Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy miejsce na Twojš reklamę
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | W miarę tanie magazynowanie - test Seagate Archive HDD 8TB
    

 

W miarę tanie magazynowanie - test Seagate Archive HDD 8TB


 Autor: Mav | Data: 23/06/15

W miarę tanie magazynowanie - test Seagate Archive HDD 8TBZauważyłeś może ostatnio, że Twoja kopia zapasowa Internetu przybiera niepokojące rozmiary i zwyczajnie brak już na nią miejsca? Namiętnie kolekcjonujesz zdjęcia, muzykę, seriale, filmy? A może po prostu potrzebujesz miejsca na backup swoich danych? Jeśli tak to dobrze trafiłeś, bo w niniejszym tekście opiszę pokrótce swoje wrażenia z pracy z dyskiem przeznaczonym właśnie dla takich osób. Zapraszam na test dysku twardego Seagate Archive HDD 8TB (ST8000AS0002).

Wstęp

Ja również należę do kolekcjonerów tego i owego, a kopie zapasowe też potrafią zajmować po kilkadziesiąt gigabajtów. A gdzie filmy nagrywane w rozdzielczości 4K do których dostęp jest coraz większy? I nie chodzi mi tu nawet o filmy pełnometrażowe, ale o zwyczajne krótkie lub dłuższe nagrania kręcone aparatami czy komórkami – pierwszy z brzegu telefon z wyższej półki potrafi nagrywać wyglądające olśniewająco i zarazem zajmujące olbrzymie ilości miejsca filmy w ultra wysokiej rozdzielczości. Jeśli chcesz je nagrać wysokiej liczbie klatek na sekundę (50/60 fps) to potrzebna ilość miejsca wrasta dwukrotnie, więc domowe archiwum fotek i filmów z wakacji może szybko zacząć zajmować wiele gigabajtów. Wszystko to sprawia, że zapotrzebowanie na przestrzeń do przechowywania danych szybko rośnie.

Aby mieć gdzie magazynować swoje pliki od dość dawna miałem wyrzucone poza obudowę peceta (pozostałość po czasach gdy moim głównym komputerem był notebook) do zewnętrznej obudowy, podłączone przez złącza esata i zasilane własnym zasilaczem trzy dyski: 1, 1,5 i 2 TB. Konfiguracja ta rosła sobie powoli przez lata w miarę powiększania się mojej kolekcji rzeczy rozmaitych, aż w końcu powiedziałem dość i postanowiłem coś z tym układem zrobić. Podstawowy problem to jego mała estetyczność (plątanina kabli), o gromadzącym się kurzu nawet nie wspominam. Dodatkowo zauważyłem, że tak właściwie to włączam te dyski bardzo sporadycznie, zwłaszcza od czasu gdy dokupiłem jeszcze jeden hdd 2,5” o pojemności 2TB który trzymam w kieszeni na górze obudowy (cichy, chłodny, zerowe wibracje – polecam) i który służy za podręczny magazyn najczęściej używanych danych. Tak właściwie to ten dyskowy tercet egzotyczny włączałem tylko wówczas, gdy zapychała się dwóipółcalówka po to aby zrzucić z niej dane, tudzież zrobić kopie zapasowe ważniejszych rzeczy. No i w sumie nie ma w tym nic dziwnego – w końcu ile razy można oglądać ulubione odcinki Randki w ciemno, serialu W labiryncie czy Dynastii, nawet te najbardziej trzymające w napięciu (pamiętacie jak Blake Carrington stracił wzrok? Szok, niedowierzanie, co teraz zrobi Alexis i w ogóle jak żyć panie premierze)? W tej sytuacji stwierdziłem, że najlepiej będzie zgrać całą tę kolekcję na jeden dysk który zamknę w obudowie komputera i będę włączał od czasu do czasu (w czym przychodzi z pomocą switch hdd Orico który również posiadam).

Pozostała kwestia dysku do wyboru. SSD w roli magazynu? Tjaaa, marzenie, może za 10 lat jak dobrze pójdzie. Tak więc zostają dyski twarde. Swój zbiór mógłbym od biedy zmieścić na dysku o pojemności 4-5 TB jeśli bym wyrzucił to i owo, ale po pierwsze nie chciałem tego robić, a po drugie w niedalekiej przyszłości pewnie musiałbym dokupić kolejny dysk albo zostawić na zapas jeden z tych które już mam, a nie po to chcę tę kolekcję hdd odchudzić aby zaraz potem ją powiększać. Tak więc patrzyłem w stronę dysków 8 terabajtów i większych. WD oferuje dyski o pojemności max. 6 TB, czyli odpada w przedbiegach. Seagate i Hitachi przebąkiwały coś o dyskach 10TB ale żadnego nie ma póki co na rynku, tak więc siłą rzeczy pozostały dyski o pojemności 8 terabajtów. Te od Hitachi są pierońsko drogie - $775 w chwili pisania tego tekstu. Ja rozumiem że hel używany przy ich produkcji nie jest tani, ale to chyba przesada. W tej sytuacji pozostał Seagate i jego cenowo względnie przystępny ($273 co w czasach drogich walut przekłada się na ok. 1050 złotych) dysk o oznaczeniu ST8000AS0002. Cena niezła, wychodzi trochę taniej niż kupno dwóch dysków 4TB. To właśnie ten model kupiłem i to o nim jest ten tekst.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: W miarę tanie magazynowanie - test Seagate Archive HDD 8TB
 
 » Wstęp
 » Trochę teorii, czyli jak się robi „duże” dyski
 » Opakowanie, wygląd zewnętrzny, pierwsze podłączenie
 » Testy
 » Instalujemy Windows 7
 » W codziennym użytkowaniu
 » Podsumowując
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »