Test słuchawek Arctic P324 BT - coś dla rowerzystów i biegaczy Autor: DYD | Data: 01/06/15
|
|
Uruchamiany, zakładamy i odpalamy słuchawki
Arctic P324 BT pracują i komunikują się z danym urządzeniem przez Bluetooth, który w tych słuchawkach operuje w wersji 4.0. Zasięg pracy do 10m w otwartej przestrzeni, można spokojnie położyć urządzenie nadawcze w centralnym miejscu i poruszać się po mieszkania około 80 m2 i cieszyć się nie przerywanym dźwiękiem. Trzeba mieć jednak na uwadze, że na bezprzewodowy przekaz mogą mieć wpływ mechaniczne przeszkody, a także inne urządzenia elektroniczne.
Instalacja dla przykładu ze smartfonem polega na sparowaniu urządzeń ze sobą. Przytrzymujemy główny przycisk przez 3 sekundy i czekamy na wydanie dźwięku (słychać do tylko w słuchawkach na uszach) oraz zapalenie się diody LED (zacznie migać w dwóch kolorach). Teraz można wyszukać urządzenie w naszym smartfonie. Po poprawnym sparowaniu urządzenie jest gotowe do pracy. Przy kolejnych połączeniach sparowanie odbędzie się automatycznie, jak smartfon wykryje włączony P324 BT w swoim zasięgu. Spójrzmy teraz jak wygląda panel do sterownia słuchawkami.
(kliknij, aby powiększyć)
Wszystkie przyciski umieszczono na prawem nauszniku. Znajdziemy tam centralny/wielozadaniowy przycisk (tam gdzie jest logo Arctic), który służy do włączania/wyłączania słuchawek, a także pełni rolę pauzy, odbierania i zakończania połączeń telefonicznych. Na nauszniku znajdziemy w czterech rogach przyciski głośności (+ i -), a także "następny" i "poprzedni" do przechodzenia po utworach. Kiedy słuchawki mamy na głowie, nauczenie się sterowania bez patrzenia na przyciski nie będzie problemem. Cztery przyciski sterujące są wygrawerowane i łatwo po kilku próbach nauczyć się je odróżniać od siebie. Pomaga także różna faktura nausznika, centralny przycisk ma gładką a reszta przycisków lekko chropowatą. Na bocznej ściance jest także umieszczony za zaślepką port micro-USB do ładowania słuchawek. Dioda LED poinformuje nas o statusie pracy urządzenia (parowanie, ładowanie, pełne naładowanie, niski poziom baterii, sparowany).
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Słuchawki po założeniu na szyje i uszy utrzymują się na naszym karku (szyi) oraz pomiędzy uszami a głową. Dzięki swojej lekkiej i niewielkiej konstrukcji, a także miękkim gąbkom, po założeniu ich na głowę praktycznie nie sprawiają żadnego dyskomfortu, przez co nawet przy dłuższym utrzymywaniu ich na uszach nie ma uczucia zmęczenia. Słuchawki zawsze można szybko zdjąć i zawiesić na szyi, jak chcemy trochę od nich odpocząć. Dodatkowo nie ma obaw, że spadną przy bieganiu czy jeżdżeniu na rowerze, trzeba solidnie potrząsnąć głową, aby słuchawki zsunęły się z uszu. Nie ma także problemu "w montażu" jeśli korzystamy z okularów - pałąk mieści się również przy oprawkach okularowych i nie odczujemy dyskomfortu z takim połączeniem.
Przy zakładaniu w zależności zapewne od budowy naszego ucha może się zdarzyć, że górna część małżowiny usznej lekko się wywinie (choć w sumie tego nie czuć), więc warto po założeniu sobie ją palcem odwinąć, widać to na poniższych zdjęciach.
O góry wywinięte ucho, na dole już w poprawnej pozycji :-)
A tak prezentują się na modelu :-) Ważne jest, że nauszniki nie są na tylko duże, że wyglądamy jak robot.
I jeszcze wersja z kaskiem rowerowym Bell, jak widać nie blokuje zupełnie dostępu do kasku i jego mocowania
Teraz jeśli chodzi o jakość i komfort odsłuchu ze słuchawek Arctic P324 BT. Po pierwsze nie ma żadnych trzasków podczas włączania, pauzy i innych operacji słuchawkami, co się często zdarza w innych konstrukcjach. Takie trzaski w uszach w założonych słuchawkach to nic przyjemnego i dobrze, że tutaj się ich pozbyto. Kolejna sprawa to bardzo niski poziom szumów, praktycznie niesłyszalny podczas użytkowania. Przy bezprzewodowym przekazie to także częsta przypadłość tego typu urządzeń. Lekka konstrukcja sprawia, że uszy nam się mocno nie nagrzewają przy dłuższym odsłuchu, co ma znacznie przy uprawianiu różnych sportów.
Słuchawki sprawiają sporo przyjemności z odsłuchu, zwłaszcza za cenę niewiele przekraczającą 100zł. Spokojnie możemy odnaleźć pełną scenę w przekazie, zarówno basy jak i góra czy środek jest dobrze zbalasnowana i łatwo odnajdowana w odsłuchu. Nic nie wychodzi poza swój próg. Dynamika jest całkiem solidna, dźwięk jest mocny i szczegółowy. Nie są to byle jakie grajki, które można tylko i wyłącznie spożytkować podczas aktywności bez większej uciechy z jakości odbioru. Oczywiście nie jest to produkt na długie, sterylne sesje z przekazem muzycznym, gdzie chcemy doszukiwać i najdrobniejszych detali, nie zezwalając przy tym na żadne uszczerbki (patrz niżej).
Czas pracy słuchawek w zależności od poziomu głośności wynosi od kilkunastu do 20 godzin nieprzerwanego słuchania. Czas ładowania słuchawek od zera do pełna wynosi około 3h30m. W momencie jak przerywania dźwięku zaczynają być intensywne, oznacza to, że czas nastał na podładowanie słuchawek.
Jeśli chodzi o głośność pracy słuchawek to jest optymalnie. Przy volume ustawionym na maksimum może być już trochę za głośno dla zdrowego ucha, ale nie na tyle aby je uszkodzić przynajmniej przy krótkim odsłuchu. Nie są też na tle ciche, aby czuć niedosyt w głośności. W niektórych utworach grają czysto także przy max głośności, przy innych z większą ilością dynamicznego przekazu mogą być już lekkie zniekształcenia.
Otoczenia nie izolują na tyle mocno, że można bezpiecznie słuchać na niższym poziomie głośności muzyki i jednocześnie słyszeć dźwięki otoczenia (ważne przy poruszaniu się rowerem). A jeśli zwiększymy poziom głośności, wówczas już my nie usłyszymy otoczenia, jedynie przekaz na zewnątrz nieco się wydostanie (nie jakoś wybitnie mocno). Na rowerze ich dodatkowy plus.
Jeśli lubicie sobie umilić bieganie czy jazdę bicyklem swoimi ulubionymi utworami, słuchaniem radia czy audiobooków, to warto rozważyć ten model słuchawek, zwłaszcza że cena jest zachęcająca. Ze swej strony spokojnie mogę je polecić aktywnym melomanom.
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | ARCTIC | |