TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Testy netbooka Asus Eee PC 900 |
|
|
|
Testy netbooka Asus Eee PC 900 Autor: Homzik | Data: 27/11/08
|
|
W praktyce
Po podniesieniu klapy matrycy (tę możemy rozchylić do około 170 stopni) naszym oczom ukazuje się 8.9-calowy ekran (a nad nim kamera o rozdzielczości 1.3 megapiksela), dość mała klawiatura oraz całkiem spory jak na wymiary całego komputera touchpad. W prawym dolnym rogu znajdziemy 4 diody informujące nas o pracy komputera bądź jego przejściu w stan uśpienia, aktywności dysku SSD, ładowaniu baterii oraz włączonej karcie WiFi. Zajmijmy się poszczególnymi elementami osobno.
Ekran pozbawiony jest wad modelu Eee 700, czyli denerwujących szerokich ramek po bokach - w Eee 900 znacznie lepiej wykorzystano dostępną powierzchnię, dodatkowo podwyższając rozdzielczość matrycy (obecnie może ona wyświetlić obraz w rozdzielczości 1024x600 pikseli). Powierzchnia ekranu jest matowa, co poprawi komfort pracy w mocno oświetlonych pomieszczeniach (lub na świeżym powietrzu) - refleksy nie będą aż tak dokuczać. Jeśli chodzi o kąty widzenia, sprawa wygląda dobrze z wyłączeniem sytuacji, kiedy patrzymy na ekran od dołu - wówczas obraz ciemnieje bardzo szybko. W pozostałych wypadkach (kąty w poziomie oraz z góry) obraz jest dobrze widoczny (lekka utrata kontrastu) nawet przy kącie patrzenia bliskim 180 stopni.
Jak wspomniałem wcześniej, klawiatura jest sporo mniejsza od tej spotykanej w laptopach o większych wymiarach. Na miniaturyzacji najbardziej ucierpiały rzadziej używane klawisze jak Esc, F1-F12, Insert, Delete, a także znaki nawiasów, kropki (klawisz przecinka jest większy), średników itp. Zabrakło miejsca dla prawego Ctrl, natomiast klawisze kursorów pozostawiono w rozsądnym wymiarze. Cieszy też fakt, że lewy Ctrl pozostawiono przy krawędzi klawiatury, zamiast wciskać tam przycisk Fn z którego korzysta się znacznie rzadziej. Klawisz "Delete" umieszczono zaś w prawym górnym rogu, co czyni korzystanie z niego intuicyjnym nawet przy słabym oświetleniu. Nie starczyło powierzchni, aby podzielić sekcję F1-F12 na tradycyjne 4 bloki, aczkolwiek nie przeszkadza to zbytnio w normalnym użytkowaniu. Producent nie zdecydował się na umieszczenie diod LED informujących o włączonym Num Locku i Caps Locku - poinformują nas o tym ikony w systemie operacyjnym.
Pomimo miniaturyzacji, po kilkudniowym treningu na klawiaturze można pisać dość szybko i bez większych pomyłek, a wpisywanie tekstu z pewnością będzie dużo wygodniejsze niż na smartfonie z "prawdziwą" bądź wirtualną klawiaturą QWERTY.
Touchpad bardziej przypomina urządzenie znane z większych komputerów mobilnych - ma podobne wymiary oraz oferuje porównywalny komfort pracy. Większych zastrzeżeń co do niego mieć więc nie można, może poza estetycznymi, bowiem przyciski są srebrne i błyszczące, zatem łatwo się brudzą. No, może jeszcze klikają nieco zbyt głośno. Niestety, prawej krawędzi nie wydzielono do przewijania stron w poziomie, możemy to uzyskać jedynie wykonując specyficzny gest - jednym palcem dotykamy tabliczki, a w tym samym czasie innym palcem przesuwamy po tabliczce w górę bądź w dół. Odrobinę skomplikowane, a przy tym, niestety, mało precyzyjne. Szczerze powiedziawszy, zamiast męczyć się z wykonywaniem "combosa" w celu przewijania strony, lepiej użyć strzałek na klawiaturze.
W tak małej obudowie nie udało się wygospodarować wiele przestrzeni na głośniki - miejsca starczyło ledwie na dwa małe "brzęczyki" na dole obudowy, umiejscowione między kratkami wentylacyjnymi. Jak łatwo zgadnąć, jakość generowanego przez nie dźwięku nie powala na kolana, brakuje basu, ale głośność jest w zupełności wystarczająca. Odtwarzanie dźwięków systemowych - tu sprawdzą się najlepiej, w przypadku muzyki bądź filmów zdecydowanie lepiej będzie podłączyć słuchawki (lub zewnętrzne głośniki). Głośnością sterujemy za pomocą kombinacji klawiszy Fn + F8/F9 albo z poziomu systemu operacyjnego, producent nie zdecydował się na umieszczenie klawiszy lub potencjometru odpowiedzialnego jedynie za regulację głośności.
Jeśli chodzi o kulturę pracy, Asus Eee 900 radzi sobie całkiem nieźle. Podczas pracy słychać jednostajny szum wentylatora umieszczonego na lewej krawędzi. Bardziej wyczuleni na hałas użytkownicy zauważą zapewne też drobny pisk dochodzący z tamtych okolic, jednak nie powinien on zbytnio absorbować naszej uwagi i po pewnym czasie przestaniemy zwracać na niego uwagę. Dodatkowo, możemy użyć zewnętrznych programów, aby zredukować obroty wentylatora, a co za tym idzie zmniejszyć dochodzący z tamtych okolic nieprzyjemny hałas.
Gorzej wygląda sprawa z odprowadzaniem ciepła z obudowy - podczas pracy klawiatura oraz okolice touchpada znacznie się nagrzewają, co może powodować drobny dyskomfort. Po raz kolejny za taki stan rzeczy można winić małe wymiary komputera - na bardziej wydajny system chłodzenia zapewne zabrakło po prostu miejsca (bądź też nastąpiło cięcie kosztów).
Jak wygląda sprawa czasu pracy bez prądu? Podczas typowego przeglądania Internetu przy włączonym WiFi, akumulator zaczyna domagać się prądu po około 2 godzinach, w przypadku oglądania filmu skompresowanego XviD-em, sytuacja prezentuje się nieco lepiej - około 170 minut ciągłej pracy (WiFi wyłączone). Gdy już podłączymy rozładowany komputerek do prądu za pomocą białego (ciekawe czy do różowego Eee 900 dają różowy?) malutkiego (a jakże!) zasilacza, odzyska on siły po niespełna 3 godzinach.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|