nVidia integruje SLI - recenzja GeForce 7950 GX2 Autor: Kris | Data: 28/06/06
| Najmocniejsze obecnie układy ATI oraz nVidia zainstalowane w kartach Radeon X1900XTX i GeForce 7900 GTX miałem już okazję przedstawić wcześniej. Dla ekstremalnych graczy dysponujących potężnym budżetem na swoje zabawki producenci przewidzieli możliwość wspięcia się na jeszcze wyższe poziomy mocy przetwarzania 3D. Idea polega na wykorzystaniu dwóch kart graficznych oraz płyt wyposażonych w możliwość ich jednoczesnej pracy. W przypadku nVidia jest to technologia SLI, natomiast odpowiedź ATI nazwano CrossFire. W swojej najnowszej konstrukcji nVidia proponuje integrację SLI do postaci pojedynczej karty PCI-Express. Produkt nazywa się GeForce 7950 GX2 i właśnie przyszedł czas na podzielenie się wrażeniami z testów tego potwora. Zapraszam... |
|
Wprowadzenie
Technologia SLI (Scan Line Interleave) została po raz pierwszy masowo wykorzystana w 1998 roku. Wtedy mieliśmy do czynienia z łączeniem dwóch akceleratorów graficznych PCI firmy 3Dfx, która dwa lata później została zakupiona przez nVidia Corporation. Powrót SLI (już jako Scalable Link Interface) nastąpił w 2004 roku w postaci dwóch, połączonych mostkiem kart GeForce serii 6 działających na płycie nForce4, wyposażonej w dwa gniazda PCI-Express. Od tego czasu nVidia wciąż doskonali swój system zarówno od strony sprzętowej, jak i programowej a zainteresowanie użytkowników oraz wydźwięk marketingowy zmusił konkurencyjną firmę ATI do przedstawienia własnego rozwiązania "dualnego" (CrossFire).
Od dłuższego czasu następują równolegle próby wprowadzenia na rynek pojedynczej karty wyposażonej w dwa układy graficzne. Takie rozwiązanie daje możliwość wykorzystania technologii SLI na płytach dysponujących pojedynczym gniazdem PCI-Express, a co ważniejsze umożliwia stworzenie systemu czteroukładowego (technologia Quad-SLI) w oparciu o dostępne od dawna płyty SLI. Dodatkowym plusem jest fakt, że taką kartę można wystawić do bezpośredniej walki z jednoukładowymi produktami konkurentami. Z serii GeForce 7 mieliśmy okazję oglądać monstrualną kartę Dual-7800 GTX wyposażoną w oddzielne, zewnętrzne zasilanie i wymagającą nietypowej obudowy ze względu na swoją wysokość i głębokość, w której oba układy umieszczono na wspólnym laminacie. Znacznie lepiej zaprezentował się GeForce 7900 GX2, który oparto na dwóch spiętych płytkach drukowanych. Niestety zarówno cena, jak i długość karty nie rokowały komercyjnego sukcesu.
Quad: Dwie karty GF7950GX2 na płycie (kliknij, aby powiększyć)
nVidia nie dała za wygraną. Na styczniową premierę Radeona X1900XTX odpowiedział w marcu GeForce 7900 GTX, ale nie udało mu się całkowicie zdetronizować nowej karty ATI. Osiągnięto zbliżoną wydajność, ale nie można było napisać o wdeptaniu konkurencji w ziemię. W związku z tym, że na nowy układ graficzny trzeba będzie jeszcze poczekać to wyjściem z sytuacji i bezdyskusyjnym odzyskaniem palmy pierwszeństwa byłaby właśnie integracja SLI.
O możliwościach, jakie daje łączenie kart z wykorzystaniem technologii SLI czytelnicy mogli się już zapoznać z wcześniejszych recenzji. Tym nie mniej przypomnę w skrócie zasadę działania tandemu kart nVidia. Sterowniki dzielą proces renderingu 3D pomiędzy dwie niezależne karty graficzne, z których jedna nominowana zostaje do roli nadrzędnej. Dostępne są dwa podstawowe tryby działania SLI. W pierwszym każda z kart przetwarza równolegle część ramki obrazu podzielonego poziomo, w stosunku zapewniającym równe dociążenie układów (SFR = Split Frame Rendering). W drugim karty naprzemiennie przygotowują kolejne, kompletne ramki (AFR = Alternate Frame Rendering). Wymiana danych pomiędzy kartami odbywa się za pomocą dedykowanego połączenia mostkowego (złącze w górnej części laminatu kart) lub poprzez magistralę PCI-Express (z pewnymi ograniczeniami).
Zalety tej technologii w postaci wpływu na wydajność renderowania 3D są bezsporne, natomiast prawidłowa ocena nowego, zintegrowanego rozwiązania nVidia wymaga analizy wad klasycznego systemu SLI. Wskażę na cztery podstawowe zagrożenia:
- Cena systemu. Przede wszystkim chodzi o koszt dwóch kompletnych kart graficznych. Dodatkowe elementy to droższa od klasycznej (średnio licząc) płyta główna SLI oraz konieczność zastosowania zasilacza pokrywającego zapotrzebowanie mocy dodatkowej karty. W przypadku najmocniejszych kart na rynku należy liczyć się z tym, że kompletny system SLI będzie o ponad połowę droższy od rozwiązania klasycznego. Jest to zdecydowanie największa wada SLI i tym dotkliwsza, że producenci każdego roku wypuszczają układy graficzne kolejnych generacji pozwalające, za połowę ceny SLI, uzyskać zbliżoną wydajność.
- Efektywność działania. W związku z tym, że SLI jest technologią, której możliwości uzyskania poprawy wydajności związane są ściśle z modelem współpracy z konkretnym silnikiem danej gry, to należy liczyć się ze zróżnicowaniem efektu jej działania. Sterowniki zawierają profile dla różnych gier i automatycznie wybierają tryb działania SLI lub całkowicie go wyłączają. W skrajnej sytuacji braku wsparcia w sterowniku musimy sami wymusić wyłączenie SLI dla danej gry, aby wydajność nie była niższa, niż na pojedynczej karcie. W związku z programowym charakterem tych ograniczeń, globalna efektywność działania SLI wciąż rośnie. nVidia dopieszcza sterowniki i ma również wpływ na dostosowanie od strony gier. Tym nie mniej należy pamiętać, że sama technologia nie gwarantuje poziomu wzrostu mocy przetwarzania.
- Ograniczenia sprzętowe. Przede wszystkim chodzi o konieczność współpracy kart z konkretnymi płytami głównymi. Z jednej strony musimy mieć fizycznie dwa gniazda PCI-Express, natomiast z drugiej strony mamy wymóg zastosowania konkretnego chipsetu. Sterownik nVidia "pilnuje", aby był to układ nForce w wersji SLI. Oprócz tego producent określił restrykcje dotyczące samych kart. Oprócz tego, że muszą być wyposażone w gniazdo mostka SLI, to powinny być to te same modele kart, a nawet i wersje ich biosów powinny być kompatybilne.
- Własności użytkowe. Głównym problemem jest znaczący wzrost poboru mocy w przypadku mocniejszych kart. Związane z tym są problemy chłodzenia, i co za tym idzie hałasu generowanego przez wentylatory zarówno samych kart, jak i tych które odprowadzają ciepło z obudowy. Problemem jest również wielkość mocniejszych kart i kłopoty z upchaniem całości w mniejszych obudowach oraz zapewnieniem swobody przepływu powietrza przez wnętrze peceta.
Warto zwrócić uwagę na te punkty bo w dalszej części opisu będę wielokrotnie odwoływał się do nich w kontekście nowego rozwiązania zintegrowanego.
5 czerwca 2006 przedstawiony został GeForce 7950 GX2, a dziś mam przyjemność zaprezentowania go na forum publicznym.
Własności użytkowe i ograniczenia sprzętowe
Pomysł integracji rozwiązania SLI opiera się na stałym połączeniu dwóch, kompletnych kart graficznych, eliminacji nadmiarowych elementów i wprowadzenia modułu udostępnienia wspólnego złącza. Najistotniejszym dodatkiem jest układ elektronicznego przełącznika PCI-Express rozdzielającego sygnały z gniazda płyty na dwa układy graficzne. Nadmiarowe są gniazda wyjść ekranowych, gniazdo zasilania, złącze PCI-Express i niektóre z elementów stabilizatora.
GeForce 7950 GX2 udostępniony został przez nVidia w postaci referencyjnej bez dodatkowego wyposażenia. Karta oparta została na dwóch płytkach drukowanych o długości nieznacznie większej od GF7900GTX czy RX1900XTX. Nie powinno nikomu sprawić problemu umieszczenie jej w obudowie umożliwiającej wykorzystanie pojedynczej, silnej karty graficznej. Każda z płytek zawiera jeden układ graficzny G71 (24xPS/8xVS) wraz z 512MB pamięci GDDR3 w postaci ośmiu modułów Samsung 1.4ns. Daje to łącznie 1GB, ale bezpośrednio gry wykorzystują połowę tej pojemności. Domyślne taktowanie wynosi 500/600MHz (rdzeń/pamięć). Zarówno rdzenie jak i pamięci przykryte są układami chłodzenia podobnymi do tych, które zastosowano w GF7900GT. Jako, że mają one klasyczną wysokość to cała karta zajmuje tylko jeden dodatkowy slot pod złączem PCI-Express. Tyle samo co wspomniane wcześniej najmocniejsze karty ATI i nVidia oraz co ciekawe, jest od nich nieco lżejsza (ok. 550g). Oczywiście tylko jedna z płytek GF7950GX2 wyposażona jest w złącze graficzne. Zaraz nad nim umieszczono wspomniany wcześniej układ przełącznika PCI-Express chłodzony wspólnym z GPU radiatorem. Rozdziela on sygnały pomiędzy rdzeń znajdujący się na tej samej płytce, a wewnętrzne gniazdo spinające oba laminaty. W górnej części umieszczono złącze krawędziowe umożliwiające współpracę z kolejną kartą GX2 (Quad-SLI). Natomiast druga płytka zawiera (oprócz GPU i pamięci) dwa porty DVI (Dual-Link), wyjście telewizyjne (miniDIN) oraz gniazdo zasilania (standard PCI-E).
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Muszę przyznać, że nVidia stworzyła konstrukcję faktycznie pretendującą pod tym względem do grona klasycznych kart graficznych. Skoro jesteśmy przy walorach użytkowych to nadszedł czas na uruchomienie systemu. Znając "możliwości" pojedynczego wentylatora GF7900GT spodziewałem się przynajmniej huraganu, który ... nie nastąpił. W 2D karta działa niemal bezgłośnie. Można ją śmiało porównać z GF7900GTX czy RX1900XTX. Nieco gorzej to wygląda po dobrym rozgrzaniu tandemu układów graficznych, ale wciąż nie jest to dźwięk, który by kogokolwiek mógł odstraszyć. Poziom hałasu określiłbym jako zbliżony do obciążonego RX1900XTX.
Zdecydowanie największym problemem wyczynowego systemu SLI jest kwestia poboru mocy, którą musimy zapewnić kartom, którą chcemy "zdjąć" z rdzeni graficznych i wyprowadzić z obudowy bez odgłosu startującego odrzutowca. I tu mamy kolejne zaskoczenie. Miernik mocy podłączony do systemu testowego (Athlon 64@2.4GHz, 1MB RAM, 1xHDD) pokazał przy obciążeniu około 245W. Niestety nie mogę tej wartości odnieść bezpośrednio do poprzednio mierzonych kart z uwagi na inny zasilacz (Topower 450W), ale nawet uwzględniając różnicę efektywności przy tym obciążeniu uzyskałem wartość niewiele wyższą od testowanego wcześniej najmocniejszego Radeona. Już sam rdzeń G71 przyjemnie zaskakuje zmniejszeniem poboru mocy w stosunku do poprzednika, a dodatkowe ograniczenie taktowania do 500/600MHz (rdzeń/pamięć) i być może zmniejszenie napięć zasilających poszczególne moduły umożliwiły znaczącą redukcję "spożycia" prądu. Całkiem przyzwoity rezultat biorąc pod uwagę fakt, że wciąż jest to technologia SLI i dwa rdzenie z najwyższej półki cenowej.
Podsumowując kwestię właściwości użytkowych jestem skłonny do stwierdzenia, że dzięki dobrej integracji odpowiednio dobranych kart ten aspekt działania rozwiązań SLI może przestać być postrzegany jako wada. Inżynierowie nVidia przygotowali konstrukcję, której instalacja i działanie w zasadzie niewiele różni się od klasycznych kart graficznych opartych na pojedynczym GPU.
Zintegrowana konstrukcja karty SLI zapewnia brak wymogu płyty z dwoma gniazdami PCI-Express. Również z oczywistych względów odpada problem doboru modeli kart czy zgodności firmware. Otwarte pozostaje pytanie czy karta jest w stanie poprawnie współpracować z dowolną płytą główną? Okazuje się, że możliwa jest niekompatybilność wbudowanego przełącznika rozdzielającego sygnały złącza na dwa układy graficzne z biosem płyty głównej. Na stronie nVidia znaleźć można listę zgodnych płyt z GF7950GX2. W związku z tym, że obejmuje ona modele oparte na chipsetach różnych producentów to wnioskować należy, że nie stanowi to ograniczenia sprzętowego i nie jest blokowane przez nVidia na poziomie sterowników. Po testach mogę uzupełnić listę zgodnego sprzętu o chipset ULi M1695 i płytę Asrock 939Dual-SATA2 (modyfikowany bios OCWBeta1). Niezły mezalians. Jak widać topowa karta nVidia wcale nie musi być osadzona na równie klasowej płycie.
Efektywność
Na początku zaznaczę, że skoro nVidia reklamuje produkt jak klasyczną kartę to potraktuję ją tak samo, jak inne badane produkty jednoukładowe. Idąc po najmniejszej linii oporu (niestety nie wynika to z lenistwa lecz ograniczeń wolnego czasu) poddałem GF7950GX2 tej samej serii nowszych testów, które przygotowałem do poprzedniej recenzji mimo, że jak wcześniej wspominałem przynajmniej kilka z nich nie było najlepiej dobranych i wcześniej czy później zostaną zastąpione innymi. Do porównań framerate wykorzystam wyniki osiągnięte przez testowane poprzednio topowe karty nVidia i ATI w postaci fabrycznie podkręconego BFG GeForce 7900 GTX oraz referencyjnego Radeona X1900 XTX (patrz: wcześniejsza recenzja). Różnice podstawowych parametrów zawiera poniższa tabela.
Warunki testowe pozostały bez zmian. Siedemnaście benchmarków opartych na czternastu grach. Po cztery tryby graficzne dla każdego testu. Sterowniki nVidia 84.21/91.28/91.31 oraz ATI Catalyst 6.4/6.5. Ustawienia domyślne oprócz wyłączenia vsync. Przy niektórych testach w nawiasach podaję wartości minimalne framerate. W przypadku gier, które dają niższe wyniki w trybach z FSAA niż z HDR, w zbiorczej klasyfikacji wykorzystuję te pierwsze. Pomiar po drugim przejściu procedury testowej. Wyniki testów prezentowane w kolejności alfabetycznej.
Battlefield 2: Pomiar na demonstracji gry w trybie wbudowanego benchmarka. Wyniki ściągane programem Fraps. Ustawienie filtrowania anizotropowego z poziomu sterowników.
Do 1280x1024AF nie dzieje się nic ciekawego. Karty nie są dociążone. Sterowniki i platforma ograniczają framerate. W 1600x1200AF Radeon zaczyna obniżać "loty" w stopniu większym, niż GeForce, ale na stosunkowo stałym poziomie. W 2048x1536AF GTX zaczyna wyraźnie słabnąć. Nie dotyczy to jednak SLI, które gromi rywali.
Call of Duty 2: Pomiar za pomocą demka dday_tpu i wbudowanej procedury testowej (timedemo). Ustawienia na maksymalną jakość obrazu.
Sytuacja jakby odwrotna niż w poprzednim teście. GTX zaczyna wcześniej słabnąć, ale powyżej 1600x1200AF Radeon nagle poddaje się. Znowu SLI godzi rywali.
Doom 3: Klasyczny test "timedemo demo1". Ustawienie jakości "Ultra". Najwyższy tryb wymaga ręcznej modyfikacji pliku konfiguracyjnego.
Zbliżone zachowanie kart jednoukładowych, niezależnie od trybu. GTX ma nad Radeonem niewielką przewagę średniego framerate wynikającą z nieco lepszego dostosowania sterownika. Powiedzmy, że jednoukładowe karty idą na remis. Natomiast GX2 czuje się jak ryba w wodzie. Można pisać o różnicy klas.
FarCry: Patch beta 1.4. Ustawienie HDR na wartość "7". Poprzez ustawienie FSAA na wartość "2" można włączyć na kartach Radeon efekt FSAA (już oczywiście poza konkurencją). Wewnętrzna procedura testowa nie odzwierciedla realnego framerate. Wyniki można przyjmować jedynie porównawczo.
Różnice pomiędzy kartami nie są duże, ale zwycięstwo GX2 oraz drugie miejsce GTX nie budzi wątpliwości. Do klasyfikacji zbiorczej użyję wyników z HDR.
F.E.A.R.: W obliczu potężnej dawki shaderów nawet najmocniejsze karty dostają czkawki w wyższych trybach. Pomiar za pomocą Fraps na początkowym odcinku demonstracyjnej wersji gry.
Wszystkie karty bardzo nerwowo reagują na włączenie FSAA. Teraz mamy już niemal remis choć oczywiście odnotowuję minimalne zwycięstwo Radeona. SLI niewiele zmieniło choć biorąc pod uwagę fakt niższego taktowania pojedynczego układu, coś jednak wnosi do gry.
Half-Life 2 - Lost Coast: Test za pomocą nagranego demka z przejścia całego poziomu i wewnętrznych procedur gry (timedemo). Metoda implementacji efektu HDR umożliwia łączenie go z FSAA również w wypadku kart GeForce.
Znowu GX2 błysnął klasą. Również GTX nie miał problemu z pokonaniem Radeona.
LockOn - Modern Air Combat: Pomiar za pomocą Fraps w czasie lotu F-15 na małej wysokości.
Dzięki zwiększeniu ilości obiektów naziemnych i wprowadzeniu wyższej rozdzielczości udało się w końcu dociążyć karty. Wraz z trybem GTX słabnie mocniej niż Radeon, ale prawidłowo działające SLI nie pozostawia wątpliwości kto jest najsilniejszy.
Need for Speed - Most Wanted: Pomiar za pomocą Fraps odcinka przejazdu gry w wersji demonstracyjnej. Nie udało mi się uruchomić trybu wyższego niż 1600x1200 AF więc dla zachowania spójności wprowadziłem niższy tryb.
Framerate praktycznie niemal cały czas "leży" na procesorze. Drobne różnice dopiero w najwyższym trybie. W zasadzie remis, choć na punkty minimalne zwycięstwo notuje GTX. W końcu udało się trafić na grę, w której nie sprawdza się technologia SLI. Pojedynczy G71 działający na niższym taktowaniu nie jest w stanie sprostać konkurentom.
Oblivion: Bardzo mi zależało na testach w tej grze, ale muszę przyznać, że to co wykombinowałem, aby uzyskać powtarzalność wyników mnie samemu się niezbyt podoba. Gra losowo generuje ruchome fragmenty sceny, a do tego ma dużą zmienność framerate w zależności od rodzaju przetwarzanego obiektu. Po dłuższej walce udało mi się znaleźć maleńki fragment przejścia bohaterem na otwartym terenie, który daje na Fraps powtarzalny średni framerate. Dodatkowo, aby nie było wątpliwości co do różnic daję w nawiasach kwadratowych wynik statyczny po wgraniu save'a.
W notowanych dla potrzeb zbiorczego porównania wyników z FSAA wraz z trybem Radeon goni GTX'a i w najwyższym osiąga nad nim przewagę. SLI jednak działa znakomicie i GX2 nie ma problemu z rozgromieniem obydwu przeciwników. Faktem jest lepszy obraz Radeona przy wsparciu HDR antyaliasingiem.
Serious Sam 2: Gra w wersji demonstracyjnej. Pomiar za pomocą wbudowanego benchmarka własnoręcznie nagranego fragmentu walki na otwartej przestrzeni.
Nieco niższe wyniki występują w trybach z FSAA zamiast HDR więc to one będą brały udział w konkursie. Tym bardziej, że sam HDR specjalnie się nie rzuca się w oczy na otwartych przestrzeniach. FSAA kosztuje karty sporą moc. SLI działa i GX2 odnotowuje kolejne zwycięstwo.
Splinter Cell - Chaos Theory: Wbudowany benchmark. Włączone wszystkie efekty.
Powyżej 1280x1024AF następuje dociążenie kart. SLI znakomicie się sprawdza. GTX na ostatnim miejscu.
The Chronicles of Riddick: Dedykowany programik testowy z własnym demkiem mierzący framerate. Nieprzypadkowo wybrany, bardzo obciążający fragment gry.
W obliczu efektów wykorzystujących UltraShadow via OpenGL karta ATI nie ma żadnych szans. Spektakularne zwycięstwo GX2. Muszę przyznać, że z dużą ciekawością podszedłem do tego testu bo w poprzednich SLI nie sprawdzało się w Riddick. Tym razem w końcu udało się nVidia opanować grę sterownikami. Brawo.
Tomb Raider - The Legend: Wersja demonstracyjna najnowszych przygód Lary Croft. Pomiar za pomocą Fraps na początkowym "filmiku" wprowadzającym.
SLI działa znakomicie. Kolejna wygrana GX2. Na drugim miejscu słabnący wraz z trybem GTX.
X3 - Reunion: Dedykowany benchmark oparty na silniku gry.
Stosunkowo stabilny framerate i spory zapas mocy. Wraz z wzrostem trybu GTX wyraźnie słabnie. Dorzucenie drugiego GPU w GX2 znowu daję przewagę nad konkurencją.
Przyszedł czas na zsyntezowanie zestawu wyników. Wybrałem po jednym, najbardziej obciążającym karty trybie, z każdej z czternastu gier testowych. Zwycięzca danej konkurencji otrzymuje 10 punktów natomiast przegrany proporcjonalnie (licząc od zera) mniej. Średnia z wszystkich konkurencji po przeliczeniu na skalę procentową (100% dla zwycięzcy) daje końcowy wynik kart.
GeForce 7950 GX2 rozprawił się z najmocniejszymi kartami jednoukładowymi bez większych problemów. Różnica 20% nie pozostawia wątpliwości. To już jest inna klasa mocy przetwarzania. Przypominam, że jest to średnia bo przykład NFS pokazuje, że nie w każdej grze GX2 będzie miał przewagę, co wynika z kwestii dostosowania technologii SLI do konkretnego silnika gry. Z ciekawości zerknąłem również do kilku cenników aby odnieść framerate do różnicy w cenie kart. Oczywiście w przypadku najdroższych kart na rynku kryterium optymalności rzadko jest brane pod uwagę.
Wstępnie wygląda na to, że ceny kart prawidłowo odzwierciedlają różnice w średnich możliwościach uzyskiwania konkretnych wyników w grach. Jako, że mamy do czynienia z produktami przeznaczonymi dla najbardziej wymagających graczy dysponujących dużym budżetem na zakup sprzętu to optymalne ustawienie ceny najmocniejszej karty wydaje się gwoździem do trumny topowych kart jednoukładowych. No chyba, że szykują się kolejne obniżki.
Bonus
Jedną z pozawydajnościowych zalet technologii SLI jest wprowadzenie dwóch dodatkowych trybów antyaliasingu. Do dyspozycji mamy multisampling 8x oraz jego połączenie z supersamplingiem 2x zwane 16xS. Jaki mają one wpływ na framerate oraz obraz można spróbować wywnioskować z poniższych testów i zrzutów.
Kliknij, aby pobrać plik FSAA.zip
Bardzo dobry efekt wizualny zapewnia tryb 16xS ale jego koszt jest bardzo wysoki. Tym nie mniej w przypadku znaczących nadwyżek mocy karty w stosunku do wymagań danej gry przynajmniej można ją z pożytkiem wykorzystać. Co do trybu 8x mam mieszane odczucia. Framerate zbliżony do klasycznego dla nowych GeForce trybu 8xS, schodki na krawędziach obiektów są wyraźnie lepiej wygładzone natomiast ogólne wrażenie jakości obrazu jest nieco gorsze z uwagi na brak wygładzania wewnątrz tekstur.
Dla miłośników zestawień wyników testów syntetycznych Futuremark przygotowałem dodatkowe porównanie. Interesujące może być również sprawdzenie różnic w stosunku do "uczty numerologa".
Jak widać 3DMark'05 nie docenia możliwości karty. Znacznie bliższe są wyniki najnowszej wersji. Wynika to oczywiście z braku odpowiedniego dociążenia kart.
Warto sprawdzić możliwości jakie drzemią w GF7950GX2 w zakresie nadtaktowania. W przypadku technologii SLI podkręcanie dotyczy obydwu kart jednocześnie, a jego wpływ na framerate jest zdecydowanie wyższy niż w przypadku pojedynczej karty. Stosunkowo niskie taktowanie domyślne układów G71 również budzi nadzieję na znakomite własności GF7950GX2 w tym zakresie. Do sprawdzenia jaki wpływ na wyniki może mieć nadtaktowanie wykorzystałem pomiary w Splinter Cell oraz Serious Sam 2 z włączonym HDR. Obydwa oczywiście w trybie 2048x1536. Średnia wartość wzrostu framerate w tych testach pozwala na porównanie z innymi kartami.
Rezultat znacznie bardziej spektakularny niż wcześniej przypuszczałem. GF7950GX2 po podkręceniu niewiele traci do klasycznego SLI opartego na dwóch kartach GF7900GTX. 20% przyrost średniego framerate jest nie do pogardzenia. Oczywiście na taki przyrost możemy liczyć tylko w tych grach i ustawieniach, w których karta będzie faktycznie w pełni obciążona obliczeniami grafiki. Pamiętać należy, że test dotyczy karty referencyjnej nVidia. Mam nadzieję, że produkty sklepowe powtórzą ten wyczyn.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że nikomu nie uszedł uwagi fakt, że ton całej recenzji ma bardzo pozytywne zabarwienie. Nie będę ukrywał, że karta sprawiła mi spore zaskoczenie swoimi walorami użytkowymi, które w dotychczasowych kontaktach z technologią SLI raczej nie nastawiały mnie optymistycznie do tych systemów. Dwupłytkowa karta GF7950GX2 specjalnie nie razi wielkością, poziom hałasu dwóch wentylatorów utrzymuje się na średnim poziomie, a pobór mocy jest niewiele większy od topowego jednoukładowego rozwiązania konkurencji. Oba GPU dzielą między siebie pojedyncze gniazdo PCI-Express co nie zmusza użytkownika do zakupu płyty na "jedynym słusznym" i do tego nie najtańszym chipsecie. W zasadzie jedynym utrudnieniem pozostaje kwestia kompatybilności karty z bios płyty. Nie jest to jednak bariera sprzętowa.
Kluczem do sukcesu SLI jest oczywiście wydajność, natomiast głównym jej zagrożeniem jest niekompatybilność tej technologii z konkretną grą. Na czternaście gier testowych w zasadzie tylko jedna nie skorzystała z systemu wieloukładowego. Jak ostatnio robiłem dla siebie testy SLI, to sytuacja nie wyglądała aż tak dobrze. Widać, że sterowniki wciąż są dopieszczane. Oczywiście naiwnością byłoby sądzić, że biorąc pod uwagę ogół gier na rynku, stosunek zysku do strat będzie stał na tym samym poziomie. Z oczywistych względów nVidia koncentruje się na grach, które najczęściej wykorzystuje się testach framerate, ale na szczęście pierwszeństwo mają również wszystkie nowe tytuły. Szczególnie te zapowiadające się na przebój.
Na koniec zostawiłem kwestię zdecydowanie najważniejszą i praktycznie największą barierę dla topowych zestawów SLI. Chodzi o cenę. nVidia, poprzez producentów ustawiła cenę GF7950GX2 na poziomie 2500 zł. Podobną kwotę musieliśmy zapłacić kilka miesięcy temu za debiutującego wtedy GF7900GTX. Biorąc pod uwagę fakt wykorzystania do produkcji dwóch niemal kompletnych kart, cena wydaje się wręcz dumpingowa. Wygląda na to, że nVidia poczuła się poważnie zagrożona przez najnowsze produkty konkurencji. Oczywiście z zyskiem dla kupujących. I o to właśnie chodzi.
Pomimo szeregu niewątpliwych zalet karta oczywiście ma wady. Jednak ustawienie ceny na poziomie niewiele wyższym, od najmocniejszych produktów jednoukładowych powoduje, że nie można stawiać jej tak samo wysokiej poprzeczki, jak dla klasycznego rozwiązania SLI. Nawet jeśli znajdziemy niekompatybilną grę, to wciąż możemy liczyć na stosunkowo wysoki framerate zapewniony przez pojedynczy, 24-potokowy układ G71. Biorąc pod uwagę średnią z testów nie ma jednak wątpliwości, że nie znajdziemy na rynku równie wydajnej karty. Jedynym konkretnym przeciwnikiem GF7950GX2 w kwestii mocy przetwarzania 3D pozostają systemy GF7900GTX SLI oraz RX1900XTX CrossFire. Pomimo tego, że są one niewątpliwie silniejsze od testowanej karty, to jednak zaryzykuję stwierdzenie, że GF7950GX2 jest ciekawszą propozycją. Jeśli znakomite walory w kwestii możliwości nadtaktowania potwierdzą się w kartach "sklepowych", to różnica framerate będzie niewielka przy cenie zdecydowanie niższej. Prawdziwym jednak gwoździem do trumny klasycznego, topowego SLI jest możliwość łączenia dwóch kart GX2. System czteroukładowy zachowa strawność cenową wszędzie tam, gdzie użytkownik pogodził się z kosztami SLI. Wprawdzie pierwsze informacje o wydajności nie nastrajają pozytywnie, ale rozwój technologii skłania do przypuszczenia, że to się może szybko zmienić.
Jako, że ostatnio byłem nieco oszczędny w kwestii nagradzania testowanych produktów, to z tym większą przyjemnością chciałbym wyróżnić najnowszy produkt nVidia. Dopracowana konstrukcja mechaniczna, wysokie walory użytkowe, wysoka efektywność zapewniona przez najnowsze sterowniki, a przede wszystkim cena typowa dla kart jednoukładowych pozwala na nowe spojrzenie na technologię SLI. Być może nVidia nie udało się wyprodukować najmocniejszego układu graficznego na rynku, ale nie ulega wątpliwości, że stworzyli kartę, której aktualnie (średnio licząc) nic nie jest w stanie przebić w kwestii wydajności. Wprawdzie jak na razie nie bardzo wiem do czego mógłbym ją sensownie wykorzystać poza testami, ale jest to dla mnie fakt bezsporny.
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | NVIDIA | |