Test myszy i klawiatury Gamdias Zeus P1 i Hermes P1
Autor: NimnuL | Data: 27/03/18
| |
|
Praktycznie
Zacznijmy od podstaw - aby w pełni cieszyć się możliwościami sprzętu Gamdias, należy używać dedykowanego oprogramowania nazwanego po kolejnym bogu z mitologii greckiej - Hera. Programik czeka na pobranie ze strony producenta: www.gamdias.com/hera_download.php , do wyboru jest wersja instalacyjna (126MB) oraz portable (97MB), przy czym ta druga nie chciała się na moim komputerze (Windows 10) uruchomić.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Hera charakteryzuje się czytelnym, choć dość ciemnym UI. Ustawienia pogrupowano w kilku zakładkach. Do dyspozycji jest tutaj spory zestaw opcji, jednak odnoszę wrażenie, że najwięcej uwagi poświęcono efektom podświetlenia, które wręcz przytłaczają ilością wyborów. Wyobraźnia właściciela tych cudeniek zostanie wystawiona na próbę. W przypadku myszki brakuje ustawień dotyczących LOD, przyciągania kątowego oraz korekty akceleracji, które to w modelach dedykowanych graczom często występują. Co prawda nie zauważyłem, żeby w praktyce brak tych ustawień stanowił jakiś problem, jednak wyobrażam sobie, że ktoś inny może poczuć potrzebę zmiany ustawień domyślnych. Tak czy inaczej, myszka świetnie radzi sobie ze śledzeniem ruchu na różnych podłożach: goły blat jasnego stołu, kartka papieru, tania podkładka materiałowa oraz gamingowa SteelSeries DeX. Nie zaobserwowałem niedoskonałości w przekazywaniu ruchu dłoni na ekran, akceleracji wstecznej ani jittera. Zeus P1 pod dłonią leży bardzo wygodnie, przyciski są łatwo dostępne, a ich praca przyjemna w odbiorze (zarówno palcem jak i uchem). Rolka ma odpowiedni skok i pokryta jest przyjemną w dotyku, miękką gumą. Kształt myszki nie jest nadmiernie udziwniony, a mimo wszystko charakteryzuje się sporą ergonomią podnoszącą wygodę pracy. Niewątpliwie pomaga temu rozmiar. Oczywiście nie ma tu mowy o komforcie znanym z ergonomicznych rozwiązań innych producentów (np. Mionix Naos 7000), ale jak na rozwiązanie relatywnie proste jest tu więcej niż dobrze. Użyte do budowy materiały nie budzą moich zastrzeżeń - plastiki są matowe, jakościowe i sprawiają wrażenie solidnych.
Przez cały czas obcowania z klawiaturą próbowałem doszukać się praktycznych różnic między użytymi w Hermesie przełącznikami, a Cherry MX. Bez skutku. Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać, prawda? Trudno mi na tym etapie wyrokować, czy owa różnica nie wyjdzie jednak, niczym kosmata poczwara, po dłuższym czasie intensywnego użytkowania. Na tym etapie uważam, że jest tu porównywalnie z konkurencyjnym, drogim rozwiązaniem CherryMX. Niebieskie przełączniki stworzone są do pisania w stylu retro. Dają one bardzo przyjemną odpowiedź pod palcami oraz przyjemny klik w momencie aktywacji. Niestety Hermes - jak wszystkie proste klawiatury o klasycznym układzie przycisków - nie jest stworzony do wklepywania ton tekstu na ekran. Do tego nadają się ergonomiczne propozycje innych producentów (choć wówczas nie będą to propozycje ‘gamingowe’). Gamdias to natomiast ukłon w kierunku gracza, który od czasu do czasu lubi wpisać kilka stron tekstu przy akompaniamencie rozkosznego kliku mechanicznych przełączników. Ja przyjąłem ten model z nieukrywaną radością. Na dodatek oprogramowanie umożliwia dowolne podświetlenie klawiszy lub skorzystanie z gotowych ustawień wraz z kilkoma efektami wizualnymi. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, nawet Ci, którzy nie lubią świecidełek - bo te można wyłączyć całkowicie. Jakość wykonania, wykończenia oraz użytych do budowy Hermesa materiałów nie budzi najmniejszych wątpliwości, że mamy do czynienia z produktem premium, pomimo stosunkowo niewygórowanej ceny. Niestety długotrwałej pracy trochę przeszkadza podkładka pod nadgarstek - wykonana z masywnego, matowego ale twardego plastiku. Być może moje nadgarstki są zbyt delikatne, a być może jest to kwestią przyzwyczajenia. Podkładka sprawdza się jednak dobrze w trakcie grania, wymuszając dobrą pozycję dłoni na klawiaturze.
|
poprzednia strona (Wizualnie) 
