Od zera do bohatera? Recenzja słuchawek dokanałowych Brainwavz Autor: NimnuL | Data: 08/04/14
|
|
Trochę obrazów
(kliknij, aby powiększyć)
- Brainwavz Delta
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Delta to najtańszy model słuchawek w ofercie B, a co za tym idzie – wyposażenie jest bardzo skromne: trzy rozmiary silikonowych wkładek oraz para pianek Comply S-100. To wszystko, co znajdziemy w niewielkim opakowaniu. Brakuje mi tutaj jakiegoś prostego pokrowca, choć z drugiej strony producent i tak wyszedł poza szereg, dorzucając piankowe wkładki, więc marudzenie zakończę na tym etapie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Deltę zbudowano w oparciu o metalowy korpus - ładnie wyprofilowany i utrzymany w wyrazistej, srebrno-czerwonej kolorystyce. Kanał dźwiękowy zabezpieczono siatką, zapobiegającą zabrudzeniu przetwornika. Przewód jest miękki, sprężysty i raczej nieskory do plątania się, a kończy się ładnie wykonanym wtykiem kątowym z pozłacanymi stykami. W około 2/3 długości kabel napotyka symetryczne rozgałęzienie z prostym ściągaczem. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda przyzwoicie.
(kliknij, aby powiększyć)
Czar prysł natomiast już na etapie robienia zdjęć, kiedy to pojawił się duży babol – próba zdjęcia Comply skończyła się rozpadnięciem słuchawki. Druga zachowała się solidarnie z siostrą, ale rozleciała się w nieco inny sposób i podczas zdejmowania silikonowej nakładki. Nie uszkodziło to sprzętu - byłem w stanie złożyć Deltę do kupy, ale kolejna zmiana tipsów powtórzyła problem. Następnym razem wiedziałem już co mnie czeka, więc przytrzymywałem słuchawkę w nieco inny sposób, unikając zaglądania słuchawce do brzucha. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to odosobniony przypadek, a to świadczy o najzwyklejszym niedopracowaniu konstrukcyjnym Delty. Jestem przekonany, że problem ten można wyeliminować na własną rękę za pomocą kropli dobrego kleju. Pod tym względem, tańszy o blisko połowę Edifier H280 prezentuje się nieporównywalnie lepiej.
- Brainwavz ProAlpha
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
ProAlpha wyposażona jest już na bogato: sztywny futerał, sześć par silikonowych tipsów w trzech rozmiarach, jedna para silikonowych wkładek z podwójnym kołnierzem oraz para pianek Comply S-400. Całość zamyka klips do ubrania oraz krótka notka dot. gwarancji.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Słuchawki zbudowano ze sporą dbałością o detale, czarny plastik sprawia wrażenie masywnego, wypolerowano go na wysoki połysk, a wzornictwo wykończono metalowym elementem na przedzie oraz gumowym kołnierzem na tyle. Kanał wylotowy zabezpieczono metalową siatką. Symetryczny przewód w kształcie litery Y powleczony jest gładką izolacją, co w praktyce całkowicie eliminuje problem plątania się tego elementu. Kątowy wtyk Jack 3.5mm nie budzi żadnych emocji, ot typowe rozwiązanie w tej klasie sprzętu, osobiście to z Delty bardziej mi się podobało.
- Brainwavz M1
(kliknij, aby powiększyć)
Zarówno M1 jak i M5 wyposażono w bliźniaczy zestaw dodatków.
(kliknij, aby powiększyć)
To też powtórka z tego, co chwilę temu omawiałem przy ProAlpha: 6 par silikonowych wkładek w trzech rozmiarach, jedna para silikonowych tipsów z podwójnym grzybkiem oraz Comply S-400, a także klips i gwarancja.
(kliknij, aby powiększyć)
Całość zamknięta jest w eleganckim futerale zapinanym na zamek błyskawiczny.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Podobieństw ciąg dalszy. Wizualnie zarówno M1 jak i ProAlpha to bliźniaki, z tą różnicą, że ten drugi ma gumowy element na obudowie. Reszta jest identyczna, czyli bardzo dobrze.
- Brainwavz M5
(kliknij, aby powiększyć)
Ścisłe podobieństwa M5 do M1 lub ProAlpha sprowadzają się już wyłącznie do wyposażenia.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Metalowy korpus sprawia wrażenie wykonanego z jednolitego elementu. Połyskliwa, czarna powierzchnia z subtelnymi żłobieniami oraz niewielkimi nadrukami przyciąga oko i łechcze poczucie estetyki. Zastosowany tutaj przewód jest gumowany, dość sprężysty i trochę przypominający ten z Delty. Powierzchnia izolacji jest gładka, przez co przewód nie jest skory do plątania się. Kabelek zakończono porządnym wtykiem kątowym. Ogólnie – nie mam najmniejszych zastrzeżeń, jeśli chodzi o wykonanie oraz projekt ogólny.
- Brainwavz S1
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Temat tego rozdziału kończy model S1. Wewnątrz sporego pudełka znajdziemy to, co u dwóch poprzedników, czyli: sześć par silikonów w trzech rozmiarach oraz jedną parę silikonowej wkładki z podwójnym kołnierzem, plus klips do ubrania. Wyposażenie rozszerzono tutaj o kolejnego tipsa z potrójnym grzybkiem, parę pianek Comply T-400 oraz adapter lotniczy. Całość możemy schować w typowym dla Brainwavz, zgrabnym futerale.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Z S1 wyprowadzono płaski przewód z symetrycznym rozgałęzieniem oraz wtyczką znaną już z modelu Delta. Kabel powleczono miękkim i elastycznym materiałem, odpornym na czepianie się i plątanie. Warto zauważyć, że S1 jako jedyne z tutaj omawianych, są konstrukcją typu OTE (over the ear), czyli z przewodem prowadzonym nad małżowiną uszną, co podnosi komfort użytkowania oraz obniża tzw. efekt mikrofonowy.
Poziom wykonania, precyzji spasowania oraz użytych materiałów do budowy S1 stoi wyżej niż wskazywałaby na to cena. Metalowy korpus jest masywny i dość spory, ładnie wyprofilowany i pomalowany na matowy odcień szarości.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
|