Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Fortissimo IV - test 'dźwiękówki' Herculesa
    

 

Fortissimo IV - test 'dźwiękówki' Herculesa


 Autor: Glina | Data: 24/03/05

Fortissimo IV - test 'dźwiękówki' HerculesaKomputer jako źródło dźwięku nadal budzi wśród wielu ludzi pogardę i pożałowanie, tymczasem od jakiegoś czasu argumenty, którymi prześmiewcy się tłumaczą zdają się coraz bardziej dezaktualizować. Rozwój techniki przetworników cyfrowo-analogowych uczynił je dużo bardziej odpornymi na ciężkie warunki pracy, jakie niewątpliwie może stanowić komputer. Spadło zużycie energii, gabaryty, praktycznie zaprzestano produkcji klasycznych przetworników wielobitowych, które do osiągnięcia optymalnych rezultatów wymagały doskonałej jakości zasilania. W rezultacie do wielu nowoczesnych kart dźwiękowych trafiły dokładnie te same elementy, których z powodzeniem możemy szukać w amplitunerach kina domowego czy odtwarzaczach CD i DVD, nawet tych z granic cenowych kilku tysięcy złotych. Przykładem jednej z takich kart jest Hercules Fortissimo IV. Zapraszam do recenzji.

Wstęp

W stosunku do swoich starszych braci (Fortissimo I i II i III) zmiany konstrukcyjne są bardzo duże. Zrezygnowano z użycia procesora DSP i przetworników firmy Crystal, na rzecz nowoczesnej jednostki ICEnsemble Envy24HT, który to po wykupieniu przez VIA zdaje się zdobywać szturmem rynek. Jako producenta przetworników wybrano firmę Wolfson. Na układach tego producenta zbudowane są między innymi najnowsze serie CD i DVD znanej marki Cambridge Audio.


VIA ICEnsemble Envy24HT (kliknij, aby powiększyć)

Co ciekawe, Hercules zdecydował się użyć 2 różnych elementów, które służą do obsługi 8 kanałów. Do obsługi wyjścia na przednie głośniki/słuchawki oraz wejścia line-in zastosowano kość WM8776 o całkiem imponujących parametrach - SNR 108dB dla wyjść oraz 102dB dla wejścia analogowego.

Do obsługi pozostałych 6 wyjść użyto kości WM8766 o SNR wynoszącym 103dB (101dB dla częstotliwości 96kHz i 192kHz), czyli nieco słabszej ale nadal wysokiej klasy.


Kości WM8776, WM8766 (kliknij, aby powiększyć)

Użyte wzmacniacze operacyjne to niestety tanie, nienajlepszej jakości układy JRC4580 (również bardzo powszechnie używane w sprzęcie kina-domowego).



  

  
(kliknij, aby powiększyć)

Wg. specyfikacji, karta posiada możliwość pracy z pełną 24-bitową rozdzielczością dźwięku i częstotliwością próbkowania do 192kHz. Co ważne, Fortissimo IV potrafi też sprzętowo pracować z częstotliwością próbkowania 44kHz, co ma istotny wpływ na jakość odtwarzanej muzyki, która jak wiadomo nagrywana jest na płytach kompaktowych w takiej właśnie częstotliwości (dla przypomnienia dodam, iż karty głównego konkurenta - Creative Labs, pracują na ustalonej częstotliwości 48/96/192kHz i wymagają pewnych zabiegów softwareowych, aby przy 44kHz uzyskać odpowiedni rezultat).

Fortissimo posiada także 1 wyjście optyczne TOSLINK. Nie znajdziemy za to klasycznego gniazda MIDI / Joystick.

Do karty dołączono krążek ze sterownikami, aplikacją QSound wspomagającą ustawienia systemów dźwięku przestrzennego oraz programem MediaStation II do odtwarzania i katalogowania plików muzycznych. Dodano też specjalną wersje programu Power DVD 5, obsługującą pełen zestaw głośników 7.1.



Odsłuchy

Testy odsłuchowe przeprowadzane były na dwóch zestawach audio. Pierwszy, składał się ze wzmacniacza Audiolab 8000S oraz bardzo precyzyjnych kolumn opartych na głośnikach wysokotonowym Scanspeak D2905/9900 "Revelator" oraz niskotonowym Scanspeak 18W8545. Drugi zestaw składał się z klasycznego, lecz mimo wszystko bardzo dobrze brzmiącego wzmacniacza Sanyo z 1978 roku oraz kolumn Mission 764i. Jako porównanie, służyła lekko zmodyfikowana karta Terratec DMX 6fire, podobnie jak Fortissimo zbudowana na chipie ICEnsemble Envy24, lecz używająca przetworników firmy AKM. Modyfikacje dotyczyły końcówki toru analogowego Terrateca - usunięte zostały kondensatory elektrolityczne na jednym z wyjść, wymieniony został także wzmacniacz operacyjny na BurrBrown OPA2134.

W przypadku Fortissimo, od pierwszych chwil czuć, że mamy do czynienia z urządzeniem, które od typowych zintegrowanych kart dźwiękowych, czy nawet odrobinę starszych dźwiękówek, dzieli przepaść jakościowa. Nie rzucają się w uszy żadne niedoskonałości w postaci ograniczonych wysokich tonów, rozmytych konturów czy ślamazarnego dudniącego basu. Dźwięk jest równy, przestrzenny, zrównoważony. Posiadacze lepszej klasy sprzętu również docenią solidną dynamike, gdzie każdy dźwięk ma swój wyraźny początek i koniec, a nie jest czymś na wzór muzycznej papki.

Trudno rozpisywać się o barwie dźwięku, gdyż w obecnym stanie rozwoju przetworników możemy zapomnieć o tak dużych różnicach charakteru, jakie cechowały sprzęt audio, nawet najwyższej klasy, z lat 80 i 90. W porównaniu z modyfikowanym Terrateciem DMX 6fire, czuć że wysokie tony są nieco zmiękczone, niekiedy minimalnie nerwowo odstają od pozostałej części przekazu. Obraz dźwiękowy jest w przypadku bardzo dobrych nagrań mniej wyraźny, jakby za mgiełką. Można to obrazowo porównać do niewielkiej wady wzroku. Bez problemu odróżnimy z tą samą dokładnością kolor, kształt i rozpoznamy czy widzimy tramwaj czy autobus. Z okularami jednak zobaczymy z większej odległości, że nadjeżdża 16-tka, a nie np. 19-tka i z mniejszym wysiłkiem odróżnimy, czy ta dziewczyna tam po drugiej stronie ulicy jest ładna czy raczej nie ;) Za sprawą takich właśnie różnic, które uderzają przede wszystkim w przejrzystość średnich i wysokich tonów Fortissimo zdaje się brzmieć odrobinę cieplej, spokojniej. W porównaniu z niemodyfikowanym wyjściem Terrateca, różnice istotnie się zmniejszają. Przy odsłuchu na drugim zestawie testowym zaryzykowałbym stwierdzenie, że są niemalże niemożliwe do określenia dla niewprawnego ucha.

Na takie właśnie różnice raczej powinno się liczyć przy sprzęcie tej klasy. Oczywiście nie bez znaczenia jest też cała konstrukcyjna część filtrów na wyjściu i projektu zasilania. Są to jednak niuanse i śmiało można powiedzieć, że dotyczą przede wszystkim sprzętu wielokrotnie droższego. Fortissimo jak na swoją cenę oferuje bardzo dużo i śmiało można stawiać go w szranki ze stacjonarnymi odtwarzaczami CD i DVD do 1000zł.



Pomiary - wstęp

Do pomiarów użyłem pakietu Rightmark Audio Analyzer 5.4, który stał się już chyba standardem do obiektywnego oceniania jakości urządzeń audio przy użyciu komputera.

Umożliwia on testowanie:
  • pasma przenoszenia (Frequency Response) - czyli amplitudy w funkcji częstotliwości, podane wartości dotyczą najbardziej istotnego zakresu 40-15000Hz, po szczegóły polecam zajrzeć do indywidualnych wyników każdego z pomiarów
  • poziomu szumów (Noise Level) - czyli poziomu sygnału przy odtwarzaniu ciszy. Wynik podany jest w (-)dB względem poziomu maksymalnego (0dB)
  • dynamiki (Dynamic Range) - czyli poziomu szumów w obecności cichego sygnału, co jest czasami pomiarem o wiele bardziej miarodajnym niż zwykły pomiar szumów "ciszy" (niekiedy przetwornik jest w takich warunkach zupełnie odłączany, co daje nierzeczywiste wyniki).
  • zniekształceń harmonicznych (THD) - czyli wielokrotności sygnału testowego - w przypadku sygnału 1kHz zniekształceniami jest obecność na wykresie 2kHz, 3kHz itd. Wynik podawany jest w procentach.
  • zniekształceń intermodulacyjnych (IMD) - czyli takich które są sumami, różnicami, iloczynami lub ilorazami 2 sygnałów testowych, tak jak w przypadku THD, podawane w procentach.
  • przesłuchu między kanałami (Stereo Crosstalk) - czyli wartości, przy której część sygnału z kanału lewego przedostaje się do prawego i na odwrót. Wynik podawany w dB.
Pomiar wykonuje się łącząc wyjście analogowe badanej karty z kartą "pomiarową". Wyniki podawane są w skali logarytmicznej, co oznacza, że 3dB określa dwukrotną różnice mocy sygnału w Watach. Dla zainteresowanych skalą logarytmiczną polecam link.

Do przeliczania poziomu zniekształceń na dB można skorzystać np. z kalkulatora.



Pomiary

Hercules Fortissimo 4 vs. Terratec DMX 6Fire

Legenda:

- DMX out 1ch - wyjście line-out Terrateca DMX 6fire (głośniki frontowe)
- DMX In - wejście line-in Terrateca DMX 6fire
- F4 out 1ch - wyjście line-out Herculesa Fortissimo IV (głośniki frontowe)
- F4 In - wejście line-in Herculesa Fortissimo IV

Kliknij tutaj, aby poznać więcej danych o teście 24bit 44khz

Kliknij tutaj, aby poznać więcej danych o teście 24bit 48khz

Kliknij tutaj, aby poznać więcej danych o teście 24bit 96khz

Kliknij tutaj, aby poznać więcej danych o teście 24bit 192khz


(*) Kompletne wyniki i wykresy dostępne są w tym pliku ZIP (2.75 MB)

Jak widać Terratec oferuje 101dB dynamiki na wejściu, a Hercules "jedynie" 98dB, czyli nie do końca tyle ile można by się spodziewać po zastosowanym przetworniku. Zrezygnowałem z pomiarów przy rozdzielczości 16bit ponieważ obie karty wyczerpują możliwości tego formatu (zapis PCM ogranicza w tym wypadku możliwą dynamike do 97dB).

Możliwości wyjść analogowych Herculesa Fortissimo 4 są nieco mniejsze od możliwości wejść Terrateca. Jest to w pewnym sensie gwarantem wiarygodności wyników, w każdym razie nie są one zakłamane "w dół". Osiągi, choć nieco słabsze od konkurencyjnej karty możemy uznać za bardzo dobre. Warto zwrócić uwagę na wykresy z pracy Herculesa w 192kHz.

Jak widać karta w takich warunkach przestawia się na próbkowanie 48kHz, a co za tym idzie w rzeczywistości próbkowania 192kHz nie obsługuje, podobnie jak Terratec (który pracuje na nieco starszej wersji chipa ICEnsemble Envy). Miejmy nadzieje, że jest to tylko błąd w sterownikach, a nie celowe oszustwo.



Sterowniki i obsługa formatów

Zestaw sterowników Herkulesa posiada niewielkie gabaryty. Instalacja jest ekspresowa i przebiegła bezproblemowo. Aplikacja podmieniająca systemowy mixer zajmuje 17 MB pamięci operacyjnej. Nie jest to wiele, choć przykładowo panel z DMX 6fire o nieco większych możliwościach i ciekawszym wyglądzie zajmuje jej trzykrotnie mniej. Z drugiej strony z pełną instalacją oprogramowania Creative trzeba liczyć się z trzykrotnie większym zużyciem pamięci operacyjnej.

Panel sterowania umożliwia wybór liczby głośników, pełen zakres regulacji poziomów dla źródeł odtwarzania i nagrywania oraz wyjść liniowych. Ponadto ciekawą opcją jest obecność pola "Center/LFE swap", które umożliwia zamianę kanałów centralnego oraz subwoofera na wyjściach, co niekiedy może uratować użytkownika od problemów ze złym podłączeniem zestawu głośnikowego. Istotnym faktem jest też to, że w odróżnieniu od swoich starszych braci, zmiana trybu pracy wyjścia cyfrowego nie wymaga restartu systemu.

Oczywiście wyjście cyfrowe umożliwia wyprowadzenie sygnału AC3/DTS. Nie umożliwia natomiast wyprowadzenie na wyjścia cyfrowe dźwięku przestrzennego z gier jeśli nie został on już wcześniej przygotowany w odpowiednim formacie (i z reguły nie jest). Nadal jedynym rozwiązaniem na rynku, które to oferuje, są zintegrowane dźwiękówki nVidia SoundStorm.

  

  

  
(kliknij, aby powiększyć)

Test programem Rightmark 3D Sound wykrył, że ze sterownikami w wersji 5.12.01.3644, które były najnowszymi dostępnymi w chwili pisania tej recenzji, Fortissimo obsługuje standard pozycjonowania dźwięku EAX jedynie w wersji 2.0. Oznacza to w rzeczywistości tyle, że każda aplikacja poradzi sobie z wykorzystaniem dostępnej liczby głośników, jednak pełna gama efektów z najnowszych gier pozostanie zarezerwowana dla urządzeń obsługujących standardy EAX 3.0 i 4.0 (czyli właściwie jedynie najnowsze karty Creative Labs).

Co ważne, Fortissimo nie obsługuje także standardów ASIO, używanych powszechnie w zaawansowanych programach do tworzenia muzyki, co raczej mocno ogranicza jej stosowalność w poważniejszych aplikacjach amatorskich i profesjonalnych.



Wnioski

Niestety, ale Fortissimo IV nie do końca zachwyca. Karta oferuje solidne osiągi i świetną jakość dźwięku, jednak niewiele poza tym. Brak obsługi najnowszych standardów pozycjonowania za sprawą niedopracowanych sterowników sprawia, że zakres zastosowań dla Fortissimo jest ograniczony. Wymagający gracze najlepiej zrobią kupując Audigy2 lub Audigy4. Ludzie zajmujący się obróbką dźwięku także mają wybór wśród wielu ciekawszych produktów. Fortissimo ma nad bezpośrednią konkurencją niewielką przewagę z racji bardzo dobrej jakości wyjść analogowych i dla tych, dla których jest to jedynym priorytetem będzie świetnym wyborem. Dla wszystkich pozostałych użytkowników Hercules Fortissimo IV stanowi przykład jak łatwo można zmarnować produkt, który posiada na prawdę duży potencjał. Miejmy nadzieje, że następne wersje sterowników naprostują tę sytuacje.



Sprzęt do testów dostarczyła firma VERACOMP

Cena HERCULES GAMESORROUND FORTISSIMO IV wynosi około 350 PLN.