Następca tronu - Test Creative Aurvana Live!2 Autor: NimnuL | Data: 15/11/13
| Myślę, że słuchawek kryjących się pod skrótem CAL! nie trzeba nikomu przedstawiać, i choć od dnia ich debiutu minęło już blisko 6 lat, to wciąż mówi się o nich z bardzo dużym entuzjazmem. Entuzjazmem narastającym na sile wraz ze spadkiem ich ceny, która aktualnie zatrzymała się nieco poniżej 200zł. Creative postanowił zatem pójść za ciosem i przedłużyć życie legendzie, wprowadzając niespełna miesiąc temu, rozwinięcie serii Aurvana w postaci trzech bardzo ciekawych modeli: Gold, Platinum oraz Live!2. Ja dzisiaj zajmę się tym ostatnim - bezpośrednim następcą CAL! Czy Creative sprostał niełatwemu zadaniu stworzenia czegoś w rozsądnej cenie, co jednocześnie będzie w stanie siedzieć z wysoko podniesioną głową nie tylko na półce sklepowej z popularną elektroniką, ale także w wyspecjalizowanych salonach ze sprzętem audio? O tym jednak za chwilę, a najpierw... |
|
Suche fakty
Patrząc na nagie liczby pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to bardzo niewielka lista zmian z punktu widzenia danych technicznych. Kosmetyczna zmiana czułości, dodanie mikrofonu oraz pilota to zdecydowanie zbyt mało by uzasadnić tak znaczącą różnicę w cenie. Ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach, których nie sposób opisać liczbami. To właśnie detale i niuanse jak nigdzie indziej mają tak duże znaczenie właśnie w sprzęcie audio. Zanim jednak do nich przejdę, rzućmy okiem na kosmetykę wizualną.
Obraz
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Wewnątrz elegancko zaprojektowanego pudełka spoczywają ślicznie wyeksponowane słuchawki umieszczone w wyściełanej wytłoczce. Wyposażenie podstawowe obejmuje sakiewkę ochronną wykonaną z grubego, zamszopodobnego materiału oraz przewód sygnałowy. Niestety w tej kwestii producent w ogóle się nie popisał, bo krótki na 1,2m przewód to zdecydowanie zbyt mało by uznać wyposażenie za wyczerpujące temat – w tej klasie cenowej standardem jest dodatkowy, dłuższy przewód. Przypominam też, że w przypadku poprzednika producent dołączał 1,5m przedłużacz oraz przejściówkę Jack 3,5?6,25mm. Tutaj tego brakuje, co uznaję za poważne zaniedbanie. Rozumiem, że Creative jednoznacznie szufladkuje Live!2 jako sprzęt przenośny, jednak nie są to małe słuchawki, przez co nie widzę powodu, dla którego nie miałyby z powodzeniem sprawdzić się również w domowym zaciszu.
(kliknij, aby powiększyć)
Do samego przewodu nie mogę się przyczepić - to bardzo elastyczna, gumowa tasiemka o wymiarach 5x1mm, zakończona z jednej strony kątowym wtykiem Jack 3,5mm, a z drugiej prostą wtyczką Jack 2,5mm. I nad tą ostatnią będę się przez chwilę pastwić – zacznę od tego, że jest to mocno niestandardowe rozwiązanie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Sprawa pogarsza się, gdy spojrzymy na nią z bliska. Okazuje się, że zarówno wtyczka jak i wejście do gniazda w słuchawkach są ukształtowane w trójkąt. Będzie to poważnym problemem, jeśli postanowimy podłączyć inny przewód – otóż 2,5mm Jack, którego mam pod ręką nie mieści się w otworze, przez co połączenie nie jest właściwe. Należy, zatem kombinować lub poszukać wtyczki o mniejszym przekroju – o ile takie w ogóle istnieją. Takie rozwiązanie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, a z punktu widzenia użytkownika – całkowicie niedopuszczalne.
Mikrofon, w postaci niewielkiej kostki umieszczono 15cm od słuchawek, natomiast 20cm dalej znalazł się prosty pilot z analogowym suwakiem oraz przyciskiem pozwalającym na odbieranie i kończenie rozmów.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
CAL!2 występuje w dwóch odmianach kolorystycznych: prezentowanej tutaj, czarnej oraz drugiej z czerwonymi wstawkami. Od strony wizualnej słuchawki przedstawiają się nad wyraz urokliwie. Srebrne dodatki w połączeniu z czarnym matem oraz skóropodobnymi okładzinami to bardzo udana mieszanka.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Muszle pozwalają na swobodną regulację w bardzo dużym zakresie w każdym kierunku - z pewnością dopasują się właściwie do każdego kształtu głowy.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Metalowy pałąk wysuwający się z plastikowej obudowy umożliwia po 10 skoków (30mm) na stronę. Odpowiednie dopasowanie dla siebie odnalazłem dokładnie w połowie tego zakresu.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Nauszniki o średnicy zewnętrznej 9cm pokryto bardzo przyjemnym w dotyku materiałem skóropodobnym, a poduszki to miękka i sprężysta pianka. Całość prezentuje się wręcz wyśmienicie stanowiąc coś pośredniego pomiędzy flakowatymi Brainwavz HM5 oraz jędrnymi poduchami z pianki pamięciowej znanej z NuForce HP-800. Średnica wewnętrzna otworu w padzie wynosi 50mm, a głębokość bez ugięcia poduszki to 23mm. Powinno być to wystarczające by pomieścić nawet większe małżowiny uszne.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Poduszki są wymienne i łatwo zdejmowalne. Kołnierz w słuchawkach ma średnicę wynoszącą 88mm, a to dość standardowy rozmiar, co może zachęcać do późniejszych modyfikacji słuchawek. Czterdziestomilimetrowe magnesy neodymowe firmy Foster Electric są tymi samymi co w CAL! oraz znacznie droższych Denon AH-D1001. Biocelulozowa membrana schowana jest za metalową osłoną, co nie jest bez znaczenia biorąc pod uwagę, jak bardzo jest wrażliwa na uszkodzenia fizyczne. Identyczne rozwiązanie zastosowano u poprzednika.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
CAL!2 urzekają detalami i precyzją wykonania. Nie doszukałem się żadnych braków w połączeniach, dobranych materiałach czy ogólnej konstrukcji oraz ogólnej jakości wykonania projektu. Nic tutaj nie skrzypi i nie ugina się bez potrzeby. Wszystko dopięto na ostatni guzik, a cała konstrukcja sprawia wrażenie trwałej i wytrzymałej.
Praktyka
Zanim przejdę do najważniejszej części tej recenzji, kilka słów na temat komfortu użytkowania - bo przecież bez zapewnienia odpowiedniej wygody z przyjemności odsłuchu będą nici.
Docisk do głowy dobrano w sposób właściwy, żeby nie powiedzieć – idealny. Producentowi udało się wypracować kompromis pomiędzy odpowiednim trzymaniem się słuchawek głowy, a siłą nacisku do uszu. Na domiar dobrego jak na słuchawki zamknięte, bardzo przyzwoicie przedstawia się również wentylacja uszu. W rezultacie z CAL!2 spędzałem nawet po 3 godziny bez przerw - bez najmniejszego nawet uczucia zmęczenia. Równie pozytywne odczucia w tej kwestii miałem jeszcze w przypadku AKG K550 oraz NuForce HP-800, natomiast na dodatkową korzyść Creative przemawia wyraźnie niższa waga.
Izolacja akustyczna przedstawia się tu po prostu na dobrym poziomie, choć od konstrukcji stworzonej z myślą o odsłuchu poza domem oczekuję więcej. Jest tu wyraźnie lepiej niż w przypadku NuForce HP-800, ale zauważalnie gorzej niż np. w Brainwavz HM5 lub Monster N-Pulse. Poziom pasywnego tłumienia dźwięków otoczenia jest w efekcie zbliżony do Sennheiser HD380Pro oraz AKG K550.
Kontynuując kwestie użytkowe, kilka słów o pilocie w montowanym w przewód. Nie ma tu za wiele do omawiania, ale kilka słów się należy. Analogowy suwak głośności pracuje z lekkim, wyczuwalnym oporem – na mój gust zbyt małym. Jego praca nie wprowadza żadnych zakłóceń oraz zmian w balansie kanałów. Za jego pośrednictwem nie udaje się jednak wyciszyć dźwięku całkowicie, w tle nadal będzie się cicho sączyć muzyka. Mikrofon ma właściwą czułość, w zupełności wystarczającą do rozmów. W niczym nie odbiega tutaj od zestawu słuchawkowego dołączanego do telefonów lub np. do mikrofonu wbudowanego w przewód Monster N-Pulse. Całość poprawnie współpracuje z urządzeniami, w których ma zastosowanie czterostykowy Jack 2,5mm.
System składania słuchawek wydaje się być praktyczny i szybki, a przy tym wzbudza zaufanie z punktu widzenia trwałości tego rozwiązania.
Dźwięk
CAL!2 podłączałem do następujących urządzeń: FiiO E09i + iPod Nano 4G, FiiO E07K Andes (jako USB DAC), iPod Nano 4G oraz iPhone 5, iAudio F1 oraz karta dźwiękowa wbudowana w Dell Latitude E5430. Pliki dźwiękowe to CDAudio, FLAC (również 96kHz/24b), AAC oraz MP3@196-320kbps. We wszystkich przypadkach EQ był wyłączony.
Dobrze, zatem lecimy z tym koksem.
Okazało się, że CAL!2 oczarowują dźwiękiem wyjęte prosto z pudełka i według mnie nie wymagają żadnego wygrzewania. Mimo wszystko, proforma, pozostawiłem je sam na sam z odtwarzaczem na 3 doby. Przyznam szczerze, że po kilkudniowym odsłuchu w mojej głowie pojawiła się szatańska myśl – Creative sprostał niemożliwemu wręcz zadaniu i stworzył coś, co może z powodzeniem stanąć w szranki z bardzo wysoko cenionymi AKG K550. Na korzyść CAL!2 przemawia dodatkowo ponad 100zł różniące oba te modele, a to dopiero początek. Pamiętajcie, że Creative ma tendencję do solidnego cięcia cen wraz z upływem czasu, a na spadek cen AKG już nie ma co liczyć – K550 są już po dużych obniżkach. Przypominam również, że CAL! w dniu premiery kosztowały 369zł. Widać, że tym razem producent postanowił lepiej wyskalować cenę produktu - na swoją korzyść niestety, przyklejając na początek cenę 499zł. Nie spodziewałbym się zatem aż tak drastycznego spadku ceny jak u poprzednika, jednak na pewno z czasem coś uda się ugrać.
Niestety starych, poczciwych CAL! słuchałem relatywnie dawno temu i to wersji oryginalnej, bez wymienionego przewodu, która to zmiana daje ponoć dodatkowego kopa. Zatem nie będę się odnosił bezpośrednio do tego modelu, choć pamiętam, co mi w nich nie do końca pasowało.
Ale po kolei, bo zacząłem temat jakby trochę od końca.
Pierwsze, co przykuło moją uwagę to Detaliczność! jaką naszpikowany jest reprodukowany dźwięk. Ilość przekazywanych mikrodetali jest wprost imponująca - to jedne z najlepszych pod tym względem słuchawek, jakie miałem przyjemność dotąd słuchać. CAL!2 obnażają wady sprzętu oraz materiału dźwiękowego tak samo jak AKG K550 – podają wszystkie niedoskonałości na tacy w świetle reflektorów i wielkimi literami. Może to stanowić pewien problem jeśli podłączy się te słuchawki pod niewłaściwy system. Nie ukryje się tu zarówno szum własny wzmacniacza, niedoskonałości kompresji dźwięku jak i niechlujnie zrealizowana płyta.
Nie mniej interesująco wygląda przestrzenność przekazu – scena jest wyraźnie trójwymiarowa i elegancko poukładana – szeroka i głęboka, a źródła pozorne są przy tym stabilne jak skała. Wielokrotnie już wspominałem przy okazji poprzednich recenzji, że uznaję głównie słuchawki otwarte ze względu na komfort oraz przestrzeń dźwięku. Live!2 podobnie jak AKG K550 potwierdzają tylko, że w świecie audio nie ma sztywnych reguł. W tym co słyszę jest więcej powietrza niż niejedne konstrukcje otwarte są w stanie wydusić.
Creative urzekają tym bardziej im więcej wrzucimy im gatunków muzycznych. Świetnie czują się niemal we wszystkim, w co je ubierzemy. Nie udało mi się odnaleźć ich słabych punktów. Zasięgnąłem zatem opinii trzech innych osób o całkowicie różnych od moich gustach muzycznych: pierwszy to typowy basshead słuchający hip-hopu, R&B, soul oraz muzyki elektronicznej, drugi z upodobaniem do ciężkiego grania rockowego, a trzeci słuchający muzyki popularnej oraz jazzu. Ja natomiast poruszam się zwykle w gatunkach klasycznych, operze, symfonicznej, lżejszym rocku i muzyce filmowej. Usiedliśmy wspólnie i po chwili okazało się, że każdemu te słuchawki zwyczajnie pasowały - pod każdym względem. Nie było żadnego „ale”, żadnego marudzenia, że mogłoby być czegoś więcej lub mniej, a coś mogłoby być zrobione lepiej. Była za to czysta satysfakcja z odsłuchu.
Ogólna charakterystyka dźwięku jest dość naturalna i przyjemnie zrównoważona z nieznacznym wskazaniem na tony niskie. Live!2 grają dźwiękiem nieco rozrywkowym, delikatnie ocieplonym, ale w granicach przyzwoitości oraz rozsądku. Nie ma tu aż tak potężnego tąpnięcia basu jak np. w NuForce HP-800 i nie ma w tym niczego złego. Bas wydobywający się z Creative potrafi jednak porządnie uderzyć w ucho, jeśli tylko będzie to konieczne. Tony niskie są przy tym nieprawdopodobnie szybkie i krótkie. Creative nie pogubią się niezależnie od poziomu wysterowania głośności. Aby wydobyć wszystkie walory nie trzeba jednak katować uszu, CAL!2 brzmią wyśmienicie również, gdy szepczą. Masywna ilość opasłego basu w „Collar stays on” zagranego przez Massive Attack brzmi jak z dużego zestawu głośników, a odsłuch Japońskich bębniarzy Taiko (Joji Hirota & the Taiko Drummers) pozwala na precyzyjne określanie rozmiarów aktualnie używanych bębnów. A jeśli trzeba, to nasze uszy zostaną pomasowane delikatnym i głębokim dźwiękiem jak np. w „River chase” skomponowanego przez Borislava Slavov dla gry Crysis 3.
Głos oddany jest z należytą naturalnością i precyzją tworząc niezwykle realistyczny efekt końcowy. Alison Krauss w „Down to the river to pray” wraz z chórem brzmi tak żywiołowo jakbyśmy siedzieli w pierwszym rzędzie pustego kościoła. Nie inaczej jest np. w „Ederlezi” Gorana Bregovica, w którym realizm posunięty jest jeszcze dalej. Operowy głos Tarja Turunen w „I walk alone” z koncertowej płyty Act I w akompaniamencie ciężkiej perkusji oraz gitary elektrycznej i widowni powoduje rozpłynięcie słuchacza w fotelu. Górnych rejestrów pasma również nie jestem w stanie wyszydzić. Panuje tu krystaliczna czystość, przejrzystość oraz szybkość - CAL!2 pokazuje tutaj ostrego niczym chirurgiczny skalpel pazura. Skrzypce w „Wiośnie” Vivaldiego są dźwięczne, precyzyjne i bardzo namacalne. Nie inaczej jest w „Attaboy” z płyty „The goat rodeo sessions” zagranego przez Yo-Yo Ma, Stuart Duncan, Edgar Meyer oraz Chris Thile. Mikrodetale, przestrzeń, naturalność – można się tym zachłysnąć.
Muzykalność i radosną chęć do grania słychać na każdym kroku. Ostatni raz takie wrażenie odniosłem przy okazji odsłuchu dokanałowych, armaturowych Brainwavz B2.
(kliknij, aby powiększyć)
Powyżej znajduje się mój bardzo osobisty ranking słuchawek przedstawiający ich przydatność w różnych zadaniach. Na ocenę końcową wpłynęły przede wszystkim moje upodobania i wrażenia z odsłuchu muzyki, jaką słucham na co dzień oraz rodzaju źródła. Aktualnie w mojej ocenie CAL!2 plasują się w czołówce.
Creative Aurvana Live!2 nie mogą jednak konkurować z monitorami. I bardzo dobrze. W zamian nie są słuchawkami nudnymi i zaoferują przemysłową ilość satysfakcji z odsłuchu wszystkiego, co wpuścimy do przewodu. Nowe dziecko Creative chętnie otwiera drzwi niemal każdemu gatunkowi muzycznemu, wszędzie czując się jak ryba w wodzie. To słuchawki bardzo uniwersalne, świetnie radząc sobie również w filmach i grach. Siła tonów niskich pozwala cieszyć się nawet najbardziej zwariowanymi efektami dźwiękowymi, choć na tym polu lepiej według mnie poradzi sobie o 100zł droższy NuForce HP-800. CAL!2 są niewybredne, jeśli chodzi o źródło – dobrze zagrają wprost z dziurki telefonu lub karty dźwiękowej, ale ze wzmacniaczem słuchawkowym zyskują niuanse będące soczystą wisienką na tym i tak już pysznym torcie.
A zatem ostateczna lista zmian, którym poddano CAL! znacząco się wydłużyła. Wygląd to oczywiście kwestia gustu, ale dla mnie nowa wersja okazała się zdecydowanie bardziej interesująca. Kwestia komfortu również uległa poprawie – lepiej dobrano docisk, a także miękkość oraz rozmiar padów. Trudno powiedzieć czy zmianie fizycznej uległ sam przetwornik - magnes jest przecież bez zmian. Dźwięk stał się jednak bardziej przestrzenny – tego głównie brakowało mi w poprzedniej wersji. Jest również lepiej zrównoważony i bardziej melodyjny. Bardziej w porównanie nie będę się zagłębiał, bo jak już wspomniałem nie mam możliwości bezpośredniego porównania obu tych modeli i bazuję na swojej pamięci i notatkach. Podsumowując krótko: jest wyraźnie lepiej.
Wniosek
A teraz zasadnicze pytanie: czy warto dokładać ponad 300zł do nowego modelu? W chwili obecnej, gdy w sklepach można nadal nabyć starszą wersję odpowiedź nie jest aż tak oczywista. Creative dokonał jednak drobnych zmian, które sumarycznie składają się w bardzo dobrze zgraną całość. CAL!2 to słuchawki piekielnie wygodne, urzekająco dynamiczne i muzykalne oraz grające dźwiękiem naszpikowanym detalami i przestrzenią.
Jeśli w chwili obecnej szukałbym słuchawek za rozsądne pieniądze do codziennego, domowego użytku, Live!2 znalazłyby się w pierwszej trójce obok takich modeli jak AKG K550 oraz Sennheiser HD558. Gdybym natomiast szukał słuchawek uniwersalnych, także na zewnątrz, to Live!2 byłyby aktualnie moim jedyny wyborem.
Przyznam, że nie potrafię rozgryźć firmy Creative. Z jednej strony mają ofertę najeżoną plastikowym, popularnym sprzętem audio królującym w supermarketach, z drugiej strony potrafią stworzyć coś, co jest w stanie stanąć twarzą w twarz ze specjalistami dźwięku i wyjść z tego pojedynku bez pogniecionego garnituru. Świetna robota Creative!
Creative-Aurvana-Live!2 review
Build
For more product pictures click here
Available in two colours: black dark chrome and black dark red chrome.
In the box: soft bag, detachable 1,2m flat wire (very flexible, covered with a soft rubber) with build-in mic and simple remote (analog volume control and answer/end call).
Warranty: 2yrs for EU, 1yr for non-EU.
Official price on Creative web: 130EUR (state for Nov 2013). Not in available in massive distributions outside the Creative stores yet (premiere is scheduled for Dec 2013). I just learned it’s out of stock in US. Weird. $190 on ebay...
Let me just stop for a minute and write few words about the cord Creative tend to deliver in the package. I feel like engineers put no attention to this one. The plug is non-standard 3,5mm Jack but a smaller 2,5mm one which moreover is triangle-shaped along with the socket in the headphones. This will cause some problems if you’re thinking about changing the original cord, another plug may not fit in properly. Be careful.
Well, luckily they focused on the headphones itself with remarkable result. Check this out.
CAL!2 are a foldable over-ear headphones – portable by design but large enough for home use. Earpads’ dimensions: 90mm outside / 50mm inside, 23mm deep. Round shape outside/inside. Whole ear easily fits inside. Very soft leatherette, with memory foam.
I'm thinking it's as breathable as possible for such material.
Isolation isn't a strong site of Live!2 I would say its moderate (or just good) and rather standard for home models but way bellow expectation for portable. It's way better than in NuForce HP-800 though but not even close to Brainvawz HM5 or Monster N-Pulse. It's comparable with AKG K550 and Sennheiser HD380pro. The reason for that is low clamping force which is perfect for long listening sessions (3h non stop is not an issue here) but obviously affects the passive isolation. Overall I think Creative made a good effort and well balanced the result.
An overall build quality is very good for this price, it’s all plastic but a decent one. Hinges look durable. No squeaking sounds, no loose parts. It’s all good, comparable with all the rest of the cans in similar price range. Nothing to be ashamed even while standing next to AKG K550 or Sennheiser HD380Pro.
The headband is covered with soft cushion + leatherette. It’s adjustable (10 positions = 30mm each site). I found an ideal position in a middle range of adjustment so there is still a place for bigger head.
Sound
Source: USB DAC FiiO E07K Andes, iPod Nano 4G, iPhone 5, head amp FiiO E09i
Files: FLAC (including 96/24), AAC and MP3@196-320kbps, CDAudio
Music range: classical, opera, rap, electronic, rock, hard rock, jazz, folk, vocal ...
Drivers: Foster Electric neodynium magnets with bio-cellulose diaphragm – looks the same as the one used already in good old CAL! and Denon AH-D1001. Hard to day if they changed anything here, but the sound evolved.
I'm surprised that I say this , but these phones are the second closed cans that made my jaw drop so hard. The first one are AKG K550.
I used to love open design phones mostly because the soundstage, but Live!2 beat a lot of open cans I know in this exercise. The soundstage here is huge. It’s three dimension with so much air it’s hard to believe these are closed design cans. It’s easy to locate the sources, and the overall stage is very stable.
The sound is very detailed, so detailed in fact that I had to revisit some of my music files as I spotted artifacts caused by compression or bad recording. I faced similar situation only once while listening to K550 a while back.
Considering the price (which I expect to go down pretty soon now) and the flexible purpose (home/outdoor) I would say CAL!2 are a serious competition for K550 now ...
The bass is powerful and crazy fast with short and deep punch if needed. Mids are natural, the voice is crisp and clear. No artificial change in tones. Highs are bright and clear but not fatiguing. There is a lot of balance in the sound signature, however in all it’s a bit warm but still in a good way. Creative followed common sense, they were careful not to mess about that too much.
Conclusion
Overall: extremely comfortable, huge soundstage and just crazy amount of details. Very dynamic, clear and natural sound with warm signature. This makes them a fun headphones for every music lover. Superb value for money even considering the competition. For me it would be first and the only choice as a universal solution for home and outdoor. If I’d be looking for home-use closed cans for reasonable money I’d put in my shopping list next to AKG K550 and Sennheiser HD558.
CAL!2 provide a huge amount of real time satisfaction and take a listening experience in higher than expected level. Well done Creative!
|