nVidia GeForceFX 5800 Ultra - pierwszy kontakt Autor: Kris | Data: 15/04/03
|
|
Karta
Dzięki uprzejmości firmy Multimedia Vision mogłem przez kilka dni testować jeden z pierwszych egzemplarzy najnowszej i najmocniejszej karty sygnowanej przez Gainwarda. Nie napisałem "wyprodukowanej", bo z informacji, jakie posiadam wynika, że wszystkie karty GeForceFX 5800 Ultra zostały dostarczone producentom przez nVidia, która zleciła ich produkcję tylko jednej firmie. Wynika to ze skomplikowania procesu technologicznego ich wytwarzania oraz chęci uzyskania wysokiej, powtarzalnej i dokładnie skontrolowanej jakości. Do producentów należy natomiast sprawa wyboru chłodzenia, okablowania, oprogramowania, dodatków oraz oczywiście ceny.
Przejdźmy do opisu naszego bohatera. Duże, ciężkie pudło z wizerunkiem sympatycznej, choć mocno "wirtualnej" twarzy młodej przedstawicielki płci pięknej. Środek przypomina pedantycznie spakowaną apteczkę od TIR'a. Po rozłożeniu zawartości na dywanie (na stole się nie zmieściło) wywołuje ona na pierwszy rzut oka wrażenie przepychu. Zestaw Gainward FX PowerPack! Ultra/1000 Plus "Golden Sample" zawiera:
- Kartę właściwą, czyli GeForceFX 5800 Ultra 128MB. Na jej opisie za chwilę się skoncentruję.
- Sześciokanałową kartę dźwiękową opartą na układzie CMI 8738 z kompletem wyjść analogowych i portem Midi.
- Czteroportowy kontroler FireWire (trzy porty na śledziu i jeden wewnętrzny) oparty na układzie VIA, znany już z wcześniejszych zestawów Gainwarda.
- Śledź z dodatkowymi wyprowadzeniami karty dźwiękowej w postaci wyjść i wejść cyfrowych w standardzie zarówno miedzianym jak i światłowodowym (łącznie cztery porty).
- Małe słuchawki do powieszenia (dosłownie) na uszach.
- Kabelek światłowodowy do cyfrowego połączenia karty dźwiękowej ze wzmacniaczem posiadającym odpowiednie wejście.
- Kabelek umożliwiający podłączenie do jednego z portów karty FireWire kamery cyfrowej.
- Przejściówkę S-Video (miniDIN 4-piny) -> Composite do podłączenia telewizora z wejściem w tym standardzie.
- Przejściówkę DVI -> VGA umożliwiającą podłączenie do karty drugiego monitora analogowego (CRT).
- Kabelek rozdzielający zasilanie. Przydatny, jeśli nie mamy wolnych wtyczek z zasilacza.
- CD z driverami dla karty graficznej (nVidia v43.00) oraz karty FireWire.
- CD z driverami do karty dźwiękowej.
- CD z grą Duke Nukem Manhattan Projekt.
- CD z pakietem oprogramowania InterVideo WinCinema, w skład którego wchodzi WinDVD 4 (odtwarzacz video/DVD), WinRip 2 (odtwarzacz audio) oraz WinProducer 3 (edytor video).
- Obszerna, kolorowa instrukcja instalacji i użytkowania karty wraz z elementami opisu sterownika w języku polskim.
- Krótka instrukcja instalacji karty FireWire.
w pudełku wiele się mieści... (kliknij, aby powiększyć)
Prawdę mówiąc mam mieszane uczucia w kwestii wyposażenia karty. Z jednej strony niespotykane wśród konkurencji dodatkowe elementy sprzętowe, ale z drugiej strony ich realna wartość nie jest zbyt imponująca. W Multimedia Vision karta jest dostępna za astronomiczną kwotę 2999 zł. Na tak drogą kartę mogą pozwolić sobie tylko najzamożniejsi entuzjaści gier komputerowych i trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś o takich zasobach finansowych zadowoli się tanią kartą dźwiękową na układzie CMI, choć trzeba przyznać, że przynajmniej dobrze wyposażoną w porty zewnętrzne. Jeśli taki użytkownik ma kamerę cyfrową (co jest prawdopodobne), to i pewnie od dawna w jego pececie siedzi lepiej oprogramowany produkt Pinnacle, czy po prostu płyta główna jest wyposażona w port FireWire (typowe w droższych konstrukcjach). Pakiet multimedialny InterVideo jest niewątpliwie przydatnym elementem (chociażby sam odtwarzacz DVD), ale nie jest to nic nadzwyczajnego biorąc pod uwagę konkurencyjne dodatki. Do tego jedna, jak dla mnie niezbyt przebojowa gra (mam wrażenie, że niektórym nazwa może kojarzyć się z Duke Nukem Forever i dlatego właśnie tą grę dołączono do zestawu). Miniaturowe słuchawki, choć ładnie wyglądają to właściwie mają tylko jedną zaletę. W ogóle nie czuć ich na uszach. Dźwięk dają bardzo cichy i jakościowo fatalny. Przykro to zabrzmi, ale to nic innego jak azjatycka, tania tandeta z kiepskiego tworzywa.
karta dźwiękowa 5.1, karta Fire wire (IEEE 1934), złącze DVI, słuchawki... (kliknij, aby powiększyć)
Pochwała należy się natomiast za dobrze przygotowaną instrukcję w języku rodzimym (prawdopodobnie jest to już zasługa dystrybutora). Rzecz wciąż niespotykana na naszym rynku i warta odnotowania. W zestawie nie zabrakło przejściówek DVI-> VGA oraz S-Video-> Composite. Nie ma natomiast żadnych kabelków do połączenia karty z telewizorem. Podsumowując: niewątpliwie zestaw przyciąga uwagę klienta wyposażeniem, ale z drugiej strony (przynajmniej ja mam takie odczucie) jego klasa i wartość odbiega poziomem od samego GeForceFX 5800 Ultra. Karta objęta jest 3 letnią gwarancją z darmowym transportem serwisowym do/od klienta.
Gainward FX Ultra/1000 Plus GS od góry, od dołu i... (kliknij, aby powiększyć)
Przyszedł czas na przyjrzenie się samej karcie. A trzeba przyznać, że jest, na co popatrzeć. Czegoś takiego jeszcze w moim pececie nie było. Karta jest bardzo długa, waży ponad 0.5 kg i zajmuje dwa sloty (podwójny śledź). Za jej wagę głównie odpowiedzialna jest pokaźna ilość czystej miedzi, z której wykonano radiatory pokrywające zarówno układ graficzny jak i pamięci i do tego po obu stronach laminatu. Aby chłodzenie było prawidłowo osadzone i unieruchomione to oczywiście uchwycone jest wielopunktowo, za co odpowiedzialny jest szereg otworów w samej płytce. Nie ma jednak problemu ze zdjęciem chłodzenia, jeśli ktoś chciałby bawić się w obieg wody. Należy jednak bezwzględnie pamiętać o konieczności odprowadzania ciepła z kości pamięci, bo DDR II grzeje się bardzo mocno.
(kliknij, aby powiększyć)
Kartę wyposażono w 128MB pamięci DDR II Samsunga 1.8ns w ośmiu kościach. Chłodzenie tego wielkiego kawałka miedzi realizowane jest za pomocą wysokoobrotowego wentylatora, który pobiera powietrze z wnętrza komputera, przepuszcza je pomiędzy miedzianymi kołkami radiatora i przez specjalny kanał prowadzący do grilla, wyciętego w podwójnym śledziu, wyrzuca je na zewnątrz. Takie rozwiązanie ma zarówno zalety jak i wady. Karta nie podgrzewa dodatkowo wnętrza peceta i w zasadzie może służyć do dodatkowej wentylacji obudowy, ale z drugiej strony sama chłodzona jest rozgrzanym już wcześniej powietrzem, co zmniejsza skuteczność działania chłodnicy w odniesieniu do układu graficznego. Jak dla mnie jest to lepsze dla całego peceta rozwiązanie pod warunkiem, że karcie to wystarczy do stabilnego działania a pomysł z dalszym podkręcaniem samej karty wstępnie wydaje się i tak mało sensowny. Oczywiście rewers karty wentylowany jest pasywnie. Chłodzenie jest jedynym elementem konstrukcyjnym, w przygotowaniu którego uczestniczył Gainward, więc najważniejsze jest sprawdzenie jak ta konstrukcja wypada na tle innych rozwiązań.
(kliknij, aby powiększyć)
Na rancie wewnętrznym karty znajdziemy gniazdo zasilania w takim samym standardzie jak od napędów CD czy dysków twardych. Jeśli nie dysponujemy wolną wtyczką od zasilacza to wystarczy użyć dołączony do zestawu kabelek rozgałęziający. Również konkurencyjne karty ATI oparte na układzie R300 wymagają dodatkowego zasilania (wtyczka typu FDD), więc w tym wypadku tym bardziej nie powinno to nikogo dziwić. Obecność wtyczki związana jest z przekroczeniem standardów energetycznych złącza AGP. Karta pobiera ok. 75W energii, więc należy zapewnić obudowie odpowiedni zasilacz. nVidia sugeruje 350W ale osobiście nie widzę problemu jeśli posiadamy dobrej klasy 300-tkę a nasz pecet nie opiera się np. na podkręconym P4 3.06GHz z zestawem czterech "lutownic" Rambusa. Z resztą sądzę, że właściciele ekstremalnych energetycznie konstrukcji dobrze rozumieją to zagadnienie. Kartę wyposażono w trzy wyjścia na śledziu: analogowe VGA (DSUB), cyfrowe DVI oraz telewizyjne S-Video. Za pomocą dołączonych przejściówek można mieć również dwa analogowe wyjścia VGA oraz telewizyjny sygnał zespolony (Composite, Cinch). Możemy w ten sposób uzyskać niemal wszystkie dozwolone połączenia urządzeń do wyświetlania (oprócz 2x DVI).
|