TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Test Microsoft Sculpt: Ergonomic Keyboard oraz Comfort Desktop |
|
|
|
Test Microsoft Sculpt: Ergonomic Keyboard oraz Comfort Desktop Autor: NimnuL | Data: 24/01/14
|
|
123 próba klawiatury
Układ QWERTY będzie obchodzić w tym roku 139 urodziny. W tym czasie zmieniło się bardzo wiele, jednak sposób przelewania myśli na papier, tudzież ekran, pozostał nietknięty - nadal używamy palców. Na szczęście samo narzędzie, po którym błądzą nasze dłonie, znacząco ewoluowało. Jak pokazała przeszłość, Microsoft nie zawsze trafia w dziesiątkę, dotyczy to także produkowanego przez niego sprzętu. Lubi jednak eksperymentować, poszukując nowych rozwiązań, często w sposób dość odważny. Pamiętacie zapewne niekonwencjonalne podejście do tematu myszek, w wydaniu Arc Touch Mouse, którą to jak żadną inną można wygiąć. Inne modele, wyposażone w panele dotykowe okazują się nierzadko strzałem w dziesiątkę. Swoje klawiatury, producent z Redmond, także lubi wyginać w różne strony, próbując znaleźć coś, co okaże się złotym środkiem dla osób wklepujących tony tekstu na ekran. Oba omawiane tutaj modele są tego żywym przykładem. Opowiem Wam teraz o moich odczuciach po wklepaniu dziesiątek tysięcy słów i spędzeniu kilku tygodni z omawianym tutaj sprzętem.
Omawianych tutaj zestawów używałem z komputerami pod kontrolą systemów operacyjnych Windows: XP, 7 oraz 8.
- Microsoft Sculpt Comfort Desktop
Po podłączeniu odbiornika USB do komputera, system automatycznie wykrywa i instaluje domyślne sterowniki - po krótkiej chwili sprzęt jest gotów do pracy. Drugi zestaw przycisków funkcyjnych staje się aktywny po przesunięciu niewielkiego pstryczka -obok którego znajduje się dioda sygnalizująca niski stan naładowania baterii - nad sekcją numeryczną. Nie jestem do końca przekonany, co do trafności tego rozwiązania - według mnie sprawdzone i powszechnie stosowane parowanie klawiszy dodatkowych z Fn, jest zwyczajnie wygodniejsze, a na pewno szybsze. Widzę jedną tylko zaletę suwaka – zmienia on funkcje klawiszy na stałe, a to może przypaść do gustu osobom często używających dedykowanych skrótów Windowsa i rzadko sięgających do klawiszy funkcyjnych. Nieprzerwanie chodziło za mną pytanie: dlaczego funkcji multimedialnych nie wyciągnięto na osobne, dedykowane przyciski, może gdzieś na bocznej krawędzi? Lubię mieć do nich szybki dostęp, a jednocześnie nie tracić działania F-ów. Część klawiszy dodatkowych, zarezerwowana jest dla Windows 7 lub 8, te odpowiedzialne za multimedia, działają także pod Windows XP. Warto zwrócić uwagę na małe zamieszanie dokonane w układzie klawiszy - AltGr przesunięto nieco bardziej w prawą stronę, a Delete rozrósł się w pionie, wypychając tym samym Insert o rząd wyżej. Jestem przekonany, że wielu z Was właśnie pisnęła z przerażenia, ale nie wyprzedzajcie faktów. Jak zatem przenosi się myśli na ekran za pośrednictwem tego zestawu klawiszy? Wyśmienicie - z jednym tylko zastrzeżeniem: klawiatura wymaga od nas przyzwyczajenia i wyzbycia się dotychczasowych nawyków. Już spieszę z wyjaśnieniem. Ciekawym i jak na razie jedynym w świecie klawiatur rozwiązaniem, jest dzielony przycisk spacji z dodatkową funkcjonalnością - o tym wspomniałem już w poprzednim rozdziale. Nie wspomniałem jednak, jak bardzo to rozwiązanie jest użyteczne. Jej lewa część może przejąć funkcję Backspace – wystarczy tylko przycisnąć i przytrzymać obie spacje przez około trzy sekundy. Jest to funkcja zaszyta w klawiaturze i do jej działania nie wymaga instalacji dodatkowych sterowników lub dedykowanego oprogramowania.
Na pewno zadajecie sobie pytanie, skąd wziął się pomysł na kolejny klawisz, usuwający błędy na ekranie. Otóż producent uzasadnia to prowadzonymi przez niego długoletnimi badaniami nad ergonomią – badaniami, w których przecież Microsoft tak bardzo się lubuje, a których dojrzałym owocem jest słynna już seria Natural Keyboard. Pojawienie się dodatkowego Backspace, to rezultat najnowszych wniosków, do jakich doszli projektanci Microsoftu. Okazało się bowiem, że spacja jest klawiszem najczęściej uderzanym przez użytkowników, a około 90% z nich naciska na jej prawą część – prawym kciukiem. Połowa spacji jest, zatem nieużywana. Statystyka pokazuje ponoć, że Backspace jest również wyjątkowo często wykorzystywanym klawiszem - trzecim z rzędu po wspomnianej już Spacji i literze ‘e’ - zatem wrzucenie tego klawisza bliżej zasięgu naszych palców wydaje się być krokiem bardzo logicznym. Przyzwyczajenie się do nowej pozycji Backspace nie było dla mnie zadaniem trudnym i już po kilkunastu minutach używałem go w sposób płynny i swobodny. W rezultacie, chcąc wymazać błąd, nie musimy odrywać prawej dłoni od klawiatury, a to zwiększa prędkość pisania – minimalnie, ale jednak. Zmian i przyzwyczajeń ciąg dalszy - wspomniany już prawy Alt, przestał być osiągalny kciukiem, teraz należy w niego uderzać małym palcem. W praktyce okazuje się, że jest to wygodniejsze i szybsze rozwiązanie, niż powszechne umieszczanie Alta pod kciukiem. Przestawienie się na nowe położenie tego klawisza zajęło mi około godziny, i tylko tyle, dlatego że już w przeszłości używałem klawiatury z takim właśnie układem przycisków. Podczas pierwszego kontaktu z takim położeniem AltGr, w pełni przywykłem do niego po niespełna dwóch dniach. Z jednej strony wymaga to od nas cierpliwości, z drugiej natomiast jest to gra warta świeczki, bo pisanie w ten sposób jest według mnie ciut wygodniejsze.
Za wyrabianiem sobie nowych nawyków idzie dodatkowe zagrożenie, otóż gdy już przywykniemy do nowinek w Sculpt Comfort Keyboard, przeskoczenie na tradycyjną klawiaturę będzie wymagało od nas trochę więcej uwagi, szczególnie w pierwszych minutach pisania. W czasie trwania testów udało mi się wypracować dużą płynność przy przeskakiwaniu pomiędzy różnymi typami klawiatur i po kilku dniach niemal nie robiło mi różnicy, na czym leżą moje dłonie. To trochę jak naprzemienna jazda samochodami z ręczną i automatyczną skrzynią biegów. Kwestia świadomości, przed jaką klawiaturą siedzimy.
Ergonomiczny układ klawiszy, ich wygięcie w poziomie i pionie oraz szeroka i miękka podkładka pod nadgarstki, składają się na ogólny, wysoki komfort podczas pisania. Materiał podkładki, na którym spoczywają dłonie jest właściwy, nie powoduje zawilgocenia skóry, nie lepi się i jest łatwy w utrzymaniu czystości. Sama klawiatura jest też łatwa do czyszczenia, co ma niebanalne znaczenie z punktu widzenia higieny.
Moje jedyne zastrzeżenie kieruję w stronę siły koniecznej do naciśnięcia klawiszy - do tego trudno było mi się przyzwyczaić i do końca przygody z tą klawiaturą w pełni tego nie zaakceptowałem. Przyciski odznaczają się jednak wysoką kulturą pracy, działają cicho i miękko, sprawiają natomiast wrażenie jakby pod każdym z nich znajdowała się gumowa kulka. Czy dobrze, czy źle – myślę, że jest to kwestią osobistych upodobań. Jeden z moich znajomych stwierdził, że taki skok klawisza jest jak szyty na jego miarę.
O myszce z zestawu Sculpt Comfort Desktop nie można wiele powiedzieć, bo nie oferuje ona niczego nadzwyczajnego. Działa bardzo precyzyjnie, bez zauważalnej akceleracji wstecznej – jak na gryzonia z BlueTrackiem przystało, i jest wygodna w użyciu – bez szału, po prostu wygodna. Dłoń leży na niej w niemęczącej pozycji, kciuk ma pewne oparcie, a przyciski są łatwo dostępne. Rolka ma właściwy i cichy skok, a klawisze przyjemny dla ucha, miękki klik. Jeśli chodzi o niebieski przycisk ze znaczkiem Windows, to według mnie producent śmiało mógł z niego zrezygnować, ja użyłem go tylko kilka razy, dla testów. Nigdy później nie odczułem już potrzeby sięgnięcia po niego. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby zastąpienie go innym, programowalnym klawiszem, lub nawet dwoma. Jak zwykle w takich rozwiązaniach, wytknę polerowaną powierzchnię plastików, które z czasem powodują nadmierną potliwość dłoni. Jest to jednak kwestia gustu, nie każdemu będzie to wadzić - mi jednak przeszkadza.
- Microsoft Sculpt Ergonomic Keyboard
Analogicznie jak w wyżej opisanym modelu, i tutaj instalacja klawiatury jest całkowicie bezproblemowa. Szereg dodatkowych przycisków aktywujemy poprzez użycie suwaka (znowu!) w prawym, górnym narożniku. Do dyspozycji mamy ten sam, co w modelu Comfort, zestaw przycisków multimedialnych działających od Windows XP w górę, a także kilka dodatkowych współpracujących z najnowszymi wersjami OS-ów Microsoftu. Jak już wspomniałem wcześniej, producent powstrzymał się przed zastosowaniem tutaj dwufunkcyjnego klawisza spacji. Zastanawiam się, czy jest to spowodowane koniecznością przesunięcia Alta w prawo, dla którego nie było tutaj miejsca, czy może inżynierowie stwierdzili, że jest to ślepa uliczka i chcą ten temat urwać. Z pewnością wielu tradycjonalistów zmarszczy nosek, bliżej przyglądając się położeniu pozostałych przycisków – i od razu wyjaśniam, że nie jest to takie straszne, jak na pierwszy rzut oka może się wydawać. W tym miejscu zaznaczam, że ten model klawiatury przeznaczony jest wyłącznie dla osób już piszących bezwzrokowo lub chcących nauczyć się tej techniki. Dłonie same układają się na właściwych klawiszach, a pozycja nadgarstków jest niezwykle wygodna – ma to ogromne znaczenie podczas długich sesji przed komputerem. Praktyka pokazała, że przyzwyczajenie się do tej klawiatury zajęło mi zaledwie kilka minut. Już w pierwszej próbie moja prędkość pisania była zaledwie o około 20% niższa niż w przypadku używanej przeze mnie od lat Comfort Curie 2000. W ciągu dnia nadrobiłem różnicę, a pod jego koniec poprawiłem swoje najlepsze wyniki o blisko 10%. Pisząc na Sculpt Ergonomic Keyboard odnoszę wrażenie, że jedynym realnym ograniczeniem jest szybkość i sprawność moich palców, sama klawiatura nie stanowi już wąskiego gardła. Schody zaczynają się, gdy chcemy sięgnąć do strzałek kierunkowych oraz sekcji nad nimi – do zapamiętania nowej pozycji tych przycisków potrzebowałem około dwóch dni, po których nie popełniałem już błędów.
Klawisze odznaczają się bardzo wysoką kulturą pracy, działają ciszej niż w typowym notebooku, i choć mają podobny skok, to jest on zdecydowanie bardziej miękki i przyjemniejszy dla palców. Podobnie jak u omawianego wcześniej brata, i tutaj, materiał podkładki jest niezwykle przyjazny nadgarstkom – nie powoduje zawilgocenia skóry, nie lepi się do niej i jest łatwy w utrzymaniu czystości.
Microsoft nie uchronił się natomiast od popełnienia małej gafy, do której zaliczam zbyt twardo działające przyciski funkcyjne – nie tylko wymagają od nas przyzwyczajenia, ale także zwyczajnie odstają mocno sposobem działania od całej reszty. Ich skok jest podobny do tego znanego z klawiatury telefonu lub tzw. miękkich przycisków w sprzęcie stereo. Ten sam problem dotknął także najwyższego rzędu klawiszy w module numerycznym. Jest to coś, co przykuwa naszą uwagę natychmiast po rozpoczęciu pracy z tym sprzętem, ale po dłuższym czasie przestaje się to zauważać. Ten brak spójności wygląda jakby górną sekcję klawiszy projektował ktoś inny, pracujący w zastępstwie za głównego inżyniera, który to wyskoczył na chwilę na wakacje.
Na koniec słowo o sekcji numerycznej. Uważam, że pomysł wyodrębnienia cyfr na osobnym module jest trafionym pomysłem. Nie wszyscy przecież aktywnie korzystają z tej sekcji, wówczas możemy schować tą klawiaturkę do szuflady, oszczędzając tym samym miejsce na biurku. Jeśli jednak fetyszem naszym są cyfry i kalkulacje, to możemy umieścić ten zestaw klawiszy w dogodniejszym miejscu, także pod lewą ręką, dedykując prawą dłoń myszce i strzałkom kierunkowym. Po krótkim treningu zapewni to zdecydowanie wygodniejszą i bardziej efektywną pracę. Polecam.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|