TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Dotykowy maluch - test aparatu fotograficznego BenQ T700 |
|
|
|
Dotykowy maluch - test aparatu fotograficznego BenQ T700 Autor: NimnuL | Data: 20/04/07
|
|
Informacje użytkowe
Duży, dotykowy ekran zapewnia świetny komfort nie tylko podczas kadrowania i przeglądania zdjęć, ale także podczas przemieszczania się po opcjach. Poruszanie się po menu okazało się być znacznie szybsze, niż w tradycyjny sposób za pośrednictwem przycisków w innych aparatach.
Sam wyświetlacz jest dobrej jakości, choć producent mógł zastosować większą rozdzielczość dla tego rozmiaru ekranu. Powierzchnia wyświetlacza jest nieco schowana w głębi obudowy, co będzie chronić ekran przed porysowaniem. Warstwa dotykowa jest błyszcząca, przez co przy mocnym oświetleniu wkradają się odbicia. Niemniej jednak jasność ekranu jest wysoka, zatem można będzie z powodzeniem fotografować nawet na słonecznej plaży.
Mechanizm zoomu pracuje kulturalnie bez nadmiernego hałasu, natomiast AF jest całkowicie bezgłośny. Obiektyw jest też bardzo szybki. Pełna zmiana ogniskowej trwa niecałą 1 sekundę i może odbywać się maksymalnie w 6 krokach. Szybkość automatycznego nastawiania ostrości stoi na typowym poziomie i trwa od około 0,5s do 1,5s, przy czym najczęściej jest to okolica dolnej wartości. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż producent nie wyposażył aparatu w lampkę wspomagania AF, przez co automatyczne nastawienie ostrości nie będzie możliwe, gdy scena będzie bardzo słabo oświetlona.
BenQ T700 jest jednak nieco wolny podczas uruchamiania i wyłączania. Miną blisko 2,5 sekundy zanim aparat będzie gotowy do pracy, natomiast jego wyłączenie trwa około 1,5s. Nie zaobserwowałem znaczących opóźnień podczas wczytywania i przeglądania zdjęć.
Niewielki (pod względem gabarytów i pojemności) akumulator zapewnia przeciętny czas pracy. Myślę, że można przyjąć średnią około 180 zdjęć, przy czym wartość ta bardzo wyraźnie się zmienia w zależności od tego jak intensywnie będziemy korzystać z wyświetlacza.
Ogólna ergonomia stoi na bardzo wysokim poziomie jak na aparat tej klasy. Obudowa w dłoni leży jednak niepewnie i nie ma się czemu dziwić biorąc pod uwagę jej kształt oraz rozmiary. Warto więc zawsze korzystać z paska na nadgarstek, aby uchronić aparat przed upadkiem na ziemie.
Właściwie jedynym zarzutem jaki mogę postawić T700 jest nadmierne nagrzewanie się obudowy szczególnie z prawej strony przodu.
Aparat jednokrotnie się zawiesił, po czym sam się zrestartował. Na dwóch zdjęciach wyszczególnionych w następnym rozdziale zauważyłem także problemy z matrycą.
W związku z tym, że egzemplarz jaki do mnie przyjechał jest próbką przed sprzedażną (napis "sample" na obudowie i opakowaniu) przymykam na to oko. Mam nadzieję, że słusznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|