Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Audiotechnika: dźwięk cyfrowy - czy analog naprawdę był lepszy?
    

 

Audiotechnika: dźwięk cyfrowy - czy analog naprawdę był lepszy?


 Autor: Przemysław Rel | Data: 11/04/13

Podsumowanie

Myślę, że ten artykuł przybliżył nieco przedstawione w nim pojęcia. Jeśli tematyka zainteresowała Was bardziej, internet pełen jest dużo bardziej szczegółowych opisów, łącznie z niezliczonymi wzorami matematycznymi i fizycznymi, które autora osobiście przerażają.

Mój opis dźwięku analogowego i cyfrowego nie jest zbyt dokładny i z pewnością znajdą się Czytelnicy, którzy wiedzą o tym więcej i z pewnością w komentarzach o tym powiedzą.

Kilka lat temu, kiedy oprogramowanie służące do tworzenia plików MP3 nie było zbyt dobre, nie było trudno odróżnić dźwięk skompresowany od płyty audio CD. Dźwięk stawał się sztuczny, metaliczny, szeleszczący. Dziś, kiedy najpopularniejszym koderem jest LAME, okazuje się, że empetrójki są często „przeźroczyste”, czyli nie do odróżnienia od nieskompresowanego źródła. Wytrenowane ucho z pewnością wykryje w pewnych przypadkach mniejszą szczegółowość skompresowanego audio, ale większość „niedzielnych słuchaczy” tego nie potrafi. Miłośnik perfekcyjnej jakości dźwięku, z jedynie początkowymi objawami audiofilii, będzie wolał zaopatrywać się w pliki o bezstratnej kompresji – nawet niezależnie od tego, czy potrafi rozpoznać empetrójkę.

Osoby, które można by nazwać audiofilami, pewnie będą sprzeczać się ze mną w kwestii audio o wyższej jakości niż 44,1kHz/16 bit i próbować będą udowodnić, że nie jest to „audio voodoo” oraz, że odpowiednio drogi sprzęt, z koniecznie drogimi kablami zasilającymi (za które nierzadko można kupić niezły samochód) wydobędzie z plików 192kHz/24 bit wszystko co najlepsze i pokaże, jak bardzo 44,1/16 jest niedoskonałe. Dyskusja na ten temat toczy się od dawna i wszystko wskazuje na to, że toczyć się będzie.

Nawet jeśli by uznać, że odpowiedni sprzęt pozwoli na to, by pliki „HD” brzmiały autentycznie lepiej, to i tak wszystko przestaje mieć znaczenie w obliczu „wojny głośności”, kiedy to standard 44,1/16 nie jest wykorzystywany nawet w połowie tak, jak powinien. Świadome rujnowanie muzyki tylko po to, by była ona jak najgłośniejsza osiągnęło już szczyt. Trudno wyobrazić sobie płyty głośniejsze i o bardziej zniszczonym dźwięku niż Metallica „Death Magnetic”... ale ostatnia płyta Justina Biebiera nagrana jest jeszcze głośniej! Wszystko po to, aby to piosenka Biebera wydała nam się lepsza od słuchanego przed chwilą King Crimson...

Na zakończenie proszę Was o komentarze – szczególnie istotne, jeśli znajdziecie jakieś błędy, których wytknięcie będzie przeze mnie szczególnie mile widziane.

poprzednia strona (Kompresja dynamiki, czyli wojna głośności)    -   następna strona (Podsumowanie)








Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Audiotechnika: dźwięk cyfrowy - czy analog naprawdę był lepszy?
 
 » Wstęp
 » Kilka słów ogólnie o dźwięku i zapisie analogowym
 » Długość fali i częstotliwość
 » Zapis cyfrowy
 » Kompresja stratna i bezstratna
 » Kompresja dynamiki, czyli wojna głośności
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »