Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Władca multimediów? - test odtwarzacza Cowon iAudio A2
    

 

Władca multimediów? - test odtwarzacza Cowon iAudio A2


 Autor: NimnuL | Data: 17/05/06

Władca multimediów? - test odtwarzacza Cowon iAudio A2Nie tak dawno temu na łamach naszego serwisu zaprezentowałem odtwarzacz U10 firmy iriver. Był to raczej kieszonkowy odtwarzacz multimedialny z powodzeniem radzący sobie z muzyką, tekstem czy też zdjęciami. Dodatkowo skromnie obsługiwał także filmy. U10 zrobił wówczas pozytywne wrażenie swoją wszechstronnością oraz wysoką jakością. A co powiecie na odtwarzacz, który ma znacznie większe możliwości od U10, większe rozmiary, więcej pamięci, więcej wszystkiego? Taki właśnie jest najwyższy model odtwarzacza firmy Cowon, model iAudio A2. Czy niedawno wprowadzony na rynek przenośny kombajn multimedialny jest w stanie sprostać oczekiwaniom klientów? Sprawdźmy to koniecznie. Zapraszam.

Liczbologia

Tradycyjnie już u wrót prowadzących do artykułu przedstawię Wam specyfikację techniczną urządzenia o którym będę mówił na kolejnych stronach artykułu.

  1. MP3 <=320Kbps, <=48kHz; WMA <=192Kbps. <=48kHz, OGG <=Q10, WAV <= 48Khz, FLAC <=level 8 DivX 3.11, 4, 5; XviD; MPEG4, WMV9
    JPG – max 4Mpix, PNG – max 3Mpix, BMP – max 4Mpix (24b), 6Mpix (16b) oraz 12Mpix (8b)
  2. Na rynku dostępna jest też wersja playera A2 z dyskiem twardym o pojemności 30GB. Chyba nie jest to konieczne, ale na wszelki przypadek przypomnę, że pojemność pamięci mierzona jest przez producentów w bardzo dziwny sposób. Dla nich 1GB = 10^9B, a nie 2^30B jak to się zwykło używać w informatyce. Efektem tego mamy do czynienia nie z pojemnością 20GB, lecz ciut ponad 18,5GB. Gdzie się podziało 1,5GB przestrzeni dyskowej? Mamba zjadła!
  3. Po zakupieniu dodatkowego modułu odbiorczego istnieje możliwość odbioru TV przy wykorzystaniu technologii DMB. Niestety technologia DMB obowiązuje w Korei, zatem na chwilę obecną możemy obejść się smakiem. Więcej o DMB tutaj.
  4. Dane zmierzone przez producenta. Rzeczywiste wyniki omówię w dalszej części artykułu.
  5. Normal, Rock, Jazz, Classic, Pop, Vocal, użytkownika
To tyle jeśli chodzi o techniczną stronę odtwarzacza A2. Na chwilę obecną uważam, że liczby prezentują się bardzo okazale. Dobre wrażenie robi bardzo duży wyświetlacz, duża pojemność wbudowanej pamięci oraz ogrom obsługiwanych formatów plików. Do tego dochodzi spora moc wyjściowa, co zapowiada niezłą gratkę dla słuchaczy. Jednak nie chcę zapeszyć na zapas. Obejrzyjmy zatem odtwarzacz z zewnątrz.



Powłoka zewnętrzna


(kliknij, aby powiększyć)

Stosunkowo duże pudełko zawierało w sobie dość bogate wyposażenie.


(kliknij, aby powiększyć)

Seryjny komplet akcesoriów zawiera instrukcję obsługi wraz z oprogramowaniem (Jet Shell, Jet Audio VX), pasek na nadgarstek, słuchawki, przewód AV, przewód liniowy, USB oraz przejściówkę dla zewnętrznego urządzenia wejścia. Dodatkowo w komplecie otrzymamy czarny futerał oraz ładowarkę sieciową. Moim zdaniem brakuje tu jeszcze ładowarki samochodowej, która w praktyce mogłaby się bardzo przydać.


(kliknij, aby powiększyć)

Słuchawki to model znany już z innych odtwarzaczy iAudio, które niedawno testowałem na łamach TwojePC. Są one identyczne, zatem Ci którzy czytali poprzednie moje recenzje domyślają się, że szału nie będzie i dołączone słuchawki nie będą w stanie zaoferować dostatecznie wysokiej jakości dźwięku. Jednak i to sprawdzę później, tak by mieć całkowitą pewność. Napisze tylko pokrótce, że są to proste słuchaweczki zawieszone na bardzo miękkim przewodzie.


(kliknij, aby powiększyć)

Na bliższą uwagę zasługuje jednak czarny pokrowiec. Wykonany jest on na moje oko ze sztucznej skóry (a może prawdziwej?) podbitej welurem (a może zamszem?). Materiałoznastwa nie kończyłem zatem trudno jest mi precyzyjnie oceniać, wybaczcie więc moje niezdecydowanie.


(kliknij, aby powiększyć)

Tak czy inaczej nie ulega wątpliwości, iż futerał wykonany jest bardzo starannie i solidnie. Brzegi przeszyte są białą nicią dzięki czemu pokrowiec nabiera dodatkowo bardzo eleganckiego wyglądu.


(kliknij, aby powiększyć)

Główna klapa zapinana jest na rzep, boczna, zakrywająca złącza komunikacyjne w odtwarzaczu zamykana jest natomiast na zatrzaski. Pokrowiec ten ma dwie ogromne zalety. Jest bardzo dobrze dopasowany do odtwarzacza i nie ogranicza dostępu do żadnych przycisków czy złącz.


(kliknij, aby powiększyć)

Futerał w łatwy sposób można zmodyfikować tak, że tworzy on wygodne oparcie dla odtwarzacza, dzięki czemu można go postawić na stole. Eleganckie i praktyczne rozwiązanie.

Sam odtwarzacz także promieniuje estetycznym wzornictwem, spójrzcie sami.


(kliknij, aby powiększyć)

Ze względu na swoje wymiary trudno nazwać go kieszonkowym odtwarzaczem. Przedni panel utrzymany jest w stonowanej, ciemnej kolorystyce, krawędzie mają kolor perłowy, a boki ciemnoszary.


(kliknij, aby powiększyć)

Przód zajęty jest w głównej części przez panoramiczny wyświetlacz umieszczony asymetrycznie. Z prawej strony swoje miejsce znalazł minijoystick oraz szereg czterech przycisków funkcyjnych. Pięciokierunkowy joystick znany jest np. z iAudio F1, i mi osobiście takie rozwiązanie przypadło do gustu. Manipulator ten pozwala w szybki sposób poruszać się po wszystkich funkcjach odtwarzacza.


(kliknij, aby powiększyć)

Na górze umieszczono stereofoniczne głośniczki oraz mikrofon. Szkoda jednak, że mikrofon jest monotoniczny. Na obudowie jest przecież dość miejsca by rozmieścić dwa mikrofony rejestrujące dźwięk stereofoniczny. Po przeciwnej stronie znajduje się przycisk resetujący urządzenie oraz suwak przełączający tryby pracy odtwarzacza.


(kliknij, aby powiększyć)

Prawa strona prezentuje się skromnie, tu zamontowano jedynie przycisk włączający odtwarzacz. Z lewej strony natomiast znajdziemy szereg gniazd komunikacyjnych. Na wierzchu wyprowadzono gniazdo słuchawkowe oraz wejście dla zasilacza, a pod klapką ukryto gniazda wejścia i wyjścia dla AV oraz porty USB i Host USB.


(kliknij, aby powiększyć)

Tylna ścianka nie zawiera niczego ciekawego. Logo producenta i kilka informacji o produkcie to wszystko co tam znajdziemy.

Pozostałe zdjęcia


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Wykonanie playera jest wzorowe i odpowiednie dla urządzenia wysokiej klasy. Masa z której wykonano A2 podobna jest do tej znanej z iAudio F1. Wyświetlacz przykryty jest szybką z jakiegoś poliwęglanu. Jest ona bardzo twarda i odporna na zarysowania. Niestety jest ona wypolerowana, co wróży kłopoty o czym napiszę później. Waga urządzenia dodatkowo pieczętuje wrażenie jego solidności. Jak dotąd A2 broni się dzielnie i wprawia nas w miły nastrój. Przejdźmy jednak do konkretów.



Podczas pracy

Info: jakość słuchawek sprawdzana była zarówno na iAudio A2 jak i na F1.
Jakość dźwięku wysyłanego przez odtwarzacz oceniałem na podstawie odsłuchu na słuchawkach Sennheiser PMX60 oraz Sennheiser HD555.
Do oceny dźwięku bazowałem na kilkunastu utworach (MP3 320kbps oraz FLAC), które bardzo dobrze znam, począwszy od selektywnych dźwięków muzyki klasycznej poprzez jazz, pop, rock, a na okrutnym techno skończywszy.

W tekście będę nawiązywał do testowanych wcześniej modeli iAudio 5 oraz F1, a także iriver U10, dzięki czemu będzie stanowić to punkt odniesienia i namiastkę testu porównawczego.

- słuchawki

Dołączone do A2 słuchawki nie tylko wizualnie odpowiadają tym z modelu F1. Podczas testu okazało się też, że charakteryzują się one identycznymi cechami reprodukcji dźwięku. O słuchawkach dołączanych do kompletu z F1 rozwodziłem się w poprzednim teście, po szczegóły odsyłam zatem właśnie tam. Tutaj napiszę tylko zwięźle. Białe słuchaweczki dość wygodnie leżą w uszach, a ich przewód jest miękki dzięki czemu nie przeszkadza on podczas używania pchełek. Jeśli chodzi o dźwięk to szału nie ma. Na pewno nie w tej klasie produktu. Jakość jest po prostu poprawna. Dźwięk jest czysty, jednak znacznie lepsze wrażenia odsłuchowe znajdziemy w słuchawkach dołączonych do iRiver U10. Warto zatem zaopatrzyć się w lepsze, najlepiej duże słuchawki które wykorzystają możliwości odtwarzacza. Ze względu na możliwość oglądania filmów w A2 fajnie byłoby gdyby dochodził do nas potężniejszy dźwięk. Tego dołączone do zestawu słuchawki nie są w stanie zapewnić. Ogólnie rzecz ujmując, słuchawki grają poprawnie, ale to za mało jak na sprzęt klasy A2.

- jakość dźwięku

Bardzo mocny wzmacniacz (2x 32mW) zastosowany w A2 świetnie poradzi sobie z napędzeniem dużych słuchawek nausznych. Dźwięk jest przy tym bardzo dynamiczny i szczegółowy. Choć dynamika dźwięku jest bardzo porównywalna do tej znanej z F1. No może niskie tony są minimalnie szybsze, jednak różnica nie jest tak oczywista i da się ją wychwycić dopiero po uważnym wsłuchaniu się.

Do dyspozycji mamy szereg funkcji mających za zadanie poprawić walory odsłuchowe. Jako standardowe można uznać sześć zdefiniowanych ustawień equalizera oraz jedno ustawienie definiowalne przez użytkownika. Dodatkowo otrzymujemy wachlarz efektów zawartych w pakiecie Jet Effect znanym już z wcześniejszych produktów Cowon. Oto jak sprawują się one w praktyce.

    - BBE - z założenia ma korygować dystorsję fazową dźwięku, przez co reprodukcja muzyki ma być bliższa oryginałowi. Do dyspozycji mamy 10 stopni do wyboru. Po włączeniu tego efektu dźwięk staje się bardziej wyraźny i czystszy. Jednak na wysokich ustawieniach BBE spłaszcza dźwięk zacierając wysokie tony. Ogólnie rzecz ujmując to wokal staje się wyraźniejszy, znika pogłos, ale niektóre instrumenty również stają się mniej słyszalne (np. talerze w perkusji). Mi osobiście najbardziej odpowiada przedział 3-5 stopnie. Choć faktycznie wszystko zależy od gustu i tego jaki typ muzyki właśnie słuchamy. Tak czy inaczej, z pewnością funkcja ta zostanie przez wielu doceniona i polubiona.

    - Mach3Bass - zmienia dźwięk w sposób w jaki można się było spodziewać. Wydatnie nasyca fonię niskimi tonami. Robi to jednak w sposób kulturalny, nie powodujący zniekształceń czy przesterowania. Dziesięć poziomów pozwoli dostosować dźwięk dokładnie do naszych potrzeb. Osobiście polubiłem przedział 5-7 kiedy to bas jest miękki i nie nachalny.

    - 3D Surround – funkcja ta dodaje pogłos symulując efekt przestrzenności który można regulować w dziesięciu krokach. Przy wysokim ustawieniu powyżej poziomu 6 dźwięk zaczyna być zniekształcany. Na poziomie 1-4 można jednak uzyskać interesujące efekty.

    - MP Enhance - w teorii ma odbudować harmoniczne utracone podczas stratnej kompresji poprawiając tym samym jakość i szczegółowość dźwięku. Oczywistym jest, że funkcja ta nie jest w stanie wyczarować czegoś z niczego. Nie da się odbudować nieistniejących dźwięków i częstotliwości tak by brzmiały jak przed ich utratą. W praktyce jednak włączenie tej funkcji sprawia, że wyższe częstotliwości zostają nieznacznie podbite przez co faktycznie dźwięk staje się milszy dla ucha.

Więcej o MP Enchance: eng.iaudio.com oraz www.bbesound.com, gdzie można również posłuchać demonstracji.

Reasumując – jakość dźwięku jaka wypływa z iAudio A2 stoi na bardzo wysokim poziomie, ciut wyższym niż miało to miejsce w modelach F1 czy iriver U10. Warto zatem zaopatrzyć się w lepsze niż standardowe słuchawki, które to de facto ograniczają możliwości odtwarzacza.

Warto także wspomnieć o jakości wbudowanych głośniczków. Choć w zasadzie ich rozmiary mówią o nich wszystko. Chyba nie zaskoczę nikogo stwierdzeniem, że nie zapewnią one solidnego nagłośnienia. Efekt stereo jest słyszalny, a poziom głośności wystarczający tylko gdy w otoczeniu jest cicho (najlepiej w zamkniętym pomieszczeniu). Na otwartej przestrzeni dźwięk jest już słabo słyszalny. Szkoda, że głośniki nie są zamontowane obok ekranu naprzeciwko widza, byłoby lepiej. Głośniczki bardzo dobrze radzą sobie z dialogami i dźwiękami w filmach, nadają się też do słuchania radia. Podczas słuchania muzyki raczej się nie sprawdzą. Nieporównywalnie lepsze głośniczki wbudowane są w stację dokującą dla U10. Cóż, i tak otrzymałem więcej niż się po nich spodziewałem.

- menu i ustawienia


(kliknij, aby powiększyć)

Wygląd menu oparty jest na kolorowych ikonach dzięki czemu obsługa jest łatwa i intuicyjna. Wszystkie funkcje są pogrupowane, a ustawienia pozwalają dostosować praktycznie dowolny parametr. Warto też zwrócić uwagę na to, iż każde ustawienie można zmienić nie przerywając pracy odtwarzacza. Do dyspozycji mamy odtwarzacz filmów, muzyki, przeglądarkę zdjęć oraz tekstów, a także radio oraz szereg urządzeń rejestrujących sygnał z zewnętrznych źródeł. Dodatkowo dostępna jest historia ostatnio przeglądanych plików.

- przeglądanie danych


(kliknij, aby powiększyć)

Odtwarzacz jest w stanie zarządzać do 2000 katalogów oraz do 10000 plików, taka ilość powinna wystarczyć wszystkim. Do dyspozycji mamy przeglądarkę danych w której poruszamy się prawie jak w systemie operacyjnym znanym z większości PeCetów. Do nawigacji używamy joysticka który w bardzo intuicyjny sposób pozwoli przemieszczać się po katalogach i plikach. Z poziomu przeglądarki możemy też uruchomić każdy obsługiwany przez player plik.

- audio


(kliknij, aby powiększyć)

W działach „tematycznych” jak „Music”, „Movie”, „Photo” czy „Text” po zawartości dysku poruszamy się w taki sam sposób jak w wyżej opisanej przeglądarce. Różnica polega jednak na tym, że w konkretnym dziale wyświetlone zostaną przypisane dla niego pliki. Czyli w „Music” widoczne będą tylko katalogi które zawierają pliki muzyczne. Sytuacja jest analogiczna w pozostałych sekcjach.
Podczas odtwarzania muzyki na ekranie wyświetlony jest player, a w nim graficzny analizer dźwięku oraz informacje sczytane z tagów ID3 V1 lub V2.4. Wszystko to podane jest w sposób bardzo przejrzysty.
Co ciekawe, podczas odgrywania plików OGG analizer nie działa, nie są też dostępne efekty Jet Effect. Dziwi mnie to, bo np. w iAudio F1 pliki OGG nie stawiają żadnych ograniczeń.
Warto też zwrócić uwagę na to, iż A2 bardzo dobrze radzi sobie z odtwarzaniem plików FLAC co jest raczej rzadkością w playerach przenośnych.
Muzykę można odtwarzać w pętli lub losowo oraz dodawać ją do playlisty.

- video


(kliknij, aby powiększyć)

Po wejściu do sekcji Movie możemy wyświetlić podstawowe informacje o pliku filmowym. Można też wyświetlać napisy do filmu, ale muszą one być zapisane w formacie SMI. Tekst będzie jednak wyświetlony bez polskich czcionek. Dodatkowo plik z napisami musi się znajdować w tym samym katalogu co film oraz mieć tą samą nazwę. Dla tekstu dodatkowo można ustawić przesunięcie czasowe z krokami co 0,5s.
Napisy są jednak mało czytelne i w efekcie nieprzydatne. Tłumaczenie można też wtopić w film przy pomocy dołączonego do zestawu oprogramowania. Przy okazji film ulegnie konwersji na optymalną dla odtwarzacza rozdzielczość dzięki czemu zmniejsza się objętość filmu. Konwersja trwa jednak dość długo zatem nie sądzę by znaleźli się tacy, którzy choćby część swojej filmoteki zechcieli poddać konwersji. Podczas filmu można też robić screenshoty które zapisywane są jako pliki *.bmp z nadaną nazwą filmu.


(kliknij, aby powiększyć)

Odtwarzacz nie radzi sobie z filmami kodowanymi przy pomocy QPEL oraz GMC oraz DivX 3.11 z dźwiękiem WMA. A2 poległ też na próbie odtworzenia trzech teledysków:


(kliknij, aby powiększyć)

Poza tym z filmami kodowanymi w DivX 3.11, XviD, DivX 5.x nie było żadnych problemów. Maksymalna dopuszczalna rozdzielczość dla filmów DivX/Xvid to 720x576 przy 30 fps, natomiast dla WMV9 górna granica obsługiwanej rozdzielczości wynosi 352x288.
Istnieje możliwość skalowania obrazu do proporcji 16:9 lub 4:3.

Dźwięk AC3 jest automatycznie miksowany do stereo. Szkoda zatem że odtwarzacza nie wyposażono w optyczne wyjście audio które pozwoliłoby puścić sygnał na zewnętrzny zestaw kina domowego.

Wyświetlane filmy są świetnej jakości. Obraz jest kontrastowy, bardzo dobrze nasycony kolorami i nie smuży nawet w bardzo dynamicznych scenach.

Warto też zauważyć, że A2 ma wyjście AV dzięki czemu można podłączyć go do TV. Niestety w moim egzemplarzu wyjście to jest uszkodzone zatem nie mam możliwości ocenienia jakości obrazu oraz dźwięku.

- zdjęcia


(kliknij, aby powiększyć)

Obsługiwane są formaty JPG max 4Mpix, PNG max 3Mpix oraz BMP max 4Mpix (24b), 6Mpix (16b) oraz 12Mpix (8b). Zdjęcia można powiększać do 4x, a podczas ich przeglądania można słuchać radia lub muzyki. Dowolny obraz o rozmiarze poniżej 1Mpix można też ustawić jako tapetę w odtwarzaczu. Obrazy można wyświetlać w slideshow, niestety nie ma możliwości ich obracania.

- tekst


(kliknij, aby powiększyć)

Przeglądarka plików tekstowych nie wyświetla polskich znaków. Można ustawić autoprzewijanie, różne kolory tła i czcionki. Podczas wyświetlania tekstu mamy możliwość słuchania muzyki oraz radia. Na ekranie jednorazowo wyświetlane jest 10 linii tekstu dzięki czemu tekst czyta się bardzo przyjemnie. Powiem więcej, lektura idzie prawie tak sprawnie jak czytanie książki, choć nie jest aż tak przyjemna. Cóż, jednak przewracanie kartek nadal przewyższa przewijanie tekstu na ekranie. Mimo wszystko nie sądzę byśmy musieli długo czekać na elektroniczną formę książek zabieranych do łóżka. Ciekawe jakie powiedzenie zastąpi wówczas dzisiejsze stwierdzenie „czytać od deski do deski”.

- radio


(kliknij, aby powiększyć)

Radio ma możliwość zapamiętania do 25 stacji które mogą być odnalezione automatycznie. Niestety automatyczne skanowanie eteru wychwytuje praktycznie wszystko co napotka na swojej drodze, przez co na 25 zapamiętanych stacji tylko kilka da się słuchać, reszta to szum i trzaski. Przewód słuchawkowy traktowany jest przez odtwarzacz jako antena. Ale i bez wpiętych słuchawek odtwarzacz odnajdywał jedną, czasem dwie stacje które były czysto odtwarzane. Ogólnie jednak jakość tunera nie zachwyca. Prezentuje ona zwykły poziom osiągany przez tanie odtwarzacze kieszonkowe. Moim zdaniem bardzo szkoda, że konstruktorzy z Cowon nie pokusili się o wzbogacenie radia o RDS. Wyświetlacz w A2 po prostu marnuje się podczas słuchania stacji.

- rejestratory dźwięku i obrazu


(kliknij, aby powiększyć)

A2 daje nam możliwość nagrywania sygnału z zewnętrznych źródeł. Do dyspozycji mamy standardowe urządzenia takie jak dyktafon, nagrywanie z wejścia liniowego oraz z radia. Ciekawostką jest jednak możliwość nagrywania materiału video. Ale po kolei.

- dyktafon

Przy użyciu wbudowanego, monofonicznego mikrofonu można zarejestrować dźwięk z jakością 64, 128 oraz 196kbps. Oto jaki rezultat można uzyskać przy pomocy tego mikrofonu: 0,5m odległości oraz 2m odległości.

Moim zdaniem jest przeciętnie i jednocześnie bardzo podobnie jak miało to miejsce w uprzednio prezentowanych modelach iAudio. O ile z niewielkiej odległości dźwięk jest klarowny, to już zwiększenie dystansu do 2 metrów mocno pogarsza odbiór. W związku z tym nie widzę zastosowania tego mikrofonu do rejestrowania wykładów czy konferencji w dużej sali. Jeśli zajdzie potrzeba zawsze można posłużyć się zewnętrznym mikrofonem wpiętym do wejścia liniowego. Wbudowany mikrofon bardzo dobrze nada się za to do sporządzania notatek głosowych i głównie o to właśnie chodzi.

- wejście liniowe

Przy użyciu wejścia liniowego można zapisać dźwięk do formatu MP3 z jakością 64, 128 lub 196kbps.
Próbka przy najwyższej dostępnej jakości: audio.mp3.
Jakość nagrania jest dobra i zbliżona do tej znanej z modeli iAudio F1 czy i5. Funkcji tej raczej nie używałbym do ripowania płyt CD.

- radio

iAudio A2 umożliwia zgrywanie audycji radiowych także do MP3, w jakości jak powyżej.
Dwie próbki przy najwyższej dostępnej jakości: radio1.mp3 ; radio2.mp3
Jakość nagrania jest bardzo dobra, choć biorąc pod uwagę, że praktycznie taką samą napotkamy w odtwarzaczu iriver U10, nie ma się czym zachwycać.
Szkoda, że producent nie zapewnił jeszcze większego bitrate dla rejestrowanego dźwięku.

- video

To najciekawsza funkcja A2. Po podłączeniu do odtwarzacza DVD, tunera TV lub też innego źródła obrazu możemy zgrywać materiał do plików ASF (MPEG4). Do dyspozycji mamy dwa rozmiary klatki: 368x272 oraz 640x480. Dla każdej rozdzielczości dostępne są też dwa stopnie kompresji wynoszące odpowiednio: 500/800kbps oraz 800kbps/1Mbps. Dźwięk zgrywany jest do MP3 w jakości 64, 128 lub 196kbps. Poniżej znajduje się przykład działania rekordera podłączonego bezpośrednio do odtwarzacza DVD: Moim zdaniem jakość jest całkiem niezła. Nie ma oczywiście mowy o obrazie porównywalnym z DivX ripowanym z DVD. Wyraźnie widać tu bloki kompresji obrazu jednak na potrzeby oglądania materiału na ekranie odtwarzacza to powinno wystarczyć. Dodatkową zaletą jest możliwość ustawienia godziny nagrywania dzięki czemu A2 zamienia się w prymitywny „magnetowid”. Moim zdaniem funkcja ta dobrze nadaje się nie do archiwizacji filmów, lecz do zarejestrowania materiału którego z jakiegoś powodu nie mogliśmy obejrzeć. Czy to będzie mecz w czasie gdy musimy gdzieś wyjść, czy też 7857 odcinek telenoweli, bo intryga była tym razem tak zawiła, że musimy zabisować by zrozumieć o co chodzi :-) Jednym słowem funkcja rejestracji video jest ciekawa i może się przydać.

- Host USB i transfer danych


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

iAudio A2 ma możliwość pracy jako urządzenie OTG (fotobank). Podłączając do niego aparat fotograficzny pracujący w trybie UMS (urządzenia MTP nie będą widziane) będziemy mięli możliwość skopiowania danych z karty pamięci. Tak to wygląda w teorii, praktyka jest jednak mniej kolorowa. Niestety nie wszystkie aparaty pracujące w UMS są obsługiwane. Na ten przykład Olympus E-1 nie jest widziany przez odtwarzacz A2, podobnie jak Minolta D7D. Lista obsługiwanych aparatów jest dość skromna i można zobaczyć ją pod tym adresem.

Transfer danych w trybie Host jest koszmarnie wolny. Dla sprawdzenia tej opcji podłączyłem odtwarzacz iAudio F1. Do zrzucenia całej zawartości pamięci F1 (490MB) Cowon A2 potrzebował aż 34 minuty co daje transfer rzędu 0,24MB/s. Obłęd! Dodam tylko, że możliwości odczytu danych z odtwarzacza F1 sięgają blisko 3MB/s zatem to nie on jest wąskim gardłem. Tak niski transfer A2 sprawia, że opcja Host USB jest praktycznie bezużyteczna, szczególnie jeśli w grę wchodzić będą porcje danych powyżej 100MB. Jedyną zaletą Host USB jest fakt, że np. iAudio F1 podczas podłączenia doładowywał swój akumulator – i to w praktyce może się przydać. Dodam jeszcze, że w omawianym trybie pracy istnieje możliwość kopiowania danych tylko w stronę do A2, odwrotnie się nie da.

Znacznie lepiej przedstawia się sytuacja kopiowania danych pomiędzy odtwarzaczem A2, a komputerem. Na potrzeby testu sporządziłem katalog o pojemności dokładnie 9300MB. Zawierał on kilka filmów oraz muzykę. Czas potrzebny do skopiowania tego katalogu na odtwarzacz wyniósł dokładnie 21 minut, natomiast operacja w przeciwną stronę zajęła 16 minut i 49 sekund. Daje to zatem transfer wynoszący odpowiednio 7,38MB/s oraz 9,21MB/s dla zapisu i odczytu. Przyznam, że spodziewałem się lepszych wyników. Zapełnienie całej pamięci A2 zajmie około 42 minut co w dzisiejszych czasach nie jest wynikiem zadowalającym.



Informacje użytkowe

- ekran

Kąty widzenia zastosowanej matrycy są dobre gdy na ekran patrzy się z boku lub z góry. Niestety już niewielkie odchylenie od pionu w dół sprawia, że obraz zamienia się w negatyw. Niemniej jednak bez problemu film mogą oglądać trzy osoby kiedy to środkowa osoba będzie trzymać odtwarzacz na kolanach.

Jakość wyświetlacza jest świetna. Nie dopatrzymy się pikseli, ekran nie smuży, jest kontrastowy, a kolory są dość wiernie odwzorowane. Matryca jest równo podświetlona, a czerń jest dość głęboka jeśli jasność ustawiona jest na wartość nie większą niż 10.

Niestety ekran ma jedną, ogromną wadę. Szyba która go przykrywa jest wypolerowana i nie pokryta warstwą AR. Po pierwsze, wypolerowanie sprawia, że ekran koszmarnie łatwo jest ubrudzić palcami. Po drugie, brak warstwy AR sprawia, iż oglądanie filmów w plenerze gdzie jest dużo światła staje się niemożliwe. Co więcej, nawet w zacienionych miejscach ilość odbić jest tak duża, że oglądanie staje się koszmarem. O ile sceny filmu są jasne, da się seans przeżyć, jeśli jednak w grę wchodzą sceny tajemnicze, ciemne, będziemy widzieli siebie, drzewa i domy wokoło, ale nie to co dzieje się na ekranie. Ogólnie rzecz ujmując, odtwarzacz najlepiej czuje się w niezbyt dobrze oświetlonych pomieszczeniach. Szkoda, bo właśnie runęła teoria wszechstronnej mobilności tego playera.

- akumulator

Szybkość wyczerpania akumulatora jest mocno uzależniona od odtwarzanych plików oraz ustawień ekranu. Przybliżony czas pracy podczas odtwarzania filmów DivX 5.x oraz XviD na pełnym ekranie (16:9) przy włączonych głośniczkach (maksymalne natężenie dźwięku), jasności ekranu ustawionej na 10 oraz kontraście „high” wyniósł około 6h. Przy korzystaniu ze słuchawek, oglądaniu zarówno filmów 16:9 jak i 4:3, jasności ustawionej na 10, kontraście „high” czas pracy wydłużył się do nieco ponad 7h.

Słuchając muzyki czas pracy wydłużał się do 10-13h w zależności od słuchanych plików, użytych efektów dźwiękowych oraz czasu korzystania z wyświetlacza. Przy czym około 11h można przyjąć za wartość średnią. Zatem czas pracy zarówno podczas oglądania filmów jak i słuchania muzyki jest dość dobry.

Czas ładowania akumulatora jest jednak bardzo długi. Przy użyciu ładowarki sieciowej operacja ta trwa nieco ponad 5h, natomiast korzystając z portu USB czas ten wydłuży się do ponad 15h.

- problemy?

Niestety wystąpiły problemy w trakcie użytkowania. Odtwarzacz bardzo często zawieszał się podczas odtwarzania filmów. Nawet gdy leżał płasko na stole potrafił zawisnąć trzykrotnie w ciągu kilku godzin. Przywrócenie go do życia następowało dopiero po długim przytrzymaniu przycisku power w efekcie czego następował twardy reset. Problem niestabilności nie występował podczas odtwarzania innych mediów.

- informacje drobne

Czas wczytywania filmu jest różny i zwykle waha się w przedziale 7-10s. Niestety czas reakcji na polecenia podczas oglądania filmu potrafi wydłużyć się nawet do 4 sekund, choć zwykle wahał się w okolicy 2s. Wczytywanie zdjęć czy też muzyki następuje niemalże natychmiast.

Jeśli mógłbym sobie czegoś życzyć to wymieniłbym trzy rzeczy. Optyczne wyjście audio, o którym wspominałem wcześniej pozwoliłoby wykorzystać wielokanałowy dźwięk w domu. Poza tym z całą pewnością pilot zdalnego sterowania zwiększyłby funkcjonalność urządzenia szczególnie gdy ten podłączony byłby do TV. Ostatnim życzeniem byłyby dwa gniazda słuchawkowe, które z pewnością przydałyby się podczas seansu we dwoje.

Odtwarzacz widoczny jest w systemie jako dysk wymienny. Zawartość wbudowanej w A2 pamięci można przeglądać podczas odtwarzania innych mediów. Dane można też usuwać z poziomu menu.

Co prawda A2 nie jest przystosowany do tego by z nim biegać, jednak zauważyłem, że odtwarzacz ten nie został wyposażony w system antishok. Nawet niewielkie potrząsanie odtwarzaczem sprawia, że odtwarzanie zostaje na chwilę wstrzymane. W praktyce jednak nie powinno to przeszkadzać.



Na koniec

Przyznam szczerze, że pierwszego dnia gdy dotarł do mnie iAudio A2 byłem przepełniony entuzjazmem. Jednak dość szybko mi przeszło. Im dłużej bawiłem się odtwarzaczem, tym mizerniejszy stawał się uśmiech na mojej twarzy. Cowon iAudio A2 to niewątpliwie ciekawa i droga zabawka czy też gadżet – jak zwał tak zwał. Osobiście jednak praktycznym urządzeniem bym tego nie nazwał. Niestety wysoka cena nie idzie w parze z dopracowaniem produktu. Niestabilne oprogramowanie oraz brak powłoki AR na ekranie to poważne wady tego produktu. Oczywiście A2 ma też dużo plusów, a do najważniejszych z nich zaliczyć należy bardzo dobrej jakości wyświetlacz oraz wysoką jakość dźwięku. Odtwarzacz radzi sobie z większością dostępnych filmów DivX/XviD, niestety ma spore problemy z napisami.

Długo myślałem nad miejscem zastosowania iAudio A2. Dla kogo i w jakim celu player ten został stworzony? Na plażę się nie nada bo „błyszczący” ekran nie pozwoli oglądać filmów w nasłonecznionych miejscach. Jako domowy odtwarzacz też się nie sprawdzi, bo za podobną cenę można dostać stacjonarny odtwarzacz DVD z wbudowanym HDD. Na rowerze czy też spacerze nie znajdzie zastosowania ze względu na swoje gabaryty. Mi osobiście odtwarzacz ten bardzo przydał się na niezwykle nudnych wykładach na studiach. Na biwaku, pod namiotem też można skorzystać z tego dobrodziejstwa. Na pewno player ten umili nam też podróż autobusem czy pociągiem. Sądzę, że do takich właśnie zastosowań A2 został stworzony. Pytanie tylko, czy warte jest to kwoty około 1650zł (wersja 30GB kosztuje około 2180zł)? Z tym pytaniem pozostawiam Was samych.




  Sprzęt do testów dostarczyły firmy:

MP3Store.pl      MP3Store.pl