TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | TEST: Creative Fatal1ty 2020 - myszka idealna?! |
|
|
|
TEST: Creative Fatal1ty 2020 - myszka idealna?! Autor: Spieq | Data: 05/09/07
|
|
Studium ponownego zakochania się w serii Quake
To, co tygrysy lubią najbardziej - krwawa, prymitywna jatka na ekranie. Po ciężkim dniu pracy - jak znalazł. Po pierwszym kontakcie z 2020 postanowiłem sprawdzić jej możliwości w Quake'u 4 (niestety tylko demo multiplayer). O ile wcześniej podchodziłem do najnowszej odsłony Q z dużym dystansem, to od chwili przesiadki na 2020 zmieniłem diametralnie zdanie. Granie DeathAdderem, jak miało to miejsce ostatnio, mija się nieco z celem. To niewątpliwie myszka wygodna, ale sporych rozmiarów. Miałem wcześniej wrażenie, że po prostu jestem przeciętnym graczem i trzeba na tym poprzestać. Fatal1ty 2020 pokazało jednak, że są możliwości, o których nie wiedziałem. Myszka reaguje niezwykle szybko. Po uruchomieniu gry przełączamy się na ustawiony w sterownikach profil. Podobnie było w wielbionym przeze mnie Warsow - dynamiczna rozgrywka wymaga sprawdzonych palczastych patentów.
Podobnie było w grach nie wymagających ode mnie aż tak kosmicznego typu reakcji - Day of Defeat: Source bądź CS:S. Szybki czas reakcji, najwyższa rozdzielczość (chociaż nie wiem, po jaką, skoro gram w 1024x768) dawały mi psychiczny komfort. Warto dodać, że według serwisu esreality.com Fatal1ty 2020 osiąga więcej niż deklaruje producent - fizyczna rozdzielczość pracy wynosi ponad 2700 DPI. Reasumując - idealnie leżąca myszka w dłoni (palcach?) to, jak widać, w dużej mierze klucz do sukcesu. Natomiast trening wyniesie nas na piedestał... O tym sam Wendel: KLIK!
Fatal1ty 2020 oczywiście sprawdzi się w RTS-ach itd. Trzeba jednak podkreślić, że nie będzie już tak dobrym rozwiązaniem, jak np. Krait lub DeathAdder. Klik nie jest tak miękki. Rozgrywka w najnowszą odsłonę Command and Conquer przynosi wiele radości, choć faktycznie wolałbym przełożenie w postaci DeathAddera.
Akceleracja wsteczna? W modelu 1010 grała pierwszoplanową rolę. W 2020 faktycznie trzeci plan. Myszka na najmniejszych ustawieniach (400dpi) i minimalnej czułości przy baaardzo szybkich ruchach potrafi zgubić sygnał. Zastanawia mnie jednak, jak wielka musiałaby być podkładka, by można swobodnie operować po ekranie. Eyepad XL w każdym razie nie wystarczył. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z nieszczęsnym laserem, który daje plamę w ekstremalnych warunkach i ten, zastosowany w Fatal1ty 2020, regułę wyłącznie potwierdza. Na ustawieniach 800 i 2400dpi zjawisko nie do wykrycia. Trudno więc, bym się nadgorliwie czepiał. Nie uznałem tego także za wadliwą współpracę z powierzchniami podkładek (na najniższych ustawieniach sygnał gubi się bez względu na to, czy myszka leży na szkle, czy tkaninie).
Mając do czynienia z tak znakomitymi ślizgaczami w 2020, postanowiłem na dłużej przeprosić się z Icematem Original (dotychczas przez chyba ponad 2 lata "siedziałem" na kucyku). Taki duet - przyznaję - spisuje się bez zarzutu.
Na koniec postanowiłem zostawić kwestię sprawdzenia czasu reakcji, czy w istocie wynosi on 1ms. Po zmianie platformy sprzętowej mam problemy z tym fantem - DeathAdder, jak również 2020 nie są w stanie osiągnąć tej wartości. To dziwne, gdyż po podpięciu Kraita 1000Hz osiągnąłem bez żadnych problemów. 2020 osiąga 2ms i nie ma zamiaru zmniejszyć opóźnienia. To tylko i wyłącznie problem mojej konfiguracji, gdyż na drugim komputerze wynik jest jasny:
Martwią jedynie zbyt wielkie amplitudy (321 Hz jest najniższą wartością). Podkreślić warto jednak, że Mouse Rate Checker (jako aplikacja) nie ma najlepszej "prasy" w środowisku. Używam ją ze względu na sentyment, poza tym nie ma wyraźnych różnic w odczytach. Swoją drogą - model 1010 osiągał i... 60 Hz. Progres jest.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|