Recenzja monitora LCD 24-calowy Dell 2405FPW Autor: Coyote | Data: 20/03/06
|
|
Użytkowanie
Postanowiłem odtworzyć jakiś film (w końcu do tego głównie służy w domu ekran panoramiczny, prawda?).
Kadr pierwszy (kliknij, aby powiększyć)
Kadr drugi (kliknij, aby powiększyć)
Tak prezentuje się czerń (kliknij, aby powiększyć)
Wszystko wygląda bardzo dobrze. Czarny jest czarny (może nie tak, jak na CRT, odrobinkę jednak brakuje, ale i tak jest bardzo ładny - spójrzcie na zdjęcie Księżyca), nic nie smuży, zaś wielkość - powala. Ja i moi współlokatorzy potwierdzamy, że bardzo przyjemnie ogląda się na takim ekranie filmy.
Sporo tej przestrzeni (kliknij, aby powiększyć)
Do czytania w sam raz (kliknij, aby powiększyć)
Sprawdźmy, jak sprawuje się taka przestrzeń robocza w codziennym użytkowaniu. Jak widać, wiele można tutaj zmieścić. Od kilku folderów i aplikacji naraz (przeglądarka internetowa, edytor tekstu, odtwarzacz multimedialny, komunikator internetowy), aż do dwóch kartek formatu A4 widocznych w całości (nawet z zapasem).
Gimp (kliknij, aby powiększyć)
Dla programistów (kliknij, aby powiększyć)
Tasiemiec (kliknij, aby powiększyć)
Nasze ukochane forum (a na szczycie: Chuck Norris) (kliknij, aby powiększyć)
Jeśli ktoś ma słaby wzrok, w trybie portretowym zmieści jedną kartkę w 143 proc. wielkości (151 proc. przy trybie pełnoekranowym) - na pewno się wtedy doczyta.
Sam tryb portretowy jest bardzo przydatny podczas oglądania stron internetowych (jak widać na załączonym zdjęciu). Na jednym ekranie potrafi się zmieścić wiele linijek tekstu z naszego ukochanego Boarda TwojePC.pl.
Uruchamiam grę (już nie w trybie portretowym) i... smużenie ? No cóż. Szukałem usilnie, ale go nie znalazłem. Smużenie poszło sobie do innych monitorów... Na szczęście. Sprawdzałem różne gry: zaczynając od szybkich (Flatout, UT 2k4), poprzez umiarkowane (Worms 4 Mayhem), a na spokojnych (Fahrenheit, Fritz9) kończąc. Wszystko wyglądało tak, jak wyglądać miało. Tutaj jeszcze ważna uwaga odnośnie gier. Jak się można spodziewać - niewielu z Was może uruchomić grę w natywnej rozdzielczości takiego wyświetlacza i jeszcze cieszyć się więcej niż pięcioma klatkami animacji na sekundę. Fakt, zawsze można uruchomić program w innej rozdzielczości, ale wiąże się to z utratą jakości obrazu związaną z technologią LCD. Tutaj z pomocą przyszli nam inżynierowie Della i wymyślili coś wspaniałego: skalowanie. Polega ono na tym, że wybieramy, co ma monitor robić z obrazem przy innej rozdzielczości niż natywna. Opcje są trzy - Fill (wypełnia cały ekran obrazem, co często wiąże się ze zniekształceniem, a niemal zawsze z utratą jakości), 1:1 (obraz jest wycentrowany na monitorze i ma wielkość odpowiadającą wybranej rozdzielczości) oraz (jak dla mnie cudo) Aspect Ratio. Ostatnia funkcja działa tak: wybieramy sobie pożądaną rozdzielczość, a chip odpowiedzialny za to zwiększa widoczny obszar ekranu proporcjonalnie, aż natrafi na krawędź monitora. Zapytacie: co w tym wyjątkowego? Chcecie zagrać, nie tracąc jakości, a Wasz komputer nie poradzi sobie z rozdzielczością 1920x1200. Proszę bardzo. Możecie ustawić 1600x1200 i wtedy wybrać 1:1 lub Aspect Ratio. Jeśli i ta wartość jest zbyt duża dla Waszych komputerów - wybierzcie 800x600 i AR. Wtedy monitor rozszerzy obraz do obszaru widzialnego wielkości 1600x1200 (po prawej i po lewej będą czarne pasy szerokości 160 pikseli każdy), zaś pojedynczy piksel z obrazu będzie reprezentowany przez cztery na ekranie. Dokładnie cztery, a co za tym idzie - jakość obrazu nie ulegnie pogorszeniu. Oczywiście, dyskusyjną sprawą jest, czy na tak wielkim monitorze warto grać w tak niskiej rozdzielczości. Czasem jednak nie ma wyboru. A wierzcie mi - nie wygląda to wcale tak strasznie, szczególnie gdy, na przykład, gracie z padem w ręku, półtora metra od obrazu.
|