Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Test aparatu Benq DC C50
    

 

Test aparatu Benq DC C50


 Autor: NimnuL | Data: 19/10/04

Bliskie spotkanie

Zdjęcia pudełka i akcesoriów (jeśli nie zaznaczone inaczej) wykonane testowanym aparatem

Słów kilka o zawartości pudełka.


(kliknij, aby powiększyć)

Benq przybył w oryginalnym kartonie, który na swoich ściankach zawiera dość szczegółowe dane techniczne.

  
(kliknij, aby powiększyć)


zdjęcie zrobione innym aparatem (kliknij, aby powiększyć)

Wyposażenie aparatu jest dość zacne i obejmuje ono akumulator LiIon 1035mAh, pasek na rękę, kartę pamięci SD 32MB, przewód USB i A/V, zasilacz sieciowy, pokrowiec oraz wielojęzyczne instrukcje obsługi (w tym również w języku polskim).


(kliknij, aby powiększyć)

Pokrowiec na aparat jest pierwszym jaki spotkałem, który zamiast zamykania na rzep, ma magnes. Estetyczne i ciekawe rozwiązanie, jednak magnes nie jest mocny i pokrowiec dość łatwo otworzyć. Akumulator jest zagadką. Brak oznaczeń modelu, przez co kupno dodatkowego akumulatora do tego aparatu jest przypuszczalnie nierealne. Próbowałem znaleźć zamiennik, jednak bezskutecznie. Perspektywa wyruszenia na wycieczkę tylko z jednym akumulatorem nie wydaje się być radosna.

Karty gwarancyjnej w komplecie nie było, jednak jak informuje Indalo, opiewa ona na okres 24 miesięcy w systemie door-to-door, a serwis realizowany jest w firmie www.itus.pl.

Komplet zamyka płyta z oprogramowaniem na której znalazł się pakiet graficzny firmy Arcsoft, sterowniki do aparatu oraz elektroniczna wersja instrukcji obsługi.

W skład pakietu softu wchodzą: PhotoBase (program do katalogowania zdjęć), PhotoImpression (edycja plików graficznych), VideoImpression (edycja materiału video), PhotoPrinter (dzięki niemu możemy wydrukować obrobiony materiał).

Na tym kończą się dodatki dołączone do modelu C50, sądzę, że otrzymujemy wszystko co potrzeba, a nawet ponad przeciętną w tej klasie aparatu.

Rzut okiem na głównego bohatera.

  
(kliknij, aby powiększyć)

Benq nazwał to wzornistwo "Calssic" nawiązując nieco wyglądem do dawnych lat. Podobnie zrobił niedawno Pentax wypuszczając aparat w stylu Retro o czym wspominaliśmy na łamach serwisu. Powrót wzornictwem do dawniejszych lat to coraz częstrzy chwyt producentów, nie tylko aparatów cyfrowych. Generalnie C50 charakteryzuje się dwiema typowymi cechami dla kompaktowych cyfrówek: niewielkie rozmiary (98 x 63 x 35mm) oraz srebrny kolor obudowy. Z ergonomią nie jest najlepiej. Większości funkcji nie obsłużymy jedną ręką. Nie polecam także obsługi tego aparatu bez założonego paska na nadgarstek.

W zasadzie jedynie dostęp do przycisków zoomu i spustu migawki jest wygodny i to najważniejsze.


(kliknij, aby powiększyć)

Na górnej ściance aparatu znajduje się włącznik/wyłącznik który należy przytrzymać przez około pół sekundy by zadziałał. Znajduje się on w zagłębieniu, nie ma więc mowy o przypadkowym włączeniu aparatu. Obok umieszczono koło nastaw z programami tematycznymi (portret, sport, noc) oraz zaawansowanymi ustawieniami (priorytet czasu i przysłony oraz pełen manual). W jego centrum znajduje się spust migawki. Niestety koło nastaw jest dość płaskie i kręcenie nim jest nieco mniej wygodne niż w podobnych tego typu rozwiązaniach w innych aparatach. Ostatnim elementem na górnej ściance jest mikrofon umieszczony tuż pod włącznikiem.


(kliknij, aby powiększyć)

Tylna ścianka kryje w sobie 1,5'' wyświetlacz LCD a także wizjer tunelowy z korekcją dioptrii. Trzeba przyznać, że regulacja w wizjerze w tej klasie aparatów jest rzadkością, więc jej obecność w tym aparacie to miły i praktyczny dodatek. Dalej na tylnej ściance znajdziemy przyciski zoomu, menu oraz kosza. Poniżej umieszczono przycisk w formie pięciokierunkowego krzyżaka. Przypisano do niego takie funkcje jak makro, krajobraz, lampa błyskowa, samowyzwalacz i interwał, korekcja ekspozycji i tylne oświetlenie oraz przycisk zatwierdzający wybór w menu. Pod wyświetlaczem znajduje się guzik sterujący sposobem wyświetlania informacji na LCD.

Na tylnej ściance znalazło się jeszcze miejsce dla głośniczka.


(kliknij, aby powiększyć)

Prawa krawędź aparatu kryje w sobie pokrętło dzięki któremu można przeglądać zdjęcia oraz nastawiać parametry pracy C50. Umieszczone jest ono jednak dość niewygodnie i trudno jest nim kręcić tą samą ręką w której go trzymamy.

Korpus aparatu wykonany jest dobrego jakościowo plastiku, równie dobrze spasowanego. Nie ma się do czego przyczepić. Dodatkowo przez boczne ścianki i górę obudowy przebiega pasek wykonany prawdopodobnie z aluminium, wygląda to bardzo estetycznie, a przy tym solidnie.


(kliknij, aby powiększyć)

Aparat zasilany jest specjalnym akumulatorem znajdującym się pod klapką na spodzie aparatu. Pod nią też znajdziemy slot na kartę pamięci. Zaraz obok umieszczono metelowy gwint na statyw.

Zasilanie aparatu może być czerpane również ze źródła zewnętrznego, którego gniazdo znajduje się na bocznej ściance, tuż obok umieszczone jest gniazdo mini-USB oraz A/V.


(kliknij, aby powiększyć)

Szkoda jednak, że żadne z gniazd nie jest niczym zabezpieczone, ich zabrudzenie może przysporzyć sporych problemów w przyszłości. Aparat pomimo swoich rozmiarów i wagi nie sprawia uczucia delikatnego, wręcz przeciwnie, odnosi się wrażenie solidności i twardości konstrukcji.


(kliknij, aby powiększyć)

Zabezpieczenie obiektywu jest jednak podobne do konkurencyjnych rozwiązań i typowe w tym segmencie aparatów cyfrowych. Krótko mówiąc, bardzo delikatne, plastikowe kurtynki zamykające dostęp do obiektywu. Sytuację ratuje nieco fakt, że soczewka ukryta jest za płaską szybką którą zdecydowanie łatwiej wyczyścić niż wypukłe szkiełko obiektywu. Uważam jednak, że stosowanie tego typu zamykania obiektywu jest całkowicie nietrafione i nie rozumiem dlaczego zrezygnowano z niewielkiego dekielka. Dodatkowo pierwszy raz spotkałem się by na obiektywie nie było informacji o jego jasności.

Monitor LCD o przekątnej 1,5'', schowany jest w niewielkim zagłębieniu w obudowie. Ma bardzo niewielką bezwładność, a dodatkowo na pochwałę zasługuje fakt, że nie występuje efekt zamrożenia obrazu podczas ustawiania AF. Jakość wyświetlacza jest przyzwoita, choć na ciemniejszym tle dość mocno szumi. Powierzchnia wyświetlacza pokryta jest matową warstwą co zapobiega refleksom świetlnym przy tylnym oświetleniu. Na wyświetlaczu widoczna jest ramka autofokusa, oraz wyświetlane są informacje o parametrach zdjęcia jakie wykonamy.


(kliknij, aby powiększyć)

Wszelkie informacje o zdjęciu już zrobionym uzyskamy w trybie odtwarzania.

Obiektyw o ogniskowej 35-105 (w przeliczeniu dla aparatu małoobrazkowego) i jasności obiektywu f/2.8 dla krótkiego i f/4,7 dla długiego końca nie wyróżnia się niczym ponad przeciętną w tej klasie urządzeń. Producentem optyki w tym aparacie jest japońska firma Copal. Mechanizm zoomu jest stosunkowo cichy, generuje wysoki, lecz niedrażniący dla ucha dźwięk.

Lampa błyskowa tradycyjnie wbudowana w korpus aparatu nad obiektywem. Zasięg lampy błyskowej według producenta to 0,5-3,0m. Czas ładowania lampy jest niestety długi i niezależny od stopnia naładowania akumulatora.

Autofocus działa na takiej samej zasadzie jak w znakomitej większości aparatów, czyli wykrywanie różnic kontrastów. Działanie tego mechanizmu oceniam bardzo dobrze. Aparat w większości sytuacjach radził sobie bardzo dobrze z wyostrzeniem sceny. Nawet mocno zaciemnione miejsca nie sprawiały większych problemów aparatowi. Na pewno swój udział w tym miała czerwona lampka wspomagania AF. Praca autofocusa jest bardzo cicha, jedna z cichszych z jakimi miałem okazję się zetknąć. Co prawda prędkość wyostrzenia zdjęcia nie jest rewelacyjna, jednak w większości przypadków mieści się w rozsądnej normie i element ten zasługuje na pochwałę.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Test aparatu Benq DC C50
 
 » Cyferblat
 » Bliskie spotkanie
 » Menu i możliwości
 » Ofiary fotografa
 » Liczby, cyferki
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »