Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | TEST: płyta Asus Maximus Formula X38
    

 

TEST: płyta Asus Maximus Formula X38


 Autor: Lancer | Data: 31/12/07

TEST: płyta Asus Maximus Formula X38Jesień 2007 przyniosła dwie ważne dla Intela premiery. Tuż po zakończeniu wakacji na rynku ukazały się pierwsze płyty z chipsetem X38, kilka tygodni później zadebiutował Penryn - pierwszy konsumencki procesor wykonany w procesie technologicznym 45nm.

Dziś jednak nie będziemy zajmowali się Penrynem - zostawmy go na kolejną okazję. Przyjrzyjmy się za to chipsetowi X38, następcy wysłużonego, mającego niemal 2 lata układu 975X. Chipset X38 osadzono na płycie ze stajni Asusa - model Maximus Formula. Do nas trafił wariant z 'konewką', w wersji Special Edition. Zapraszamy do artykułu.

Chipset

Na produktu znany pod ogólną nazwą X38 składają się dwa układy scalone. Mostek północny X38 Express i południowy ICH9R. Sumarycznie chip jest podobny do obecnego na rynku od pół roku P35. Taki sam w obu produktach jest mostek południowy. Kilka wspólnych cech posiada także mostek północny, ale inżynierowie Intela kilka miesięcy jakie dzieli debiuty X38 od P35 przeznaczyli na rozwój interfejsów zawartych w opisywanym dziś układzie. Modernizacji uległy bowiem trzy ważne elementy jakie się w nim znajdują - magistrala PCIe, kontroler pamięci i szyna systemowa.

Najważniejszą nowością jaką niesie X38 jest modernizacja magistrali PCI Express. Chipset obsługuje aż dwie linie PCIe 16x. Sloty będące zakończeniami sygnałowymi nie są tylko fizycznie, ale i logicznie zdolne do pracy z pełną prędkością przy obsłudze dwóch kart graficznych (a nie z degradacją do trybu 8x w przypadku obsługi dwóch kart jak w 975X).

Co istotne jednak, X38 jako pierwszy chipset na rynku wprowadził obsługę standardu PCI Express 2.0. Druga generacja tej szyny ma podwojoną szybkość komunikacji w stosunku do wcześniejszej odmiany, osiągając przepustowość 8GB/s w każdą stronę (dwustronna komunikacja - 16GB/s). Pojedyncza linia potrafi więc przepchnąć 1GB w ciągu sekundy dzięki zwiększonej wydajności - z 2,5 do 5GT/s. Na szczęście druga generacja magistrali PCIe jest w pełni kompatybilna wstecz, więc płyty z chipem X38 nie powinny mieć problemów z obsługą kart przygotowanych do korzystania ze starszej wersji standardu: 1.0 i 1.1. Odmiany te, dla przypomnienia oferują transfer jednostronny na poziomie 4GB/s.

PCIe 2.0 niesie także kilka innych nowości. Podniesiono wydajność prądową złącza i teraz PCI Express potrafi dostarczyć karcie graficznej 300W mocy. To istotny postęp w stosunku do 75W z wcześniejszej generacji... to tak jakby Radeon HD X2900 pracował bez podłączonej dodatkowej wtyczki zasilającej.

Specyfikacja standardu wprowadza jeszcze jedną ciekawą cechę. Złącza PCIe można wyprowadzać na zewnątrz płyty głównej! Teraz tylko czekać aż powstaną notebooki pozwalające podłączyć za pomocą dodatkowego złącza zewnętrzną, wydajną kartę graficzną umieszczoną w np. stacji dokującej. Długość linii łączącej dwa urządzenia może dochodzić nawet do 10m.

Z mniej szumnych innowacji warto wspomnieć o możliwości automatycznego skalowania szyny w zależności od obciążenia procesora graficznego (np. w spoczynku dla zmniejszenia poboru mocy szyna zawęża się z 16x do 4x) oraz priorytetyzacji pakietów przesyłanych po magistrali.

Niestety wobec postawy nVidii ciągle X38 potrafi pracować tylko w zgodności z technologią CrossFire notabene pochodzącą od konkurenta Intela - AMD. Mimo wcześniejszych plotek o możliwości uruchomienia SLI na X38, o połączeniu w wydajny tandem dwóch kart graficznych GeForce ciągle można tylko pomarzyć.

Konstrukcyjnie, obie szybkie linie PCIe mają swój początek w mostku północnym. Jest to rozwiązanie przeciwne do pomysłów nVidii, gdzie pojedynczy kontroler znajduje się w mostku północnym, kolejny w południowym. Rozwiązanie Intela jest o tyle ważne, że obsługa dwóch kart graficznych przez X38 nie obciąża niepotrzebnie interfejsu odpowiedzialnego za komunikację między mostkiem północnym i południowym jak dzieje się to w nForce. Zresztą w przypadku rozwiązań Intela takie podejście do sprawy było by mało wydajne, bowiem łącze międzymostkowe ma ledwie 2GB/s przepustowości.

X38 zawiera podobny do P35 kontroler pamięci z obsługą standardów DDR2 i DDR3. Został on jednak poddany pewnym modyfikacjom. Chipset potrafi oficjalnie obsługiwać standard pamięci DDR3 taktowanych zegarem 1333MHz DDR. Ponieważ jednak trzecia generacja pamięci DDR jest ciągle mało popularna, na szczęście analogii do rodziny układów 915P / 920X nie ma i X38 potrafi także pracować z modułami DDR2 PC2-6400 800MHz DDR (choć zawiera także mnożnik FSB:RAM umożliwiający obsługę pamięci taktowanych zegarem 1066MHz DDR, mimo iż taka prędkość dla DDR2 nie została certyfikowana przez JEDEC).
W X38 Intel pozazdrościł nVidii ichniego pseudostandardu EPP wprowadzając własny - Extreme Memory Profiles. To nic innego jak rozszerzenie zapisu SPD o dodatkowe profile optymalnych dla danego modelu pamięci DDR3 timingów i napięć ułatwiających konfigurację modułów.

Na koniec pozostała szyna systemowa. Jak wiemy już stareńki 975X potrafił bez większych trudności pracować z FSB 400MHz. Później było już tylko lepiej. 965P przekraczał 500MHz, P35 dociera pod 600MHz. W X38 Intel usankcjonował niejako te wyniki dodając do chipsetu kolejny strap. Obok dotychczasowych 200, 266 i 333MHz dostępnych już w 975X dodany został strap 400MHz. Co prawda chipset nie wspiera oficjalnie FSB 1600MHz QDR, a czynić ma to dopiero X48, ale na dzień dzisiejszy już wiemy, że w zasadzie jest to tylko przechrzczony X38.

X38 obsługuje także oczywiście najnowsze 45nm Penryny – zarówno dwu jak i czterordzeniowe.

Ciekawostką jest ukrycie nowego mostka północnego pod metalową płytką mającą teoretycznie ułatwić rozproszenie ciepła, a także uchronić strukturę krzemową od możliwości doznania uszkodzeń mechanicznych. Wydaje się to jednak dziwnym posunięciem, zwłaszcza że od dosyć dawna chipy są 'gołe'. W końcu metal przykrywający krzemową strukturę to dodatkowa przeszkoda na drodze ciepła ku radiatorowi, a chipset nie jest tak narażony na uszkodzenia jak np. struktura procesora. W końcu raczej mało kto ingeruje w chłodzenie mostków.

To by było na tyle. Na południu bez zmian. Mostek ICH9 to dokładnie ta sama konstrukcja, która pojawiła się przy okazji debiutu P35 - opisywanym już na naszych łamach.

Dla uporządkowania różnic w stosunku do konkurentów, tabela cech chipsetów.





Asus Maximus Formula Special Edition

Bohater dzisiejszego artykułu powstał w zgodności z powszechnie znanym standardem ATX i ma wymiar 30,5x24,5cm. Osadzona na płycie podstawka procesora to oczywiście socket LGA775. Czarny laminat niesie 2 sloty PCI Express 2.0 x16 z obsługą CrossFire, 3 PCI Express x1 oraz 2 stare PCI. Pamięć typu DDR2 można włożyć w 4 sloty typu DIMM w modułach o całkowitej pojemności do 8GB.


Spojrzenie ogólne na płytę (kliknij, aby powiększyć)

Co ciekawe w oparciu o to samo PCB z identyczną konfiguracją portów i kilku innych elementów Asus zbudował trzy bliźniacze produkty. Zaczynając od najprostszego są to modele: P5E, należący do serii ROG (Republic of Gamers) model Maximus Formula i rozwinięcie - Maximus Formula SE.


Płyta w widoku 3D (kliknij, aby powiększyć)

Płyty zbudowane na bazie chipsetu X38 posiadają mostek południowy ICH9R, więc nieodzowna pozostaje obsługa funkcji RAID w odmianach 0,1, 0+1, 5 i 10. Asus czyni to za pośrednictwem sześciu portów SATA 2.0. Umieszczono je w ergonomicznej pozycji - tuż przy krawędzi laminatu i odchylono na bok. Wbudowany w mostek południowy kontroler SATA uzupełnia dodatkowy chip JMicron JMB363 dostarczający pojedynczy kanał PATA. Co ciekawe, mimo iż układ ten potrafi obsłużyć także porty SATA (najczęściej implementowane jako eSATA), na powierzchni Maximusa zabrakło miejsca na takie gniazdka.


Mostek południowy i otaczające go porty. Tuż obok rurki cieplenej widoczna małą kostka kontrolera JMicron (kliknij, aby powiększyć)

Porty USB 2.0 w liczbie 12 rozplanowano w następujący sposób: 6 w tylnej części płyty i 6 kolejnych na dołączanym śledziu. FireWire wyprowadzono w postaci pojedynczego złącza na panel tylny płyty oraz jeszcze jeden port na podłączonym do laminatu śledziu. Podobnie jak w prezentowanym jakiś czas temu modelu P5K Premium, także tu znalazło się miejsce tylko dla jednego gniazda PS/2 służącego do podłączenia klawiatury. Producent całkowicie zrezygnował z obsługi starych standardów COM i LPT.


Panel tylny płyty. Jeden z portów PS/2 poświecono na rzecz zwiększenia ilości złącz USB. Zwraca uwagę przycisk czyszczący CMOS (kliknij, aby powiększyć)

Obsługę dźwięku rozwiązano nietypowo. Płyta nie posiada wbudowanego kodeka audio. Jeśli ktoś nie posiada dodatkowej karty dźwiękowej, używa dołączonego modułu SupremeFX II. To nic innego jak zewnętrzna płytka zawierająca typowy dla Asusa ośmio kanałowy kodek HD AnalogDevices AD1988B wraz z całą infrastrukturą. Co ciekawe śledź SupremeFX posiada 6 analogowych złącz audio, ale 2 cyfrowe złącza coaxialne S/PDIF i TOSLINK umieszczono na panelu tylnym samej płyty.


Tak się prezentuje dodatkowa karta audio po wyjęciu z pudełka… (kliknij, aby powiększyć)


… a tu już szczegóły konstrukcyjne po zdjęciu ochronnej blaszki (kliknij, aby powiększyć)

Do obsługi sieci LAN przeznaczono 2 gigabitowe chipy Marvel 88E8056 komunikujące się z mostkiem południowym za pośrednictwem szyny PCIe. Płyta nie posiada natywnej obsługi bezprzewodowego standardu WiFi.


Lewa strona płyty to tradycyjnie miejsce montażu chipów odpowiedzialnych za obsługę - ot choćby jak tu sieci LAN przez układy Marvel. Dalej umieszczono kontroler FireWire oraz popularny układ Super I/O od Winbonda (kliknij, aby powiększyć)

Elementy na płycie są chłodzone rozbudowanym zestawem połączonych rurkami cieplnymi radiatorów, z których jeden przechodzi w blok wodny.
Mostek południowy wyposażono w niewielki radiator łączący się z podstawą dużego radiatora na mostku północnym. Ten ma naprawdę potężne jak na płytą główną rozmiary. W wersji Special Edition centralną częścią radiatora jest blok wodny z króćcami 3/8". Zwieńczeniem całej konstrukcji jest aluminiowy radiator zabierający część miejsca standardowo zarezerwowanego dla różnych gniazdek na panelu tylnym płyty. Poniżej aluminiowego zakończenia układu chłodzącego mostki znajduje się jeszcze jeden radiator. Chłodzi on tranzystory bloku zasilającego procesor. Dwie jego części ułożone po lewej i w górnej części gniazdka LGA775 połączone są rurką cieplną.


Spojrzenie ogólne na system chłodzący płytę (kliknij, aby powiększyć)


Centalnie umieszczony, duży radiator płynnie przechodzący w blok wodny (kliknij, aby powiększyć)

Tradycyjnie dla Asusa - w przypadku, gdy procesor ma być chłodzony pasywnie, lub zestawem WC, na radiatory bloku zasilającego założyć można dodatkowy wentylator wymuszający opływ powietrza dookoła gniazda LGA.


Chłodzenie bloku zasilającego CPU (kliknij, aby powiększyć)

Cała konstrukcja chłodząca elementy płyty jest bardzo rozbudowana i po wyjęciu płyty z pudełka jest elementem od razu rzucającym się w oczy. Jest ona na tyle rozbudowana i ma na tak dużą powierzchnię oddawania ciepła, iż nie ma praktycznie potrzeby korzystania z bloku wodnego. Ten jest w zasadzie tylko dodatkiem z którego _można_ korzystać.


Szczegóły bloku wodnego (kliknij, aby powiększyć)

Niestety cała ta metalowa konstrukcja ma dwie poważne wady. Przede wszystkim radiatory na MOSFETach mogą utrudnić założenie niektórych coolerów. Nierozwiązana od jakiegoś czasu pozostaje też kwestia radiatora umieszczonego nad gniazdem procesora, a konkretnie sposób jego mocowania do płyty - trzyma się on tylko na 2 kołkach. Problem powstaje po założeniu coolera na procesor i zapięciu go. Wówczas laminat samej płyty wygina się, w środkowej części pomiędzy radiatorem a MOSFETami powstaje szczelina. Przydało by się całość radiatora podzielić na mniejsze fragmenty dokładniej dopasowane do elementów układu zasilającego, niewrażliwe na odkształcenia PCB.

Płyta jest stworzona do overclockingu, a świadczy o tym nie tylko nietypowa konstrukcja chłodząca mostki, ale także obecność aż ośmiu gniazd FAN do podłączenia wentylatorów. Obecnie rzadko stosowanym, ale przydatnym elementem, są 3 punkty pozwalające podłączyć termistory na kabelku ułatwiające diagnozowanie temperatury dowolnych elementów komputera.

Jak na topową konstrukcję przypadło praktycznie nie znajdziemy na powierzchni laminatu tradycyjnych elektrolitowych kondensatorów. 100% zastosowanych kondensatorów to układy polimerowe. Wyjątkiem jest dołączany moduł audio SupremeFX gdzie znajdziemy jeszcze tradycyjny wzór kondensatorów.

Nie każdy z potencjalnych użytkowników Maximusa posiada obudowę, która w przypadku ekstremalnego o/c może wręcz przeszkadzać, Asus zastosował kilka rozwiązań idących naprzeciw potrzebom. Dolny róg płyty zawiera dwa duże podświetlone przyciski - Power i Reset.
Pomimo iż bardzo sprawnie działa funkcja startu awaryjnego płyty po przesadzonej konfiguracji BIOSu, w sytuacjach ekstremalnych zawsze można posłużyć się przełącznikiem czyszczącym RTC. Na panelu tylnym jest wspomniany już przycisk czyszczący CMOS.


Rzut na złącza PCI i PCI Express. W dolnej części widoczne przyciski włącznika i resetu. Na lewo od mostka południowego, pomiędzy kondensatorami suwakowy przełącznik zerujący zegar czasu rzeczywistego (kliknij, aby powiększyć)

Na tym nie koniec pomocy. Zestaw kolorowych diod informuje o poziomie napięcia jakim zasilane są: procesor, pamięci, oba mostki. Świecą one na trzy kolory w zależności od wielkości napięcia podawanego na te elementy: Normal, High i Crazy. Dodatkowe dwie diody przylutowane do PCB: zasilania i HDD zastępują światełka przeważnie znajdujące się w obudowie.

Ostatnim wartym uwagi elementem jest niewielki wyświetlacz LCD wyświetlający kolejne fazy procedury POST, a w czasie pracy systemu operacyjnego służący jako zegarek.


Wyświetlacz LCD Poster (kliknij, aby powiększyć)

Płyta pobiera prąd z 24-pinowej wtyczki ATX i 8-pinowej EAUX 12V. Blok zasilający procesor jest rozbudowaną konstrukcją ośmiofazową. Na każdą z faz przypadają 4 tranzystory, a więc całość działać powinna wyjątkowo sprawnie nawet w przypadku użycia mocno podkręconych czterordzeniowców. Mimo to, płyta tej klasy powinna być już wyposażona w zasilacz cyfrowy.

Mocna jest także sekcja zasilająca pamięci RAM. W większości płyt zasilane są one za pośrednictwem prostego, jednofazowego układu. Asus poszedł o krok do przodu i pamięć operacyjna karmiona jest stabilniejszym prądem pochodzącym z konstrukcji dwufazowej, która szczególnie przydaje się przy napięciach powyżej 2,6V.


Gniazdo procesora. Z lewej strony, poniżej slotów pamięci widoczne elementy zasilacza modułów RAM (kliknij, aby powiększyć)

Poprawne rozplanowanie elementów na płycie mocno utrudnia potężnych rozmiarów chłodzenie. Konsekwencje tego widać choćby w konstrukcji panelu tylnego, którego ćwierć długości zajmuje radiator. Zabrakło też miejsca dla innych elementów - sieciówki WiFi, układ audio przeniesiono na zewnętrzną kartę, która zajmuje jeden slot PCIe. Wysokie radiatory dookoła gniazda procesora utrudniać mogą w niektórych wypadkach instalację chłodzenia procesora. Przed zakupem warto więc skonfrontować cooler z płytą, by uniknąć przykrych niespodzianek. Krytyki wymaga także blaszka założona na radiator mostka południowego. Raczej nie ułatwia ona oddawania ciepła i pełni wątpliwej przydatności funkcję ozdobną.

Ale są też plusy. Większość elementów na powierzchni płyty umieszczono z głową. Szeroko rozsunięte gniazda PCIe 16x ułatwiają instalację kart graficznych zaopatrzonych w dwuslotowy system chłodzenia. Ciekawa przy tym jest pozycja jednego ze slotów PCI - ponad górnym gniazdem PCIe. To bardzo nietypowe rozwiązanie, w przypadku konieczności obsadzenia płyty dłuższą kartą PCI może powstać problem. Będzie po prostu ona kolidować z bankami pamięci. Na szczęście aż tak duże urządzenia to rzadkość.
Na pochwałę zasługuje też umiejscowienie złącz napędów. Wygięte w bok gniazda SATA i IDE ułatwiają podłączanie i poprawne prowadzenie kabli w obudowie.

Pora na opcje regulacyjne BIOSu. Poza funkcją automatycznego o/c, która chyba jednak większości użytkowników nie zadowala, można wiele parametrów ustawić ręcznie.

- zegar szyny FSB: 200 do 800MHz
- regulacja strap: 200, 266, 333 i 400MHz
- zegar PCIe: 100-150MHz
- mnożnik procesora
- napięcia:
- Vcore 1,1-2,3V
- Vmem 1,8-3,40V
- Vpll 1,5-3,0V
- Vfsb 1,2-2,0V
- Vnb 1,25-2,51V
- Vsb 1,05-1,225V
- Vsb2 1,5-2,05V
- timingi pamięci: CAS/tRCD/tRP/tRAS/CMD i 11 innych subtimingów
- zegary pamięci:

Można dodatkowo zmieniać mnożniki tablic napięć procesora, mostka północnego. Ciekawa jest funkcja regulacji wartości referencyjnego napięcia pamięci RAM z niezależną regulacją napięcia podawanego na dwa kanały RAM.

Monitoring stoi na wysokim poziomie. Podawane są wartości napięć linii +3,3, 5, 12V oraz Vcore, Vnb, Vmem, Vcore vtt, Vmem vtt, Vsb oraz Vsb2. Temperatury zbierane są z 4 stałych termistorów - CPU, płyty i obu mostków. Trzy dodatkowe informacje odczytywane są z opcjonalnie podłączanych czujników umieszczonych na kabelku.

Prędkość obrotowa wentylatorów pokazywana jest na 4 przykładach. BIOS daje możliwość zmiany tempa ich pracy.

Przy słabym obiegu powietrza w obudowie, na płycie można ustawić do 5 alarmów termicznych (obu mostków + zewnętrznych czujników) i zdefiniować temperaturę, przy której ma być podniesiony alert.

Bardzo użyteczna jest opcja tworzenia i zapisania własnego profilu ustawień BIOS. Dzięki temu możliwe jest szybkie dostrojenie parametrów płyty w zależności od aktualnych potrzeb. BIOS zapamiętuje 2 profile. Kolejne można nagrywać na zewnętrzny nośnik i ładować w zależności od potrzeb.

W przypadku błędnej konfiguracji BIOSu uratuje nas sprawnie działający system awaryjnego uruchomienia. Gdy płyta nie podnosi się jeśli przesadzimy z ustawieniami, wystarczy wyłączyć komputer. Uruchomienie nastąpi na domyślnych wartościach, a my mamy możliwość skorygowania problemowych ustawień bez potrzeby ustawiania od początku całego BIOSu.

Zawartość pudełka jest równie bogata jak możliwości płyty. Dołączono pojedyncze kable PATA i FDD, 6 SATA z przejściówkami zasilającymi, kombinowany śledź: z portami USB / FireWire i wentylator przeznaczony do montażu na radiatorach MOSFET sekcji zasilającej procesor. Z nietypowych dodatków zwrócić uwagę trzeba na napomniany już wyświetlacz LCD Poster oraz komplet zacisków węży podłączanych do bloku wodnego mostka północnego wraz z przejściówką z węża 3/8" na 1/2". Niestety zabrakło dodatkowych czujników termicznych, których 3 punkty podłączenia znalazły się na powierzchni płyty.


Pudło płyty od zewnątrz (kliknij, aby powiększyć)


A oto co znajdziemy w jego środku (kliknij, aby powiększyć)



Zaskakująca jest zawartość płytek DVD. Jedna z nich zawiera obok typowych dla Asusa programów, znany benchmark 3D Mark 06 wraz z kluczem licencyjnym. Drugi krążek to pełna wersja gry STALKER.



Benchmarki: część pierwsza - FSB 266MHz

Przed tabelkami chwila na opis opcji konfiguracyjnych BIOS. Płyty na chipsetach nF 680i, P35 i X38 miały ustawioną funkcję Command Rate 1T. Co ciekawe jednak w przypadku naszego bohatera parametr CR1T nie był prawidłowo raportowany przez CPU-Z czy nawet MemSet. Programy rozpoznawały Command Rate jako ustawienie 2T. Mimo wszystko zmiana tej opcji w BIOSie na 1T dawała pewien wzrost wydajności, choć chip reaguje znacznie mniej entuzjastycznie niż choćby nForce. Wzrost był duży i zauważalnie reagowały tylko programy badające wydajność komunikacji mostek północny <-> pamięć podczas odczytu danych (CacheMem). Tradycyjne benchmarki jakoś się leniły przyspieszyć. Mimo wszytko warto pamiętać o tej opcji.





Część druga - FSB 333MHz

Oba intelowskie chipsety starszej generacji (965P i 975X) przy FSB 333MHz pracowały ze strapem 266MHz. W tym wypadku zegar pamięci wynosił 833MHz DDR, a to za sprawą mnożnika do pamięci 4:5. Ujęte w tabeli P35 i X38 miały ręcznie wymuszony strap na poziomie 333MHz i dzięki temu pamięci taktowane są zegarem 800MHz DDR. W tym wypadku mnożnik do pamięci wynosi 5:6.





Część trzecia - FSB 400MHz

Maximus jako jedyny chipset w tym teście dla FSB 400MHz mógł posiłkować się strapem 400MHz. P35 i 965P używały strapa 333MHz. W tej części testów zabrakło 975X z powodów podanych przy okazji wcześniejszego artykułu o P35.





Benchmarki - podsumowanie

Sumując wszystkie testy widać, że X38 niestety powtarza historię P35. Układ jest delikatnie mniej wydajny od chipów 965P czy 975X.

975X najlepiej komunikuje się z pamięcią za sprawą wysokich przepustowości do<->z pamięci i niskiej latencji. Jednak nie przedkłada się to w sposób istotny na przewagę nad innymi układami. X38 prezentuje się podobnie jak P35, choć wyniki wydajności przeplatają się kolejno na korzyść każdego z nich. Nawet wyniki testów pamięci nie wypadają jednoznacznie. CacheMem wykazuje przewagę X38, Sandra czasami woli P35. Opóźnienia dla obu chipsetów w wielu przypadkach układają się na podobnym poziomie i są wyższe niż w przypadku innych konstrukcji.

Niestety jednak nie takiego zachowania oczekujemy od nowoczesnego chipsetu. Jako topowy, nowy układ X38 powinien wydajnościowo górować nad 965P czy nawet P35 (tu nasuwa się analogia dosyć dużej dysproporcji układów - 875P i 865PE). Tymczasem dwuletni 975X okazuje się być ciągle w wielu dziedzinach liderem.

Pewien wpływ na pozycję w rankingu wydajności X38 ma parametr Performance Level. Chipset przy użyciu testowego kompletu pamięci ma wyraźny problem z przekroczeniem PL6. P35 z PL5 pracował bez poważnego wpływu na stabilność. Dla Maximusa zejście poniżej szóstki wymagało dramatycznego podnoszenia napięcia zasilającego mostek północny, a i to nie przy każdej kombinacji mnożnik pamięci + strap dawało efekt. Usprawiedliwieniem dla X38 jest w jakimś stopniu kontroler pamięci przystosowany do obsługi dwóch typów pamięci DDR. Być może w przypadku użycia trzeciej wersji modułów pokaże pazur? Ale o tym przekonamy się innym razem...



Wszystko gra

Asus w swoim wyrobie zastosował nietypowe rozwiązanie montując układ dźwiękowy na zewnętrznej płytce. Zaletą jest możliwość przeznaczenia większej powierzchni np. na filtry. Ograniczona powierzchnia laminatu samej płyty ogranicza pole manewru. Teoretycznie więc SupremeFX II zapewnić powinien lepszą jakość dźwięku niż ten sam kodek przylutowany do laminatu płyty głównej.

Sam chip Analog Devices zastosowany w SupremeFX jest dobrze znany i wielokrotnie osłuchany. Subiektywnie patrząc, różnic pomiędzy Maximusem a P5K Premium posiadającym ten sam kodek nie odczułem.
Mimo tego w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Efekty przestrzenne są odgrywane bez wyłapywanych przez subiektywne ucho recenzenta zniekształceń, basy czy soprany - w porządku. Dźwięk przestrzenny z użyciem EAX - tradycyjnie o klasę lepiej niż w przypadku kodeków Realteka. Słowem - dobrze. A co na to RightMark Audio Analyzer?

SupremeFX wypadł nieco lepiej niż ten sam układ zintegrowany w modelu P5K Premium. Różnie jednak nie są duże i mierzalne za pomocą specjalistycznych narzędzi.

Na włączenie dźwięku oba układy reagują podobnie. Nic w tym dziwnego. Implementacja kodeka może wpływać w pewien sposób na jakość odgrywanego dźwięku, ale obciążenie procesora w czasie generowania efektów przestrzennych przez ten sam układ dźwiękowy korzystający z tego samego sterownika nie różni się.



Podkręcanie i wrażenia ogólne

Płyta Asusa na chipsecie X38 to prawdziwy mocarz podkręcania. Narzędzi w nim nie brakuje.

Rozbudowany blok zasilający procesor daje nadzieję na stabilne napięcie pozwalające wycisnąć ostatnie soki z CPU, choć płyta - tradycyjnie dla Asusa ma bardzo duże wahania napięcia, dochodzące do 0,1V! Na szczęście, podobnie jak w opisywanym jakiś czas temu modelu P5K Premium obecna jest w BIOSie opcja niwelująca tą przypadłość (nazywa się Loadline Calibration). W praktyce dzięki tej opcji różnica między napięciem zdefiniowanym, a wartością rzeczywistą podaną na procesor wynosi około 0,015V. Zmierzone różnice pomiędzy spoczynkiem, a maksymalnym obciążeniem procesora były na poziomie błędu odczytu mojego stosunkowo prostego multimetru.

W praktyce działanie układu zasilającego na Maximusie nie odbiegało od tego, co zaprezentował P35. Nasz E6700 by stabilnie pracować z zegarem 3,66GHz musiał być karmiony napięciem w okolicach 1,38V.

Maximus za to dobrze prowadzi pamięci. Nie wiem czy wynika do z możliwości samego chipsetu, czy też daje o osobie znak dwufazowy układ zasilający. Płyta niestety zawyża napięcie podawane na moduły - po ustawieniu 2,2V w praktyce pamięci dostają 2,27V. Warto o tym pamiętać.

Osiągnięcie stabilnych 1200MHz przy 4 obsadzonych przez moduły D9GMH bankach (każdy o pojemności 1GB) dla timingów 5-5-5-12 i realnym napięciu 2,2V na P35 było trudne. nF680i, który uchodzi za chip dobrze prowadzący pamięci - wysiada już powyżej 1133MHz DDR (mimo iż z pojedynczą parą radził sobie doskonale dochodząc do 1300MHz). X38 za to nie miał problemów przy taktowaniu 1200MHz.

A co z FSB? Z tym było trochę słabiej niż w przypadku P35 - płyta osiągnęła stabilne 535MHz. Do 570MHz z P5K Premium trochę brakuje.

Płyta (a może chipset?) jest ogólnie nieco trudniejsza do opanowania niż np. P35. Niektóre kombinacje FSB i strap nie działają na pierwszy rzut oka. Trzeba trochę poeksperymentować z parametrem 'Performance Level', który po Asusowemu zwie się 'Transaction Booster'. Np. kombinacja FSB 400MHz i strap 266 dla RAMu 1000MHz nie działa na pierwszy rzut oka. Konieczne jest ingerencja w PL przez ustawienie Transaction Boostera w tryb Disable i wybranie poziomu 1 (choć na niektórych pamięciach nie trzeba tego robić - w moim wypadku podaję analogię do ustawień z P35). Są też inne kombinacje przy których Transaction Booster musi być ustawiony na Auto bo inaczej będziemy mieć kłopoty. Czasami pomaga podniesienie napięcia zasilającego mostek północny by obniżyć PL (np. przy FSB 333MHz i strapie 333MHz podniesienie Vnb ponad 1,51V pozwala przełączyć PL na poziom niższy). Co prawda obniżanie tego parametru nie przynosi wzrostu wydajności na tyle by odczuć przyrost w codziennym użytku, ale do benchmarków zawsze niski PL może się przydać, zwłaszcza że jak widzimy X38 z pamięciami DDR2 nie jest demonem prędkości.

Dziwnie przedstawia się sprawa ze strapem 400MHz dla FSB 400MHz. Pozwala on nieco łatwiej prowadzić pamięci, ale oferuje tylko dwa mnożniki do pamięci (przy FSB 400 są to zegary 800 i 1066MHz DDR). Jego wydajność jest niemal taka sama jak dla strapa 333MHz, który oferuje nieco wyższy wybór zegarów pamięci, ale nie są one tak "ładnie" zaokrąglone (szczegóły podane zostały w tabeli przy okazji opisu samej płyty).

Chipset X38 uchodzi za dosyć gorący, według niektórych goni wręcz niechlubnego lidera - roczny już układ nF680i. Rozbudowany układ chłodzenia mówi, że coś musi być na rzeczy. Niemniej jednak nie jest tak źle. Co prawda nie dane mi było przetestować wbudowany blok wodny, ale nie bardzo widziałem konieczność czynienia z niego pożytku. Podczas testów chip nie rozgrzał się więcej niż do 43 stopni. Co prawda odczyt pochodzi z wbudowanego czujnika, który może przekłamywać, ale organoleptyczny pomiar ręką potwierdził te wskazania. Obieg powietrza wokół mostka i banków pamięci wymuszał 12cm wentylator zasilany z linii 5V.



Podsumowanie

Chipset X38 trudno ocenić jednoznacznie. Z pewnością idzie o krok dalej w stosunku do P35 pod względem ilości wprowadzanych innowacji. Druga generacja magistrali PCI Express 2.0 podwaja swoją wydajność w stosunku do wcześniejszego standardu, a obecność dwóch jednakowo szybkich kanałów powoduje, że od strony czysto statystycznej X38 jest 'czterokrotnie lepszy' od P35. W praktyce jednak ograniczenie niesione przez sterowniki nVidii uniemożliwiają korzystanie z technologii SLI, a CrossFire nie jest tak popularne jak technologia ‘zielonych’. Jednocześnie jak wiemy z historii kolejnych ulepszeń szyny służącej do komunikacji płyty głównej z kartą graficzną - magistrala ta nie wpływa krytycznie na wydajność aplikacji 3D.

Pożytku z innych zmian w X38 nie widać. Dodanie kolejnego strapa nie wpłynęło na możliwość osiągania wysokiego FSB czy też wydajność płyty przy wysokich zegarach szyny. Być może w kwestii obsługi pamięci DDR3 coś się zmieniło na plus w kwestii rywalizacji z innymi chipsetami, ale o tym przekonamy się innym razem. X38 z DDR2 nie grzeszy niestety wydajnością.

Z tego ostatniego powodu X38 jest kontrowersyjny. Nie jest szybszy od P35, a podwójne, szybkie złącze graficzne przydać się może dla wąskiego grona użytkowników. Chip podkręca się także słabiej niż P35, a wysoka cena scalaka winduje cenę całego produktu. Warto więc się zastanowić czy X38 jest rzeczywiście dla nas.

A co o samej płycie? Ogólnie Maximus wywiera pozytywne wrażenie. Po poznaniu tajników kombinacji strap / Transaction Booster z każdego z elementu komputera można wycisnąć ostatnie soki - pod względem sumarycznej ilością opcji overclokerskich płyta nie zawodzi. Monitoring u Asusa osiągnął wreszcie wysoki poziom, mamy wgląd w każdy niemal interesujący szczegół, a ilość samych narzędzi tuningujących także jest ogromna.... no a do tego konewka. W końcu WC to nieodzowny element wyposażenia szerokiego grona podkręcaczy i niektórym ten bajer może się przydać.

Rozbudowana sekcja zasilająca nakarmi najszybsze czterordzeniowe, w tym także te wykonane w 45nm procesie technologicznym, a i pamięć podkręci się nieźle.

Niestety są też minusy. Dziwaczny system chłodzący wymusił na producencie kilka kompromisów. Radiator zajmuje nawet część panelu tylnego, gdzie zabrakło już miejsca dla wyprowadzeń z układu audio, choć przesunięcie układu dźwiękowego na osobną płytkę wychodzi raczej na dobre. Zabrakło karty WiFi, która w przypadku tej klasy płyt jest już standardem, a dodatkowy kontroler IDE, mimo iż ma taką możliwość, nie oferuje nic więcej niż pojedynczy kanał PATA.

Trochę zawiodło maksymalne FSB, które stanęło poniżej 550MHz. W tym względzie P35 ciągle pozostaje liderem. Dla większości użytkowników to wystarczy, ale w obliczu faktu, iż kolejne procesory Intela pracują z coraz wyższym domyślnym FSB, to stanowić może już problem. Nie wynika to jednak z ułomności samej płyty, a z ograniczeń chipsetu, który jak na swoją cenę powinien znacznie więcej potrafić…

Niestety ilość bajerów jakimi raczy nas Asus + zawartość płyt DVD dołączonych do płyty nie wpływa pozytywnie na cenę. 830zł to sporo, choć z drugiej strony przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do tego, że ceny topowych płyt rzadko schodzą poniżej 800zł.