TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Click. Boom. Amazing! Test AKG K612Pro |
|
|
|
Click. Boom. Amazing! Test AKG K612Pro Autor: NimnuL | Data: 04/03/14
| Akustische und Kino-Geräte, w skrócie: AKG - te trzy litery są w stanie sprawić, że osoby głęboko zainteresowane tematyką audio, przestaną przeżuwać owsiankę i podniosą wzrok znad komiksu. Ten austriacki producent słuchawek oraz mikrofonów, jest jednym z najlepiej znanych specjalistów dźwięku w tym rejonie Drogi Mlecznej. W jego ofercie gościły oraz nadal goszczą wysoko cenione modele, niektóre z nich można nawet nazwać mianem kultowych. Wracając jednak do tematu - AKG idąc z duchem czasu, postanowił odświeżyć kilka swoich słuchawek, efektem tego zabiegu jest m.in. model K612 Pro (sprzęt udostępnił ESS-Audio), którym dokładnie zajmę się w niniejszej recenzji. Czy austriacki marketing mydli nam oczy i próbuje, pod nową nazwą, sprzedać nam odgrzanego kotleta – z pewnością smacznego, ale nadal niepieczonego na miejscu? Zapraszam. |
|
Porcja faktów
(kliknij, aby powiększyć)
Strona producenta: www.akg.com
Parametry techniczne wyglądają jak kalka z nieprodukowanego już modelu – K601. Biorąc pod uwagę fakt zastosowania tego samego przetwornika oraz identyczne parametry techniczne, nie spodziewam się rewolucji, a jedynie, lub aż, utrzymania solidnej szkoły dźwięku AKG. Abstrahując jednak od historii, całość prezentuje się intrygująco i obiecuje bardzo wiele. W K612 Pro zastosowano autorską membranę Varimotion - podobnie zresztą jak w innych, nowych i wysokich modelach tego producenta. Charakteryzuje się ona dwuwarstwowym laminatem o różnych właściwościach, co ma skutkować dużą sztywnością przy zachowaniu niskiej wagi. Dodatkowo, cewkę owinięto płaskim drutem (technologia flat-wire), co pozwoliło na bardziej gęste upakowanie przewodu, a co za tym idzie, zwiększenie pola elektromagnetycznego i wynikającej z tego, lepszej kontroli nad dźwiękiem.
AKG to producent niezwykle ciekawy, z długą historią – zaczynającą się w 1947 roku, oraz z niebanalnym udziałem w rynku produktów audio. Oferta tego Austriaka stanowi w mojej ocenie zdrowe uśrednienie pomiędzy tym, co serwuje czasami przereklamowany Sennheiser (trafiający już nawet do marketów), a Grado, skupiający się wyłącznie na modelach z wysoko zadartym nosem. Wachlarz oferowanych przez AKG słuchawek jest szeroki, ale w żadnym miejscu nie trąca tandetą. Znajdziemy tutaj kompaktowe słuchawki przenośne, duże modele domowe oraz zaawansowane konstrukcje studyjne, a na referencyjnych, używanych również przez znanych muzyków, skończywszy. W tym koszyku są nawet modele „by Tiesto”, będące analogią do „by Dre” u innego producenta. Innymi słowy: dla każdego coś dobrego. I nie mam zamiaru ukrywać swojej ogólnej sympatii do tego producenta – dotychczas używałem trzy jego modele: rewelacyjne, przenośne K420, znakomite, zamknięte K550 oraz porywające, studyjne K702. Jak dotąd nie wyłapałem słabych punktów, w żadnym z nich. W K612 Pro pokładam więc niemałe nadzieje - porażka w tym segmencie jest nieakceptowalna, czego AKG jest z pewnością doskonale świadomy.
AKG K612 Pro dopiero co wkroczył na światowy rynek, a w Polsce jeszcze się nie zadomowił na dobre – z tego też względu, kwota konieczna do ich wymienienia na te słuchawki jest jeszcze niestabilna, aktualnie spadła jednak poniżej 600zł. Za granicami naszego kraju cena oscyluje w okolicach 140EUR lub 115GBP, przy sugerowanej kwocie 189EUR lub 149GBP. Sięgając pamięcią wstecz można odnotować, iż K612 w swoich początkach (2005r.) kosztował nawet 1300zł, a w czasach swojej świetności (2007r.) około 800zł. Obecnie, w nielicznych sklepach znajdziemy pozostałości magazynowe K601 w cenie 999zł. To kolosalna zmiana w stosunku do obecnego poziomu cenowego, PRC – dziękujemy! Tak moi drodzy czytelnicy, Chińska Republika Ludowa - coraz mniej słuchawek AKG schodzi z fabryk we Wiedniu. Testowany przeze mnie egzemplarz wyprodukowano jeszcze w Austrii, ale wiele innych sztuk, bez związku na numer seryjny, schodzi już z taśm ulokowanych w Azji. Oczywiście geograficzne położenie fabryki nie ma żadnego znaczenia na dźwięk oraz jakość wykonania sprzętu, ale kończy to pewien rozdział i erę słuchawek AKG made in Austria. Wiele osób ceniło sobie tego producenta także za to, że produkcję utrzymywał właśnie na swoim podwórku. W chwili obecnej na pewniaka modele z serii 7 oraz najnowszy flagowiec K812 mają wiedeński rodowód. Pytanie tylko: jak długo?
Na marginesie dodam, że czysty, austriacki rodowód został trochę rozmyty w 1994 roku, kiedy to AKG zostało kupione przez amerykańskiego Harmana www.harman.com. O fakcie tym informują skromne wzmianki tu i ówdzie na pudełku oraz stronie producenta.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|