Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Test klawiatury Ozone Strike Battle: kompaktowo-gamingowo
    

 

Test klawiatury Ozone Strike Battle: kompaktowo-gamingowo


 Autor: NimnuL | Data: 08/03/16

Granie


(kliknij, aby powiększyć)

Strike Battle działa bez dedykowanego oprogramowania i jest natychmiastowo wykrywana przez system operacyjny, a większość jej funkcji jest dostępna domyślnie. Programik wisi na stronie producenta i waży niecałe 5MB. Ozone jest konsekwentne w kwestii graficznej strony sterownika – czerwone na czarnym to według mnie bardzo złe połączenie, znacząco obniżające czytelność. Całość podzielono na trzy sekcje. W pierwszej z nich zarządzimy profilami oraz zmienimy znaczenie części przycisków. Druga zakładka umożliwia ustawienie przycisków dodatkowych, natomiast ostatnia to już dostosowanie parametrów technicznych oraz podświetlenia. Swoją drogą, nie wiem do czego ma się przydać wydłużenie czasu odpowiedzi przycisków. Niestety oprogramowanie okazało się nie tylko nieczytelne, ale i bardzo powolne. Ustawienia zapisywane są przez kilka sekund, podczas których sterownik wisi głęboko zamyślony.

Wspomniałem już o kiepskim trzymaniu się podłoża, i faktycznie praktyka to potwierdza, choć nie jest tak źle jak się tego spodziewałem. Na złożonych nóżkach tylnych, Strike Battle potrafi się przesunąć, choć nie podczas pisania, a raczej poprzez przypadkowe jej trącenie. Wysunięcie tylnych stopek całkowicie pozbywa się problemu, mocno kotwicząc klawiaturę w jednym miejscu na blacie biurka. Ozone chwali się, że całkowicie wyeliminował problem ghostingu (stosując n-key rollover), a praktyka w pełni to potwierdza. Ma to nieocenione znaczenie w niektórych tytułach, zapalonym graczom zjawisko ghostingu potrafi śnić się po nocach. Z omawianą tutaj klawiaturą mogą spać spokojnie.

Ozone dzielnie pomagał mi w trakcie rozgrywania Portal 2, Hitman Absolution oraz Metro 2033. Nie omieszkałem również przekonać się jak Strike Battle sprawdzi się w zastosowaniach biurowych. Po blisko dwóch tygodniach intensywnego używania i rozważania, jestem gotów do sprawozdania.

Używanie Battle Strike to czysta poezja i przyjemność z lekką nutką dekadencji. Praca klawiszy jest czarująco fantastyczna. Jestem zagorzałym fanem pisania na klawiaturze, każdego dnia na ekran przelewam czubate wywrotki myśli i tekstu. Do tego celu używam Microsoft Sculpt Ergonomic Keyboard, która sprawia, że to ja jestem najsłabszym ogniwem w tym tandemie. Bez trudu przekraczam na niej prędkość 100wpm / 500cpm. Miałem więc obawy, że mechaniczna klawiatura gamingowa, która nie dość że ma wysoki skok klawisza, to jeszcze ich układ jest prosty, sprawi że przyjemność i szybkość pisania pryśnie. Nic z tych rzeczy. Faktem jest, że jeśli tylko mogę to unikam zwykłych klawiatur z membraną, Battle Strike wywołał jednak lubieżny uśmiech na mych ustach. Skłamałbym jednak stwierdzając, że przesiadka na klawiaturę mechaniczną to Pan Pikuś. Wysoki profil klawiszy oraz długa ich wędrówka wymaga przyzwyczajenia. Wstępne oswojenie zajęło mi około godziny, a już w drugiej poczułem polot i finezję. W efekcie z początkowego wyniku 65wpm/330cpm bez trudu doszedłem do 85/430, czując jeszcze spore pole do poprawy. Przypominam, że omawiany tutaj egzemplarz wyposażony jest w czerwone przełączniki, po które typowy pisarz z pewnością nie sięgnie. Kolor niebieski jest dedykowany typowym wklepywaczom tekstu.

Jak na klawiaturę mechaniczną , Strike Battle pracuje gładko, z cichym tylko klekotem spowodowaną nie pracą samych przełączników, a dobijaniem klawiszy do oporu. Z czasem można wyćwiczyć palce tak, aby naciskać klawisz tylko do momentu aktywacji, i wycofać ruch przed uderzeniem klawisza w obudowę – sprawi to, że praca będzie cichsza niż typowa klawiatura laptopowa. W tej niewielkiej beczułce miodu jest jednak kropala dziegciu. Z przykrością stwierdzam, że bardzo brakuje mi jakiejś podkładki pod nadgarstek, a jej brak najbardziej doskwierał mi podczas grania. Dlatego też rozwiązanie podobne jak to z Corsair Vengeance K60 powinno być na wyposażeniu podstawowym, lub chociaż jako dodatek opcjonalny. Osoby wrażliwe, będą musiały posiłkować się rozwiązaniami niestandardowymi. Każdy indywidualnie będzie musiał odnaleźć optymalną pozycję dla swoich nadgarstków na twardym podłożu. Pamiętajcie, że wysoki profil klawiszy wymusza inne wsparcie dłoni na podłożu – odnoszę wrażenie, że na przedramieniu spoczywa nieco większy ciężar.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Test klawiatury Ozone Strike Battle: kompaktowo-gamingowo
 
 » Technika
 » Zdjęcia
 » Granie
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »