Test dysku SSD Team Group MP34 512GB w formacie M.2 2280 Autor: Wedelek | DYD | Data: 08/11/19
| Firma Team Group to producent głównie pamięci RAM oraz dysków SSD. W artykule przyjrzymy się bliżej dyskowi SSD o pojemności 512GB w wersji M.2 2280. Mowa o modelu Team Group MP34 w formie karty z interfejsem PCI-Express x4 NVMe. Jego obecnie nieduża cena i całkiem ciekawie się prezentujące teoretyczne osiągi sprawiają, że warto sprawdzić jego możliwości w 'realu'. Zapraszam do recenzji SSD Team Group MP34 w wersji 512GB. |
|
Wstęp
Bez wątpienia jedna z największych rewolucji na rynku podzespołów komputerowych odbyła się w kwestii nośników pamięci nieulotnej. Tradycyjne dyski twarde (HDD) składające się z wirujących talerzy i głowicy zastąpiły o wiele szybsze i odporniejsze nośniki SSD. Na początku oferowane modele były drogie, miały małą pojemność i były montowane jedynie w najdroższych maszynach. Obecnie sytuacja się zmieniła i kupując nowy komputer mamy do wyboru szeroki wachlarz modeli wyposażonych w SSD.
Trochę historii
Nie wiem czy wiecie, ale sama idea zapisu danych na nośnikach półprzewodnikowych jest znacznie starsza niż się powszechnie uważa. Pierwsze magazyny tego typu powstawały już w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku pod postacią tzw. pamięci ferrytowej. Trzeba przy tym zaznaczyć, że zasada jej działania była zupełnie inna niż współczesnych SSD i opierała się na komórkach zbudowanych z pierścieni o średnicy około 1mm, w których stan bitu (0 lub 1) odzwierciedlał kierunek namagnesowania. Operowanie na rdzeniach ferrytowych było trudne i nieefektywne, toteż technologię tę szybko wyparły dyski bębnowe - protoplaści obecnych HDD.
Do tematu wrócono dopiero w latach 70-tych, gdy pojawiło się zapotrzebowanie na wydajne nośniki pamięci o stosunkowo wysokiej odporności na uszkodzenia mechaniczne. Na szeroką skalę z technologii opracowanych na potrzeby sektora biznesowego i wojska po raz pierwszy skorzystał Cray. Pierwotnie były to twory zbudowane z takich samych kości pamięci z jakich buduje się RAMy, a więc ulotnych DDR. Ponieważ dane po odłączeniu zasilania ulegały skasowaniu, toteż często w takich konstrukcjach montowano baterie podtrzymujące stan po zaniku zasilania.
Pamięć FLASH
Prawdziwą rewolucję na tym polu przyniosło opracowanie nieulotnej pamięci półprzewodnikowej EEPROM, w której stan komórki pamięci był zachowywany nawet po wyłączeniu zasilania. Z niej rozwinął się obecnie stosowany w nośnikach SSD Flash, który w stosunku do swojego pierwowzoru korzysta z tzw. bramki pływającej. Pod tą nazwą kryje się elektrycznie odizolowany tranzystor, który potrafi przechowywać stan logiczny nawet po odłączeniu zasilania, a sterowanie ładunkiem w nim zgromadzonym odbywa się za pomocą przyłożonego napięcia. Najmniejszym elementem przechowującym dane jest w SSD komórka pamięci składająca się z bramki sterującej oraz pływającej. W swojej najprostszej formie może ona przechowywać jeden bit informacji – 0 lub 1. Komórki pamięci w SSD są zawsze układane w wiersze i kolumny, a następnie łączone ze sobą za pomocą dwóch linii: słowa i bitu.
Obecnie do budowy SSD wykorzystujemy dwa typy bramek logicznych biorących swoją nazwę od funkcji logicznej którą realizują. Są to NAND (negacja koniunkcji) oraz NOR (negacja sumy logicznej) – ich wynik przybiera 0 lub 1. To, który typ bramki logicznej wykorzystano widać już na etapie studiowania schematu połączeń. W przypadku NOR wszystkie komórki pamięci są w dysku połączone równolegle, a w NAND linie bitu są łączone szeregowo. W tym pierwszym przypadku uzyskujemy większą precyzję, ale za to NAND jest znacznie tańszy w produkcji. To właśnie dlatego większość obecnie sprzedawanych nośników bazuje na pamięciach NAND Flash, a NOR Flash jest praktycznie niespotykany.
Proces produkcji i gęstość zapisu
Na końcową cenę ogromny wpływ mają również takie czynniki jak jakość użytego materiału, proces produkcji czy typ samej komórki pamięci. W przypadku litografii sprawa jest dość prosta. Pomijając koszt opracowania, im niższy proces tym lepiej. Dzięki mniejszym tranzystorom rośnie gęstość ich upakowania, a co za tym idzie dostajemy pojemniejszy nośnik w którym ścieżki są krótsze.
Sprawa komplikuje się w przypadku typu użytej komórki. Najprostsze konstrukcje to tzw. SLC (Single Level Cell) pozwalające zapisać tylko jeden bit (0 lub 1). Zostały one stosunkowo szybko wyparte przez bardziej złożone układy MLC (Multi Level Cell) zdolne zapisać dwa bity (00, 01, 10, 11) oraz TLC (Triple Level Cell), w których zapiszemy jednocześnie aż trzy bity (od 000 do 111). Dzięki temu nośniki złożone z komórek TLC są o wiele pojemniejsze od starszych SSD bazujących na MLC przy zachowaniu tej samej ceny.
Niestety nie ma nic za darmo i im więcej stanów napięcia może przechowywać bramka tym niższa jej żywotność. Co gorsza różnice bywają ogromne. I tak komórka MLC wytrzyma około 100 000 cykli zapisu, w MLC jest to 10 000, a dla TLC możemy mówić o zaledwie 1000 cykli. Na pierwszy rzut oka wygląda to wręcz tragicznie. Na szczęście dzięki systemom zrównoważonego zapisu w praktyce pojemne modele spokojnie wytrzymają kilkanaście lat pracy. Zakładając rzecz jasna, że nie będziemy nieustannie nadpisywać zmian plikami o łącznej pojemności zbliżonej do pojemności samego SSD.
Kryją się za tym złożone algorytmy zaszyte w samym kontrolerze oraz pamięć cache, w której przechowywane są ostatnio używane dane. Poza tym na żywotność komórki wpływ ma przede wszystkim zapis danych, podczas gdy większość zadań jest związana z odczytem, który nie jest tak zabójczy dla SSD.
AHCI, NVMe i M.2
Początkowo SSD korzystały przede wszystkim z interfejsu SATA o przepustowości 6Gb/s, który realnie jest w stanie zapewnić transfery na poziomie od 550MB/s do 600MB/s. Z biegiem czasu coraz większa ilość dostępnych modeli zaczęła jednak korzystać z o wiele szybszego PCI-Express, który w wariancie x4 oferuje przepustowość do 32Gb/s, co teoretycznie daje transfer na poziomie 4096MB/s.
W nowej rzeczywistości szybko okazało się, że stosowany w dyskach HDD protokół AHCI (Advanced Host Controller Interface) jest niewystarczający. Zapadła więc decyzja o stworzeniu jego następcy, którego nazwano NVMe (Non-Volatile Memory Express). Jego zadaniem była obsługa nośników półprzewodnikowych pozbawionych wąskiego gardła w postaci głowicy, która wymuszała szereg ograniczeń. W związku z tym projektując nowy protokół zdecydowano się znacząco zmniejszyć opóźnienia w dostępie do danych (o ponad połowę), wydłużono kolejkę poleceń, zwiększono ilość jednocześnie realizowanych kolejek z 1 do 65 536 i zrezygnowano z konieczności synchronizacji poleceń. Rezultat był łatwy do przewidzenia – znaczący wzrost wydajność sprzedawanych SSD.
W tzw. międzyczasie opracowano nowy format dla SSD i innych urządzeń peryferyjnych. Obok formy kart rozszerzeń i nośników w formacie 2.5-cala pojawiły się urządzenia o jeszcze mniejszym kształcie. Nazwano go M.2. Nowy standard zakładał budowanie SSD w formie kart z interfejsem PCI-E x4 (4-tory magistrali) o szerokości 12, 16, 22 i 30 mm, oraz długości 16, 26, 30, 38, 42, 60, 80 i 110 mm. Aby można się było w tym wszystkim połapać zaczęto stosować prosty system nazewnictwa, w którym pierwsze dwie cyfry oznaczają szerokość, a dwie kolejne długość. Dla przykładu 2242 oznacza kartę o 22 mm szerokości i 42 mm długości, natomiast 2280 – to 22 mm szerokości i 80 mm długości.
Team Group MP34 512GB
Jednym z przedstawicieli nowoczesnych dysków SSD w formacie M.2 2280 jest Team Group MP34, który mieliśmy okazję dla Was przetestować. Model ten został wyposażony w 512GB pamięci typu NAND Flash 64L 3D TLC produkcji Toshiby, których pracą zarządza kontroler Phison E12. Zastosowany układ ma budowę 8-kanałową i może współpracować z pamięciami cache typu DDR4 i DDR3L, a także z NAND Flash typu 3D TLC i 3D QLC o pojemności do 8TB. Kontroler wspiera protokół NVMe 1.3, korekcję błędów LDPC i StrongECC, a także zapewnia wsparcie dla algorytmów szyfrujących AES-256, TCG Opal oraz TCG Pyrite. Za jego produkcję odpowiada koncern TSMC korzystający w tym wypadku z litografii 28nm.
Sam dysk jest objęty 3-letnią gwarancją producenta - w polskich sklepach widnieje taka informacja, jednak nastąpiła zmiana w długości gwarancji, o czym piszemy w podsumowaniu. Nim przejdziemy do samych testów rzućmy okiem na suchą specyfikację techniczną:
Ze strony producenta można pobrać narzędzie o nazwie SSD TOOLBOX, za pośrednictwem którego można podejrzeć dane techniczne dysku, kondycje pracy (żywotność, temperaturę), informacje S.M.A.R.T, migrować dane z innego dysku oraz sprawdzić ile "życia" zostało jeszcze naszemu SSD.
SSD TOOLBOX (kliknij, aby powiększyć)
SSD TOOLBOX (kliknij, aby powiększyć)
Rzućmy przed testami jeszcze na bohatera naszego testu:
Team Group MP34 512GB (kliknij, aby powiększyć)
Jak widać wielkość dysku nie jest duża (kliknij, aby powiększyć)
Team Group MP34 512GB (kliknij, aby powiększyć)
Team Group MP34 512GB zamontowany na płycie Biostar B350GTN Micro ATX (kliknij, aby powiększyć)
Testy
Platforma testowa
- Płyta główna: Biostar B350GTN Micro ATX
- Procesor: AMD Ryzen7 1700 zegar 3742 MHz (37.5 x 100)
- Pamięć RAM: 8GB DDR4 (G.Skill Aegis F4-3000)
- Dysk systemowy: napęd SSD 2.5 Kingston
- System: Windows 10 64-bit v1903
- Dodatkowo w testach wystąpił notebook Shenker Key 16 z dyskiem Samsung 970 EVO Plus 1TB M.2, który był także dyskiem systemowych w notebooku
- Pozostałe dwa dyski SSD w wynikach to 'zwykłe' SSD pod kontroler SATA
[ * jeśli chcesz zostać sponsorem komponentu do platformy testowej napisz do nas ]
Aplikacje użyte w teście i procedura testowa
- Crystal Disk Mark 7.0.0
- AS SSD Benchmark 2.0.6x
- Kopiowanie odbywało się przy użyciu Eksploratora Windows oraz Total Commander
- Podczas testów kopiowania wykorzystywany był RAMDisk o pojemności 5.5GB z partycją NTFS.
- Do kopiowania użyto spreparowanych trzech paczek plików:
- JEDEN PLIK 4.3GB: jeden plik o pojemności 4 688 099 328 bajtów
- 11 PLIKÓW 4.3GB = 48GB: o łącznej pojemności 51 569 092 608 bajtów
- WIELE PLIKÓW 5GB: łącznie 35669 plików różnej wielkości, w tym 1031 folderów: pliki miały realną pojemność 5 377 966 368 bajtów
Testy
Na początek testy syntetyczne, czyli benchmarki w postaci najnowszej wersji Crystal Disk Mark i AS SSD Benchmark. Podczas testów dysk TeamGroup MP34 512GB nagrzewał się do poziomu 75 stopni °C (w zamkniętej obudowie NZXT), natomiast Samsung EVO Plus 1TB miał temperaturę 73 stopni °C (po czym włączało się chłodzenie w notebooku i temperatura spadała o kilka stopni).
TeamGroup MP34 512GB
Samsung EVO Plus 1TB
TeamGroup MP34 512GB
Samsung EVO Plus 1TB
Testy kopiowania - jeden duży plik
Pora na testy rzeczywiste. Pierwszy test (test zapisu) to kopiowanie jednego dużego pliku (~4.3GB) z RAMDisku na SSD. Na wykresie podany jest czas trwania kopiowania oraz dodatkowo szarą czcionką przybliżone realne transfery w MB/s.
Drugi test (test odczytu) to sytuacja odwrotna od pierwszego pomiaru - kopiujemy jeden plik (~4.3GB) z SSD na RAMDisk.
Testy kopiowania - wiele tysięcy małych plików
Trzeci pomiar (test zapisu) to kopiowanie paczki wielu plików o łącznej pojemności (~5GB) z RAMDisku na SSD.
Czwarty test rzeczywisty (test odczytu) to kopiowanie wielu plików (~5GB) z dysku SSD na RAMDisk.
Test kopiowania - 48GB w 11 plikach
Ostatni test to kopiowanie na SSD jedenastu plików o pojemności ~4.3GB każdy, co przełożyło się na ~48GB.
Kilka słów podsumowania testów. Przy testach kopiowania dużych plików, widać że z początku wydajność jest bardzo duża - w przypadku TeamGroup MP34 sięga blisko 1GB/s, zaś potem spada do 600MB/s. Dzieje się tak, że dyski mają pewien bufor pamięci cache i jak on się zapełni, to transfer spada. Dla dysku TeamGroup MP34 spadek następuje po około 20GB zapisu, dla dysku Samsung 970 EVO Plus 1TB bufor jest większy, co widać przy zapisie 48GB danych. Nie jest to bardzo istotne w typowych rozwiązaniach domowych, chyba że bardzo często przerzucamy pliki od dużej pojemności. Należy pamiętać, że dysk Samsung 970 EVO Plus 1TB M.2 w testach był w innej konfiguracji sprzętowej, więc nie można porównywać 1:1 tych dwóch modeli.
Podsumowanie
Jeśli ktoś szuka dysku o solidnej wydajności w dobrej cenie, rozglądając się za wersją o pojemności 512GB to model TeamGroup MP34 spełnia te oczekiwania. Nowoczesny kontroler Phison E12, wysokie osiągi i przede wszystkim cena sięgająca obecnie nawet poniżej 320zł za model 512GB pojemności to bardzo ciekawa propozycja. Mimo, że nie posiada dodatkowego radiatora, to śmiało można go polecić wymagającym użytkownikom, zarówno do komputerów stacjonarnych jak i laptopów.
Gwarancja wynosiła do niedawna 3 lata i nadal takie informacje znajdziemy głownie w polskich sklepach, jednak nastąpiła zmiana korzystna dla użytkowników. Producent niedawno ogłosił na swojej stronie, że dyski M2.SSD mają obecnie rozszerzoną gwarancję do 5 lat -> 5 years Warranty. : M.2 SSD(MP33/MP34/CARDEA II/CARDEA Liquid/CARDEA Z440). Ponoć obowiązuje to wszystkie modele zakupione po 1 stycznia 2019 roku. To dodatkowy plus dla tego modelu.
|