Akustyczna ambrozja - test słuchawek RHA MA750 i T20 Autor: NimnuL | Data: 27/02/17
|
|
Dźwięk w obrazach
Pudełko, choć estetyczne, nie odkrywa wszystkich kart w pierwszym kontakcie. Na jego bokach umieszczono trochę opisu technicznego i marketingowych obietnic. Rzucam to w kąt i zapominam, bo to, co mnie interesuje, czeka we wnętrzu kartonika. Znajduję tam istne skarby.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
- RHA MA 750
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Pudełko skrywa wszystko to, czego można oczekiwać od seryjnego wyposażenia porządnych słuchawek: szeroki zestaw wkładek silikonowych i piankowych umieszczonych w praktycznym, metalowym profilu, klips oraz elegancki i solidny futerał to więcej niż ustanowiony standard nawet w przypadku droższych modeli. Dalej jest tylko lepiej. Same słuchawki to ulepek precyzyjnych detali i eleganckiego wzornictwa. Dominuje tutaj stal nierdzewna i solidny, gruby przewód. Metalowa, masywna wtyczka ze sprężynowym wyprowadzeniem zakończona jest pozłacanym wtykiem Jack 3.5mm. Metalowy element na rozgałęzieniu przewodów opatrzony został autografem projektanta tychże słuchawek. Miły akcent. Kropkę nad i stawia natomiast instrukcja obsługi w formie eleganckiej książeczki z grubymi kartkami niczym z ekskluzywnego katalogu zegarków Patek Philippe. Mucha nie siada.
- RHA T20
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
W przypadku T20 producent daje nawet więcej niż u poprzednika, choć bazowe wyposażenie jest analogiczne jak u poprzednika: wachlarz silikonowych i piankowych wkładek wraz z metalowym organizerem, klips, futerał oraz ślicznie wydana instrukcja obsługi. Elementem wyróżniającym jest tu gruba, metalowa płytka z czterema wkręcanymi elementami. Jak się okazuje, są to filtry akustyczne mające na celu fizyczną zmianę charakterystyki T20. Trzy pary o różnych kolorach nieznacznie korygują brzmienie w wybranych fragmentach pasma. Według producenta czarny filtr ma podbić częstotliwość poniżej 200Hz o maksymalnie 3dB, brązowy uwypukla częstotliwość powyżej 1kHz o maksymalnie 3dB, srebrny zaś to domyślny filtr referencyjny. Filtry są wkręcane od przodu, wykończono je ciekawym wzorem oraz gumową uszczelką.
Gruby przewód sygnałowy zakończono - tak samo jak w MA750 - pancerną wtyczką Jack 3.5mm oraz metalowym walcem z autografem projektanta. Same słuchawki natomiast prezentują się w dłoni niczym wyrób jubilerski - to kunszt wzornictwa i precyzji wykończenia.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Oba omawiane tutaj modele to konstrukcje z przewodem prowadzonym nad uchem. Sama obudowa różni się jednak filozofią budowy. T20 zdają się być w zgodności z anatomicznym kształtem ucha. MA750 natomiast na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie dość prostych i przez to nieco topornych.
|