Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Dziecko marketingu - aparat Casio Exilim Z1000
    

 

Dziecko marketingu - aparat Casio Exilim Z1000


 Autor: NimnuL | Data: 09/05/07

Specyfikacja - mącenie w głowie?

Przyjrzyjmy się liczbom "streszczającym" model Casio Z1000.

Dlaczego niniejszy artykuł nosi taki tytuł? Dlaczego akurat dziecko marketingu? Otóż chodzi mi przede wszystkim o dwie kwestie: rozdzielczość matrycy oraz rzekoma stabilizacja obrazu.

W omawianym tu aparaciku zainstalowano matrycę wielkości 1/1,8'' z upchniętymi na niej aż 10 milionami pikseli. Czyste szaleństwo. Czy grupie odbiorców, do której kierowany jest ten aparat potrzebna jest tak duża liczba Mpix? Czy zdjęcia z wakacji lub z urodzin cioci wywoływane są w formatach większych niż 15x10? Ba, często jest to format 13x10, a bardzo rzadko 18x13. To co się dzieje z dzisiejszymi aparatami cyfrowymi po prostu mnie przeraża.

Czy widzieliście kiedyś analogową małpkę na kliszę średniego formatu? Dobrze, zgodzę się, że większa liczba punktów owocuje wyższą szczegółowością zdjęć, a co za tym idzie, wyższą końcową jakością fotografii. Jednak nie w przypadku, gdy matryca jest tak mała. Efekt takiego działania jest zawsze taki sam. Wysoki poziom szumów oraz obniżona szczegółowość poprzez agresywnie działające algorytmy wygładzające. Poza tym optyka stosowana w prostych kompaktach nie ma wystarczającej rozdzielczości, by sprostać zadaniu stawianemu przez sensor obrazu. Aby była jasność - nie jestem przeciwny wzrostowi liczby Mpix, ale niech wszystko będzie robione z głową.

Druga sprawa to stabilizacja obrazu, a raczej jej brak. Choć producent twierdzi inaczej, ogłupiając klientów nazwą "Anti Shake DSP". Komuś mogło by przyjść na myśl, że w aparat wbudowano stabilizację matrycy. Nic bardziej mylnego. Mamy tu do czynienia jedynie z programem tematycznym o nazwie "Anti-Shake", który w praktyce zwiększa czułość matrycy do ISO 800. Idąc dalej tym tokiem rozumowania można powiedzieć, że pierwszy z brzegu analogowy aparat po założeniu filmu o czułości ISO 800 zyskuje stabilizację obrazu i to nie programową, lecz sprzętową :)

Dodam tylko, że program tematyczny o nazwie "High sensivity" wymusza czułość ISO 1600, a nawet 3200. Hmm matryca 1/1,8'' + 10Mpix + ISO 3200 ... czyżbym słyszał krzyk przerażenia?

W porządku, to tylko marketing mający zachęcić klienta dużymi liczbami do kupna aparatu. O co więc tyle wrzasku? Głównie o to, że producenci aparatów skupiają się na mało istotnych sprawach, liczbami przysłaniając braki w ważniejszych kwestiach. Na rzykład spójrzmy na zastosowany w Z1000 obiektyw. Jest on ciemny o niezbyt użytecznym zakresie ogniskowej. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby tu zastosowanie jasnego obiektywu np. o stałym świetle 2,8 lub choćby 2,4-4,0 i przydatniejszym zakresie ogniskowej, np. 28-112mm w ekwiwalencie dla małego obrazka. Taki obiektyw w połączeniu z matrycą 1/1,8 lub 2/3'' i 4 lub 5Mpix stworzyłby aparat klasy "miód, malina". W takim zestawie stabilizacja obrazu nie byłaby nawet koniecznością.

A tak Z1000 to tylko kolejny, zwyczajny, kieszonkowy kompakt ze standardowym, ciemnym "zoomem", ale za to matrycą aż 10Mpix. Według mnie to nie jest dobre połączenie, ani właściwa droga rozwoju aparatów.

No dobrze, ponarzekałem sobie, teraz można przejść dalej.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Dziecko marketingu - aparat Casio Exilim Z1000
 
 » Wygląd
 » Specyfikacja - mącenie w głowie?
 » Menu
 » Przykładowe zdjęcia
 » Napisy końcowe
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »