swobodnie regulować w sporym zakresie lub skorzystać ze zdefiniowanych ustawień korektora. Raczej każdy znajdzie tu coś dla siebie. Brzmienie jest dynamiczne, atrakcyjne dla ucha i technicznie poprawne. Rezultat jest znacznie lepszy niż spodziewałem się po urządzeniu za stówkę. Pomimo ocieplonej linii basowej nie ma zamulenia nawet w słuchawkach typu AKG K612Pro. Audiomagic dobrze współpracuje tak z niewielkimi słuchawkami dokanałowymi jak i pełnowymiarowymi nausznikami.
Podane przez producenta informacje dotyczące wydajności akumulatora należy traktować z przymrużeniem oka. Można jednak śmiało przyjąć, że rzeczywisty czas pracy na jednym ładowaniu nie spadnie poniżej 10h (nawet podczas intensywnej eksploatacji wyświetlacza i odtwarzania plików FLAC), co jest niezłym rezultatem biorąc pod uwagę rozmiary urządzenia. W trakcie testów podczas trzech prób czas pracy wahał się od 12 do 16 godzin. Odtwarzanie samych tylko plików MP3 na umiarkowanej głośności powinno zauważalnie wydłużyć ten rezultat. Zatankowanie wbudowanego ogniwa do pełna trwa około 3 godzin. Obsługa urządzenia jest bardzo łatwa, menu oraz położenie przycisków jest intuicyjne i raczej logicznie zaprojektowane.
Funkcja dyktafonu jest i działa, wystarcza do zapisywania notatek głosowych, a wbudowany głośniczek jest dość głośny i sprawdza się do odsłuchania tego, co zarejestrował mikrofon. Jakość dźwięku odbiega jednak znacząco od głośników wbudowanych w smartfony ze średniej półki, do odtwarzania muzyki bym tego więc nie użył.
Z punktu widzenia użytkownika uważam, że Audiomagic Player brakuje uszczelnienia i odporności przynajmniej na zachlapanie, co pozwoliłoby na swobodne używanie go podczas uprawiania sportu w każdych warunkach atmosferycznych. W roli sportowego towarzysza świetnie sprawdzał się kiedyś Qoolqee X
Natomiast fajnym reprezentantem kategorii tanio i prosto były: Creative ZEN Stone oraz SanDisk Clip Sport MP3 player.
Audiomagic Player poszedł według mnie zbyt daleko, chcąc uzyskać urządzenie do wszystkiego, które jednak najsilniejsze jest tylko w jednej dyscyplinie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|