Test słuchawek Meze 99 Neo - miejska sztuka Autor: NimnuL | Data: 28/12/18
| Przez miejską dżunglę przedzierają się rzesze jej mieszkańców - zapatrzeni w ekrany smartfonów, zaczytani, zamyśleni, zasłuchani. Odcięci od otoczenia, niby obecni, ale jednak nie w pełni. Wciśnięte w uszy małe słuchawki pompują najnowsze kawałki z playlisty Spotify, ale i duże modele otulające głowę nie są rzadkim widokiem. Duże może więcej, a i wygląda lepiej. To przecież część stylu, wizerunku pieczołowicie kreowanego, aby w tym chaosie i przepychu otoczenia wyróżnić się z klasą. Meze Audio zdaje się rozumieć obecnie panujące trendy, propozycja miejskich słuchawek w postaci modelu 99 Neo zdaje się być tego dobitnym potwierdzeniem. W niniejszym artykule omówię te kosztujące cały tysiąc złotych cacuszka. |
|
W ogóle
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Elegancko zaprojektowane pudełko skrywa w sobie bogate wyposażenie: odczepiany przewód, przelotka na “dużego dżaka”, adapter do gniazd montowanych w niektórych samolotach oraz firmowe naklejki. Dodatki ukryte są w niewielkim pokrowcu, natomiast same słuchawki spoczywają wygodnie w zgrabnie wymodelowanym, sztywnym futerale zapinanym na zamek błyskawiczny.
Przewód sygnałowy jest symetryczny, wpinany do portów w obu kanałach. Gruby kabel wykonany jest z porządnych materiałów, opleciony został tekstylnym płaszczem. Aluminiowe i małe wtyczki Jack 3.5mm stanowią wisienkę na torcie. Nie gorzej prezentują się pozostałe dodatki. Widać, że producent nie skomponował kompletu na odczepnego, a przyłożył się do tego tematu pieczołowicie. Słuchawki natomiast to majstersztyk wzornictwa i piękna kompozycja jakościowych materiałów. Dominuje tutaj metal, przyjemna w dotyku, miękka sztuczna skóra oraz solidne plastiki. Słuchawki tak swoim wyglądem jak i w dotyku sprawiają wrażenie górnej półki premium. Niektóre elementy zdają się sprawiać wrażenie ręcznie robionych i ręcznie składanych.
Aktualne portfolio produktów Meze jest dość skromne, natomiast w przeszłości modeli słuchawek było sporo więcej. 99 Neo występują również z wersji Classic z bokami nausznic wykonanymi z naturalnego drewna orzechowego oraz srebrnym lub złotym wykończeniem elementów metalowych. Audiomagic.pl oferuje jeszcze wersję białą z wykończeniem z drewna klonowego. Producent za wersję Classic prosi o dopłatę EUR60, co w Polsce tłumaczone jest na blisko 500zł. Logiczne, prawda? Według producenta różnic w charakterystyce brzmienia pomiędzy wersją podstawową, a Classic nie ma - tak przynajmniej sugerują prezentowane na stronie wykresy. Opinie w internetach sugerują jednak zupełnie co innego. Nie jestem jednak w stanie tego zweryfikować, do dyspozycji mam tylko jeden model.
Czytając historię młodej, bo założonej w 2009 roku, rumuńskiej firmy Meze Audio można dojść do wniosku, że mamy tutaj do czynienia z manufakturą sprzętu audio, kwintesencją ręcznej roboty w czystej postaci i typowo lokalnym produktem - marketing spisał się na piątkę z plusem. W rzeczywistości Meze dokonał popularnego w dzisiejszych czasach zabiegu zlecenia produkcji przez myfriendów ze wschodniej Azji. Oczywiście nie ma w tym nic złego - to typowe zagranie nawet znanych i uznanych producentów. Projekt jest jednak Rumuński, to trzeba im oddać. Ogromnym wyróżnikiem jest natomiast fakt, że słuchawki dają się w pełnym zakresie serwisować, a na stronie producenta można zakupić szereg akcesoriów: przewody, pady, pas nagłowny, sakiewkę na drobiazgi.
Meze 99 Neo oraz wersja Classic można z łatwością rozłożyć. na części pierwsze. Trzeba jednak uważać, żeby nie pogubić śrubek, których w ofercie sklepu nie ma.
W szczególe
Źródłem dźwięku dla Meze 99 Neo były: smartfon Moto G6 Play oraz Samsung S9+, a także Onkyo TX-8250.
Strona producenta: www.mezeaudio.com/products/99-neo
Specyfikacja omawianych tutaj słuchawek prezentuje się raczej typowo jak na słuchawki pełnowymiarowe i raczej przeciętnie na tle innych modeli wycenionych na tysiaka. Wiadomo jednak, że to co zobaczy oko nie jest tym co słyszy ucho. Meze 99 Neo wyposażone są w dynamiczne przetworniki o średnicy 40mm zdolne do reprodukcji dźwięku w zakresie 15Hz - 25kHz. Ich czułość wynosi 103dB, maksymalna moc wejściowa to 50mW, a oporowość to zaledwie 26Ω. Masa całkowita samych słuchawek to 260g, a dołączony do zestawu przewód wykonano z miedzi beztlenowej w Kevlarowym oplocie.
Na oficjalnej stronie producent otwarcie zamieszcza swoje pomiary charakterystyki, z wykresu wynika, że słuchawki zagrają dość liniowo u dołu i górze z nieznacznym cofnięciem w okolicy 4kHz. Niestety nie dysponuję przyrządami pomiarowymi, aby to zweryfikować, ale koledzy z DYI-audio-heaven oraz Innerfidelity zrobili to za mnie. Ich wnioski znacząco różnią się od tych co sugeruje Meze.
Ale po kolei. 99 Neo układają się na mojej głowie jakby były zaprojektowane specjalnie dla mnie. Natychmiast po ich założeniu przestaje się czuć ich obecność. Doskonale dopasowują się do krzywizny, poduszki szczelnie otulają uszy, siła docisku jest idealna. To są słuchawki na długie odsłuchy, co potwierdzam po 5 godzinach nieprzerwanego odsłuchu. Szeroki pas równomiernie rozkłada ciężar słuchawek. Uszy otrzymują typową dla słuchawek zamkniętych wentylację i nieco rozczarowującą izolację pasywną. Komfortowy docisk skutkuje niestety niedostatkiem w tłumieniu dźwięków dobiegających z i do otoczenia. Szkoda, bo są to przecież słuchawki zaprojektowane do użytku w ruchu na zewnątrz, a nie domowe kanapowce.
Jeśli chodzi o brzmienie, to to co za chwilę napiszę nie powinno być zaskoczeniem dla czytelników, którzy zapoznali się z linkami powyżej. Otóż to co wydobywa się z Meze 99 Neo wgniata w fotel. Dźwięk jest potężny, bardzo basowy, schodzi nisko i dobitnie. Dół nie jest szybki i punktowy, ale utrzymywany jest w ryzach pod umiarkowaną kontrolą techniczną. Detale czasem uciekają, ale przy takim wysterowaniu charakterystyki wszystkiego mieć nie można. Środek jest zauważalnie cofnięty, a góra nie ma siły przebicia. Ogólna charakterystyka jest jednak przyjemna w odbiorze. To wysterowanie iście rozrywkowe, bardzo miejskie, doskonale nadające się na odsłuch w ruchu. Przestrzeń choć umiarkowana to jednak dobrze rozlokowana. Scena jest wyraźnie skoncentrowana w pobliżu słuchacza, źródła pozorne dźwięku są dość ciasno upakowane, ale jednak z wyczuwalną separacją. Stereofonia i ogólna holografia jest naturalna.
Tak wysterowana charakterystyka dźwięku powoduje, że muzyka filmowa wprawia słuchacza w osłupienie, seans filmowy nabiera kinowego wymiaru i mocy, a odgłosy z gier wbijają w fotel. 99 Neo sprawdzają się doskonale tam, gdzie mocne, nisko schodzące brzmienie jest mile widziane. To także uczta dla słuchaczy uwielbiających ciemną, ciężką i dynamiczną charakterystykę.
Słuchawki Meze są bardzo łatwe do wysterowania, stworzone do współpracy ze źródłami przenośnymi. Zwykły smartfon wystarczy, aby wycisnąć ze słuchawek pełnię szczęścia. Karta dźwiękowa laptopa również wystarczy. Zintegrowany z przewodem mikrofon pozwala na komfortowe rozmowy telefoniczne, rezultat jest typowy jak na mikrofon dookólny.
Meze 99 Neo vs. audio-technica ATH-M50x (kliknij, aby powiększyć)
Meze 99 Neo vs. audio-technica ATH-M50x (kliknij, aby powiększyć)
Słuchawki Meze grają jak nic, co dotąd słyszałem. Najbliższe im pod względem barwy i mocy są omawiane przeze mnie kiedyś NuForce HP-800, jednakże była to konstrukcja stricte domowa. Audio-technica ATH-m50x mają charakterystykę całkowicie odmienną od Meze. Tu również basu nie brakuje, ale jest on bardzo szybki, punktowy i dynamiczny, środek i góra są wyraźnie obecne, a całość jest zbalansowana i dopracowana technicznie. To słuchawki bardzo uniwersalne, podczas gdy Meze są nausznikami dla bardzo wąskiej grupy odbiorców oraz konkretnych gatunków muzycznych.
(kliknij, aby powiększyć)
Ranking słuchawek przesłuchanych na TwojePC.pl (kliknij, aby powiększyć)
Konkurencji w świecie przenośnych konstrukcji nowym słuchawkom Meze nie brakuje, a część z nich dostaniemy za połowę ceny 99 Neo. Również część z nich będzie bezprzewodowa, a także z aktywnym tłumieniem dźwięków. Przykłady propozycji na miasto można mnożyć: Sennheiser Momentum M2 AEi, V-Moda Crossfade M100, JBL Everest, audio-technica ath-m50x, Marshall Monitor BT, JBL E65 BTNC, AKG N60NC itd. Listę można ciągnąć dalej.
No właśnie, wspomniałem o bezprzewodowości. W zastosowaniach przenośnych rezygnacja z przewodu jest czymś coraz częściej spotykanym. Właściwie powoli staje się to standardem. Obecne technologie zapewniają bardzo dobrą jakość dźwięku przy jednoczesnej wolności, braku plączących się przewodów i ogólnej swobodzie i komforcie użytkowania. Bardzo szkoda, że Meze projektując słuchawki z myślą o odsłuchu w ruchu nie pomyślał o wersji na bluetooth. Wołając 1000zł za słuchawki należy mieć na uwadze to, co oferuje konkurencja, a ta zdecydowanie nie śpi.
W końcu
Meze Audio próbuje ugryźć kawałek słuchawkowego rynku premium, 99 Neo bardzo skutecznie pretendują do tego segmentu swoim wyglądem i jakością wykończenia. Pod tymi względami nie mam najmniejszych nawet zastrzeżeń. To słuchawki szalenie atrakcyjne dla oka, dodadzą animuszu, stylu i wyróżnią słuchacza z tłumu, a przy tym są niesamowicie wygodne. Jednakże za tysiąc złotych oczekiwania względem brzmienia mają prawo być wysokie. Konstrukcje stworzone z myślą o odsłuchu poza domem oferują coś nieco innego, coś czego 99 Neo mają aż nadto - bas. Meze grają dźwiękiem bardzo mocnym u dołu, zdecydowanie nie technicznie wyrafinowanym czy też zbalansowanym, jednakże bardzo atrakcyjnym dla ucha w mieście. Nie jest to przesadzony poziom oferowany przez np. Beats, ale osoby lubujące się w dźwięku naturalnym i opanowanym nie mają tutaj czego szukać. Tak rozrywkowe brzmienie sprawdza się też fantastycznie podczas seansów filmowych i grania, 99 Neo są w stanie zasymulować subwoofer wielkości Fiata 126p.
Meze 99 Neo - cena 999zł
+ fantastyczna jakość wykonania
+ bardzo atrakcyjne wzornictwo
+ solidny pokrowiec w zestawie
+ mocny dźwięk o miejskim charakterze
+ porządny przewód z mikrofonem i pilotem
+ wysoki komfort użytkowania
+ wyjątkowo łatwe do wysterowania
+ części zamienne dostępne w oficjalnym sklepie
- tylko jeden przewód w zestawie
- niestandardowe wtyczki
- wygórowana cena
- brzmienie tylko dla miłośników ciężkiego basu
Podziękowania dla Audiomagic.pl za wypożyczenie sprzętu do testów.
|