Test Creative Aurvana ANC - cisza, cisza wszędzie? Autor: NimnuL | Data: 01/05/17
|
|
Strona wizualna
Creative nigdy nie miał problemów z przyciąganiem uwagi klienta szatą graficzną swoich produktów. Słuchawki i tym razem zapakowano w starannie przygotowaną formę.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Producent poszedł o krok dalej i najnowszy model wyposażył lepiej niż inne słuchawki z serii Aurvana, na przykład CAL!2 zapakowany był jedynie w tekstylną sakiewkę, a tutaj proszę - porządne etui. Dopasowana, sztywna skorupa zamykana jest na zamek błyskawiczny. W jej wnętrzu oprócz samych słuchawek czeka też markowa bateria R3, przewód sygnałowy oraz adapter lotniczy.
Nausznice słuchawek składają się na płasko, co według mnie nie jest wystarczające, biorąc pod uwagę wybitnie przenośny charakter tego modelu. Konstrukcja powinna łamać się wraz z pałąkiem, w rezultacie czego bardziej zwarta forma zajmowałaby wyraźnie mniej miejsca. W lewej słuchawce zainstalowano gniazdo Jack 3,5mm - nareszcie, bo model CAL!2 wyposażony był w gniazdo 2.5mm oraz niewielki otwór utrudniający żonglowanie przewodami. Na cienkim przewodzie w nylonowym oplocie znalazł się plastikowy walec z wbudowanym mikrofonem oraz jednym przyciskiem współpracującymi z telefonem na podstawowym poziomie. Brakuje tutaj jakiegokolwiek regulatora głośności, tak cyfrowego jak i analogowego - takie rozwiązanie nie znajdzie wielu zwolenników (delikatnie mówiąc) w sprzęcie z założenia mającym na celu współpracować z telefonem.
W prawej słuchawce znalazła się komora na ogniwo AAA do której dostęp uzyskamy przez przesunięcie obudowy. Włącznik ANC znalazł się na lewej słuchawce i ma postać topornego pstryczka. Po obu stronach puszek zainstalowano mikrofon współpracujący z systemem redukcji szumów.
Creative Aurvana ANC vs. audio-technica ATH-M50x (kliknij, aby powiększyć)
Słuchawki wykończono z właściwą dbałością o detale, aczkolwiek tworzywa sztuczne użyte do budowy Aurvana ANC sprawiają wrażenie delikatnych. Podatność na zarysowania widać w szczególności na polerowanych bokach obudowy. Ogólnie konstrukcja wydaje się być jednak trwała, głównie ze względu na elastyczny pałąk.
|